Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dietobójczyni

Zdrowe odchudzanie / MŻ - START

Polecane posty

Hej... Niewyspanam dziś... w pracy zimnica (klima) a na dworze tak pięknie... Chyba pójdę zrobić sobie kawkę... Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,Zelda nie wiem jakie masz problemy ale zawsze jak sa to trzeba sobie powtarzac jestem silna dam rade,co mnie nie zabije to mnie wzmocni,nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo i jakby nie bylo zawsze sie usmiechaj,to pomaga i nie zajadaj problemu bo to Ci nic nie da,rozrosniesz sie szybko a potem nie bedziesz mogła na siebie patrzec jak juz musisz jesc to wcinaj owoce albo orzechy coklwiek byle nie smieci,pij wode,herbate,zjedz jogurt,napewno jestes swietna dziewczyna no i ładna wiec olac wszystko dasz rade ze wszystkim jestes mloda i mozesz swiat zawojowac,ja zawsze sobie powtarzam ze sa tacy ktorzy maja o niebo gorzej i musze byc zadowolona z tego co mam i jak jest a wszystko jest do zrobienia pamietaj jestes młoda,piękna i bedzie dobrze,wiec glowa do gory wypnij cycki,wysun tylek i pokaz wszystkim na co Cie stac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zelda42, kika ma racje! Nie mow sobie ze to ostatnia szansa, bo tak nie ma byc. To ma byc zmiana nawykow zywieniowych, a nie kara za to, ze przytylysmy:) Zobacz ile ja waze, zjem cos nie tak, ale sie nie poddaje. Nie mozesz! Bedziesz w koncu wygladala jak super laseczka:) Jak sie wkurzasz to pospaceruj, pobiegaj, pocwicz. Ja tez zajadalam nerwy, ale ostatnio jak sie poklocilam z facetem i poszlam do lodowki to powiedzialam sobie, ze to pieprzone zarcie nie bedzie mna kierowalo i poszlam sie wyzyc na orbim :) Trzymam kciuki za Ciebie, nie poddawaj sie!! Pokaz wszystkim, calej rodzince ze POTRAFISZ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina83- jestem z Ciebie dumna. Pozytywne nastawienie to połowa sukcesu. No i najważniejsze- nie dałaś się pokusie zjedzenia lodów!!! Wiem po sobie że tydzien wzbraniania się od słodyczy powoduje że później już w ogóle nie trzeba ze sobą walczyc. Poprostu jak tak nie kuszą. Zelda42 Ty nastaw się że robisz przede wszystkim dla siebie. Ja też mam czasem takie wrażenie że żyję w takim czasie gdzie akurat wszystko co dobre przymija llub przemineło... Ale najczęściej mam takie myśli jak się nażrę. Mam wyrzuty sumienia okropne- płakac mi się chce. Czuję się brzydka, stara, nie kobieca. Mimo tego ze mój mąż nigdy nie dał mi odczuc że źle wyglądam- wręcz przeciwnie. Nie dawno wyczytałam ze przede wxzytki problem z otyłością maja kobiety zaniedbane. Ale zaniedbane w sensie emocjonalnym, czyli takie którymi nikt się nie interesuje. I faktycznie tak jest. Jak mój mąz wyjezdża w delegację to ja się pocieszam- żarciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przejdźmy do pozytywów. Pamiętajcie w poniedziałek się ważymy. Każda z nas niech dzisiaj 30 minut powiczy. Do 19 ostatni posiłek zjedzmy. Zero słodkości. tRZYMAJCIE SIĘ IDĘ COŚ PRZETRĄCIC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelda42
