Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość co za gość..

Byłyście kiedyś z facetem,który jest narcyzem?

Polecane posty

Gość gość
Jestem z narcyzem choć nie powinnam z nim być . Możliwe jest to tylko dlatego że w dużej mierze przyjęłam jego taktykę . Dlaczego jestem z nim ? Bo muszę zrealizować swój plan związany z moimi dziećmi . Czy i jak długo wytrzymam ? Tego nie wiem . Ale ten stan jest bardzo ciężki . Jestem osobą dosyć świadomą w różnych kwestiach i chyba dlatego jeszcze daję radę . Ale jeśli jesteś w związku z narcystycznym typem to jeśli to tylko możliwe kończ to jak najszybciej i uciekaj jak najdalej . To egoistyczni pazerni kłamcy i zdrajcy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam. Koszmar koszmarów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak stary on byl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasteeq
Od jakiegoś czasu wiem, że narcyzik G jest regularnie na portalu randkowym (choć ma nową dziewczynę, niby tylko szuka modelek do zdjęć, ale tę nową też tak poznał i mnie od siebie oswobodził - po zrozumieniu kto to naprawdę był, cieszę się, że zostałam uwolniona, jakby ktoś się nade mną zlitował i pomógł, bo byłam zaślepiona). Zrobiłam mały test. Założyłam tam konto z totalnie fikcyjnymi danymi i zdjęciem. Profil zgodny z oczekiwaniami. I w końcu i do mnie napisał :D Wymieniliśmy kilka zdań i dla żartu wspomniałam, że go znam (nie dodałam ani skąd ani na ile). Ciekawostka, że od razu stwierdził, że mnie chyba też skądś zna i zniknęły uśmieszki (wystraszył się? :] bo nie wie co i ile wiem o nim? ). Jak napisałam, że on na pewno mnie nie zna, od razu wrócił miły ton :) Rozbawił mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasteeq
G to książkowy przykład narcyzika pod 40-tkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
Dziewczyny, widzę ze temat trochę umarł ale chciałabym o czymś bardzo ważnym dodać - jest też typ narcyza ukrytego o którym się słyszy tylko ostatnio, ja to czytam w angielskich źródłach. To taka życiowa łajza która ma tak ciężko i trudno i tak bardzo cierpi, najlepiej jak jeszcze ma depresję, i jest taki samotny, ale od siebie nic nie da. Wszystkie inne cechy te same - brak empatii, uważa innych za gorszych od siebie (choć trzeba go wyprowadzić z równowagi żeby się przyznał), też jest okres kiedy zachowuje się w miarę ok - jak na swoją depresję to w ogóle super, jeszcze testuje na ile będzie mógł sobie pozwolić, a potem się zaczyna - jechanie na maxa po tej drugiej osobie, wycofanie emocjonalne, pretensje o to że ta druga osoba śmie mieć jakiekolwiek potrzeby, wybuchy agresji, dochodzi często do przemocy fizycznej... miejcie się na baczności i nie dajcie się zwieść tym że ktoś jest taki "biedny". Przystojny nie jest też bo ma nadwagę (na co też narzeka że biedny), i chodzi w dziurawych podkoszulkach. Przyjaciół nie miał bo ja się okazało jednego dnia gdy chciał na wycieczce wyjść wieczorem a każdy był zmęczony to pojechał po nich że mimo że są zbyt głupi na rozmowy na poziomie to chociaż myślał że się z nimi zadaje po to żeby móc się zabawić, a tu nawet w tym go zawiedli. Mi to opowiadał i wciąż był taki zawiedziony po tych 10 latach czy coś takiego, że go tak przyjaciele zawiedli, a potem jeszcze przestali się oddzywać do niego. Taki biedny. Z rodzicami urwał kontakt bo nie było to dla niego "optymalne" tylko mi się chwalił że znowu napisali coś na święta a on nawet nie ma zamiaru tego maila przeczytać. Nigdy za nic nie przeprosił, nikogo. Tzn przeprasza ciągle, za pierdoły, że się o kogoś otarł w autobusie albo że zabrał ostatnie ciastko jak ktoś inny wyciąga rękę (ale i tak do gęby włoży), w ogóle taka fałszywa uprzejmość, ale jak komuś zrobi krzywdę to nie przeprosi, bo "i tak to nie zmieni co zrobił, a i tak wie że zrobi to samo prędzej czy później". Wprost mi powiedział że jestem głupsza od niego, nawet jeśli mu udowodnię że lepiej potrafię coś zrobić to on i tak wie że jestem gorsza. Jemu się należy wszystko, i świat jest taki niesprawiedliwy że on musi, słuchajcie: sprzątać swoje mieszkanie. Tak, to jest jedna z najgorszych rzeczy na tym