Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xmenka123

Dlaczego jest taka nagonka na kobiety nie chcące karmić piersią!

Polecane posty

Gość cytra###
Kobiety nie kłócie się,każdy organizmjest inny każde dziecko inne,jedno będzie miało kolke na piersi inne na butelce piersi się zmieniają po ciąży a nie po karmieniu bo w czasie ciąży sa już nabrzmiałe,nie każda matka powinna karmić piersią,ta co lubi palić wypić źle się odżywia nie powinna karmić ale unas tego nie sprawdzają,szanujcie swoje wybory, ważne jak się czujecie wy i dziecko a nie jak karmićie,przecież karmienie na siłe bo zdrowsze nie jest dobre jeśli matka nie czuje z tego powodu że karmi przyjemności,dziecko wyczuwa nastruj mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaszczesliwaniekarmiaca
witam, nie czytałam całego postu ale powiem tak, nie chciałam karmić, w szpitalu wręcz kazano mi to robić bo mały ciagle głodny, dokarmiali butelką, potem w domu juz karmilam mlekiem modyfikowanym i jak poszlam do lekarza po tabletki na zanik laktacji to znowu sie nasluchalam, to bez sensu i kazdego decyja, dzis syn ma 3 miesiace, wazy 7 kg, i jest zdrow jak ryba, od 3 tyg po porodzie śmigam na siłownie i wszystko wrocilo do normy. Jak naciskam sutkiw piersi leci mi mleko, dostalam bromergon ale widze ze nie pomaga, jak pozbyc sie mleka w piersiach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej powiedz
Czytalam gdzies, ze to czasem trwa bardzo dlugo-nawet ponad rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamiii
jest na gonka na matki egoistki ktore przez to zeby miec ladne piersi nie chca karmic obojetne jest to dla nich ze mleko jest naklepsze dla dziecka. nie wiem czy wiecie ale pelno kobiet ktore nie karmilo ma nowotwory piersi .duzo aktorek zagranicznych no coz albo mniej jedrne piersi albo nowotwor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy moze macie ladniejsze cycki ale nasze dzieci dostaja przeciwciala. wy moze mozecie pic sobie alkohol ale my nie musimy bawic sie w sterylizowanie i gotowanie wody w nocy. i mozna tak w nieskonczonosc porownywac. kazdy dokona wlasnego wyboru. karmienie piersia ma swoje zle i dobre strony, karmienie butelka ma swoje zle i dobre strony, slyszlam ze mamy butelkowe sa pietnowane, ale na wlasnej skorze odczulam pietnowanie matek cyckowych. wiec przyganial kociol garnkowi drogie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na przykladzie mojego syna moge powiedziec ze mimo ze go karmilam rok to od samego poczatku tolerowal butelke i mleko modyfikowane wiec zdarzylo mi sie kilka razy wyjsc na calonocna impreze, tata karmil go w tym czasie butelka, a ja po powrocie odciagnelam i wylalam i pozniej normalnie karmilam. jak go tesciowa zabierala raz na kilka dni to tez jej odciagalam jak mialam duzo a jak nie to ona miala swoja puszke mleka i mu dawala. wiec ten argument o uwiazaniu wogole do mnie nie przemawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hcuguer
Ja nie dość że nie karmiłam piersią to i jeszcze butelek nie sterylizowałam a mleko bylo prosto od krowy, nie takie z kartonu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hcuguer
Prawdę mówiąc to mi zwisa i powiewa co akurat te kobiety maja do powiedzenia ;) Ja po ur dziecka mieszkalam na wsi, sama mleko chodzilam doic. Moj dziadek wypija od wielu wielu lat codziennie minimum 2 litry mleka i wbrew spekulacjom nie wyrosly mu z tego powodu ani kopyta ani rogi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszulkaa
