Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zonamatkababcia

Kazalam im sie wszystkim wyprowadzic!!!!!!!

Polecane posty

Gość zonamatkababcia
Maz sie caly czas wydarl jak mu cos nieodpowiadalo, i to nie chodzi tylko o niewyprasowana koszule. Juz wspomnialam o tym ze synowa ma pretensje za obiadu nie ma a corka oto ze jej dziecka nie odprowadzilam do przedszkola. To juz byl powod dla mojego malzonka by na mnie na krzyczec a dzieci z wyrzutem sie na mnie patrzyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thjmghhjyujyujtju
moja znajoma mieszkała przez jakiś czas z dwiema synowymi, ich meżąmi i z córką. Od początku ustaliła z wszystkimi dziewczynami, że dzielą się obowiązkami po równo. Ale to czeba ustalić na samym początku, a nie po 10 latach strzelać focha. I wiesz co? Ona twierdzi, że to był najlepszy okres w jej życiu... Zabierały się za wszystko z samego rana, dzieliły wszystkim, robiły obiad, śniadanie, saprzątały, prały, wyrzucały śmieci, prasowały. Zajmowało im to bardzo krótko, a potem zajmowały się sobą, robiły sobie pół dnia tipsy, oglądały filmy itd (bo tylko mężowie pracowali). Ale to ona musiała to wszystko zorganizować, żeby to wyglądało tak jak wyglądalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goooosiaaaaaaaaaaaaa
No Tak tylko ze oni nie sa starzy!!! jakbybyli chorzy i niedołężni to inna sprawa a sa mlodzi i zdrowi !!!! zastanowcie sie co piszecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonamatkababcia
Tylko ze ja rozmawialam juz z nimi wiele razy, oczywiscie jak juz wspomnialam opamietywali sie ale na bardzo krotko a potem znowu wszystko od nowa, i jeszcze ciagle narzekanie i wysluchiwanie pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thjmghhjyujyujtju
trzeba, sor :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thjmghhjyujyujtju
ej ale ty nie rozumiesz tego, że ktoś musi mieć nad tym wszystkim kontrole cały czas???? Nigdy nie będzie tak że powiesz "niech ktoś posprząta" i sie ktos chętny znajdzie... Musisz zadania kierować osobowo "Niech KAsia posprząta duży pokuj a Ania wywiesi pranie, ja zrobie to i to".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niewiem,czy to dobry pomysł,ale wiesz co bym zrobiła? jakby nikogo nie było w domu , wyszłabym i poszła np. do jakiejś koleżanki na kilka dni. może wtedy by się pomartwili , zatęsknili i docenili to co dla nich robisz,może by zaczęli pomagać i angażować się w prace domowe , zamiast Cię wykorzystywać. Ale wyrzucanie z domu w nerwach to chyba nie jest dobry pomysł. Jesteście rodziną, trochę głupio żyć z dziećmi i wnukami w napiętej atmosferze i spotykać się potem i mieć do siebie żal nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thjmghhjyujyujtju ma rację. zrobić ,,grafik'' kto kiedy i czym się zajmuje. jedno niempozmywa, drugie nie poodkurza to Ty nie zrobisz obiadu. szybko by się nauczyli , że we wspólnym domu współpraca musi być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfgvxdgvd
BRAWO ! brawo kobieto. bardzo dobrze zrobiłaś a ci co twierdza inaczej pewnie sa pasożytami, które żerują włąśnie na rodzicach albo porzuconymi sierotami. bardzo dobrze zrobiłaś. na pewno zobaczą jak mieli z toba dobrze a Ty znajdziesz sobie fajnego facecika do zadowalania cię w łózku. a mąż pewnie uschnie z brudu i głodu. nie wspominając o reszcie bandy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryna ze młyna
potrzebują od niej wsparcia ? a gdzie wsparcie dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
ja w pewnym sensie rozumiem autorkę, nikt przecież nie chciałby być darmową nianką opiekunką sprzątaczką i kucharką no bez przesady... ale jak pisała mademoiselle lepiej byłoby wyjechać gdzieś na jakiś czas i przeczekać jak sprawy będą się miały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonamatkababcia
Ale ja wiele razy probowalam. Nawet na cztery dni do siostry wyjechalam. Wracam do domu, a tutaj syf. Naczynie w zlewiewie nie pomyte, zabawki dzieci po rozrzucane wszedzie. Wiec szybko, jak dzieci byly w przedszkolu, reszta rodziny w pracy. Biore sie za sprzatanie. Jeszcze pretensje calej rodziny ze nie powiedzialam im gdzie jestem. Ile mozna takie cos wytrzymywac. To co teraz zrobilam byla ostatecznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawooooooooooooo
skoro mają swoje rodziny, to niech ida na swoje. Poza tym skoro teraz Ci nie pomagają to jak zachoruesz to tym bardziej tego nie będą robić, a może dopiero wtedy się sami wyprowadzą. Moj brat tak samo. Przywozi mojej matce na całe wakacje czworkę dzieci i myśli, że to taka przejmność starej kobiecie ganiac za nimi, zmieniać pieluchy, ucinać kłotnie, słuchać cały dzień płaczu i przezywania się i jeszcze do tego cięzko pracować w domu za grosze. No, ale brat nie pomysli, że choć matce dać parę groszy na wyzywienie jego dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonamatkababcia
Teraz juz sie nie zajmuje ich sprawami, oni robią swoje, a ja narazie wysprzatalam swoj pokoj, jedzenie robie tylko dla siebie, albo wyjde do restauracji. Mnie tez sie cos od zycia nalezy, odchowalam wlasne dzieci, a potem jeszcze one stwierdzily że to za malo, ze mam obowiazek wychowywac kolejne pokolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobiłabym to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaradna z ciebie babka
popieram cie w 100% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez Cie popieram,a kiedy niby bedziesz mogla miec czas dla siebie,zeby spokojnie pozyc po swojemu,masz racje,Twoje dzieci maja wlasne dzieci i czas dorosnac i wziac odpowiedzialnosc za wlasna rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysówkka
Swietnie to rozegrałaś, brawo. Mam dwie dorosłe córki, ale zawsze mogę na nie liczyć, jeszcze sie nie zawiodłam, ale ja też starm sie tym samym odwzajemnić, ale nie ma mowy o żerowaniu z jednej czy drugiej strony. A juz jakis pretensje na temat nieugotowanego obiadu czy niedopilnowania dzieci to już całkiem odpada. Mieszkamy osobno i uważam ze to najlepsze rozwiązanie. Jak chce sie pomóc to odległolść jest nieistotna, wazny jest szacunek z obu stron. Nie poddawaj sie , bądż nadal silna i nie daj sobie wmawiać że jestes niedobrą matką, babką i żolną. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasgasdg
kobieto jesteś:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutu srutu
swietnie to rozegralas, kazdy ma swoja ro;e w zyciu do rozegrania, ty juz dawno zasluzylas na zejscie ze sceny. Rodzina jest bardzo wygodna, maz zwlaszcza, gdyby pomogl ci opamietac dzieci moze obyloby sie bez konfliktu. Uwazam ze podjelas dobra decyzje, ich juz nic nie opamieta a ty wreszcie zaczniesz prowadzic zycie na jakie zasluzylas. Zycze ci powodzenia w realizacji swoich potrzeb i marzen. BRAVO:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja tez odeszlam od męża nieroba z tą tylko różnicą że ja musialam sie wynieść bo mieszkanie było teściów. Teraz nie mam gdzie mieszkać ani za co żyć a matka nie chce mi pomóc stanąć na nogi bo uważa podobnie jak autorka że swoje dzieci odchowała , kolejnych nie będzie... Z jednej strony ją rozumie i popieram, byla nas czwórka nieznośnego rodzeństwa, ale z drugiej, mogłaby by chociaż na początku troche pomoc szczególnie że prosilam tylko o zaprowadzanie córki do przedszkola na 9 rano i opiekę nad nią w razie jej choroby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×