Trzecia tajemnica fatimska- wyjaśnienie.

Oto ten tekst (nieco skrócony): "Na całą ludzkość przyjdzie wielka kara, jeszcze nie dziś i nie jutro, ale w drugiej połowie dwudziestego wieku. Nigdzie nie ma porządku. Nawet na najwyższych szczeblach władzy panuje szatan i decyduje o wszystkim. Zdoła wniknąć nawet na najwyższe urzędy kościelne. Będzie umiał opętać umysły wielkich naukowców, którzy wynajdą broń, zdolną w kilka minut zniszczyć połowę ludzkości. Opanuje przywódców narodów, a oni zlecą jej produkcję na wielką skalę. Jeśli ludzkość się temu nie sprzeciwi, nie będę mogła powstrzymać ręki sprawiedliwości mego Syna, Jezusa Chrystusa. (...) Wzywam wszystkich prawdziwych następców mojego syna, Jezusa Chrystusa, wszystkich prawdziwych chrześcijan i apostołów ostatniego czasu! Zbliża się czas i koniec, jeżeli ludzie się nie nawrócą i to nawrócenie nie nadejdzie z góry od rządzących światem i rządzących kościołem. Lecz biada, biada, jeśli to nawrócenie nie nastąpi i wszystko pozostanie tak, jak jest, stanie się wtedy jeszcze o wiele gorzej! Idź moje dziecko, i ogłoś to! Będę stać u twego boku służąc ci pomocą." Po pierwsze: mamy już dawno 21 wiek a nie drugą połowę 20 wieku gdzie zapowiadano katastrofy. Po drugie: Broń zdolna zniszczyć połowę ludzi to się zgadza. Mamy bomby atomowe itd. Nawrócenie: można uniknąć katastrof jeśli będziemy się nawracać i modlić. Zdaniem Jana Pawła II było to jednak nieuniknione. Wypowiedź biskupa Leiri- Fatimy: "Misją Fatimy nie jest dostarczanie materiałów tym ludziom, którzy żyją sensacjami lub uciekają w świat fantazji, snów i halucynacji. Fatima jest przejrzystym światłem, które przyszło ze Wschodu. Fatima nie ma też nic wspólnego z zapowiadanymi z zapowiadanymi katastrofami na globie ziemskim i jej problemy nie mogą być sprowadzane wyłącznie do intrygujących przepowiedni czekających nas straszliwych wojen." Poza tym Matka Boska zapowiedziała śmierć kapłana w białym stroju, jednak Jan Paweł II tylko otarł się o śmierć. Może to świadczyć o łaskawości Matki Boskiej i rzeczywiście fakt, iż nawrócenie może cofnąć tragiczne wydarzenia, które mogłyby kiedyś nastąpić.

jakich wojen ja sie pytam? Żyjemy w czasach gdzie róznie mozna wszystko interpretować..teraz dawaj przepowiednie Majów:-P może coś innego?chetnie poczytam o ja upadły anioł:-D

krotko!!!!!

co krótko?

Powiem wam ja bym już chciała żeby MOJE konkretne życie sie skończyło bo ja sie nim już...nie wiem jak to napisać. Już mam dosyć. Teraz przydałoby sie coś nowego. Co wywalczyłam to wywalczyłam, co po mnie zostanie to już jest - co jeszcze mogę wymyślić? Dzis zrobiłam takie rozliczenie - no wszystko co myślałam ostatnie 10 lat było teoretycznie słuszne, ale praktycznie mi nic nie wyszło. To co może być dalej? I ja już mogę umrzeć jak dla mnie. Po co mi dalsze życie? Znaczy wiem co chcę tylko mi się już nie chce walczyć z ludźmi , którzy mi udowadniają , że ziemia jest okrągła. Smolę to - ja osobiście nic nie mam im do powiedzenia. No bo co niby? I o tyle mogę już włazić do trumny - ale ja jestem jak Wałesa jeśli chodzi o mój pogrzeb - też 2 godziny - krótko. Też pieśni i psalmy mogą być oraz modlitwy. No najwyżej przygotuję spis pieśni jakie należy mi odśpiewać i modlitwy , które zmówić. No i msza sw.

gggggggggggg a jeszcze niedawno mówiłaś o Krzyzu, że trzeba go nieść z godnością i pokorą aż do końca no co z Tobą? chciałabyś tak szybko odejść z tego świata?

ale wiecie - nic nie umniejszając 3 tajemnicy fatimskiej ta Anna Walentynowicz to też jest niezła tajemnica fatimska - to już na rencie była przeczytałam inwalidzkiej i się roztrzaskała wojskowym samolotem w wieku zaawansowanej starości. Jeszcze mogła se pożyć, no ale - widać tak miało być. Legenda stoczni gdańskiej