witajcie-ja jestem tego zdania co XMENKA....mam syna ktory 18 sierpnia skonczy 5 lat karmilam go przez pol roku niby mleka mialam w cholere ale jednak szlak mnie trafial bo wstawal co 2godz czy to noc czy dzien jak w zegarku.na szczescie nie pracowalam wtedy jescze i nie musialam sie wysypiac,ale teraz jestem znowu w ciazy i temin mam tez na sierpien ale pracuje i po macierzynskim musze wrocic do pracy i kochane zamiezram karmic gora 3 m-ce(o ile bede miala pokarm) bo bede uczyc coreczke do butli i zeby stracic szybko pokarm....umnie w pracy sa ciezkie warunki-wysoka temper i liczy sie tempo wiec nie moge z pelnym,i cycami wrocic-a jesli bede miala tak karmic corke jak syna co 2godz to od razu przechodze na butle,zeby i mi i dziecku bylo wygodniej.ona sie naje porzadnie a ja bede mogla sie wysypiac....tyl;e wam kochane mam do powiedzenia:) przy Dominiku moim priorytetem bylo karmic go jak najdluzej ale udalo sie tylko pol roku ale teraz przy corce nie mam zamiaru sie meczyc i dzicka rowniez bo nie wierze ze bylo u dobrze jak byl caly czas nie najedzony a ja balam sie wczesniej przejsc na bu7telke.teraz jestem madrzejsza i wiem co lepsze bynajmniej dla moich dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmienie piersią a pierś
Nawet jak się piersią nie karmiło piersi i tak opadną- prawo grawitacji drogie panie:) A karmienie piersią ma jeden podstawowy plus: jest zdrowe dla dziecka. 👋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszulkaa
witam was-ja mam syna ktory w siperpniu skonczy juz 5lat i karmilam go pol roku,gdzie wstawal co 2godz i priorytetem dla mnie bylo jak najdluzej i nie patrzylam na to ze i on sie mkeczy bo sie czesto budzi i ja sie mecze co noce nadrabialm spiac z Dominikiem w dzien.nie myslalam zeby przesjc na butle,ale teraz tez w siperpniu urodze coreczke ia mam zamiar karmic ja gora 3 m-ce gdyc musze wrocic do pracy gdzie jest wysoka temper i liczt sie tempo w mojej pracy i mie moge wrocic z pelny,i cycami...takze tez bede chciala karmic butla,i nie widze w tym nic zlego.moj Domin choprowal co m-c non stop zapalenie gardla itd wiec napewno nie bylo odporniejszy przez karmienie-zreszta kazde dziecko jest inne.A dbalam o dobra diete i niepale i nie palilam papierosow ani nic wiec dla mnie jedynym atutem bylo to ze nie musialam chodzi i robic w nocy m mleka i tyle-i tak i tak byl czesto chory:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszulkaa
o kurde a jednak jest moja pierwsza wiadomodsc-myslalam z nie wskoczylo i pisalam drogi raz ...E tam trudno heheh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do myszulkii
Nie żyj w iluzji, że robisz córce dobrze nabijając ją mlekiem modyfikowanym. Myślisz, że ona się męczy, bo je co dwie godziny?? Jesteś w błędzie- jej mały żołądeczek jest do tego przystosowany, tak woli. Wygoda jest dla Ciebie ale na pewno nie dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam 3 dzieci, dwoje karmione piersia przez kilka pierwszych miesiecy i trzecie butelkowe...Pewnie maja duzo racji te co piers zachwalaja, ale dla mnie to byl koszmar!!!! Nie wiem gdzie sa te dzieci co sie najadaja po 10 minutach, bo moje mi wisialy przez godzine u piersi i po 1,5 godziny przerwy od nowa... Bylam wykonczona, zero snu, mialam coraz mniej pokarmu, dziecko plakalo i ja razem z nim... Po dwoch takich atrakcjach powiedzialam koniec. Moje trzecie ,najmlodsze, od urodzenia karmione bylo butelka i to byla najlepsza decyzja w moim zyciu!! Wiem, ze zaraz mnie napadna fanatyczne matki, ktore beda twierdzic, ze dla dziecka to trzeba nie wiadomo jakie katusze zniesc :P:P no coz, akurat ja tak nie mysle, karmienie powinno byc przyjemnoscia i dla matki i dla dziecka, jesli