Gość gość Napisano Październik 4, 2015 narcyz nadaje się tylko do łózka do niczego innego więcej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2015 Kasia hanyska? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2015 Prawda. Do niczego więcej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość 99 Napisano Październik 5, 2015 niby tak, ale w łóżku tez tylko gimnastyka, zero czułości... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość M Napisano Październik 5, 2015 gość 99 Zgadzam się z Tobą. W łóżku zero uczuć. Zaspokojenie swoich potrzeb i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 12, 2015 Mój narcyzm był w łóżku dobry bo stawiał sobie za punkt honoru zaspokajanie moich potrzeb seksualnych. Chociaż myślenie o sobie jaki jest boski w łóżku faktycznie było większe niż jego super możliwości, ale nie mogę powiedzieć że nie było ok. Do koleżanki która właśnie rozstała się z narcyzm - kochana dasz rade postaraj się urwać kontakt a gwarantuje Ci ze po kilku miesiącach uznasz ze to była najlepsza decyzja w życiu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna1607 Napisano Październik 28, 2015 Hej Bylam z narcyzem 14 lat 5 razy przebaczalam bardzo kochalam chyba jeszcze troche kocham.zmarnowalam najlepsze lata mlodosci kiedy moglam sobie ulozyc zycie mialam na to niejedna szanse.teraz jestem chora na serce lecze sie choroba imunologiczna to posag ktory mam po tym zwiazku no i jestem starsza mniejsza szansa na znalezienie kogos.Dziewczyny nie robcie tego bledu. to co przeszlam moze napisze ksiazke haha.ucieklam z Polski za granice bo to by sie nigdy nie skonczylo.zniszczylam duzo ale sprobuje jeszcze zyc chociaz dla dzieci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM Napisano Październik 28, 2015 Możesz opisać jak to wyglądało w Twoim przypadku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 28, 2015 Dziewczyny wejdzie sobie na NET kobiety i odszukajcie dział pt. Trudna miłość zazdrość nałogi i przeczytanie sobie wątek pt. Starość z narcyzem założony przez kalejdoskopko. Ten wątek jest teraz na pierwszej stronie. Ja wypowiadane się tam jako oliwia9195- polecam Wam ten wątek, liczy 6 stron i jest kopalnia wiedzy na temat związków z narcyzem, są tam opisane sytuacje typowe z życia wzięte a nie z wydumanych książek. Od takich bufonow należy uciekać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 29, 2015 tak przeczytałam! cały z zapartym tchem!naprawdę wrto czytałam całą noc dopiero co skończylam, wielkie dzięki ! Pisze tam kilka kobiet ze sobą, jedna huistoria jest naprawde mocno wciągająca, jest wiele wile mądrych i motywujących porad, myślałam, ze już wszystko wiem, na te temat staram się edukować, a jednak wiele mnie zaskoczyło i potrząsnęło, minęła godzina odkąd przestałam czytać, nadal nie mogę wyjść z szoku, jak chorzy są to ludzie.. i co nimi kieruje, mój narcyzek nie dostanie ode mnie juz nic, jestem tego pewna. Zegnaj forever!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 29, 2015 wie ktoś może czy w necie jest do pobrania ebook, dwie glowy, dużo czytam na temat tej ksiązki, znalazłam nawet fragmenty i blog tej pani która ją napisała, ale bardzo chciałabyjm przeczytać też całą książkę. Niestety w necie nic nie znalazłam, a może ktoś miałby do przesłania wersję elktroniczną..? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 29, 2015 Fajnie, że przeczytałaś ten wątek i mam nadzieję, że naprawdę nie wrócisz już do badziewia. Ja na pewno nie wrócę, ale żebym mogła przekuć moje postanowienie odejścia od starego lowelasa w czyn musiałam aż się przeprowadzić do innego miasta, inaczej w zyciu bym tego nie skończyła. Co do tej ksiązki- z tego, co wiem (tylko nie wiem jak to wygląda teraz), to książkę tę na razie mozna kupić tylko przez internet. Musisz więc włozyć ja sobie do koszyka- ja kiedyś tak zrobiłam i potem dostałam ksiażkę do domu przez posłańca. