Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość co za gość..

Byłyście kiedyś z facetem,który jest narcyzem?

Polecane posty

Gość Kasia11111111
Hej Dziewczyny. Dawno nie pisałam, śledziłam Wasze posty ale nie pisałam, bo właściwie nic się nie działo. Udało mi sie jakims cudem ponad rok temu zakończyć znajomość z narcyzem, która twała bardzo dlugo. Tak jak pisalam wczesniej nie bylismy w stalym zwiazku- byl to raczej romans. Dawno chcialam to zakonczyc, ale nie potrafilam. W koncu te ponad rok temu suktecznie zaczelam mu odmawiac spotkan, nie odpisywac na smsy w koncu dal spokoj, az do kilka dni temu. Napisal mi wiadomosc czy o nim pamietam, czy mysle i z propozycja spotkania. Odpisalam ze spotkanie jest niemozliwe i zeby uszanowal moja decyzje. On odpisał, jak bardzo mnie kocha, jak mu zalezy, jaka jestem wspaniala itp na koncu napisał, ze skoro taka jest moja decyzja to ok, on to szanuje i chyba ze 3 zdania rozpaczliwe pożegnanie. Uwierzycie mi albo nie ale po tym nie mogę dojść do siebie, chociaż już naprawdę nieźle sobie radziłam, byłam z siebie dumna ze udaje mi się mieć go gdzieś teraz jestem totalnie rozbita. Wiecie co ciekawe, co poczułam??? Jakbym byla w jakimś starszym nałogu ( alkohol, narkotyki) wyrwałabym się z tego, a ktoś mnie znów do tego ciągnie, a ja muszę walczyć ze sobą i odmawiać. Jednocześnie straszy zal ze myślę w ten sposób o osobie, która była dla mnie ważna. Strasznie sie boje żeby się nie złamać i mu znów nie ulec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź na odwyk i nie zawracaj d**y ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweivo
Ja właśnie z takim się rozstałam. Przypadek jak u większości z Was. Na początku biegał za mną. aż mu się udało mnie zdobyć. Potem wyzniania miłości. Przez rok , półtora byłam najszczęśliwsza na świecie. Potem zaczęła sie równia pochyła. Zaczął się odcinać, robił sie coraz bardziej introwertyczny, znudzony, ciągle zdenerwowany. Potrzebował ciągłego poklasku dla jego zarobków, czy osiągnięć sportowych . Apodyktyczny, zarozumiały, złośliwy. Ostatnie pół roku to narastający we mnie bunt przeciwko takiemu traktowaniu, wymieszany z miłościa do tego człowieka. On zaczął budować mur a ja przestałam ten mur forsować za wszelką cenę. Uchodzi za bardzo nieatrakcyjnego fizycznie, nie był także lubiany. Nasi wspólni znajomi bardzo mi odradzali relację z nim ale ja się zakochałam. Zupełnie nie widziałam jego wad. Rozstaliśmy się a kilka dni potem poderwał dużo starszą, naszą wspólną koleżankę, typową lizuskę chyba z racji wieku i urody zdesperowaną. Ale cóż może im będzie razem lepiej. Tego im zresztą życzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia11111111
Do "gościa" który napisał " Idz na odwyk i nie zawracaj d..... ludziom" - nie udzielaj się na forach jeżeli przeszkadza Ci, ze ktoś mówi o swoich uczuciach. Wyżywanie sie na ludziach nie zmieni Twojego nieszczęśliwego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość M
Do mnie też się odezwał po kilku miesiącach. Tak jakby nic sie nie stało. Gdy przypomniałam mu jak mnie poniżał i wyzywał, odpowiedział, ze musiał bo inne argumenty do mnie nie docierały. A to ze bylo mi przykro to moj problem, który dział się w mojej głowie. On nie ma sobie nic do zarzucenia. Na odchodne dodał, ze gardzi mną, bo mu to wypomniałam,a on robił to dla mojego dobra, zebym poszła właściwą droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość M
Dodał jeszcze: "Robię Ci łaskę, ze w ogóle z Tobą rozmawiam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te zbiegi okoliczności sa nesamowite,to książkowe przykłady..ja tez slysze ze to dla mojego dobra taka lekcja zycia bo nikt mine tego nie nauczyl,nie wiem co to prawdziwa milosc bo takiej nie zaznałam itd..Sa wyjątkowo podli:( skad wziąć sile żeby się z tego uwolnić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wziąć siłę na to by uwolnić się od takiego? Zartujesz chyba. Siłę bierzesz x własnego rozumu. Jeśli rzeczywiście nie chcesz "być" z takim człowiekiem to zwyczajnie powinno być- podejmuje sz konkretną decyzję na nie i tego się trzymasz. Nikt na siłę nie będzie Cię przecież trzymał przy popapranym jeśli ty nie będziesz sobie tego życzyła. Skoro z nim zostaniesz to znaczy że tego chcesz a twoje narzekanie jest zwykłym uzalaniem się nad sobą. Z rozumu z rozsądku bierz siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia1111111111