dzięki Dziewczyny za słowa otuchy. Dziś nie jest tak źle orzechy, jogurt nat, sałatka warzywna, bób, brzoskwinia, troszkę czereśni, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! U mnie ZMIANY w pełni. Od początku tygodnia się przeprowadzam, dziś zdaję klucze. Jestem zmęczona jak mopsik po wszystkich pakowaniach, rozpakowaniach (walizy wnosił na szczęście mój N.). Żebyście wiedziały ile rzeczy zmieściło mi się do mojego małego pokoju!! W życiu bym nie zgadła, że to będzie 10 wieeelkich walizek!! No ale to już za mną, ostatnia tura rzeczy do nowego mieszkanka pojedzie z moim N. dziś o 9. Od razu mówię, że nowe nie oznacza, że jest nowe :P A że moje, nie oznacza, że je kupiliśmy :P Ot, takie mieszkanie na wynajem - dwa pokoje, spokojna okolica :) Z dietką na razie na bakier, aż się boję poniedziałkowego ważenia :) Ale powiem Wam, że i tak się sobie podobam już teraz, więc mogę sobie pozwolić na to, aby chudnąć nieco wolniej :) Buziaki i miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Dziewuszki! Ja dzisiaj w kiecce- komplementom nie ma końca. Mąż ponoc drugi raz się we mnie zakochał :P ( jego słowa) Mam nadzieje że do poniedziałku z kilogram mi zejdzie- jem dużo błonnika i wczoraj cwiczyłam. Passionatka- wiem co to znaczy przeprowadzki ja w ciągu roku przeprowadzałam się 3 ryzy- 2 razy na wynajem aż w końcu kupiliśmy mieszkanie. ( tzn kredycik na 30 lat- jjeaahhhh) zelda42- nie poddawaj się. jak Ci źle to pisz. Po to tu jesteśmy żeby się wspierac. Zrzucic kilka kilo naprawdę nie jest łatwo, ale warto się pomęczyc. Dziewczyny w poniedziałek się ważymy więc prosze o mobilizację, bo przecież chcemy efektów a nie tylko pisac na forum o dietach- prawda?? BUZIAKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelda42
cześć, Póki co u mnie w marę ok, może nie jem jak ptaszek, ale na pewno nie jem też śmieci. Jeśli jestem głodna wieczorem jem np. marchew, lub inne warzywko, albo słonecznik. Wczoraj weszłam w spodnie z zeszłych wakacji co prawda są dość przyległe, ale luźno na mnie też wcześniej nie leżały. Nie ważyłam się jeszcze ale myślę, że teraz nie jest ze mną tak źle, może tylko te boczki. W sumie mam za sobą mały sukces, wczoraj w lodówce 3 wuzetki a ja nic, w szafce kusiły też chipsy i paluszki, a ja dalej nic, Może dziś zamrożę sobie jogurt owocowy-takie prawie lody, Pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie. Ps Jeszcze raz dzięki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zelda42- bardzo ładnie. Ja bym taki nie dała rady!. Dlatego nie kupujemy do domu nic słodkiego bo bankowo bym to wciągneła :) A tak w ogóle to chyba tylko ja, passionatka i zelda weszłyśmy w akcję. Reszta się przestraszyła czy jak? Gdzie jesteście???!! co tak cicho??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja jestem:) Troche zaltana wczoraj bylam i nie mialam czasu skrobnac. Za chwile jade pod namiot nad jeziorko, wroce w niedziele. Ale sie boje ze przytyje, bo pod namiot nie bede robila przeciez jedzenia, tylko cos sie na miejscu bedzie kupowalo.. W ogole zauwazylam, ze wczoraj jak latalam i zjadlam malo, ale nie zgodnie z dieta, to kg od razu do gory?:/ Jak to jest mozliwe? Tym bardziej, ze codziennie mecze orbitreka, moze nie duzo, ale te 15 min staram sie wytrzymac, albo jezdze czasami 10 min a pozniej 15.. Naprawde tego nie rozumiem, jakbym oszukiwala caly czas, to ok, ale sie staram a waga nie jest dla mnie laskawa po 1 dniu odstepu :( Oczywiscie nie jadlam zadnych chipsow itp, po prostu na miesc szybko