Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i ja tez zawiodlam niestety

Nie spisaliśmy się jako rodzina...

Polecane posty

Gość i ja tez zawiodlam niestety

Polegliśmy wszyscy jako rodzina, jako ludzie którzy powinni wspierać się i pomagać sobie. Wszyscy. Ja też nie jestem bez winy. Moja siostra 3 miesiące temu urodziła dziecka. Dopiero teraz zdajemy sobie sprawę z tego jak to wszystko musiało być dla niej ciężkie... W swoim mężu wsparcia nie miała, obwiniał ją o ciąże bo dziecka nie chciał mieć. Siostra rozmawiała z naszą mamą, ze mną... Ale my uznaliśmy że przesadza, że histeryzuję... miała ciężki poród, a po porodzie kolejny raz się od niej odwróciliśmy. Myślałam że jak będzie musiała zająć się dzieckiem cały czas to przestanie narzekać na zmęczenie, ból, że zacznie myśleć inaczej... Podczas porodu nacieli jej krocze, rana się goić nie chciała. Dostała zakażenia, miała dużą gorączkę, tuż przed tym jak zabrali ją do szpitala, zadzwoniła do mnie z prośbą abym zajęła się siostrzenicą. Kazałam jej radzić sobie samej i odłożyłam słuchawke. Przez 3 tygodnie pobytu jej w szpitalu ani razu jej nie odwiedziłam.... Byłam na nią zła, sama nie wiem dlaczego.... Wstydzę się tego. Wyszła ze szpitala na własne życzenie dzień wcześniej przed ustalonym dniem. Gdzieś wyjechała. Nie wiemy gdzie... Skontaktowała się jedynie ze swoim męzem i powiedziała że mamy jej nie szukać, że pewnie i tak nas nic nie obchodzi, że nie wróci już... Zostawiła dziecko. Dziś każde z nas doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak wiele bólu jej zadaliśmy... Chcielibyśmy to naprawić, przynajmniej ja chce ale nie mam pojęcia jak... Nie wiem gdzie teraz jest, co robi... Chciałabym wierzyć że wróci, przynajmniej do dziecka albo po nie i że może będziemy mieli szanse naprawić to co zniszczyliśmy... Drogie mamy, czy po tak traumatycznych przeżyciach , jak myślicie, jest szansa że zatęskni za dzieckiem i wróci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Wroci? Chyba zartujesz... Jestem wiecej niz pewna, ze popelnila samobojstwo. Myslisz, ze czlowiek wychodzi bez niczego ze szpitala, zostwia rodzine, prace i gdzies sobie jedzie? Za co niby ma zyc? Raczej juz jej nie zobaczycie. Nie zapomnij powiedziec za pare lat siostrzenicy, jak pozbawilas ja matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasz
po tym co piszesz to pewnie depresja...ona potrzebuje pomocy bo sama może sobie nie poradzić...jeśli mam być szczera to uważam że byłyście dla niej okropne...żal dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem bol jest silniejszy
Sama przechodze przez "male zalamanie nerwowe" po porodzie. gdyby jeszcze do tego rodzina sie ode mnie odwrocila to mogloby byc ze mna zle. Szukaj swojej siostry! Znajdz ja i po nia pojedz i powiedz to wszystko co napisalas. Wybaczy. Pewnei bedzie potzrebowala sporo czasu i pomocy aby wrocic i poukladac sobie zycie. jestes dla niej blizsza rodzina, blizsza nawet niz maz. Nie wiem czy to prowokacja ale mnie sie samej przykro zrobilo bo jeszcze jakis czas temu mialam mysli samobojcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mattma
Nie zapomnij powiedziec za pare lat siostrzenicy, jak pozbawilas ja matki. Co ty pierdolisz? Jezeli kazda kobieta mialaby popelniac samobojstwo, bo ma berznadziejnego meza, miala naciete krocze+zakazenie i ogolnie nie miala wsparcia w rodzinie, to 30% kobiet w Polsce musialoby sie zabic:O:O Siostra mogla byc bardziej wyrozumiala, ale to nie jej wina, ze ta kobieta sobie tak po prostu wyjechala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem bol jest silniejszy
Czasem jest sie po prostu chorym, wtedy byle slowa rania bardziej niz noze. Tak, uwazam, ze z pewnoscia przyczynila sie do wyjazdu swojej sistry. Sama przechodze przez mala depresje i gdyby nie pomoc specjalisty i duze wsparcie rodziny, nie dalabym rady zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