Ja bardzo dlugo w tym siedziałam, ale tak jak juz mowiłam, nie doszlismy do tego poziomu, w którym by mnie poniżał i upokarzał, powiedzmy, ze były tylko znaki ostrzegawcze swiadczace o tym, ze w przyszłości może to tak wygladac. Spotykalam sie z nim majac jednoczesnie chlopaka, z ktorym obecnie dalej jestem. Ten chlopak to zupelne przeciwienstwo jego- coz poprostu jest normalny, zwyczajny, a mi sie zachcialo czego " łał' no to mialam. Bardzo dlugo trwało zanim postanowiłam to definitywnie skonczyc. Co pomaga? na paweno książki, rożne fora, świadomość, ze on tylko gada, a nic nie robi i za każdym razem kiedy sie odzywa wyobrażanie sobie wszystkich złych rzeczy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, rozpoznanie tego z czym ma się do czynienia jest kluczem do sukcesu pt. Ucieczka z badziewia. Tak więc wiedza jest podstawą. Dopóki taki gostek imponuje nam i my wyobrażany sobie że to taki silny i męski samiec itd itd to niestety popapranym ciągle nas pociąga jako mężczyzna. Dopiero gdy popapranym straci w naszych oczach męski autorytet to dopiero wtedy mamy szansę ujrzeć w popapranym małego chłopka godnego pogardy i pilotowania. Wtedy popaprany przestanie nas pociągać. Wszystko jest e głowie kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i nie zesraj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż to za odzywka ? No niestety ale w naszym kraju jest bardzo niski poziom uświadomienia ludzi ma temat różnych zaburzeń. Uważam że e w szkołach powinno uczyć się dzieci podstawowych rzeczy z zakresu psychologii. Dziewczyny nie wchodziłybu w świat niedouvzone jak zielone gęsi lecz miałyby jakieś pojęcie na temat tego kim jest narcyz sovjopata i te inne jeszcze urocze zaburzone jednostki pf których roi się wokół Nasze kobiety ds niedouvzone i dlatego tak łatwo dają się bajeroeac i wykorzystywać byłe komu A jeśli chodzi o stanie to ją uznaje stanie w banie i gwiazda nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z przerwami ale nadal jestem. Już raz sobie uświadomiłam , że muszę się z tego uwolnić, bo strasznie mnie to wyniszczało psychicznie . Dużo czytałam na ten temat i udało mi się zerwać ta znajomość. Niestety po paru miesiącach zatęskniłam za nim, nie umiem sobie wytłumaczyć dlaczego. Usprawiedliwiałam samą siebie, że każdy zasługuje na miłość, że muszę się nauczyć kochać go bezwarunkowo i niczego nie oczekiwać...to wtedy będę z nim szczęśliwa. Była wielka radość z odnowienia kontaktu, niestety...kilka spotkań i znów czuje się źle. Nie wiem ale po każdej nocy spędzonej z nim czuję się źle. Powinnam budzić się z błyskiem w oku, szczęśliwa . A ja czuję się tak jakbym została pozbawiona wszystkiej energii... czasem nawet mnie mdli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To początek końca i dlatego tak się czujesz. To dobry objaw bo za jakiś czas sama wycofasz się z tej znajomości i na dodatek będziesz już tak zdegustowany tym marnym facecikiem że nawet się za nim nie obejrzysz. Na razie jesteś jak mocno rozciagliwa guma jeszcze można Cię uciagmac ale za chwilę pekniesz bo masz swoją wytrzymałość. Wyjdziesz z badziewia tylko troszkę cierpliwości. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekać i jeszcze raz -uciekać!! "toksyczne" i chore relacje,zwiazki, mają na celu nas obudzić. lepiej sie wrócić niż iść dalej w błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, bo miałem dokładnie takie same odczucia będąc z kobietą. Czasem potrzebowałem tygodnia odpoczynku, żeby znów się spotkać. Do tej pory nie wie dlaczego ją zostawiłem i szczerze mam to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w takim związku i podpisuję się pod wszystkim co zostało napisane obiema łapkami. Właśnie jestem w trakcie wycofywania się z tego związku z tym, że sytuacja jest bardziej skomplikowana - mamy dziecko. Powiedzcie mi jak wyglądało rozstanie z narcyzem, co mówił aby was przekonać do powrotu, co robił jak nie osiągał rezultatów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość M