świecie, bo on nie lubi sprzątać. Sprzątaczki też nie zatrudni chociaż ma kasę, bo nie lubi płacić za usługi. Nosz k****. Nie wiem nie chce mi się już opisywać ale są ludzie którzy się potrafią nieźle maskować a to ten sam s**t, nawet gorzej, bo manipulacja psychiczna tutaj jest na najwyższym poziomie. Miałam złamaną nogę przez pół roku się nie zainteresował, nawet do szpitala nie odstawił bo był w trakcie śniadania a nie lubi jeść w pośpiechu, i "jeszcze musiał wziąć prysznic", musiałam sama sobie radzić, a po zerwaniu zaczął wydzwaniać że się martwi o moją nogę, i nagle się okazało że ma znajomego lekarza który się nią może zająć :D powiedziałam żeby się z tą opóźnioną empatią wypchał.. w ogóle.. masakra... ma, sa, kra. Narcyz nie musi pokazywać jaki to on wspaniały, niektóre skurczybyki potrafią się chować pod płaszczykiem "jaki to ja jestem beznadziejny, no dalej, mówcie mi jak bardzo się mylę, no dalej przekonujcie mnie że wcale nie jestem..".... grrrr......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dimetylotryptamina
Witam Ciekawy temat naprawdę, bo analizuję siebie właśnie jako narcyza pełną gębą, płci męskiej, któremu coś tam się klapka otworzyła. Myślę, że medytacja zen naruszyła konstrukcję tej piekielnej osobowości. Wiele z tego co piszecie się zgadza. To osobowość, którą niszczysz innych czy tego chcesz czy nie. Mój podtyp narcyzmu najpierw był samo użalający się, szukający ukojenia w komplementach i spadający w otchłań rozpaczy z powodu jakiejkolwiek krytyki. Przeszedłem transformację, zacząłem się dobrze odżywiać, medytować, wizualizować. Nie dało rady sie z tego wyrwać, bowiem wpadłem w drugi rodzaj narcyzmu. Ten, w którym jesteś błyskotliwy, dowcipny, taktowny, mający to "coś" co przyciąga kobiety jak magnes. Ten, który nikogo nie potrzebuje (bzdura), ten który ze wszystkim sam sobie radzi(bzdura) i jest w pełni niezależny(bzdura). Próbowałem się umówić z z młodszą ode mnie kobietą, ale coś zablokowało kompletnie możliwość używania tego "czegoś" co przyciąga i uzależnia emocjonalnie kobiety. (fachowo to komunikacja seksualna, potocznie zwana flirtem). I choć to tak cholernie boli, to dziękuję, że tak się stało, bo mógłbym jej zrobić niesamowitą krzywdę swoim zdeformowanym ego. Wydaje się, że chyba jedyną opcją wyjścia z tej osobowości jest medytacja, czyli narzędzie do zaglądania w samego siebie i mierzenia się ze swoimi najgorszymi lękami. Pozdr i radzę trzymać się z dala od narcyzów, nie okazywać im uczuć i emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
Dimetylotryptamina, a co sie w ogole popchnelo do medytacji? ja probowalam Vipassany mysle ze to jest wlasnie odpowiedz i mam ochote probowac przekonac mojego bylego zeby sprobowal, bo mimo ze nienawidze go z calego serca o wspolczuje tej osobie zamknietej w tej powloce.. i chce mu pomoc.. z tym ze za kazda moja rade to on zwykle kaze mnie oskarzeniami i innymi.. co cie do tego popchnelo? to ze ta dziewczyna cie odrzucila? no ja juz niestety nie jestem w stanie go odrzucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dimetylotryptamina
Niee, wiesz co, z 10 lat temu stwierdziłem, że coś jest ewidentnie ze mą nie tak. Coś z umysłem jest nie tak. Zacząłem szukać, czemu inni tworzą związki, czemu mają przyjaciół itp. A ja nic, wszyscy się odwracali. Kupiłem nawet bajkę o nierównowadze biochemicznej w mózgu przez pewien czas, ale to nie było to, czułem, że cały ten świat ma coś nie tak z umysłem, a ja w szczególności miałem totalną abstrakcję. Skrzywdziłem swoją osobowością 2 kobiety dużo wcześniej (brakiem empatii, zainteresowania słuchania). Ostro się wkurzyłem, chciałem zrozumieć, czemu wciąż krzywdzę. Teraz naprawdę się zakochałem, ale mimo, że świetnie radzę sobie z flirtem, bez problemu mógłbym ją zauroczyć, nawet przez jakiś czas była trochę pod wrażeniem, jest bardzo młodą i żywą emocją. Ja na zimno kalkuluję od strony technicznej emocje i uczucia. Dosłownie jak robot. umiem doskonale nimi manipulować (czego oczywiście staram się nie robić, nawet tłumaczyłem jej przez jakiś czas, że jest łatwo sterowalna przez komplementy i krytykę - zamiast to wykorzystać). Toche to brzmi jakbym sam się komplementował. Ona dała mi kosza na szczęście, ale dzieki niej i medytacji runeły podwaliny osobowości narcystycznej.