wciagnelam hot doga, wyszlo mi ze to najlepsze bo bez tluszczu, sama parowka z bulka i surowka, to chyba nie taka wielka tragedia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! U mnie po przeprowadzkach - waga głęboko schowana i jeszcze nie rozpakowana... Także nic Wam nie powiem... Od dietki też odstąpiłam, podobnie jak Karolina... Właśnie Karolinko - parówa to głównie tłuszcz! Moja dietetyczka powiedziała, że w razie jak jestem głodna, żebym nadprogramowo wciągnęła mięsko jakieś/serek/jogurt/bułkę a nie parówę! Bo to same śmieci, dodatkowo sam tłuszcz (jej słowa). Ja zauwazyłam też, że jem mniej ale posiłki spoza diety i tyję. A jeśli nie stosuję się do diety, ale jem posiłki (np. obiady) z diety, to chudnę. Generalnie dietetyczka wytłumaczyła mi to tak, że jem coś małego, a to ma dużo kcal. Np cheesburger - jeden ma 300kcal - tyle samo co sałatka z kurczaka plus kasza gryczana. A jednym cheesburgerem się nie najem. Taką samą bombą kaloryczną są paluszki, chipsy, ciacha, pasztety, pasty (kupne) i, niestety, parówy (nie pamiętam co tam jeszcze). Może warto na to zwrócić uwagę? Sama nie wiem... Ta dietetyczka mówiła, że można PO diecie absolutnie wszystko jeść. Ważne, żeby po takim kalorycznym posiłku (pizza czy inny fast food) podietkować jeden dzień i tyle. Zelda - gratki ;) Ja też jak zaczęłam się miescić w stare ciuchy, to przymierzaniu nie było końca ;) Socjo - pasuje mi Twój optymizm ;) Nie mam tak ostatnio czasu pisać, ale zawsze przeczytam co tam u Was słychać ;) A co u mnie... ? Pierwsza noc na nowym już za nami - na razie mamy wypakowaną połowę rzeczy. Reszta na niedzielę, bo dziś po pracy rozjeżdżamy się do rodziców na weekend. Wczoraj pożegnalne ciacho na starym mieszkaniu, sama napiłam się kawki i wciągnęłam kilka ciach i chipsów :) No i piwko... Hmm... Dziś dieta. Ważenie w poniedziałek... Mam wrażenie, że przez to, że nie stouję się do diety (nie mam jak), tyję... Choć jem mało... No nic, buziaki na cały dzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, od razu lepiej- coś się ruszyło. Karolina- parówa i buła to nie najlepszy pomysł. Chyba lepiej by było jak byś zjadła tylko parówę z surówką. W trzymaniu diety dodatkowym problemem dla zaganianych jest znalezienie dodatkowego czasu na zastanawianie się nad tym co zjeśc zeby było zdrowe i nie tuczące i jeszcze miec czas na przygotowanie tych posiłków. Ale niestety coś kosztem czegoś. To że jesteś cięższa mimo że wiczysz nie znaczy że tyjesz. Możliwe że ciężaru dodają Ci mięśnie które po wysiłkiu nabierają. Ja też tak mam. Ale gdybyś po regularnych cwiczeniach zaprzestała cwiczen to pewnie Twoja waga poleciałaby w dół. Przynajmniej ja tak mam. NIe znam się na anatomii i nie wiem jak to działa, jednak wiem sama po sobie że tak jest. Jak w sobotę pojeździłam 2 godziny na rowerze to wyglądałam od pasa w dół jak PUDZIAN :P Ale trzy dni później było ok i czułam się szczupła. Podzielę się z Wami spostrzeżeniem. Wyczułam, że chudnę jak jem tylko wtedy żeby nie doprowadzic do momentu kiedy jestem głodna. Czyli rano jem obfite śniadanie co nie znaczy że tłuste. Np tosta z tuńczykiem i sałatą. Lub płatki owsiane z siemieniem lnianym, kiwi, bananem i jogurtem. Albo 3 wafle ryżowe bez masła z wędliną lub serem i całego pomidora. Później aż do obiadu