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 29, 2015 do mnie wszystko zaczyna docierać, że po prostu on jest zwykłym oszustem a to co robił bylo jego grą. Najgorzej do siebie mam pretensje , że przez chwilę dałam się nabrac, choć tak anprawdę cały czas węszyłam podstęp, on nawet pisał o tym, ale jakoś po cichu liczyłam , ze to jednak prawda.. Też co mnie uderzyło w jednej wypowiedzi, że on musiał mnie mieć za bardzo cięzką frajerkę, skoro widział że na to wszytsko pozwalam. Choć może nie pozwalałam, na tak wiele bo bya to wyłącznie interentowa relacja, ale mimo wszystko już dawno powinnam urwać tą relację, a ja łudziłam się, że on naprawde coś poczuł. Ja też zachowywałam się nielogicznie wobec niego, odrzucałam za chwilę zmieniałam zdanie, raz zimna raz ciepła, na niego działało to jak magnez miałam wrażenie, że uzależnił sie od tych huśtawek jak ja od niego. Teraz po przeczytaniu tamtych tekstów mam wrażenie, że to była tyllko projekcja moich uczuć, ja tak miałam nie on, to ja byłam uzależniona a z jego strony to była wyłącznie gra. Choć wyczuwłam jego maniuplacje głośno mu to komunikowałam, to i tak czuje że zrobiłam z siebie straszną nawiniaczkę.. momentami łapałam się na to co pisał, i wierzyłam, że może być to prawdą. Chociaż tyle że sko nczyło się na tym, że to ja go olałam, też go w niezłego balona zrobiłam, najpierw, naciskałam na spotkanie, po czym jak on chciał się spotkać olałam go i wiadomości od niego. Po prostu miałam już dosć, jego ciągłej zmienności. Więc może nie jestem na tak całkiem pozycji straconej, jakichś wielkisz kosztów nie poniosłam w tej relacji.. ale mimo wszystko mam do siebie pretensje że choć na chwilę uwierzyłam mu.. uwierzyłam mu i do tego dalej trwałam w tej chorej dla mnie relacji.. to jest już wystarczający pokaz mojej nawiności... ale nic żyje się dalej trudno. Mam jeszcze nadzieje, ze on odezwie się, bym mogła po raz kolejny pokazać, że mam go w d***e.. taka moja mała satysfakacja, wiem , nic w porównaniu do tego jak sobie ze mną pograł, ale wiem, że to ich boli najbardziej i chyba tylko i wyłącznie, nasz ignorancja, i odrzucenie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 29, 2015 Wy chyba też powinniście leczyć się na głowę. Jesteś jego warta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tadamtadam Napisano Październik 30, 2015 Nie warto być z kimś takim wiem co pisze muszę się tak mordować .taki typ się nie zmienia moje życie to koszmar....jeden wielki drań i oszust ktetacz !!! Wrrr dobrze że go niema bo jest w robocie...spokój swiety Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tadamtadam Napisano Październik 30, 2015 Jakby ktoś chciał to opowiem swoją historię w skrócie ku przestrodze dla tych którzy jeszcze mają się okazje wycofać z takiego chorego związku ...pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 30, 2015 jasne opowiedz, ja chętnie słucham wszystkich takich historii.. a wracając do mojego narcyzka, to dzisiaj pokłóciłam się z nim kazałam, mu wypierdalać z mojego życia, a tak się misu zdenerwował, że aż mnie na portalach wszystkich poblokował. Z czego tym bardziej jestem dumna, że wywołałam jakaś reakcję. W kazdym razie, zauważyłam coś bardzo niepokojącego, na początku, jak był wobec mnie chamski faktycznie to orzeżywałam, i byłam jak ta ofiara przez chwilę, póżniej odpłacałam się pięknym za nadobne, więc on dostawał