No krzyż to cierpienie - to jest dla osób cierpiących krzyż. Ci, którzy nie cierpią powinni po prostu wiedzieć, że krzyż to cierpienie. Że właśnie ich cierpienie ma sens w krzyżu. Chyba nie chcesz przez całe życie nic nie robić tylko cierpieć. Wiesz - Pan Jezus zasadniczo cierpiał 1 dzień. To była jego męka. No czy chcesz cierpieć całe życie? Czy życie powinno być pochwałą cierpienia? Lech Wałęsa mówi Ci, że nie. Że nie będzie uczestniczył w twoim cierpiętnictwie bezsensownym. No czyli życie to walka. A jak ktoś nie ma o co walczyć? To znaczy ja mam o co walczyć ale mi się już nie chce. Po prostu chwilowo padłam :( Jak ta Walentynowicz.

ale farmazony...

Jakie farmazony? Gdyby nie wiara to dziś siedzę w psychiatryku. czemu? Bo tak walczyłam o swoje poglądy, a że były NIEZBYT słuszne? No cóz.. uważałam, że są jak ustrój komunistyczny w swoim raju ideologicznym. No niestety nie miałam racji co mi Bóg dosyć potężnie udowodnił i tyle. I pozdrawiam tutaj wszystkich mniej i bardziej szalonych polskich ekologów, ale racji nie mają wcale. Nawet tu całe USA nie ma racji, ale no ... i tak mają tej racji najwięcej.

Nie poddawaj się, nigdy, walcz o swoje. Zawsze trzeba mieć nadzieję. Cierpienie też nie jest wieczne, po złych dniach przychodzą lepsze. Tak jak po nocy nastepuje dzień.

ja np. prę do przodu mimo iż wszyscy wokół, szczególnie najbliższa rodzina mi ścinają nogi, gdy idę;/ Wszystkie moje pomysły na życie są idiotyczne, bo niezgodne z ich przekonaniami. Ale jakoś daje radę. Po prostu prę do przodu sama...

wiesz - walcz o swoje - nie o to mi chodziło, że walczyć o MOJĄ KARIERĘ. Chciałam coś zrobić pozytywnego - wiecie - na koniec powiedziano mi, że nie mam powołania, a jak tak siedzę w domu to myślę, że miałam najwięcej oleju w głowie i dlatego tak skończyłam. Powołanie... ja sie ich kiedyś zapytam wszystkich do czego ja tego powołania nie miałam. A może to nastąpić szybciej niż myślą. Powołanie... ale wiecie - ten układ to układ rajski w tym małpim gaju polskim więc zostaje manatki spakować. I no cóz... nie od dziś żyję , ale po co mi jeszcze ciemnotę wmawiano? A ja miałam tu 2 procesy. I wiecie - to mnie boli - bo jak ktoś politycznie siedział to miał później za to ordery, a ja jak za szkołę oberwałam i za pytanie - czy to jest edukacja czy chlew? To do dziś jestem bez rąk i nóg i po co ja tam poszłam... powołanie :(

najśmieszniejsze jest w tym to, że teraz nie wiadomo dlaczego sytuacja jest taka dziwna, że POWINNY sie liczyć polskie szkoły. Oczywiście to bzdura jest i trzeba też pożar nonsensu ugasić , że tak napiszę. To tyle. Powody? Skomplikowane. No ale pożar należy ugasić. Pożar na gnojoku... :(

a takie pytanie... skoro Jezus jest miłosierny, kocha swoich wiernych, jest wszechmogący, to czemu Jego gniew ma dosięgnąć też ich?

No moi drodzy nie fikajcie USA bo nie zarobicie w iraku. A czytaliście ile długu ma Lindsay Lohan? Ciekawe czy Farel jej pomoże... Kolinek z IRlandii...

http://www.youtube.com/watch?v=dEGPDbTg4xI

Zawsze jest czas aby zacząć coś nowego. Ty najlepiej wiesz w czym jesteś dobra i do czego masz powołanie. Nie patrz na ludzi, patrz na swoje możliwości i realizuj plany i marzenia.

Bó jest Bogiem moja droga i ma swoje drogi. ty nie musisz ich rozumieć - to w psalmach pisze "doradzałeś mi gdy stwarzałem to wszystko? gdzie wtedy byłeś, ha?" No i to tyle. Sama nie wiesz po co żyjesz. I tak byłam zawsze mądrzejsza od ciebie choć nigdy nie pracowałam w swoim zawodzie co mnie tak martwi dziś i w sumie zawstydza, że wierzyłam w Polskę bardziej niż sama w siebie. Ale mam głupich rodziców i wszystko przez to. A przecież byłam zawsze taka wybitna... już od dziecka...

