Ta chemia to dla mnie czarna magia:-/

Jestem w 1kl gim. Mam problem z chemia, nauczycielka bardzo wymagająca, już przed świętami lecimy z materiałem do drugiej klasy. Chorowałam ponad 2 tyg, ominął mnie spr. Wiedziałam że będę musiała napisać go na pierwszej lekcji na której się tylko pojawie. Ominelam dwie lekcje. Bałam się po prostu. Zupełnie nie rozumiem tej chemii:-/ jutro mam chemię i w końcu trzeba przyjść... Uczę się na ten spr ale nic nie wynosze z tej nauki no nie mogę pojąc tego przedmiotu... Nie zdam przez ta chemię;-( bo moje oceny to 1,2,3 ... A teraz dojdzie kolejny but... Jestem załamana

to może po prostu trzeba wziąć sobie korepetycje?

Brałam korepetycje, uczyłam się pilnie z lekcji na lekcje, ale za nic w świecie nie mogłam pojąć tych równań... Tzn myślałam że umiem a okazało się że dostałam 2 ze spr. I to mnie zdemotywowalo zupełnie;-(

z tej chemii ?

Generalnie równań... Do tego te różne reakcje, spalanie itp. Jak coś mam się wykuc na blachę to bez problemu ale tego pojąć nie mogę:-/ i mam w związku z tym takie pytanie. Czy nawet jeśli bym dostała buta z tego spr to czy do końca roku jakoś się wykaraskam chociaż na tą dwóje?

szczególnie nie rozumiem czym się różni Kwas od Kaczora

nie martw się, nawet jeżeli teraz dostaniesz pałę to przecież zawsze pod koniec roku można poprawiać tą ocenę, albo zgłosić się do odpowiedzi :-)