w pewnym sensie, baty ode mnie. I tak w sumie stwierdziłam, ż eni wiadomo kto w tej relacji jest katem a kto ofiarą, tak jakbym się zidentyfikowała z agresorem, rozumiecie..? I zastanawiam, się czy faktycznie to możliwe, i dlaczego tak jest? Bo te historie, które tu czytam, nie odnajduje tych dziewczyn w sobie, zawsze szybko reagowałam, nawet gdy przez chwilę dawałam się wciagnąć w jego grę, to zaraz jakby trzeżwialam, i byłam nieprzyjemna wobec niego. Ale jesli chodzi o niego to zgadza, sę wszytsko typoe klasyczne zachowania narcyza ,to co opisują tu niekóre osoby, to kropka w kropke on. I chyba, to ja sama lubiłam tą chorą grę.. tak sobie myślę, mimo tego, zebył on dla mnnie nieprzwidywalny, ja sama lubiłam siebie taką, on prowokował do tego bym była suką dla niego, i ja ją lubiłam. Wiem, że to chore.. choć moja relacja, różni się troche od waszych, bo nie zostałam jakoś mocvno pokrzywdzona w niej, nie dałam się może dkatego, ale lubiłam chyba to droczenie się naokrągło, choć nieraz mi potrafił sprawić przykrosć, tym co robił. Póżniej ja się zachowywałam wcale nie lepiej.. też zwodziłam, go olewałam, kombinowałam.. ale wiem, na pewno, że wpadłam, w penwgepo rodzaju uzależnienie, i to na pewno mamy wpsólnego.. tak więc chciałabym żeby ktoś mi wytłumaczyl, co mnie wtej relacji trzymało, bo to nie tak, ze chciałam go uzdrowić, albo, ze chciał się zmienić, może chodziło, o te silne wrażenia, sama mam nbardzo niską tolerancję na nudę.. myślę że to mogło być to.. dizś to koniec, ostro z nim zagrałam, raczej prędko się nie odezwie, jak nie w ogóle. I lepiej, ale chyba sama przez niego stałam się psychopatką, albo jego towarzystwo, to sprawiło, bo ogólnie to nie jestem taka wcale.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tadamtadam Napisano Październik 30, 2015 Poznalismy się z 10 lat temu...na początku pięknie ładnie wręcz cudownie...motyle w brzuchu .A z czasem zaczęły wychodzić na jaw prawdziwy charakter ,pewne cechy zaczęły się uwypuklac.Potem zaczął chodzić na siłownię i tu zaczęło się ...koledzy b icepsy itp.Zaczął poznawać coraz to nowych pakerow i chciał się za wszelką cenę upodobnic do nich żeby pasować do ich towarzystwa...ja z dzieckiem coraz mniej się zaczęliśmy dla niego liczyć.Nic tylko siłownia taszczenie zelastwa .Ledwo przylazl z roboty to odrazu do lustra i podziwiał się i mierzył .my już przestaliśmy istnieć.Potem kłótnie o wszystko i chamskie teksty.Jak spytalam co słychać, to usłyszałam ,, gowno" . Potem zostawił telefon na wierzchu i odkrylam: ma kochankę.Był zajarany ze mu pisze ze super wygląda.Jego ego szczytowalo.Zerwal z nia kontakt ale na moja prosbe ale widze ze wchodzi na jej profil Mimo mpich dowodow idzie w zaparte ze jej nie zna.no kretyn!!!Wywalił mnie z fb ze znajomych nawet.Teraz znam jego hasło bo d**ek nawet nie wie że zainstalowałem wtyczkę w laptopie tzn szpiega . Taki z niego idiota. ...Teraz się dowiedziałam że kupił sterydy .I d**ek mi się pyta czy mu pozycze kasę ze niby coś z autem.Uwielbiam słuchać tych bzdur :-) bo niewie ze widzę z kim pisze i o Czym na fb :-) Żyjemy pod jednym dachem ale chyba tykko dla dziecka. Nasze rozmowy to sa : ,, jak mały " .tylko tyle .nic wievej.Jak się czuję to chyba wiecie.generalnie dużo by pisać takich ekscesow.A upokarzanie mnie i kłamstwa ma we krwi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tadamtadam Napisano Październik 30, 2015 Mam taką cholerna złość w sobie taki okropny żal...wręcz nienawidze go za to wszystko.zepsuł mi pół życia i udaje Pana.baaaa nawet powiedział że on jest jak Papież. Co za ...brak mi słów.Jego zachowanie jest tak chamskie i wulgarne uważa się za niewiadomo kogo jakby wszystkie rozumy pozjadal. I huj mi przyszło z mojej uczciwości ? Gdybym umiała cofnąć czas odrazu dostał by kopa w d**e.Na początku p rezenciki pierścionki kwiaty a teraz co.nawet życzeń nie złożył ani na rocznicę ani na nic .jestem na skraju depresji .już raz mnie w nią wprowadził i trwała bardzo długo.