My niestety nie wiemy gdzie jej szukać... Jej mąż już był na policji ale skoro ona sama się skontaktowała i powiedziała że nie życzy kontaktu z nami to nie ma podstaw ku temu by ją szukać.... A jeśli nawet, to gdy ją znajdą i odmówi kontaktu z nami i podania swojego miejsca pobytu to oni muszą to uszanować i jedynie co nam mogą powiedzieć to to, że żyję i że z nami nie chce kontaktu. Ona po wyjściu ze szpitala była w swoim mieszkaniu. Jej mąż był wtedy pracy, siostrzenica u dziadków. Zabrała część swoich rzeczy, jakieś tam właśnie oszczędności. Pracować to nie pracowała. Opcją jest też prywatny detektyw ale ten zażądał ogromnej kasy a mnie samej na to obecnie nie stać bo jej maż i nasi rodzice liczą że sama się odnajdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli to nie prowokacja - jezu, nie sądziłam, ze można być aż tak podłym i złym człowiekiem. Nie obraź się, ale ... nie znajduję nawet odpowiednich słów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mattma
Jej mąż już był na policji ale skoro ona sama się skontaktowała i powiedziała że nie życzy kontaktu z nami to nie ma podstaw ku temu by ją szukać.... Sama skontaktowala sie z policja i powiedziala im, ze nie maja jej szukac??? Cos mi tu nie gra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa takie rodziny ja tez mam
taka i nie obraz sie ale kontaktuje sie z nimi jak musze ,a delikatnie to ujmując to sram na nich ,ja mam swoje zycie oni swoje nie czuje juz zadnej wiezi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad ja to znam..To samo mialam ze swoja rodzina.Mialam 16 lat-matka zmarla,ojciec mial mnie w dupie i trzeba bylo radzic sobie samemu,musialam wyjechac do pracy,za granice..Mialam siostre,nadal mam,ale ona trzymala z ojcem,bo mial kase,ona tez miala,bo az 2 tys zarabiala a dla mnie na bulke do szkoly nie bylo! Ale role sie odwrocili..ja wyjechalam,zarobilam,wyuczylam sie..a ona dzis jest ciezko chora,z chlopakiem pijakiem,ojciec ja wyrolowal,przyszla do mnie w laske,pomoglam jej,bo nie miala gdzie mieszkac,ale wyrzucilam ja,bo nie stac mnie na to by oplacac studia i ja utrzymywac,do tego podrywala mi meza gnida jedna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,jifhierf
"Skontaktowała się jedynie ze swoim męzem i powiedziała że mamy jej nie szukać, że pewnie i tak nas nic nie obchodzi, że nie wróci już " Naucz się czytać deklu, coś ci pod tą czachą nie gra analfabeto :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaEnyi
masakr4a ,zwierzeta z was i ten tytul jaka rodzina?Boze bron mnie od rodziny ,bo od wrogow sam sie obronie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem bol jest silniejszy
Kiedy samemu nie doswiadczy sie pewnych rzeczy, trudno jest je zrozumiec. czasem ktos ucieka aby go szukac i nie wazne co mowi. To strach czasami podpowiada nam najglupsze slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
Chryste Panie no przecież napisałam jak byk w pierwszym poście że do męża dzwoniła jak ze szpitala wyszła, że wyjeżdża i nie wróci i mamy jej nie szukać... A na policji pytali czy się kontaktowała to jej mąż powiedział, że tak i powiedział to co ona mu...A skoro nie została porwana, z własnej nieprzymuszonej woli zerwała z nami kontakt to nie jest podstawą do szukania jej... Bo ludzie się wyprowadzają, biorą rozwody, codziennie jakieś rodziny się rozstają, to jest normalne i gdyby oni mieli tak każdego szukać to by oszaleli.... Ja już wiem że źle zrobiłam i uświadamiać mnie nie trzeba. Chciałam jedynie wiedzieć czy jest szansa że wróci po dziecko...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem bol jest silniejszy