Może żyję po to, żeby coś biologicznego po mnie zostało. Ja to sobie tak tłumaczę. Reszta nie musi. Ale coś biologicznego muszę po sobie zostawić. co? No muszę to jeszcze obmyślić. Na reszcie już mi nie zalezy. Ale jednak biologia - to było to... może nie w tym mieście , ale zawsze biologia. Przez to ze mną nikt nie wygra, a że nie pracowałam w zawodzie? Ha! Ale coś po sobie zostawię w tą stronę...

mógłby ktoś wierzący mi odpowiedzieć? pytam serio, tam nie ma zadnych złośliwości. :)

No a czemu nie może gniew Boga dosięgnąć człowieka gdy jest on miłosierny? Nie rozumiem tego za bardzo. Odpowiem Ci tak skoro Cię stworzył ze swego miłosierdzia to w swoim miłosierdziu może sie na Ciebie i obrazić - bo Cię stworzył. Kapujesz czy dalej nie? Gdyby nie był miłosierny to by Cię nie było i koniec. a jak jesteś to może sobie z Tobą robić co chce bo Cię stworzył. I tyle. I chce dla Ciebie dobrze.

sie nie spelnila,bo termin minął :P

Nie mógłby sobie z Tobą robić co chce gdyby Cię nie stworzył, ale stety niestety zależysz całkowicie od Boga nawet jeśli sobie myślisz NIE WIADOMO CO - to tyle nie myśl. Po co tyle myśleć? Może nie tędy droga...

Powiem wam szczerze nie lubię ludzi pysznych, ktrym się krzywda nie dzieje a o wszystko oskarżają Boga ( bo nie znają jak straszny jest diabeł) jednak wiecie - oskarżanie Boga nie ma sensu chociażby z tej prostej przyczyny, że świat może spokojnie istnieć bez człowieka tylko co zrobi człowiek bez świata. Tak samo wyobraźcie sobie Boga - On bez nas poradzi sobie doskonale, ale gorzej z nami... i tyle.

Powiem wam, że w krzyżu Pana Jezusa nawet jest dla mnie zawarta pewna myśl ekologiczna, że tak jak człowiek zniszczył świat tak zniszczył Boga. Bo tak jest. Nie odważyłabym się na taki happening ekologiczny by nie dostać w głowę czymś ciężkim od rodziny radia Maryja ale kto wie czy nie mam racji w tym momencie? Zakatowany Bóg może być symbolem zakatowanego świata - zakatowanego przez człowieka. Chociaż z drugiej strony ten świat jest katem i bez człowieka, nie? Taki kat sam w sobie to świat - np. jakaś chmura z wulkanu i co - też uziemia tego człowieka. Czyli nie tylko człowiek działa jak kat, ale przyroda, świat też są katami człowieka. ?

Np prosta sprawa - tsunami czy trzęsienie ziemi - tyle ofiar. Czy np. katastrofa lotnicza i też bum - tyle ofiar. Tornado, wichura, wybuch wulkanu no byle co - i tu świat jako kat człowieka. A także śmierć wszechobecna - kat ostateczny - trup z kosą. I tyle. No i Bóg - zakatowany na śmierć. Jak cały świat , ktry zmierza ku śmierci. Na jesień zmierza ku śmierci i wiosną się odradza - symbolicznie. Ale - w wymiarze wiecznym przeznaczony jest pod miecz. Pod zagładę. Z powodu tego, że ta śmierć jest taka silna co widać. Szkoda , że teraz w mediach tak mało mówi sie o śmierci - o tym by się odciąć od śmierci. Jednak bowiem jest to obraza dla Chrystusa zmartwychwstałego by ciągle żyć pogrzebem i dołem. Kolacznym także. Wyraźnie to czuję gdy to piszę. Ale cóz z tego jak to państwo lubi swoja żałobę i sarkofagi.

no tak - na krzyżu został zakatowany na śmierć. Też nad tym myślałam nieraz - zakatowany na śmierć. Wielu ludzi zostało zakatowanych na śmierć, nie on pierwszy i nie ostatni. Ale może to też jest kropka nad i dla tego świata - kto tę śmierć wymyślił? Na pewno nie Pan Bóg.

Bóg był człowiekiem i umarł zakatowany na śmierć. Te trzy elementy tworzą pewną całość tak niewyobrażalną, że dosłownie świat się musi skończyć. Widocznie od dnia, w którym powstała śmierć nie miał on już żadnego sensu. A co było wcześnej? Katowanie.

Ocyzwiście Bóg zmartwychwstał po 3 dniach bo był Bogiem, ale... on już nie należał do TEGO świata. Ba! Fizycznie był zmieniony, że ludzie go nie poznawali. Ten świat i inny świat... śmierć i to co po smierci...