żyłam dzięki lekom. Dlatego zastanówcie się jak chcecie być z kimś takim bo to mordeka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tadamtadam Napisano Październik 30, 2015 Wogole teraz już późno leżę i myślę ...takich sytacji było tysiące...nadkladalo się przez tyle lat .Boże...rycze. A jak przypomnę sobie jego słowa ,, won ode mnie ..jestes p**********a idiotka" to chce mi się wyć. Mogłabym kilka tomów o nim napisać.Dodam że mam 30 lat , skończyłam studia ( on ledwooo zawodowke) i jestem myslaca osoba wrazliwa empatyczna ktora ceni rodzine i przyjaciol .Mezczyzni dbiegalo za mna i do dzis patrza .kazdy mowi ze jestem sliczna i ze na rekach by mnie nosil a ten co!!Cholerny egoista!!!Nie ma w nim ani jednej dobrej cechy .Ktoś tu pisał ze jest wątek na Netkobiety.pl .właśnie czytałam...chwilę bo dalej już nie mogłam poprostu się poryczalam...Teraz już 30 minęła,jest dziecko A ten chce być razem z poczucia obowiązku (dziecko) ani wteani wewte .Zresztą z dzieckiem kto by mnie chciał...nic tylko r yczec.Nawet nie mam z kim o tym pogadać bo ten drań stwierdził że mam debilne znajome i napisał im ( tak napisał !!) Ze mają się ode mnie odp******ic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tadamtadam Napisano Październik 30, 2015 Przepraszam ze tak wszystko chaotycznie pisane ale mam tysiące myśli w głowie bo pierwszy raz to wyrzucilam z siebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 30, 2015 monolog? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość goscTakaJa Napisano Listopad 3, 2015 Ludzie...co za psychol! !! Takie związki i tak nie kończą się dobrze predzej czy pozniej. a potem tylko żal i placz , ze się pół życia na takiego dziwaka zmarnowalo .Nie dajcie sie wykorzystywac na Boga Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 5, 2015 bylam z nim 10lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 7, 2015 jestem z takim facetem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 19, 2015 Cześć dziewczyny, byłam z narcyzem 2,5 roku, niby krótko, ale i tak dostałam w kość. Wyjechałam z kraju, bo na miejscu nie potrafiłam się od niego odciąć, ale za granicą też utrzymywaliśmy kontakt, nawet myślałam, żeby kolejny raz rzucić wszystko i do niego wrócić. Tutaj poznałam faceta, który wspiera mnie we wszystkim, jestem dla niego najpiękniejsza i wszystko robię najlepiej. Początkowo nie podobał mi się wizualnie i nie zwracałam na niego uwagi, ale ciepło jakie od niego bije, uzależnia :) Warto było zdobyć się na ten naprawdę duży wysiłek, by teraz czuć spokój, akceptację i wsparcie. Dziewczyny nie warto siedzieć z takimi gnojami, to wyzwala wiele emocji i uzależnia, ale nie uszczęśliwia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 15, 2015 A widzisz to ciekawe co piszesz.. bo mnie od zawsze tez ciągnęło do takich toksycznych typów, z tym, że tyle razy oberwało mi się od życia przez nich, że mi skutecznie przeszło. To znaczy właśnie może nie do końca, ale przeez dłu dłu czas omijałam takich gości szerokim łukiem...Ostatnio poznałam własnie takiego na internecie, był fascynujący zabawny czarujący ideał, widziałam, ze jest zaburzony wyczułam to zresztą mówił o tym i to w taki sposób jakby to była jego zaleta. Ale lubiłam z nim rozmawiać bardzo, stwierdziłam, ze taka relacja internetowa nie jest w