potrafię przetrwac na herbatach, wodach, jabłku czy np migdałach.. Tak. Ostatnio kupiłam sobie paczkę migdałów i jak mnie ssie to zjadam 7-8 sztuk. Trzeba uważac, bo sa kaloryczne ale za to zdrowe i w moim przypadku tłumią ochotę na zażeranie.. Później 30 minut cwiczen woda, woda i spac. W sumie w ciagu dnia jem coś 5 razy ale nie są to duże posiłki tylko jakieś drobne rzeczy które powodują że nie jestem głoda i tez łatwiej jest mi się powstrzymc przed tym żeby np wrąbac furę ziemniaków z mięchem i surówą. To też nie jest łatwe bo ja poprostu kocvham jeśc , czuc smaczek dobrych potraw. Ulepszac przepisy i w ogóle... Ale zauważyłam ze taki sposób jest dla mnie najlepszy. Passionatka - trzymaj się :) Dobrze, że nam pasuje towarzystwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja sie troche zlamalam, ale tez nie wierze ze przez jakis glupi posilek 1 kg przytylam. NIe zjadlam tyle kcal, zeby to bylo mozliwe:/ Passionatko, wystraszylas mnie piszac ze tez tyjesz jak malo jesz, ale nie za bardzo dietkowo.. Na glowe dostaje myslac o tym wszystkim :( Jeszcze dzisiaj u rodzicow bedziemy, jada z nami mojego T rodzice i grill bedzie:/ Piwa nie ruszam, ale na jakies miesko z grilla sie skusze. Zjadlam dzisiaj na sniadanie jogurt z musli ( dalam 3 lyzki zamiast 5), na Ii sniadanie zjem tylko pomidorka z kawalkiem ogorka, obiad normalnie i pozniej kolacje. Mam nadzieje ze tak bedzie dobrze. Kupilam sobie stroj kapielowy, wiec dzisiaj wieloryby beda nad jeziorem :D:D Za 10 min wyjezdzam, trzymajcie sie dziewczyny, milego weekendu, oby do poniedzialku, do wazenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Karolinko! NIe przytyłaś od jednego hotdoga! No co Ty :) Musiałabyś kg tego hotdoga zjeść :):):) I polecam jeść mało, ale co 3h... Czyli jeśli zjadłaś 1 i 2 śniadanie, to zjedz coś małego za 3h, żeby nie być głodnym do popłudnia! To może być jabłko choćby - byleby organizm nie spowolnił przemiany materii :) Bo jak spowolni, to efekt jojo murowany, a tego nikt nie chce... Moja wcześniejsza wypowiedź to nie jeden posiłek "grzeszny" :) Mądra passionatka nie napisała, że ma na mysli długotrwałe tego typu odżywianie :) Przecież ja też na mojej diecie jadłam pizzę i zapiekanki! Rzadko, ale jednak zawsze odstępstwo :) Na weselach byłam przecież, no i tydzień bez diety - przed Bożym Ciałem jak byłam u rodziców... Jadłam niby mało, ale samej mi ciężko zbilansować wszystko - dlatego pewnie efektów chudnięcia nie ma aż takich jak na ułozonej przez dietetyczkę. Plus jest taki, że nie tyłam. Teraz to nie wiem, dawno się nie wazyłam - mam wrażenie, że ważę więcej, ale mam nadzieję, że to tylko wrażenie i 74.6kg stale na wadze widnieje :) Nie załamywać się laseczki :) I do przodu ;) Buziaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelda42
cześć, dzisiaj; tradycyjnie orzeszki, 2 brzoskwinie szkl. soku niesłodzonego,truskawki, na obiad będzie kasza z sosem, jutro mam egzamin, więc uciekam do jutra, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelda42
cześć, dzisiaj; tradycyjnie orzeszki, 2 brzoskwinie szkl. soku niesłodzonego,truskawki, na obiad będzie kasza z sosem, jutro mam egzamin, więc uciekam do jutra, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelda42
