szukam przyjaciela

We-Wo, nie lubisz niańczyć; lubisz dawać po łbie.. ;)

Standard, nie zmieniło się

Niańczenie nie przynosi rezultatów. Czasem konieczna jest terapia wstrząsowa. Jestem po paru, więc wiem co mówię.

Mnie raczej pogrąża. Ale doceniam Twoją troskę

Basiu, ale użalanie się nad Tobą na zasadzie: "o, jaka Ty biedna" tylko utwierdzi Cię w przekonaniu, że gorzej być nie może. A to nie jest prawdą.

To wbrew pozorom błędne Twoje odczucie. Ja po prostu chcę w Tobie wzbudzić gniew. Gniew może i na mnie, ale przede wszystkim na samą siebie. Żeby Cię taki tryb życia zaczął po prostu odrzucać. Mówiąc wulgarnie, żebyś zaczęła mieć odruchy wymiotne myśląc o tym, w co sama się wprowadzasz. Serio. Znasz takie powiedzenie, że można kogoś zagłaskać na śmierć? Trzeba chwytać każdy dzień. Wyrywać z życia ile jesteśmy w stanie, bo jutro... Jutra może nie być. Jak już pisałem, dwa razy się spod kosy wywinąłem. Nie mam zamiaru pozamykać się gdzieś i czekać na wykonanie wyroku. I nie jestem okrutny, chyba że wobec siebie, ale ja to ja.

Jasne, Olu. Dzięki za podawanie pomocnej ręki.. Czytam Cię, Piotrze, uważnie (Was) i jestem wdzięczna, że w ogóle Ci się chce tym zajmować. Bardzo.. Pewnie jest to jakiś sposób. Miejmy nadzieję, że to mnie wyciągnie.

Ja się zawijam. Wczoraj i dziś miałem taki kociokwik w pracy, że tylko do domu piwo jakieś i lulu. Pogoda sprzyja. Ale może zajrzę tu jeszcze kiedy dojadę. W każdym razie do miłego.

Do. Bardzo doceniam to, co dla mnie robisz. I imponuje mi Twój rozsądek oraz konsekwencja..

Olu, jesteś? Chyba Cię zapracowało..

Trzymaj się, Piter :) Sorry, kolega mnie zagadał :)

Basiu, rozsądek u mnie? Dowcip roku opowiedziałaś właśnie :)

Konsekwentny też jakoś przesadnie nigdy nie byłem.

No to do miłego wszystkim :)

..No, popatrz, Piotrze, a tak Cię spostrzegam..

Witam o poranku. Jakże uroczym :) Basiu, nie od dziś wiadomo że pozory mogą mylić.

Dzień... po prostu, bo raczej nie dobry.

"Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny... Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny... Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię... Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie... Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło. Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło, Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno..."

A co się stało Olu? Znów coś w pracy?

Hehe, jakby w pracy to raczej bym pusciła wiązankę niecenzuralnych słów ;) Serce trochę boli... :(

Fizycznie czy mentalnie? Jeśli można spytać oczywiście.

Mentalnie.Jest dokładnie tak jak w przytoczonym przeze mnie fragmencie wiersza. Może w poprzednim wcieleniu byłam Staffem? ;) :(

Cześć Mariusz :) Miło Cię w końcu widzieć :)

Czułam Twój wzrok na plecach ;)

Jakaś inwigilacja? :) Cześć Mariusz.

A teraz to chyba embargo na pisanie :)

Cisza...?

Przed burzą? :)

Oby nie... Jest mi dzisiaj źle bardzo, jest mi bardzo smutno, Myśli mam zwiędłe, chore, jak kwiaty na grobie, Za oknami wisi niebo niby szare płótno. Nie mogę dziś cię kochać i myśleć o tobie. Między nami jest przepaść, przepaść niezgłębiona, I choćbyśmy wykochać po brzeg duszę chcieli, To wszystko, co nas łączy, jest miłość szalona, A wszystko, co jest prawdą, na wieki nas dzieli. Wiem teraz: to jest jasne jak słońce na niebie, I musi skonać serce pod ciężką żałobą, Bo nigdy cię nie wezmę na wieczność dla siebie. Ty nigdy mną nie będziesz, a ja nigdy tobą.

między nocą a dniem strachem co zniszczyć chce jak zbłąkana w dzień ćma gdzie wiatr wieje i gra wszystko co dzieje się wkoło - nieważne gdzie ma niewielki dlań sens na swej drodze po kres swoje miejsce i ład znalazł tam chociaż świat gdzieś daleko wciąż trwa o tym już jednak sza