stanie mi zaszkodzić, on proponował mi stale sex, ale ja odmawiałam, asekurowałam się, po tych doświadczeniach złych które miałam z takimi jak on. I po czasie, zaczał własnie pokazywać swoje prawdziwe obliczne nie wiem czy to była reakcja na to, ze mu odmówiłam, czy po prostu pokazał jaki jest naprawdę. Zaczął mnie krytykować, obrażać, próbował manipulować podkopywać poczucie wartości. Trochę minęło zanim zorientowałam się w co gra. Z początku traktowałam to jako żart, i sama odcinałam mu się. Z czasem miałam tego dosc, bo naprawde zaczynały mnie boleć niektóre uwagi. Teraz zakończyłam tą znajomosć definitywnie.. Tylko w tej całej relacji ciężko mi oswoić się z tą myślą, że nie jest taki jak sobie go wyobrażałam na początku, niestety zakochałam sie nie będę mydlić nikomu oczu, i teraz próbuje się wyleczyć z niego, póki jeszcze ta relacja nie zabrnęła zbyt daleko.. Czasem mnie korci, by spróbować.. bo to pragnienie momentami jest nie do wytrzymania.. Może dlatego, że wycofałam się z tego zanim wszystko na dobre się zaczęło, po prostu rozpracowałam go za wczasu.. I w sumie to zazdroszczę Ci podejścia, bo mimo tego, że wiem się nie ugnę, to wciąż myślę , męczę się i tęsknie.. Jeśli jeszcze tu zaglądasz napisz, jak sie sprawa potoczyła, bo ja przeżywałam identyczną (prawie ) sytuację jak Ty, z takim samym typem, co najlepsze od sierpnia do listopada. Wiele się zgadza, też chciał tylko seksu, ciągle do tego nawiązywał, ja mu napisałam, że nie, bo to nie dla mnie takie układy. Kontakt utrzymywał się dalej, bo on nie chciał go zrywać, ja też bo lubiłam go. Pisaliśmy sms-y, dzwonił do mnie, spotykaliśmy się też, jednak mimo, że ralacja miała być koleżeńska, to ciągle wracał temat seksu, ciągle wypytywał, czy może zmieniłam zdanie, namawiał mnie jak nie na seks, to czy chociaż co innego, chciał macać, byle ugrać więcej dla siebie. W końcu się pokłóciliśmy, a raczej on zerwał kontakt. A i tak czułam się zwichrowana, mimo, że nie byliśmy razem. Reszta zachowania taka sama, jak u tego twojego. Jak dobrze, że jest to forum! Od razu lżej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 15, 2015 To ja post z 14.20. Coś źle cytowałam, a dalsza część pytania miała być do dziewczyny, z 2015.08.19 godz 20.00 tylko posty się połączyły, więc wkleję swoje pytanie ponownie: Jeśli jeszcze tu zaglądasz napisz, jak sie sprawa potoczyła, bo ja przeżywałam identyczną (prawie ) sytuację jak Ty, z takim samym typem, co najlepsze od sierpnia do listopada. Wiele się zgadza, też chciał tylko seksu, ciągle do tego nawiązywał, ja mu napisałam, że nie, bo to nie dla mnie takie układy. Kontakt utrzymywał się dalej, bo on nie chciał go zrywać, ja też bo lubiłam go. Pisaliśmy sms-y, dzwonił do mnie, spotykaliśmy się też, jednak mimo, że ralacja miała być koleżeńska, to ciągle wracał temat seksu, ciągle wypytywał, czy może zmieniłam zdanie, namawiał mnie jak nie na seks, to czy chociaż co innego, chciał macać, byle ugrać więcej dla siebie. W końcu się pokłóciliśmy, a raczej on zerwał kontakt. A i tak czułam się zwichrowana, mimo, że nie byliśmy razem. Reszta zachowania taka sama, jak u tego twojego. Jak dobrze, że jest to forum! Od razu lżej! Dodam tylko, że z czasem coraz bardziej mnie podkopywał i dosrywał ciągle, mimo, że na początku tak mu się niby podobałam, z wyglądu i charakteru. Mówił, żebym zrobiła wreszcie coś poza granice rozsądku, czytaj, uprawiała z nim seks, bo on chce ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 15, 2015 Czy ma imię na K? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 15, 2015 Nie. Ma imię ma Ł Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach