Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WENTURA

szukam przyjaciela

Polecane posty

Nędzarz bez nóg, do wózka na żmudne rozpędy Przytwierdzony, jak zielsko do ruchomej grzędy, Zgroza bladych przechodniów i ulic zakała, Obsługując starannie brzemię swego ciała, Kręci korbę, jak gdyby na lirze w czas słoty Wygrywał swoje skoczne ku niebu turkoty - I nad brzegiem urwistym tęczowych rynsztoków Toczy się wraz z odbiciem zmydlonych obłoków, Toczy się bałamutnie do dziewki z podwórza, Do przystani stóp bosych - i ducha wynurza Z łachmanów i wyciąga paździory swych dłoni Ku jej zębom śnieżystym i tak mówi do niej "Kocham strzęp twojej błotem zbryzganej spódnicy, Kocham głośny twój oddech ! Na całej ulicy Ty jedynie mym ustom bywasz tak potrzebna! Wiem, że moja tęsknota, niby szkapa źrebna, Wlekąc mię, wyda na świat płód nowych udręczeń. W tym mój tryumf, że jestem niestrudzony klęczeń Twej krasy! Kochajże mnie! Nuże do pieszczoty! Potwór błaga cię o nią! Przyjm moje zaloty! Wnijdź naga i bezwstydna w mej nędzy bezdomność I tak pieść, by wargami pożreć mą ułomność! " Ona mu się broni, A on mówi do niej "Wszak musi ktoś pokochać to, co już się stało ? I ten wózek męczeński i korbę zbolałą, I żądzę w resztkach cielska, jak w zgliszczach, poczętą, I ten ochłap człowieka, co chce być przynętą! Odsłoń czar w mej brzydocie! Znijdź z wyżyn do karła! Bądź posłuszna mym dłoniom, jak ślepa lub zmarła! Zdołam być nieodparty, jako grzech i zguba, I potrafię wysiłkiem zmyślnego kadłuba Zdobyć się na pieszczoty słodkie, jak czereśnie, Których dotąd nikt nigdy nie oglądał we śnie!" Ona mu się broni, A on mówi do niej "Małoż ci pół człowieka, by stał się twym skarbem? Chcę być drogą ci raną, wiernym tobie garbem! Czyż próżni, którą nóg mych nieobecność tworzy, Nie zapełni ból, miłość ni jęk mych bezdroży? Śmiech mię bierze! O, gdybym ziemię nieobjętą Mlógł uderzyć raz w życiu zdrową, silną piętą I widzieć, jak zdeptana pod stopą wygląda! Spieszno mi w nieskończoność! Wiem, że mnie pożąda I bez wstrętu spożyje me łachy i żale. Są gdzieś dłonie mi chętne i usta - korale, Co od głów się przesuną w pieszczocie ochoczej Aż do stóp, których nie ma! Niech wóz się potoczy Na przełaj - tam, gdzie właśnie ode mnie z daleka Ktokolwiek, zwierz lub robak, na mą miłość czeka" Ona mu się broni, A on w zaświat stroni, Ona go swoim czarem do bólu zachęca, A on patrzy, nie patrząc, i korbę pokręca I odjeżdża - odjeżdża - gdziekolwiek - pośpiesznie, Ffurkocząc i furkocząc niezgrabnie i śmiesznie, Odjeżdża, kalekując, w poszukiwań znoje, W kraje przygód miłosnych, w wieczne niepokoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi dzisiaj zle bardzo, jest mi bardzo smutno, Mysli mam zwiedle, chore, jak kwiaty na grobie. Za oknem wisi niebo niby szare plotno, Nie moge cie dzis kochac i myslec o tobie. Miedzy nami jest przepasc, przepasc niezglebiona, I chocbysmy wykochac po brzeg dusze chcieli, To wszystko, co nas laczy, jest milosc szalona, A wszystko co jest prawda, na wieki nas dzieli. Wiem teraz: to jest jasne jak slonce na niebie, I musi skonac serce pod ciezka zaloba, Bo nigdy cie nie wezme na wiecznosc dla siebie, Ty nigdy mna nie bedziesz, a ja nigdy toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z mych pocałunków szata twej nagości, Z warg moich na niej purpurowe róże, W które cię stroić nigdy się nie znużę, Tknąć ciebie kwiatom broniąc w ust zazdrości! Z zachwytów moich kadzidła wonności, Co owiewają cię w uwielbień chmurze! Z dumy mej tobie stopień i podnóże, I hołdowniczy