Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WENTURA

szukam przyjaciela

Polecane posty

Gość Szaroperłowa
Cześć, Olu. W moich okolicach coś dla Ciebie: pada i ma padać mocno dzisiaj przez cały dzień a jutro słabiej. Ciekawe, czy Cię dosięgnie. Temperatura spadła do przyjemnych 18-tu stopni; w sam raz do życia i działania. Dzięki za pochwałę: wszyscy to lubimy, a w mojej długiej drodze do normy to istotne wsparcie :) Co do zakonnic, moja koleżanka z roku miała teorię, że spotkanie zakonnicy z torbą oznacza, że nie będzie zajęć. Udawało jej się dość długo ją potwierdzać, ponieważ mieliśmy część zajęć na Ostrowie Tumskim, gdzie mieści się kilka kościołów, Pałac Biskupi i parę domów zgromadzeń żeńskich. :D Ciekawe, jak to funkcjonuje u Ciebie; czyżby wypuszczali Cię szybciej z pracy? ;) Prawdę mówiąc, też sądzę, że mają w Twojej okolicy jakieś zbiorowe dni skupienia. Spokojnej pracy; ja biegnę uzupełnić zapasy, póki mniej pada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Basiu :) U mnie całą noc padało, a teraz od czasu do czasu. Niestety trochę się przejaśnia, ale da się żyć ;) Hmmm... ja bym rzekła, że w moim przypadku spotkanie zakonnicy mogłoby oznaczać bezczelne pozbawienie mnie weekendu...:( Zawsze się sprawdza ;) Podejrzewam, że pingwiny migrują stadnie do katedry, która mieści się niedaleko od mojej pracy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taa, zagadać... Na stosie chcą mnie spalić, Mariusz! :D Tak myślę ;) Nie pohańbiłabym się kawą z zakonnicą czy księdzem. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę swoją skrajnie anty postawą. Może to zabrzmi ostro, ale po śmierci ojca dokonam aktu apostazji. Nie przeżyłby tego. Ciężko przełknął to, że nie jestem bożą owieczką, przesiadującą w kościele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha, nie widziałam tego :D Masakra! Rzeczywiście, powód do zerwania ;) Dobrze mówisz Mariusz. To jest niesamowite jaką papkę z mózgów robią niektórym ludziom. Nie wspomnę już o sekciarskich Neokatechumenatach :O Mam znajomych, którzy przystąpili, a dokładnie mówiąc, byłych znajomych. Żeby nie było nieścisłości - ja szanuję religijność innych, ale tylko do czasu, gdy ci inni nie próbują mnie nawracać... A to małżeństwo jest parą fanatyków. Dużo mogłabym o nich opowiedzieć ;) Denerwuje mnie zakłamanie kleru. Nie wspomnę w ogóle jaką kaszanę odstawili na pogrzebie mojej mamy :( Zero szacunku dla zmarłej i rodziny. Noo i cennik! Zakrystianka powiedziała mojemu ojcu: "500 zł, albo nie mamy o czym rozmawiać" :O Msza była żałosna. Jeden daremny księżulo, który odwalił szopkę na odpieprz. Do kościoła wszedł pies, szczekał i czaił się koło wieńców chcąc na nie oddać swój mocz. Biegaliśmy za nim, aż w końcu chyba po 15 minutach łaskawie przyszedł kościelny w celu wyprowadzenia intruza :O Nie wspomnę o tym jak ksiądz potraktował moją mamę, gdy była ciężko chora i nie mogła z domu wychodzić. Kurwa, no ciśnienie mam maxymalne do dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że tak, cholera. I podatki, podatki, raz jeszcze podatki. Nie wspomnę już o tym, że duchowny nie ma prawa odmówić wiernemu ostatniej posługi,ślubu, chrztu etc... nawet za darmo. No, bez przesady - 500 zł za 50 minut "pracy"? Przecież to jakiś żart jest :O Moja mama brała czynny udział w tych dziwnych obrzędach, spowiadała się, zawsze kolędę wpuszczała. A przecież i tak się wpierdzielają do polityki - taki Rydzyk, czy Dziwisz z Wawelem. No, tak, przecież jak mógł odmówić... Bluźnierstwa mi się cisną na usta. Dziś pobijam rekordy w bieganiu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie wyraziłam się precyzyjnie, ale przez "bluźnierstwa" chciała powiedzieć, że ciśnie mi się na usta wiązanka samych słów zawierających gwiazdki w środku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umieram z głodu, więc może mi podrzucisz co nieco? :D Mam gwiazdkować? No cóż... zastanawiam się czy "podchlapa" i "psiocha" nie powinny wejść w kanon gwiazdkowanych słów. Chociaż... skoro wyższe sfery ich używają to... ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak kotlet to raczej schabowy, czyli wieprzowy ;) Z wołowiny się robi inne rzeczy :) Mariusz, nie pogardzę, a nawet zjem z miłą chęcią :) Myślę, że źle zrobiłam, robiąc z przedstawiciela wyższych sfer wroga :D Teraz moglibyśmy się od niego uczyć;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Hej! Wprawdzie was nie zastałam, ale przeczytałam. Na obiad już się nie załapię, bo to pora kolacji ;) Ja akurat miałam szczęście i całkiem odmienne doświadczenia. Spotkało mnie dużo dobrego ze strony personelu Pana Boga. Mieliśmy z rodzicami zaprzyjaźnionych dwóch księży z prafii - mądrych i życiowych. Na pogrzeb mego Ojca, choć przeprowadziliśmy się, stawił się proboszcz z młodym wikarym, doskonale przygotowani do poprowadzenia ceremonii. Nie wzięli od mamy tzw. ofiary. Bardzo pomogli dwaj zakonnicy, z którymi z kolei ja sie przyjaźniłam: odpowiadali i śpiewali, bo wiadomo, ludzie na pogrzebie są różni i nie wszyscy wiedzą, co kiedy. Z jednym z tych zakonników przyjaźniłam się naprawdę serdecznie - długie lata, gdy coś mi się w życiu plątało,wyciągał mnie za uszy. A kiedy rozwaliło mi się dokumentnie, także na niego mogłam liczyć. Oczywiście, nie neguję tego, o czym mówicie. Wszędzie są ludzie i ludziska, podłość i wyrachowanie dotyka wszystkich - "Coraz więcej wkoło ludzi, o człowieka coraz trudniej.." Bardzo Ci, Olu, współczuję takich doświadczeń i rozumiem. Idę już sobie. Zaglądnę jutro. Spokojnej nocy i kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piję piFo :D Pewnie wypiję 2 i padnę, a tak lubię zarywać nocki ;) Właśnie katuję moją kultową gierkę z dawnych lat, o którą każdy kto zetknął się choćby w najmniejszym stopniu z grami na pewno zahaczył :) Wolfenstein :D Tak, stara baba i jak dziecko :D:D:D Basiu, ja oczywiście nie wkładam całego kleru do jednego worka i na pewno w tym szlamie znajdą się perełki. Chodzi też o to, że mam zupełnie swoją koncepcję wiary w Boga i nie zgadzam się z religią katolicką ;) Życzę Wam wszystkim wspaniałej nocy i na dobranoc taka moja, jedna z wielu :) http://www.youtube.com/watch?v=5pXQgb4SJ5Y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Dzień dobry w niedzielę :) Mariusz, jak widzę, już na nogach; ranne ptaszę ;) Ja wstawałam przez 2 godziny, tak mi się nie chciało :D Teraz po śniadanku piję kawę z adwokatem i planuję dzień. Nie pada, nawet słońce wyszło (czego nie przewidywały prognozy), można się ruszyć z domu. Wczoraj wieczorem pogrzebałam jeszcze chwilę w necie, ale wolałam obejrzeć romansidło w TVN 7 ;) Piwko grzecznie stoi w lodówce od paru dni, ale i na niego przyjdzie kolej. Wszystkim nam należy się czasem powrót do dzieciństwa. Na grach się nie znam; swego czasu potrafiłam tylko układać jedne kulki i stawiać jakieś najprostsze pasjanse (jak mi ktoś ustawił) :P Olu, jasne, że nie wkładasz, a ja nie dyskutuję ze światopoglądem innych, tylko go szanuję. Chodziło mi bardziej o "człowieczeństwo", traktowanie bliźnich przecież; tę ludzką twarz księży i zakonników. Znów mi się mysz wiesza, grr... Mariusz, może Ty znasz jakiś sposób na poskromienie ustrojstwa? Oprócz tego, który podpowiedziały mi dzieci w pracy: wyjąć kabel i dmuchnąć w końcówkę ;) - wiesz, że czasem działa? Na razie. Leniwej, miłej niedzieli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry dzień :) Przespałam dzisiaj prawie 12h :O Nawet sobie sprawy nie zdawałam z tego jaka wykończona byłam... Relaksuję się sprzątaniem i praniem ;) Kurde, jedyny dzień