tak nie jest to warto sie zastanowic nad zmiana taktyki ;) Paradoksalnie ,moj najmlodzsy choruje najmniej z calej trojki...:) to, ze dziecko choruje w duzej mierze zalezy po prostu od genetyki, ukladu immunologicznego i mleko matki z przeciwcialami moze go wzmocnic , lecz nie zmieni predyspozycji do choroby jesli dziecko taka ma.. Co do przygotowania w nocy mleka , to ja nie widze problemu... Ja zostawialam sobie przygotowane butelki z odmierzona juz , przegotowana woda i miarki mleka w pojemniczku, potem tylko dosypac mleko do butli , podgrzac i gotowe, to nie zajmuje wiecej niz minute! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do myszulkii
Aines34- gdzie widzisz te fanatyczne matki napadające na biedne mamy karmiące dzieci butelką? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszulkaa
no macie racje,w kazdym razie po pozrodzie zobaczymy ile bede miala pokarmu,czy corka bedzie sie najadac i ladnie spac,,ja bym sie tak tym nie martwila gdyby nie ta cholerna ciezka moja praca.Gdyby nie ona to ja bym karmila bez problemu ale mam kumpele ktora urodzila w pazdziernkiu i mial w kwietniu wrocici do pracy.Ciezo jej bo jej corka ma odruch wymiotny jak proboje ja uczyc do butli.i Beata nie wrocila jescze do pracy jeescze,ma pelne piersi a mala nie umie nic wlozyc innego do buzki bo sie jej cofa,wiec nie wiadomo j\czy mi sie jakis takiproblem nie trafi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszulkaa
kazdy ma jakis problem i kazda znajdzie takie rozwiazanie jakie uwaa za sluszne,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokop
Ja urodziłam 9 dni temu przez cesarskie ciecie.Nie mam pokarmu do dziś.W szpitalu nawiedzone położne patrzyły z pod byka na mnie jakby to byla moja wina ze tego pokarmu nie mam a przecież ja chciałam karmić.Kazały na siłe podawać co skutkowało strasznym płaczem synka i moimi nerwami.Naciskały na moje piersi ze aż się zwijałam z bólu.Próbowałam dostawiać moje dziecko do przedwczoraj,ból piersi straszny,ale wczoraj rano wyczułam mały guzek w prawej piersi i powiedziałam dość.Miałam wizyte położnej w domu która podeszła do sprawy bardzo profesjonalnie,niemam mleka to nie karmie i już,podała nazwe leku który mogę kupić na całkowite zahamowanie laktacji i aby piersi zelżały i dziś jest o niebo lepiej.Oczywiście mam wyrzuty że nie karmie piersia,ale próbowałam naprawde wszystkiego a moje dziecko tylko sie stresowało i płakało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he....jak nie napadacie to suuper!!! :P:P:P A tak powaznie - zdarzylo mi sie oberwac juz od takich na paru innych topikach, wiec wiem o czym pisze....niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do myszulkii
od początku dopajaj dziecko butlą z wodą, wtedy bez problemu chwyci butelkę. Błąd przeważnie polega na tym, że nie używamy butelek a potem nagle chcemy pierś zastąpic lateksem :) lakop= koszmar jakiś! Natomiast skoro nie masz pokarmu to ja nie rozumiem po co ci tabletki na zahamowanie laktacji? ożesz kurwa- a nie lepiej Ci odstawić dziecko spokojnie, systematycznie eliminując po prostu po kolei kolejne karmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszulkaa
dzeiwczyny ja sie strasznie obawiam wlasnie tego jak moja coreczka-urodzi sie dopiero w sierpniu-zareaguje na sztuczne mleko i czy tez nie bedzie problemow-a ja cholera musze wrocic do pracy moja pensja idzie na oplaty cala a z meza zyjemy wiec jak ja bym, przedluzyla urlop bezplatny to bysmy zatoneli w dlugach.ale mojemu synowi podawalam po pol roku karmienia kaszke na gesto dwa arzy dziennie i obiadki sowje robione,bo tez nie chcial pic sztucznego.Zaczelam wtedy tracic pokarm gdy musialm wyjsc to tu czy tam wtedy Domina karmilam kaszkami lyzeczka i pieknie nauczyl sie szybko jesc,wiec ewentualnie bede probowac takiego sposobu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie wa nie dziwie ze macie takie podejscie do karmienia jak was tak zrecznie w szpitalu do tego zniechecili.. u mnie z karmieniem to bylo tak. przyszla polozna jak bylam w ciazy, opowiedziala jakie bede miala z tego korzysci wiec sie na wstepie zdeklarowalam, ze bede karmic. wyznaczylam sobie 6 miesiecy karmienia. urodzilam przez cesarke 2 tygodnie wczesniej. maly byl bardzo chudziutki i niziutki bo przestal rosnac w 36 tygdoniu). na jedno karmienie zdolalam wydusic z siebie ledwo 2ml mleka - efekt byl taki ze mlody wisial mi na cycku non stop w szpitalu a ja nie spalam wogole. na 3 dzien niespania zdarzylo mi sie oddac mlodego na 4 godziny poloznym ktore ze zrozumieniem sie nim zajely (nie dokarmiajac) tylko noszac i przytulajac zeby troche o cycku zapomnial. a ja spalam. wydawalo mi sie ze mam bardzo malo tego mleka ale caly czas mi powtarzaly polozne jak dobrze sobie radze, jaki synek silny bedzie jak bedzie pil cycka i mnie jakos tym podbudowywaly. czasem jakas przychodzila i mi pomagala jak juz nie mialam sily do strzykawki zbierala kazda krople caly czas mi mowiac jak dobrze sobie radze - a ja dumna z siebie bylam , z tych 2 ml, jak paw. po przyjsciu do domu nagle cycki mi napecznialy i zaczela sie taka konkretna laktacja. juz nie bylo mowy o braku mleka. maly sie potrafil zachllysnac nie raz przy jedzeniu. nadal jadl okolo godziny. srednio to lubilam, myslalam, ze moze na butle przejsc bo czuam sie jakbym caly czas karmila. po miesiacu karmienie sie ustabilizowalo i trawalo juz 5, gora 10 minut. po 6 miesiacach za wygodnie mi bylo zeby odstawic, wyznaczylam sobie limit 9 miesiecy. po 12 miesiacach powiedzialam stop - juz mu mleko niepotrzebne a ja musze odpoczac. odstawialam na dobre, bez tabletek, mimo ze z jednej piersi moglam odciagnac 200 ml naraz. 5 dni i pokarm mi calkiem zanikl. karmienie uwielbialam, szkoda mi nawet troche ze odstawialam. na pewno swoje nastepne bede karmic. nie ma wogole opcji zeby nie karmila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana Zona...- jakbym o sobie czytała:):) Tylko, że ja jeszcze nie odstawiłam definitywnie- karmię rano, wieczorem i po południu. mam jeszcze miesiąc na ostatecznie zerwanie :) Ale odkąd wróciłam do pracy piersi same się dostosowały do nowej sytuacji. Ja lubię Tosię karmić, nie wyobrażam sobie jak to bedzie jak przestanę :( I tak szczerze mówiąc wiele razy usłyszałam,że ze mną musi być coś nie tak skoro TAK DŁUGO karmię:) Jak rodziłam obok leżała babka zdecydowana nie karmić, bez problemu położna przyniosła butlę. Ale nie rodziłam w Państwowym Szpitalu więc może dlatego. myszulka- przecież nie musisz karmić mlekiem modyfikowanym. Takie mleko jest i w kaszkach i w jogurtach. Dopytaj swojego pediatry. Ja wiem, że dziecko w wieku11miesiecy (tyle ma Tosia) powinno mieć dwa posiłki mleczne- czyli np. dwa razy kaszka i możesz pominąć to całe mleko modyfikowane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszulkaa
tez tak robilam przy pierwszym dziecku 2 razy dziennie kaszki ale jak bd przy drugim???sie okaze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacha31krakow
lokop --to samo mialam w szpitalu -tez tak mi polozne mocno sciskaly piersi ze az z bólu nie dalo sie wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 godzint temu
