Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anka234,

Czy dzwonicie do facetów po zapoznaniu się?Faceci jak myslicie?

Polecane posty

Gość telegrosik 123
I tak trzymać.... Tak to już jest, że gdy ktoś nam wpadnie w oko, to nagle traci się cały polot - ja też umiem z mężczyznami rozmawiac, ale gorzej juz w momencie - gdy mi zalezy..... A jesli chodzi o to województwo - to śląskie - zgadłaś anka ;) A mieszkanie jest wynajmowane, za calkiem niewielkie pieniądze, wiadomo nie jest to apartamentowiec tylko starsza kamienica , ale mam 40 metrow spokoju i bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
Własny kąt to i mi się marzy,ale jakbym nie mieszkała od jakiegos czasu tu gdzie mieszkam to nie spotkała bym mojego obiektu starań.:) Anka bo mnie normalnie zazdrość zżera,że tak wydzwania do Ciebie ten Twój.;) Jak dla mnie to nadzieje u Ciebie są jak najbardziej na miejscu,bo taki zwykły kolega napewno by tak często nie dzownił.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
ale grubyyego to nam ewidentnie gdzieś wcięło.:) Może jakieś majowe barbecue mu się trafiło i zostawił nas dla kiełbasek.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
No chyba tak ;) O jakżesz on mógl .... Chyba że kolor mu nie wyszedł taki jak powinien i teraz desperacko szuka jakiegoś otwartego sklepu ..... Zartuję oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem. Tak sobie rozmawiacie to się nie wtrącam. Poza tym jak znikam to Anka się pojawia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
Jak mogłeś nas zostawić same na tyle czasu??:P Nie miałyśmy wsparcia silnego męskiego ramienia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
Jak to nie jest nam potrzebne?? Przecież Ty jesteś naszą opoką i dajesz nam jeszcze wiarę w męski gatunek.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
Uhm. Witamy witamy.... I ja wciąż oczekuję na odp. Bezskutecznie.... Oprócz tego co wam posłałam, zapytałam jeszcze o to , co słychać, jak mu idzie pisanie pracy, jak mu mija weekend i czy w ogole go ma... Ja się bardzo staram go usprawiedliwić w tym momencie, ale jak do jutra nie odpisze, to nazwę go ignorantem. Jak Bum Cyk!! I nie będę już taka miła, o niee .... A tak szczerze to smutno mi bardzo.... Kurcze, a było już tak dobrze.... Już widziałam, że on się otwiera, że rozmawia, że mówi o sobie.... Że sprawia mu to radość.... I po tym naraz prysło... Zupełnie jakby się wystraszył, że się przy kims otwiera, uzewnętrznia.... Do cholery ja mu nie chcę zrobić krzywdy... A z drugiej strony tym dobrym ciepłym słowem - tylko tyle mogę zrobić, by go zachęcić do rozmowy, przecież go siłą nie zmuszę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
Nie tylko anka lubi Cię czytać Grubyyo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
Nu ba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
telegrosik a może rzeczywiście wypadło mu coś ważnego? Nie wszyscy pewnie siedzą prawie cały dzień przed komputerem tak jak my.:) Zresztą ja w ten sam sposób usprawiedliwiam swojego kolegę.;) A prawdy się nie dowiemy,no chyba że jutro sam Ci się wytłumaczy,a to już nie będzie takie ignoranctwo raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
ja oczywiście dołączam się do uwielbienia naszego kierownika.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grubyyo wygląda na to, że takiego jak Ty to ze świecą szukać..., a się nie znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi mi o to że wbrew temu co same myślicie o sobie to naprawdę każda z Was jest silną kobietą i nie potrzeba Wam wsparcia. Trzeba mieć naprawdę dużo wewnętrznej siły by pomimo trudów czasów młodzieńczych i dzisiejszych zachować wiarę w miłość i dobro drugiego człowieka. Każda z Was wciąż wierzy w swego wybranka co nie jest proste tak więc ja widzę Waszą ogromną siłę, której w sobie same nie zauważacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
grubyyo-no gdzieś Ty się uchował? Taki facet toż to skarb.:) Na pomorzu wszyscy mężczyźni tacy są? Bo jeżeli tak to się tam wyprowadzam.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
Grubyyo --- > wiesz o czym mówisz, prawda.... A tak swoją droga, to Ty chyba też wierzysz, co ? Bo przestać wierzyć to kłaść się do trumny obojętności za życia... Ja zdaję sobie sprawę z tego, że ryzykuję.... I to bardzo poważnie ryzykuję. Ze zranionym raz sercem, z kompleksami, ze strachem, że mnie takiej "zużytej" już nikt wartościowy nie zechce.... Ryzykuję i mam cholernego stracha przed odrzuceniem, ale ciągle pcha mnie do przodu, coś każe walczyć, nie odpuszczać, że jest warto.... To chyba taka wewnętrzna wola życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
Poza tym, w momencie gdy rozstawałam się z chłopakiem miałam tyle wsparcia wśród znajomych, dalszej rodziny.... Dziwne, ale każdy z nich twierdził, żeśmy byli z całkiem innych bajek .... Dzięki temu jakoś trzymam się do dziś, choć zdarza mi się popłakać w poduszkę, ale to rzadko i w momencie, gdy przypomnę sobie, co przez te kilka m-cy przezywałam.... Dzięki temu wiem, że zrobiłam słusznie. Dzięki temu mam siłę, by przeć do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
Grubyyo wygląda mi na wrażliwą duszę, także napewno gdzieś głęboko w środku tli się ta wiara. Czyli nam się trafił taki ewenement z pomorza.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
telegrosik-jakbym widziała historię ze swoim byłym narzeczonym. Każdy radził mi, abym w końcu przejrzała na oczy i skończyła z tą chorą namiastką miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
:) I wie pewnie doskonale o czym mówimy..... Dlatego rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz wiadomość ;) telegrosik niezastąpione i bardzo ważne jest wsparcie innych osób (znajomych, rodziny) ja przy ostatnim rozstaniu z moim ex nie doświadczyłam tego i było mi potwornie ciężko, ale z czasem (dwu letnim) widzę tego plusy :) Mam większe doświadczenie i wierzę, że jeszcze kiedyś podziękuję mu za to milczenie z jego strony, brak odwagi zakończyć związek face tu face