wolny, bleeeh. Basiu ta gra to powrót do jakichś lat nastu, gdy odkrywałam świat komputerów i oczywiście w miarę możliwości gier ;) Co jakiś czas ją katuję, nie wiem czemu, ale uwielbiam, pomimo, że jej grafika pozostawia sobie wiele do życzenia :D Mariusz, o 3 mogłaby spaść nawet bomba, a ja bym się nie obudziła ;) Dobra, wracam do ściery i mopa :D Jeszcze może zajrzę później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w ten weekend było dużo wszystkiego... Cokolwiek nieobyczajnego sobie pomyślicie, to było :) Basiu, cieszy mnie cholernie że oddychasz pełnią życia. I tak trzymaj. Zawsze i wszędzie. Miło widzieć Twoją radość z drobnych przyjemności. Na przykład kulinarnych. Mniamuśnie :) Mariusz, ranny ptaszek... Był kiedyś taki dowcip - "Pani ranna? - Nie, całodobowa" :D Ja mam bardzo rozregulowany zegarek biologiczny i sam się przestałem w tym wszystkim łapać. Dlatego wiem, co może się pokręcić jeszcze. Olu, miałem działania jednostek piechoty na skrzydłach, ataki frontalne, opanowywanie wzgórz (wyższych niż poprzednio), czyszczenie lufy wyciorem, no i niezbędną akurat w tych dniach marynarkę wojenną. Silną, zwartą, gotową. Obyło się bez Marines. Artyleria (wysłużona już przecież) trochę zawiodła, ale cele zostały zdobyte i to wielokrotnie :) Czego i Tobie życzę, w jakimś fiordzie naturally. Takiej ostrej gry wojennej :) http://www.youtube.com/watch?v=SBcADQziQWY Ktoś powinien sprawdzić mój mózg (o ile posiadam jeszcze) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu, Wolfenstein 3D... Jeśli dodasz jeszcze do tego Duke'a Nuke'm, to... nie wiem co Ci zrobię :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piter, wiedziałam, że Twój weekend będzie iście wojenny, bardzo się cieszę z Twoich działań, osiągania szczytnych celów strategicznych i mam nadzieję, że działo nie posiada zbyt wielu otarć :P :D U mnie póki co militarny ramadan, ale cóż zrobić :D Swój zapał wykorzystuję na zdobywanie bazy hitlerowskiej :D Zawsze to jakiś trening... ;) OMG Duke Nukem...dobry plan :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Jeśli Duke Nuke'm, to tylko Atomic Edition, z czwartym epizodem (którego nigdy nie skończyłem). Jakaś pustka teraz we mnie po tym weekendzie. Chyba nie nadaję się na seasonal lovera... No nic, trzeba jakoś dalej pchać ten wózek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Heh, wczoraj katowałam ostatni level Spear od Destiny i oczywiście nie dałam rady przejść ;] Ginęłam raz za razem w takim jakby piekle na samym końcu :D Wkurzyłam się i wyłączyłam cholerstwo. Myślę jak to strategicznie ugryźć... Nie ma to jak problem zastępczy, prawda? ;) Wiem Piter jak to jest i co czujesz. Jedziemy na tym samym wózku. Taką pustkę odczuwam od ponad miesiąca i... przyzwyczaiłam się na ile to jest możliwe... :( Dziś cudownie chłodno i pochmurno, aż chce się żyć! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, i jeszcze burza z pieronami, co nie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak. Strach się bać :D Do tego jeszcze niedobór ćwiczeń wojskowych - normalnie utajony wulkan :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy braku ćwiczeń przydałaby się taka pigułka jak w "Seksmisji" ;) Kurde, ząb mnie boli od wczoraj. Czeka mnie urocza wizyta u pana dentysty... Telefon mi się pierdzieli, ale sama go jakoś w miarę naprawiłam. Ciekawe na jak długo. Jednym zdaniem: poniedziałek w pełni! :D :( Już niedługo weekend... :D :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mariusz :) Ciesz się nadchodzącym weekendem z nami, a nie tam... praca i praca Ci w głowie :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mariusz. Ja tam od 19 lat wstaję w środku nocy i nie marudzę :D Poza tym weekend za chwilę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×