cześć, dzisiaj; tradycyjnie orzeszki, 2 brzoskwinie szkl. soku niesłodzonego,truskawki, na obiad będzie kasza z sosem, jutro mam egzamin, więc uciekam do jutra, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelda42
cześć, co dzisiaj takie pustki/ wczoraj na kolację resztki kaszy z sosem, wieczorkiem ziemniaczek Dzisiaj kanapka z serem żółtym wędzonym pełnotłustym i ogórkiem-nie chce popadać w skrajności w końcu to 1 plasterek a potemi tak byłam na spacerku, następnie jabłko, kawałek bułeczki, bób , ziemniaczek i tyle bo na więcej dziś nie miałam czasu. Jutro zjem jakiś porządniejszy obiad, A Wam jak idzie? Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelda42
hej, faktycznie nie powinno się chwalić dnia przed zachodem słońca, wczoraj jednak skusiły mnie zapasy z szafki i to późnym wieczorem, były hipsy, wafelki, lody, orzeszki. Co najlepsze nawet mi to humoru ie poprawiło, egzamin przez to nie poszedł mi lepiej, a moja rywalka nie stała się brzydsza.. No cóż ale dziś będzie dietkowo śniad. orzeszki, brzoskwinia i szklanka kefiru. Ps skusiłam się na ważenie i wg mojej wagi jest 56, więc nie jest tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelda42
Miałyście rację żeby się nie poddawać, gdybym teraz sobie odpuściła to pewnie zaczęłabym jeść cały dzień same świństwa i przytyłabym pewnie do jakiś 65kg, jestem świadoma, że jednak muszę się pilnować-jakieś 3 lata temu w niecałe pół roku właśnie przez to że codziennie tak się opychałam przytyłam do jakiś 70 kg.Potem przez 8 miesięcy zaczęłam jeść mniej, ost. posiłek przed 18 i zeszło do jakiś 60. Jadłam wtedy wszystko ale w rozsądnych ilościach, nie cała czekolada albo i dwie ale np 3-4 kostki na deser, nie duże chipsy a mała paczuszka, nie 4 zapiekanki a 1. Teraz wiem,że nie mogę przynajmniej na razie pozwalać sobie na słodycze, bo nie mam tak silnej woli, jak zjem jednego wafelka, to za chwilę nie będzie całej paczki 9w moim przypadku 200 gram.) Koniec marudzenia idę na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki,ja od piatku jakos nie trzymam sie diety ale nie obzeram sie poprostu bylam zabiegana i nie mialam czasu zeby soie szykowac posilki,jedyne co to ze pokusilam sie na kawalek swojego snicersa ale jego nie daje rady sobie odmowic tak to mnie do slodyzy nie ciagnie i cale szczescie bo szafke mam pelna slodyczy,orzeszkow itp:)ole od dzisiaj juz staram sie poprawic i wracam do dietki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ LASECZKI :) Melduję się po weekendzie ;) Mam autko - Hyundai I10 (klękajcie narody) i jestem przeszczęśliwa :) Dziś zaczynamy malowanie mieszkanka - chcemy odświeżyć przed zamieszkaniem :) To znaczy mieszkamy tam już, ale na razie na walizkach w jednym pokoju. Chcemy powoli, codziennie po pracy coś ruszyć - dziś duży pokój i w czasie malowania np. kuchni ja będe przenosić bibeloty :) Ale jestem szczęśliwa :) Nie muszę chyba mówić, że ostatni tydzień żyłam niedietkowo :) Ale mimo tego rano zważyłam się - zgodnie z naszymi ustaleniami (Socjo! pamiętasz?). Ze strachem patrzyłam na wynik... A TU ZASKOCZENIE!!!! ANI GRAMA więcej i ani grama mniej :) Fakt, że skończył mi się @ i przed też wazyłam więcej, ale i tak bardzo się cieszę ;) Bo zgrzeszyłam w weekend lodami, smażoną rybką... Ale co tam ;) Oficjalny wynik rano na golasa: 73,2kg (tak samo jak tydzień temu, więc spadku nie ma) :) Teraz jak się przeprowadziłam, myślę intensywnie nad bieganiem (mam blisko las i miałabym gdzie). Może od jutra się zmobilizuję ;) Buziaki laseczki :) Jak tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, u mnie nie ma taki rewelacyjnie jak u passionatki. Bo spadło mi z 70.900 kg do 70. 