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bardzo się nie różnimy wbrew temu co się powszechnie uważa. Uczucia generalnie są takie same, może forma ich wyrażania jest inna i to rodzi niejasności. Wewnątrz jesteśmy tylko ludźmi, płeć traci znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
Tak rozmawiamy o tych uczuciach, że aż mi się smutno zrobiło że ja sama i sama,chętnie bym się przytuliła teraz do wyjątkowego dla mnie pana. Bo w taką burzę jaka teraz panuje u mnie, to nic tylko leżeć z kimś pod kocykiem.:) Oj,ale żeby Ci nasi mężczyźni chcieliby się tak uzewnętrznić jak Ty grubyyo,a nie uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadźka:) Tak naprawdę to w życiu codziennym jestem chyba najskrytszym człowiekiem jakiego znam. :) Niestety to też wpływ młodości, nie potrafię wyrażać uczuć tak jak bym chciał. Tu mogę być sobą a w codzienności jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
Wiesz, jak ktoś ma 18 lat i zero jakiegokolwiek zainteresowania ze strony najbliższych - łatwo ulega miłym słówkom, zaczyna wierzyć w to, co mu się mówi.... A potem może dzięki swojej delikatności - łatwo stać się ofiarą. Ja nie byłam w tym związku bita ani maltretowana itp. On nie chodził pijany i nie dokuczał mi będąc pijanym... Ale gdy miał o coś złość, wyładowywał to na mnie.... Słyszałam, jak odnosi sie do swoich rodziców, którzy np. grzecznie zwrócili mu na coś uwagę i wiedziałam, że kiedyś tak zacznie odnosić się do mnie. Miał takie żarty, które w ogóle mi nie odpowiadały - wg mnie przejawiały brak szacunku - i gdy zwracałam uwagę mu na to - pyskował, że jestem delikatna i się czepiam... Żartował nieraz z mego wyglądu, marudził, że wolałby, żebym wyglądała tak i tak .... I jak to mówi mój własny ojciec - on był ze mną, bo to ja o niego dbałam, bo to ja o niego zabiegałam i jemu było wygodnie..... Gdy dokonywałam jakiegokolwiek wyboru - najpierw stawiałam jego potrzeby nad swoje... Dochodziło do tego, że on się obrażał, że nie ubralam tego, co jemu się podobało..... Ja jestem po prostu zbyt delikatna i łagodna dla niego -a on potrzebuje kogoś, kto chętnie zarządzi jego życiem, będzie nim kierował i spełniał jego zachcianki - i wszystko w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadźka:)
No tak,chyba każdemu jest się łatwiej otworzyć wtedy gdy jest anonimowy,gdy wiemy że nie będziemy oceniani przez kogoś na kogo musimy jeszcze nie raz spojrzeć i obawiać się drwin. Dziwny jest ten świat,że zwierzamy się zupełnie obcym osobom ze swojego niezbyt udanego dzieciństwa, nieudanych związków,a w rzeczywistym świecie mało komu byśmy o tym powiedzieli. Z drugiej strony nawet w wirtualnym świecie trzeba trafić na odpowiednie osoby, bo co niektórzy potrafią tylko wyśmiać lub niezbyt smacznie skomentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×