Jezeli jest w takim stanie psychicznym jak byla, to moze sie okazac ze nie wroci. I nie "chrystuj panie" tak bo ci grzecznie odpowiadam co mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
Nie do Ciebie pisałam a do mattma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem bol jest silniejszy
kazdego psychika dziala inaczej. ja pisze z mojego doswiadczenia. pewnie chcialabym byc szukana i odnaleziona, przez ukochanego meza, cudowna siostre czy jedyna matke. Ja czasami mowilam, ze nie chce pomocy, ze wole zostac ze wszystkim sama a tak na prawde to wolalam o ta pomoc. Glupie. zal mi tego dziecka, bo jak ono sie moze wychowywac bez najblzszej osoby, bez tej, ktorej glos slyszalo bez przerwy. To jest chyba najsmutniejsze zawsze; dziecko bez matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam takie wrażenie że wcale nie chodzi Ci o siostre tylko o dziecko. Traktujesz je jak balast który przeszkadza. Nie zastanawiasz się czy siostra wróci do wasi czy nic jej nie jest tylko zastanawiasz się czy wróci po dziecko. Szkoda mi dziewczyny bo zmarnowaliście jej wszyscy życie. A teraz nic nie robisz żeby ja znaleść bo Ciebie przecież nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję jej z całego serca i nie dziwię się że rzuciła wszystko w pizdu...fakt jest taki że to nie jest bezpieczne żeby ona była teraz sama no ale. a dziecko z kim teraz jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
Ja bym chciała aby przynajmniej wróciła po siostrzenice... Dziecko niczemu winne w koncu. jej mąż niby tam się przejął tym jej zniknięciem, bo był na policji, za moją namową poszedł do agencji detektywistycznej no ale jednak tak bez większego entuzjazmu...Dziecko cały czas jest u naszych rodziców, on na odwiedziny zjawia się tylko w niedziele i to tylko na kilka minut... Boję się że ma uraz nie tylko do nas ale i do dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem bol jest silniejszy
faceci tez czasem dziwnie dzialaja. pwnei tez go boli bardzo, ze nie spsrawdzil sie jako ojciec i maz. Eh, trudna sprawa. Moze podzwon po jakis znajomych? Pomysl, gdzie mogla pojechac. Ja pewnie szukalabym miesca gdzies, gdzie ktos znajomy mogl mi jakos pomoc. nawet gdyby to bylo gdzies poza Polska to tez szukalabym miesjca "zaczepienia", jakis znajomych czy dalekiej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
No nie stać mnie... Zarabiam 950 zł na rekę, po opłaceniu rachunków zostaję mi na miesiąc 300 zł. Zaproponowałam jej mężowi że się dołoże do detektywa, nie zapłące rachunków i dam choć parę zł to powiedział że nie... Zależy mi na tym aby dziecko było z matko, czy to źle? Wy nie chcecie być ze swoimi dziećmi? Nie kochacie ich? Tak, boję się że nie wróci bo to oznacza nieszczęście także i dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, powinna wrócić po dziecko, zabrać raz na zawsze, olać Was i sie nigdy nie pokazać na oczy takim zwierzętom. Moim zdaniem możesz byc pewna, ze kiedys po maluszka wróci - pewnie chce sie jakoś zaklimatyzowac tam, gdzie wyjechała, zdobyc pracę, jakies lokum i wróci. Zabierze dzieciaka i wyjedzie (mam nadzieję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem bol jest silniejszy
czasem tej milosci do dziecka sie nie czuje bo tak bardzo przytlacza ja bol nie do opisania. Depresja prowadzi czlowiek a to pewnego obledu i zwykle rzeczy staja sie nie do ogarniecia. Proste i oczywiste sprawy okazuja sie ogromnym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
Już dzwoniłam do tych których znałam, niestety innych osób z którymi się kontaktowała nie znam... Mieszkamy w innych miastach i nawet takie spotkania są ograniczone. Do siostry miałam prawie 300km, pozostawał więc kontakt telefoniczny... Tylko nasi rodzice mieszkali w tym samym mieście co siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×