kobierzec miłości! Na swojej skroni twoje stopy noszę Jako niewolnik pełne kwiatów kosze... Ugięty klęczę i powstać się boję! Na czole stopy twoje obnażone Dzierżę jak żywych klejnotów koronę, Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy niebo, jak ciężka z ołowiu pokrywa, Miażdży umysł złej nudzie wydany na łup, Gdy spoza chmur zasłony szare światło spływa, Światło dnia smutniejszego niźli nocy grób; Kiedy ziemia w wilgotne zmienia się więzienie, Skąd ucieka nadzieja, ten płochliwy stwór, Jak nietoperz, gdy głową tłukąc o sklepienie, Rozbija się bezradnie o spleśniały mur; Gdy deszcz robi ze świata olbrzymi kryminał I kraty naśladuje gęstawa wodnych smug, I w mym mózgu swe lepkie sieci porozpinał Lud oślizgłych pająków - najwstrętniejszy wróg; Dzwony nagle z wściekłością dziką rozdzwonią, Śląc do nieba rozpaczą szalejący głos Jak duchy potępieńców, co od światła stronią I nocami się skarżą na swój straszny los. A w duszy mej pogrzeb bez orkiestr się wloką, W martwej ciszy - nadziei tylko słychać jęk, Na łbie zaś mym schylonym, w triumfie, wysoko, Czarny sztandar zatyka groźny tyran - Lęk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eviva l'arte! Człowiek zginąć musi - cóż, kto pieniędzy nie ma, jest pariasem, nędza porywa za gardło i dusi - zginąć, to zginąć jak pies, a tymczasem, choć życie nasze splunięcia niewarte: evviva l'arte!Eviva l'arte! Niechaj pasie brzuchy nędzny filistrów naród! My, artyści, my, którym często na chleb braknie suchy, my, do jesiennych tak podobni liści, i tak wykrzykniem; gdy wszystko nic warte,evviva l'arte! Evviva l'arte! Duma naszym bogiem, sława nam słońcem, nam, królom bez ziemi, możemy z głodu skonać gdzieś pod progiem, ale jak orły z skrzydły złamanemi - więc naprzód! Cóż jest prócz sławy co warte? evviva l'arte! Evviva l'arte! W piersiach naszych płoną ognie przez Boga samego włożone: więc patrzym na tłum z głową podniesioną,laurów za złotą nie damy koronę, i chociaż życie nasze nic niewarte: evviva l'arte!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OOOOOOOO Mariusz a z Piotrem sie spotkales?:) to ogolnei blisko do siebie macie?:) jak wrazenia pospotkaniowe?:) Olu powiedz Rewq czyli marinkowi:D ze o gustach sie nei dyskutuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Olu powiedz Rewq czyli marinkowi ze o gustach sie nei dyskutuje" Marinkowi? Przekażę. Od razu mu powiedziałam, że mi nie powiesz, ale sam twierdzi, że jest przystojny jak cholera :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola a to czemu Ty sie jeszcze z nimi nei spotkala, ha? No, bo kurde, daleko mamy :( Basia i Piotr są z jednego miasta, Mariusz znad morza, ja ze Śląska. Basia spotkała się z Mariuszem podczas swojego urlopu :) Nie pokaże mi foty - prosiłam :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm No marinek od marcina sie tak nazywa:D sam tak na siebie Rewq mowil wiec i ja go tak nazywam:D jak on twierdzi ze jest przystojny to ma widac wysokie poczucie wlasnej wartosci no i dobrze1 chbya to dziala:classic_cool: Ola dzieki za szczegolowe wyjasnienia sprawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu, no wiesz... Masz słabość do metalu. Słońce czarne zaś lubisz... :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lomatkoicórko... Kto? Gdzie? Jak? :D:P A właśnie sobie przypomniałem,. że na YT też gdzieś jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż. De gustibus not disputandum est. Aczkolwiek możesz mieć lekko spaczony od wikingów :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×