Mój po kolejnych dwóch miesiącach znów się do mnie odezwał. Oczywiście tak jakby nic się nie stało. Gdy nie chciałam z nim rozmawiać to oczywiście padło słynne:"Niczego innego nie mogłem się po Tobie spodziewać. Wiem jak jesteś."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej wkurzające jest to, że rozpada się wszystko z jego winy a on zawsze, powtarzam zawsze zrzuca winę na mnie. Np. czekam drugi tydzień na spotkanie...ciągłe wymówki, że praca , brak czasu itp. zero telefonu, zdawkowa odpowiedz na sms. Daję więc spokój już o nic nie pytam, choć uważam że przesadza z ta pracą , bo jedna, druga i jeszcze w weekendy. Koniec drugiego tygodnia, pytam czy w piątek tez pracuje do późna z nadzieja , że może w końcu znajdzie dla mnie chwilkę a on pisze jak gdyby nigdy nic, że w piątek leci do Anglii na zlot... Podobno bilet kupiony od marca , jakoś zapomniał mi wspomnieć wcześniej , że planuje taki wypad albo uznał, że nie ma zamiaru mi się spowiadać. Robi mi się trochę przykro...i piszę, że pewnie i tak się już nie zobaczymy, bo wygląda na to , że mu nie zależy. I co dostaje w odpowiedzi? zero skruchy. " Jeju jaka obraza, jak chcesz, nie chcesz , to się nie zobaczymy" A gdzie ja napisałam , że ja nie chcę? Wywracanie kota ogonem i takie tam...na porządku dziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość M
U mnie było dokładnie tak samo. Nie mogłam mieć żadnych oczekiwań w stosunku do niego. Absolutnie żadnych. O wszystkim decydował on. Jeśli nie daj Boże czegokolwiek chciałam to było poczytane mi jako wymuszenie. Ze nie czuje się wolny itd. I oczywiście zawsze ja byłam wszystkiemu winna, nawet gdy mnie wyzywał to też byłam temu winna. Czekanie tygodniami na jednego zdawkowego smsa, nie odpisywanie, nie odbieranie telefonów - tez moja wina. Bo to niby dla mojego dobra. A gdy już coś napisał, to była łaska z jego strony, ze w ogóle ze mną rozmawia.Wiem ze kogoś miał gdy jeszcze spotykał się ze mną. Odżyłam teraz i mam go w nosie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez odzyłam po rozstaniu z narcyzem..dlugo pastwił sie nademna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  Marrie Currie
kąpią się w cudzej chwale, robią sobie "słitfocie", są aktywni, ambitni, skuteczni, inteligentni, czarujący, twórczy. Nie wyobrażają sobie życia bez pochwał i zachwytów na ich temat, a im jest ich więcej – tym większy czują niedosyt. Manipulują, są chłodni emocjonalnie, wspaniale tworzą pozory: dobrego partnera, ojca, przyjaciela, pracownika. Narcyzi. Coraz ich więcej. narcyzm ma się dobrze i pewnie będzie miał się lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Marrie Currie
Narcyz ma w życiu trzy cele, wszystkie własne. Pierwszy – sukces, drugi – wysoka pozycja, trzeci – uznanie. Jeżeli narcyz przegra – często wpada w depresję, ale podszytą wściekłością i agresją. To ciemna strona Narcyza, zwana "narcystycznym zranieniem". Jeżeli ktoś będzie chciał narcyza pocieszyć w tym trudnych dla niego momentach – spotka się z odrzuceniem – on bowiem nie pragnie pocieszenia. Dlaczego? W swojej własnej opinii jest po prostu samowystarczalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie z Narcyzem to życie pełne niespodzianek,jeśli idzie po jego myśli stawia Cie na piedestał aby za chwile Cie z niego zrzucic ,bo zrobilaś nie tak,bo powiedzialaś nie tak. Jeśli prosisz o coś to musisz liczyć sie z tym,że może być zmęczony mimo ,że caly dzień siedzial w domu a ty zdążylaś wlaśnie wrócić z pracy albo jesteś niewyrozumiala,przecież glowa go boli a ty tego nie widzisz. Jeśli wymagasz czegoś więcej od życia niż on to pamiętaj ,że bedziesz charować a on zbierze laury ,bo niemożesz być lepsza od niego ,zapomnij równierz o tym abyś byla zmeczona,czy coś ci dolegalo,to jego przywileje nie twoje,ty jesteś z innej gliny ulepiona niż on wszystko co dobre to jego zasluga a ciebie oskarży o wszystko zle co mu sie przytrafia bedzie urzymywal cię w poczuciu winy .Nie domagaj sie od niego pochwal,milych slów,to nie dla ciebie,równerz ze strony innych osób w jego obecności nie możesz byc pochwalona ,bo od razu znajdzie lepszy przyklad o sobie.Jesli pracujesz