Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Annjipolka

Co akurat robiliscie gdy dowiedzieliscie się o tragedii??

Polecane posty

Gość ja spałam przyszła
przyszła do mnie bab cia, ja spałam jeszcze, babcia plakała,mówi do mnie, wstawaj,nawet nie wiesz jaka tragedia sie wydarzyła, robił się samolot-prezydent i jego zona nie zyja,ponad 100osób(bo wtedy tak podawali) " bylam w szoku, nie wierzyłam, do dzisiaj nie potrafie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DarkaP
W sobotę pojechałam sobie nad jezioro. Około 12.00 usłyszałam z oddali, a głos się niesie, jak jeden wędkarz mówi do drugiego, że "A pan wogóle słucha radia?taka tragedia, tylu generałów, na ichmiejscach polozono kartki", coś takiego usłyszałam. No i poszłam sobie, pomyslałam, że może z 5 generałów miało wypadek samochodowy i nie dojechało na uroczystość. Potem po jeziorze, pojechałam do supermarketu, a było po 16.00. Ledwie weszłam, podeszłam do półki, a tu nagle przez mikrofon: " W związku z katastrofą samolotu i śmiercią prezydenta, opraz wszystkich na pokładzie samolotu, nasze centrum w dniu jutrzejszym będzie zamknięte". Myślałam, że pochodzę sobie jeszcze po supermarkecie, ale poczułam się słabo i jak najszybciej udałam się do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Ja przyznam ze wstydem że w sobotę spałam dość długo. W końcu budzi mnie syn: "Mamo, prezydent nie zyje". I 80 posłów - jak to powiedział byłam na 100% pewna, że żartuje. Ale na wszelki wypadek włozyłam na nos okulary i gapiłam się w tv nic nie rozumiejąc. Chyba dopiero po 5 minutach do mnie dotarło że to prawda. Posłów nie było wprawdzie 80, ale też inne ważne osoby z otoczenia i wojska....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragedia straszna
Ja akurat szykowalam sie do wyjscia- malam jechac na zakupy z bratem. Zadzwonila do mnie kolezanka i sie pyta czy juz wiem co sie stalo. jak mi powiedziala, to myslalam, ze sobie jaja robi :O wlaczylam tv, sidzialam z jednym pomalowanym okiem i gapliam sie jak otepiala w ekran, nie wierzac w to , co widze i slysze :( do teraz nie chce mi sie wierzyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w pracy ....
Byłam w pracy, studenci mi powiedzieli. Od razu powiedzieli, że już chcą wracać do domów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizendaa
Ja asystowałam mężowi przy naprawie samochodu. Ze sklepu przybiegła teściowa z informacją co się stało. W pierwszej chwili się zaczęłam śmiać, mówiąc: to niemożliwe. Szybko pobiegłam do domu, włączam net a tu się żadne strony nie chcą otworzyć z wiadomościami, dzwonię do znajomej - na żaden numer nie da się dodzwonić, włączyłam więc tv i zobaczyłam. Potem już cały dzień siedziałam na kanapie i z tym samym niedowierzaniem słuchałam najnowszych doniesień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaa to
byłam u fryzjera bo później szłam na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spalam do 13, dopiero jak wstalam mama mi powiedziala, nie chciala budzic, patrze w tv a tu szok, jakby nie z tego swiata. 11 wrzesnia 2001 jak byl zamach na WTC to wrocilam ze szkoly do domu i patrze w tv i myslalam, ze to film jakis w pierwszym momencie, i pytam sie taty co to za film, a on, ze to nie jest film tylko byl prawdziwy zamach w Stanach, o papiezu umierajacym powiedzial mi moj chlopak jak przyszedl po mnie po pracy, druga rzecz, ze ja nigdy nie ogladam telewizji, zawsze dowiaduje sie od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiap22
Ja wstałam przed 6 rano do pracy (jestem w U.S.A.). Wyszykowałam się, włączyłam kompa, żeby sprawdzić maile. Miałam jeszcze chwilę czasu, więc pomyślałam, że wejdę na pudelek poczytać plotki. No i na o2 widzę: prezydent nie żyje. Myślałam, że to jakiś czas i weszłam na wp, a tam same nagłówki: prezydent nie żyje, jego żona, samolot się rozbił. Byłam w szoku. Poleciałam obudzić mego narzeczonego i on mi też nie uwierzył. Mówię do niego: chodż, sam zobacz, to jest prawda, bo piszą na tym na 2 portalach. Zobaczył na wp, ale nie wierzył za bardzo. Odpaliłam jeszcze onet i tam to samo. Wtedy w to uwierzyliśmy. Zadzwoniłam do mamy do Polski i ona to potwierdziła. Cały dzień byłam w szoku, nie dałam rady pracować. Dziś w Kościołach odprawiają się Msze św za zmarłych. Na domach i samochodach Polaków wieją polskie flagi z czarną wstęgą. Wielka tragedia dla nas, Polaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jechałam z mamą i chłopakiem na wesele, chłopak mówi, że włączy radio bo co będziemy tak po cichu jechać...No i usłyszeliśmy same nazwiska, więc nie wiedzieliśmy o co chodzi, dopiero za chwilę powtórzyli całość:( Byłam i nadal jestem w szoku, wielka tragedia...Aż bawić się odechciało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaera
Nocowałam u przyjaciólki po jej 18-stce. Jakoś koło 10 się obudziłyśmy, i usłyszałyśmy jak jej mama rozmawia w kuchni : wymieniła kilka nazwisk i ze wszyscy nie żyją. Moja koleżanka wyszła spytać co się stało. A jej mama mówi: 'Samolot się rozbił.. Kaczyński nie żyje, nie mamy prezydenta..' Jeden wielki szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat byłam w szkole (podyplomówka). Ok. godziny 9.30 skończyliśmy pisać egzamin gdy koleżanka mówi, że dostała smsa od męża, że była katastrofa samolotu prezydenckiego, i że wszyscy zginęli. Byliśmy w szoku, każdy zaraz złapał za telefon, żeby zadzwonić do znajomych lub rodziny, a tu sieć zajęta, tak było przez chwilę. W końcu dodzwoniłam się do domu i tata mi powiedział, że zginęła para prezydencka, politycy. Dosłownie się trzęsłam, tak to mną wstrząsnęło. A wiecie, co było najgorsze? Nieczułość naszej pani wykładowcy, która nawet słowem się nie zapytała o tą tragedię, a widziała, że w przerwach z koleżanką słuchałyśmy radia we komórce. Oczywiście zajęcia owa pani doktor poprowadziła do końca, bez jakiejkolwiek wzmianki o tym, co się stało. Normalnie jestem zszokowana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Extensa
o 10 zadzwonił mi budzik, wyłączyłam go i jeszcze sobie leżałam z myślą by zaraz wstac. Ok 10:06 wpadła do mojego pokoju mama w zasadzie krzycząc że był wypadek w którym..... Zerwałam się z głupim uśmiechem, w szoku byłam, odsłoniłam okno i poszłam za mama oglądać tv, ok 10:15 dostałam sms z tą informacja od chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hthjyj
Ja spalam smacznie w swoim lozku i uslyszalam zdenerwowany glos mojej mamy. Rozmawaiala z kims przesz telefon i krzyczala non stop jedno zdanie: to na samolot nie maja ..boze....to na samolot nie maja ..boze i tak kilka razy . Na poczatku nie wiedialam o co chodzi kompletnie. Wstalam ,zapytalam jej czemu tak krzyczy a ona do mnie ze prezydent nie zyje. Mowiac szczerze jakos zlalam ta wiadomosc, sadzilam ze prezydent mego miasta zginal czy cos...ze mamie cos sie pomieszalo w glowie ale siadam przed TV i widze zdenerwowanych dziennikarzy TVN. Moja mama plakala a ja przez dobrych kilkanascie minut myslalam , ze pewnie samolot lekko poobijal sie o ziemie i wszyscy zostali zabrani do szpitala. Jeszcze wtedy nie myslalam ,ze z prezydentem i jego zona lecialo tyle znanych osob. Jak uslyszalam nazwiska to podciagnelam nogi na kanapie, skrylam twarz w dloniach i bylam w szoku..i taka zastal mnie ojciec ktory wrocil ze spaceru z psem. Jak dowiedzial sie co sie stalo to powiedzial tylko: o matko boska ..siadl w fotelu i bylo mu slabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kur
a ja jechałam właśnie autobusem i zadzwoniła siosta i mówi że samolot sie rozbił a ja na cały głoś Weś ze kurwa jaj nie rób, no ale później włączyłam radio w telefonie no i potwierdzili że samolot się rozbił, ale więcej dowiedziałam się już jak dojechałam do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stagnacja8888
Moze zabrzmi to dziwnie ale ja o wszystkim dowiedzialam sie dopiero w niedziele rano...cala sobote przespalam. W piatek duzo wypilam bo dowiedzialam sie ze facet mnie zdradzil.Mialam poteznego kaca. Obudzilam sie tylko kilka razy aby sie napic soku. Zero tv, zero radia, zero halasu bo mieszkam w domu wolnostojacym w cichej okolicy. Telefon mialam wylaczony ..dzownila do mnie mama kilka razy ale moj brat jej owiedzial ze troche za duzo wypilam i dlatego nie odbieram.Wstalam w niedziele kolo 11,wlaczylam net i mnie TOTALNIE zatkalo. Wszystko czarne, dziesiatki informacji.Nie wiedzialam co czytam, wlaczylam tv a tam wszyscy placza...Bylam w szoku..DSochodzilam do tego co sie stalo tak dobrych kilkadziesiat minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaylorMomsen90
Ja przepisywalam notatki i mialam wlaczone radio...no i jak byly wiadomosci o 10 to powiedzieli ze rozbil sie samolot z polska delegacja i nikt nie przezyl...ja pierdole...ale sie przerazilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shades
Siedziałam w pracy, gdy jedna z dziewczyn wybiegła z pokoju i krzyczy do telefonu"Prezydent zginal" Nie wiem dlaczegomyslalam,ze mowi o jakims zwierzatku,kocie lub psie. Pomyslalam,ze moze jej uciekl i zginal.. Dopiero za chwile dowiedzialam sie o jakim prezydencie mowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×