300 kg. Ale w sumie jakbym za tydzień spadło mi tyle samo to razem byłabym lżejsza o 1.5 kg. Zawsze to mniej niż więcej albo co gorsze- tyle samo :P Poza tym wiem że ja mam coś takiego że mój organizm przez tydzien Przestawia się na odchudzanie dopiero wchodzi na trybiki. Wniosek taki że muszę się bardziej postarac. Piszcie dziewczynki wagę i wpiszemy to w tabelkę. ;) BUziaki! :) Passionatka jak narazie pokatowała :P najlepszy wynik!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Ja w weekend mialam grilla, ale pol kielbaski zjadlam i kawalek mieska, wiec tragedii nie bylo:) Siedzialam caly czas nad jeziorkiem i plywalam ile wlezie. NIestety jak weszlam dzisiaj na wage, to o malo nie zemdlalam.. Pokazala 102,5 !!!!!!!! Przed wyjazdem pokazywala 100,9 kg!!!!!!! Jestem w ciezkim szoku, mam nadzieje ze mi sie tylko woda zatrzymala, bo walczylam pieknie 2 tygodnie, cwiczylam, a tu taka niemila niespodzianka po 3 dniach odpoczyku :/ Zastanawiam sie czy jest sens zacisnac pasa i nie zjesc dzisiaj np kolacji- wydaje mi sie ze nie, bo naprawde nie mam wyrzutow sumienia, ze zle jadlam i duzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Socjo! Nie ma mi czego gratulować :) U mnie bilans od tygodnia ten sam. W stopce mam po prostu wagę z oficjalnego ważenia u dietetyczki - po obiedzie. A waga moja dziś po południu też na pewno będzie 74,6 (wczoraj też taką miałam). Także żadna rewelacja :) Od jutra wracam na moją dietkę w 100% :) Karolnko! Nie martw się! Ja też mam takie skoki wagi - nawet o 3 kg. Poza tym pamiętaj, że waga zalezy też od wody w organizmie! Może akurat miałaś jej więcej, albo ważyłaś się po wypiciu czegoś? Przecież to jest niemożliwe aby przez 3 dni przytyć dwa kg! Więc nie poddawaj się. Waż się rano nago. I nie rób tak, że nie jesz kolacji - organizm spowolni metabolizm i zmagazynuje wszystko, co zjesz później. Nie warto. Jak już, to zjedz mniej (połowę), ale zjedz. Miłego dnia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc laseczki u nie waga ani drgnie normalnie ja wyp...sorki ale juz inaczej nie idzie:(no ale zaczynam dietkeod dzisiaj 100% a weekend robie dietke oczyszczajaca jelita mozna zgubic przez te 3 dni nawet 5kil kamieni kalowych z jelit i wtedy sie jeszce mniej je a to co sie je lepiej przysfaja ogolnie cera sie poprawia i wszystko samo zdrowie wiec probuje:)passionatka mozesz mi przeslac ta nowa dietke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika - co to za dieta oczyszczająca? Mozesz trochę przybliżyć? A co do dietki - nie ma problemu! Mozesz mi wpierw przesłać maila? Niestety, nie pamiętam, który adres był Twój!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z gory dziekuje passionatko mona390@wp.pl a dietka trwa 3 dni 1 dziej sam kefir i suchary 2 sok z swiezo wycisnietych jablek i suchary 3 got warzywa kap kiszona ogorki kiszone napisze dokladnie co i jak wieczorkiem bo musze wyjsc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×