(uwierz to ból, że wolę na żywca wyrywanie zęba). Chyba rzadko się zdarza, żeby narcyz zorientował się jak bardzo destruktywnym człowiekiem jest. Ojca od 10 lat próbuję do medytacji przekonać, ale on choć cierpi niesamowicie, to jednak swoje robi. Tak naprawdę nie wiem jak skłonić innych do zmiany. Piszę, bo znalazłem ten wątek, i skrzywdziłem kolejną dziewczynę... (nawet się nie dała umówić, no ale emocjonalnie wpadła w sieć-pracuję ze mną widzę ją na codzień, uwielbiała moje żarty, chciała flirtować, nie może mnie zrozumieć, nie jestem jej w stanie tego słowami przekazać, robię więc już co mogę, żeby ją unikać, wtedy się śmieje, żartuje, przy mnie się w*****a i używa sarkazmu. Siłą woli ciągle wracam do teraz, do tego co robię i czego uczy medytacja, trzymam dziób na kłódkę ile się da i staram się tylko słuchać, chociaż słuchanie dla mnie to jakiś kosmos. Trzymam w sobie też myśl, że naprawdę mam taką fatalną osobowość, więc nie odpowiadam na sarkazmy, ironie i docinki - a uwierz potrafię spalić komuś szpik kostny słowem. Słowem staram się służyć, robić przeciwstawnie do tego co czuję. Czuję wściekłość chęć konfrontacji, więc przeciwstawnie służę, słucham, wręcz wmuszam w siebie pokorę.). Moja osobowość to przeciwna strona barykady. Skoro już medytuję i trochę potrafię o tym mówić, no to tu piszę. Może dzięki tym wpisom umknie paru narcyzom parę fajnych dziewczyn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale frajerskie p********ie c***y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dimetylotryptamina
Wiadomo, że frajerskie. Tak naprawdę liczy się "napinanie bicka przed foczką" nie ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne to akurat lubicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narcystyczna pani
Narcyzie jestes smieszny :) wymysliles sobie ze na ciebie leca :) no coz. Fantazjuj dalej. Ja sie leczylam po probie samobojczej. Wlasnie mialam wczoraj potworna klotnie z matka. Ona mnie nienawidzi. Nigdy sie do tego nie przyznaje ale dla mnie ludzie to rzeczy. Uwodzilam facetow. Spojrzeniem gadka. Ale nigdy nie zaproponowalam randki czy cos bo mam swoj honor. Mialam kilku partnerow rownoczesnie. Jeden mnie rzucil nie kochalam go ale poczulam sie jak niechciana sz.mata. i skonczylam w psychiatryku. 8 lat leczenia pozniej leki z przerwami i psychoterapia. Zerwalam z kochankami i juz nie mam nowych facetow. Za to stalego od 7 lat. Obiecalam mu wiernosc. Zaplacilam za zmiane numeru. Jestem wierna. Ale pisze po kryjomu z facetami. Bez spotykania juz. Potrzebuje uwielbienia. To sie chyba nigdy nie zmienia. A na starosc jeszcze gorzej. Bo sie zbrzydnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narcystyczna pani
Mialam tez narcystycznych partnerow. To dopiero armagedon. Klotnie zdrady, kto ma hiv sledzenie wyzwiska z obcych nunerow, fejsa. Kazdej radze definitywnie zakonczyc taka znajomosc. Ewentualnie niech wielbi z ukrycia ;) wy jestescie glupie i naiwne. Wierzycie ze sie zmieni dla was bo rzekomo sie zakochal. Pezejrzyjcie na oczy. Jestescie jak zbity pies, zawsze wraca do wlasciciela ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narcystyczna pani
Zal mi was naprawde. Nie pisze tego na zlosc tylko zebyscie sie opamietaly. Wiem doskonale o czym mowie. Wiem ze oni sa cudowni. Hipnotyzuja spojrzeniem typu "chce cie tu i teraz", jestes cudowna itd. Nikt nie zapewni takich emocji w zwiazku jak on. A on chce sie tylko podobac byc obslugiwany seksualnie i nie tylko kochany - ale zawsze bez wzajemnosci. Jestes tylko rzecza. Jedna z wielu. I to was boli najbardziiej. Ze zdradza. Ze inne sa lepsze.on tym manipuluje. Jest niedostepny moze odejsc boicie sie porzucenia. Facet narcyz jest niereformowalny. On nie chce stalego zwiazku z jedna kobieta. Chyba ze oficjalna zona i kochanki. Nigdy nie bedzie wierny. A kobiecie narcystycznej sie to nie oplaca bo zostanie porzucona z dziecmi. Jeden ex dodawal na fejsie foty swojej golej umiesnionej klaty napinal bicki :D zaprosil mnie do znajomych ale odrzucilam. Widzialam ten temat juz od jakiegos czasu. Ale olalam ze bez sensu. Ze zawsze sa naiwne i tak musi byc. Dzis jestem po piwku jezyk mi sie rozwiazal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Traktuj mnie choćby jak psa....bij, odtrącaj... ..jestem jak spaniel z przysłowia, im bardziej się go bije, tym bardziej się łasi..." ( tekst kobiety zakochanej do zimnego, obojętnego męzczyzny) W.Szekspir - Sen nocy letniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to za te ostatnie ciastko :) Wazne! Narcyz to niedojrrzaly czlowiek z zaburzenami emocjonalnymi ktory absolutnie do zwiazku nie jest gotowy i nalezy od niego uciekac bo mozna skonczyc samemu u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co ty pierdolisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, spedzilam prawie Cale zycie z narcyzem. To wielka katastrofa kochac narcyza. Moglabym napisac ksiazke o moim zyciu. Ten czarujacy, dobry, wesoly , inteligentny czlowiek to potwor!! Tak pomalu mnie zmanipolowal, ze zrobil ze mnie histeryczke, wariatke I sama w to uwierzylam. Dzisiaj gdy pisze o sobie to sama sie zastanawiam czy to o mnie czy moze pisze o Kims innym. Nie moge uwierzyc ze moglam tyle lat byc w takim gownie. Jednak gdy zaczelam czytac rozne ksiazki o relacjach damsko meskich to stuknelam sie w glowe I zaczelam analizowac jego zachowanie I nasze relacje I doszlam do wniosku ze jestem w toksycznym zwiazku! Jeszcze nie wiedzialam, ze to 100% narcyz!! Gdy zaczelam mowic co i jak sie czuje to zaczely sie najwieksze klotnie. Czlowiek bryla lodu, najlepszy we wsxystkim, wszystko musi byc po jego mysli I wg jego planu ktory nie uwzglednial mojego zdania, potrzeb. Ciagla krytyka, docinania, wszystko na nie. Nikt I Nic sie nie liczy. Oczywiscie wiele rzeczy robi podstepnie I za plecami. Czesto udaje milego, przemily w towarzystwie, prawdziwy bawidamek. Kazdy moj pomysl byl glupi, wsxystko robilam zle I do niczego sie nie nadawalam. Bylo mnostwo rzeczy ktore robilam wg jego oczekiwan I wiele ktore byly wbrew mojej woli. Czulam sie jak ptak z obcietymi skrzydlami. Przygotowalam sie do odejscia I w momecie gdy nasz ukochany pies umarl przez niego powiedzialam finito!! Corka kocha ojca I wiele rzeczy nie widziala, nie slyszala. Ma zal, ze nie maja emocjonalnego kontaktu, ze nigdy jej Nie pochwalil, nie chodzil na mecze gdy byla w reprezentacji w tenisa. Jego rozmowa z Nia ogranicza sie do 2 zdan. Jesli zada pytanie to sam odpowiada. Mam jedna rade kobiety uciekajcie jak najszybciej I jak najdalej od narcyza. To glupota tkwic w takim zwiazku. Przesrane zycie!!!! Dwukrotnie bylam blisko samobojstwa!! Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Mój narcyz odezwał się do mnie po 2,5 roku od zakończenia relacji, bo nie można było tego nazwać związkiem. Gdy mu powiedziałam, że nie życzę sobie, aby do mnie pisał......nastąpiła powtórka z rozrywki..hahahaha....oczywiście ja jestem nienormalna i powinnam iść się leczyć, a on jak będzie miał egoistyczną potrzebę to ma zamiar do mnie pisać, ponieważ cyt" to się nazywa wolność" i mam mu nie rozkazywać!!! zablokowałam numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam... czytam... wszystko się zgadza i nie mam wątpliwości. Właśnie zakończyłam ponad roczny związek z narcyzem. Najgorsze uczucie to tęsknota za potworem. Chciałabym porozmawiać z kim kto przeżył coś podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - proszę napisz tutaj. Możemy trochę porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - jest ta Pani do rozmowy? Bo za chwilę się rozmyślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie opuszczam wątek a Pani chętna do rozmowy niech ewentualnie tutaj napisze. Jestem kobietą, która zna życie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam czaszki podleczone? To czas najwyższy na kolejnego narcyza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -Jak tam czaszki podleczone? To czas najwyższy na kolejnego narcyza. XX Czyżby następny się tu objawił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×