i finansowo stoisz lepiej niż on potrafi znależdż sposób na uszczuplenie twego bużetu mimo ,że ty mialaś inne plany a spróbuj się sprzeciwic od razu wyleje na ciebie,, KUBEL ZIMNEJ WODY",potrafi fantastycznie manipulowac twoimi uczuciami wzbudzac litośc a ty jesteś bez uczuc ,bo go nie rozumiesz,przecież on chce pracować i szuka pracy(naturalnie tak aby jej nie znależdż) ale tam za malo płacą ,tam za ciężko,na wyjeżdzie musiał spać na pryczach a nie w warunkach hotelowych itd. urlop planuje bez twego udzialu a potem ty dowiadujesz sie ,że wlaściwie ty powinnaś zapłacić,bo pracujesz i masz pieniądze a jak nie chcesz to wcale nie musisz jechać on sam pojedzie.,, Pożycza od ciebie pieniądze, ale wcale nie musi ci ich zwrócić ,no bo teraz nie ma i wcale nie ma wyrzutów sumienia ,że np. nie zwracając dlugu wpakował cie w kłopoty ,no przecież właściwie to ty masz się gimnastykować jak z tego wybrnąć ,ponieważ najpierw jego potrzeby a twoje.......Anajgorsze jeszcze jest to ,że gdy przypomnisz mu jak jemu pomogłaś a on tego nie docenił ,wyprze sie ,zaprzeczy ,że mu pomogłaś a co on ci nie pomógł. Kłamie jak z nut a jeśli przyjdzie ci do głowy aby mu powiedzieć o tym, zostaniesz zlinczowana ,wymyśla niesamowite historie na różny temat ,o tobie opowiada rzeczy najgorsze a ty dowiesz sie może przypadkiem ,bo jego grona znajomych nie znasz (bardzo o to zadba)ponieważ mogloby dojść do konfrontacji faktów i korona z głowy Panu by spadła,ten ideał okazałby sie draniem .Jeżeli sprzeciwiasz sie jemu ukarze cię ,KARĄ MILCZENIA ,nie wpadaj na pomysł abyś go skrytykowała nawet jeśli idzie o konstruktywną krytykę zgnoi cię,zrani do bólu,a robi to fantastycznie,zrówna z ziemią,nie waPotrafi żne jakich epitetów używa ale są to najwulgarniejsze słowa ,które ranią na bardzo dlugo . Bardzo dużo obiecuje ale nigdy nie dotrzymuje słowa,odwraca kota ogonem,interpretuje fakty tak jak mu wygodnie.Ty i twoje potrzeby go nie interesują ,ty nie masz uczuć,nie oddychasz nie jest ci przykro,nic cię nie boli poprostu ty nie jesteś człowiekiem takim samym jak on ,ty jesteś z żelaza nie z krwi i kości.to świat musi kręcić się wokół niego,to pępek swiata-egocentryk ,potrafi też pokazać jak mu jesteś bliska i kochana,wtedy gdy coś od ciebie chce albo bedzie chciał.Jeżeli przyjadą do ciebie twoje dzieci i wnuki w odwiedziny zatroszczy sie o to abyś nie miała dla nich czasu,bo jesteś zmęczona ,przyszłaś dopiero z pracy a wnuczki zawracają ci głowę ,chodzi tu o to iż goście nie mogą być ważniejsi od niego .przecierz to najważniejsza osoba na świecie.moglabym wiele pisać,bo dziś jestem klębkiem nerwów, wpadłam w depresje,czuję sie taaaka malutka a przecież jestem kobietą niezależną finansowo ale związek ten spowodował,ze musi upłynąć sporo czasu abym odzyskała wiarę w siebie ,zebym była tą dawną kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszędzie ich pełno... byli od zawsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilkanaście lat byłam w zwiazku z takim wlasnie człowiekiem. Zrównał mnie z ziemia. Odeszłam od niego, to była najlepsza decyzja jaka podjęłam. Kilka lat dochodziłam do tego, kim ten człowiek jest. Podnoszę sie z tego. Ten człowiek nadal probuje mnie gnoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każde słowo co do joty . Znam ten typ. NIGDY nie wybieram narcyzow za partnerow ale ich rozpoznaje. To manipulanci ale strasznie slabi wewnetrznie przewaznie naduzywaja alkoholu, chca nieustannych POCHWAL .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straciłam kolejny rok swego życia przez bycie z takim człowiekiem. Nie zrealizowałam niczego z moich planów, bo albo wszystko kręciło się wokół jego osoby albo tak mnie ranił, że nie byłam w stanie zabrać się konkretnie do niczego. Sama do niego wróciłam i mam żal do siebie, bo właśnie sobie uzmysłowiłam, że on się nie zmieni nigdy. Jestem na etapie wycofywania się z tej relacji...miotam się okropnie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Planów nie zrealizowałabys będąc sama pewnie też, ale przynajmniej masz na kogo zrzucić problem. I nie tylko sobie zabrałaś ten czas. Trzeba było myśleć wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×