Oj, dziewczyny, jak zwykle przesadzacie. Albo w jedną, albo w drugą stronę. Jestem mamą bliźniaków, wcześniaków (31 tc). Nie karmię piersią. Nie było mi to dane, bo moje dzieci były w ciężkim stanie, urodziłam cc i pokarm się nie pojawił - po porodzie miałam sepsę i wyniszczająca antybiotykoterapia zrobiła swoje. Próbowałam ściągać laktatorem, ale przez 15 minut wywalczyłam 20 ml i po paru dniach dałam sobie spokój, zresztą byłam zbyt oslabiona. Stres, strach o dzieci zrobiły swoje. Poza tym na położniczym nikt mi nic nie doradził, nie pomógł. Laktacyjne omijały mnie szerokim łukiem, bo co można powiedzieć matce, której dzieci umierają. Ale dzięki Bogu zaczęło się poprawiać i po 2 miesiącach wzięłam synków do domu :) Jak już było z nimi ok, w szpitalu dorwala mnie laktacyjna, bezpardonowo wyjęła cycka i na siłę chciała przystawiać synka (który do tej pory był karmiony sondą, picie ze smoczka szło mu opornie ale dzielnie się uczył). Skończyło się płaczem. Dałam sobie spokój. Karmię dzieci mlekiem modyfikowanym, są zdrowe i silne. Ważą więcej niż dzieci urodzone o czasie, w ich wieku. Pomimo ciężkeij choroby płuc mają dobrą odporność. Istnieje między nami silna więź, więc to nie do końca prawda, że tylko mamy karmiące piersią mogą być silnie związane ze swoim dzieckiem - to bzdura. Na razie się boję, ale chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko. Kiedyś, w przyszłości. I jeśli będę miała taką możliwość, tym razem chciałabym rodzić naturalnie i karmić dzieciątko piersią. Ale nie uważam, że to jedyna dobra opcja, że butelka to zło i krzywda dla dziecka. To prawda, że karmienie mlekiem modyfikowanym kosztuje, wiem co mówię - przerobiliśmy drogie mleka dla wcześniaków, preparaty mlekozastępcze, teraz piją Bebilon. Podwójnie, więc koszt podwójny - ale kto planuje dziecko, musi liczyć się z kosztami. Do tego dochodzą butle, sterylizator, woda itd. Z kolei moja koleżanka bardzo walczyła o laktację, miała duże problemy, stany zapalne itd ale wygrała i dzisiaj karmi bez problemu. DZIEWCZYNY, NIE POTĘPIAJMY SIEBIE NAWZAJEM. KAŻDA Z NAS MA JAKIEŚ DOŚWIADCZENIA I PRAWO DO DECYDOWANIA, W JAKI SPOSÓB CHCE KARMIĆ SWOJE DZIECKO. KAŻDA Z NAS WYBIERA SŁUSZNIE. Byłam ostatnio z jednym synkiem w szpitalu, byliśmy na sali z dziewczyną, która 2 tyg temu rodziła. Mój mały był głodny, więc wyciągnęłam butlę i zaczęłam go karmić - ona prawie zabiła mnie wzrokiem. Jednak po wysłuchaniu naszej historii już nie była taka zawzięta. Dlatego nie oceniajcie nikogo z góry! PS - biust i tak mam w opłakanym stanie, więc niekoniecznie tylko mamy karmiące piersią są "wyciągnięte" :) To indywidualna sprawa każdej z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była chyba jakas zła
sorry, ale musiała byc wredna sooką ta laska, co cie zabijałą wzrokiem w szpitalu!!!to o iej swiadczy, ze tak ocenia ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamy wczesniakow
ok,rozumiem,Ty nie moglas karmic ewidentnie, wiec dawalas sztuczne, ale dla mnie te mamy, ktore nie sprobuja nawet i poddaja sie na starcie lub nie chca karmic, bo im tak wygodnie mnie irytuja! bo cycki beda obwisle, bo dziecko za dlugo czasu zajmie, bo beda zachlapane mlekiem, bo nie beda cyckow przed ludzmi wyjmowac, bo cycek to strefa erogenna i tylko mąż moze ssac, nie! bo nie! itd...albo sa tak slabe psychicznie, ze placza, lamentuja i sie poddaja i od razu chca dawac butle! troche wiary w siebie i mobilizacji dziewczyny! w koncu jestescie matkami! a do innych, ktore nie mogly karmic po prostu nic nie mam i wspolczuje, ze musialy przechodzic ciezkie chwile. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×