Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aleksandra 29

Inseminacja nasieniem dawcy AID

Polecane posty

Witam, Jutro jadę na pierwszą wizytę do klinki. Nie możemy mieć swoich wspólnych dzieci. Mój mąż sam zaproponował AID, kocha dzieci i to bardzo, więc sama mam pewność że będzie kochał maleństwo. Ważne by razem przez to przejść, razem przeżywając ciąże, razem rodzić i razem kochać, nie ważne jak to się stało jak zaszłam w ciąże byle by zdrady nie było. Bardzo się boję że jutro się dowiem że w ogóle nie będziemy mieć dzieci :( Mam takiego stresa :( Pozdrawiam i trzymajcie dziewczyny kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość didididididi
powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvbgthjnymb
POCZYTAJ AUTORKO O naprotechnologii to wam pomoze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariadna77
Hm.....bardzo trafnie się tu któraś wypowiedziała że jak jest przemysł i kasa to kończą się skrupuły... Coś jak z obecną wicemarszałek (N.) sejmu która propagowała "nowoczesne podejście do płodności" sponsorowana kasą od firm farmaceutycznych(tabletki po) i producentów przyrządów do przerywania ciąży. Z AID jest to samo Zdziwyłybyście się jak to dochodowa branża-prawie przemysł- ile leci pieniędzy .Ile Lexusów dzięki temu zagościło w garażach willi lekarzy...Ile tych willi z tego pobudowano... Stąd żadnych argumentów na NIE nie usłyszycie w gabinetach ani wyłożonych sztucznym marmurem poczekalniach ekskluzywnych klinik.... A jest tych argumentów cała masa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elacaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dziewczyny ja trzymam kciuki że wam się uda nie słuchajcie innych głupich bab które nigdy nie byly w takiej sytuacji mogą pisać sobie co chcą to jest wasze życie a im gówno do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meysi80
Witam wszystkich! a my sie własnie zdecydowaliśmy z mężem. Wyczerpalismy juz wszelkie drogi: starania naturalne, z wspomagaczami, in vitro, bo na zwykła inseminacje sie nie kwalifikowalismy i próby adopcji. Udało nam sie z ciazą po pierwszym in vitro, ale to był wielki cud, któy trwał zbyt krótko. Po poronieniu probowalismy jeszcze, ale poprostu nie mielismy zarodków. Mimo,że niektórzy bedą mnie uważac za oblesne zwierze to i tak bedziemy walczyc o to zeby miec pełna rodzine, bo oboje z meżem tak ją sobie wyobrazaliśmy.MArtwi mnie, że tak mało osób udziela sie na tym forum, żeby sie wspierac, a wiem, że takich jak my jest naprawdę wielu. Prosze więc o odzew i wsparcie wirtualne, bo w rzeczywistym zyciu trudno tak wprost o tym mówic, skoro w internecie są takie opinie jak niektóre powyzej to co dopiero tak w realu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aidka11
Czesc Ja i maż mamy synka poczetgo ta metodą. Ma obecnie roczek. Jest slicznym dzieckiem,wszyscy się zachwycają jaki on uroczy itd. Jest on oczkiem w głowie mojego męża. Mąż kocha go jak swojego syna, opiekuję się nim, karmi, przewija i bardzo mi pomaga. Nie różnimy się niczym od innych rodzin które mają dzieci. Dla zainteresowanych tutaj wklejam linka na wątek gdzie ten temat jest poruszany i ma wiele zwolenników, tam mozna znaleźć grupę wsparcia, zapraszam. http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php?f=77&t=79139&start=165

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, inseminacja to trochę jak sex - nie zawsze się uda za pierwszym strzałem ;) trzymam kciuki i olej zbędę komentarze pt "a czemu ie adopcja" itp., bo wiem, że milion razy już to z mężem obgadaliście. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aidka11
Chce jeszcze dodać że dawcami sa często honorowi dawcy krwi lub szpiku . Dodatkowo sa oni przebadani pod kontem chorób genetycznych i wirusowych. Najczęsciej sa to panowie wykształceni którzy juz posiadaja własne dzieci. Nie każdy może byc dawca . Na zarejestrowanie do banku nasienia dawca musi być zakwalifikowany spełniający pewne istotne kryteria. Nie jest to byle kto z ulicy. Przyjmuje sie że ok 10 % dzieci rodzi sie właśnie z dawsta gamet, takie badania zostały przeprowadzone w Wielkiej Brytanii. Na całym świecie ta metoda jest akceptowana i rozpowszechniona. Dzieki temu bezpłodne pary maja szanse na potomstwo i założenie rodziny. A rodzina to prawdziwy skarb, już teraz to wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fastKarolina 33
Hej!Szukam właśnie dziewczyn które mialały AID -chodzi mi o to za którym razem wam sie udało i czy nie załujecie.Ja mialam juz 2 razy i nieudane.Dlaczego???W marcu chce podejsc ostatni raz.Ja jestem zdrow ,mój mązni zero plemników. Zaczynam mieć obawy przed wyrzuceniem pieniędzy w błoto a to koszt 1500 zł. Proszę o opinie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fastKarolina 33
No i jeszcze 1 Wazne pytanie.Czy mozna np.zabrac ze sobą osobę ,która moze oddac nasienie ale nie jest to mój mąż?? Tylko nie piszcie ,ze jestem głupia -jestem ciekawa bo kołoata mi sie taka myśl w głowie czy aby napewno podawają plemniki czy to nie podpucha jakas.I jaka jest skuteczność z tych mrożonek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meysi80
Cześć fastKarolina, ja sama jeszcze nie próbowałam, bo czekam dopiero na pierwsze podejście, ale znam osobę której udało się za 4 razem. Dużo czytałam forów i wynika z tego, że nieczęsto udaje sie za pierwszym razem. Co do wskazania osoby dawcy to zależey to od ośrodka, w tym gdzie ja się leczę słyszałam, że jest taka możliwość,więc zapytaj tam gdzie robiłaś ostatnią inseminacje. I oczywiście życze powodzenia! Daj znać czy próbujesz dalej i czy sie udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aid
Hej dosyc dawno byla ostatnia wypowiedz pod tym topikiem, ale moze jeszcze ktos kiedys tu zajrzy :) Ja jestem po IAD udalo nam sie za pierwszym razem. Obecnie jestem w 8 tyg ciazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissa-
Niestety to jest przeszczep z zootechniki gdzie krowy i inne zwierzęta zapładnia się nasieniem buhajów. JEST to zwierzęce . Przecież niejako"pośrednio" parzycie się z facetem którego -nie znacie nawet twarzy (sic !) -nic o nim nie wiecie -nie zamieniłyście ani słowa -nic nie wiecie o tożsamości ojca swego dziecka Przerażające . Kiedyś to wyjdzie i co dziecku powiecie ? A te glosy pochwalne to z klinik -faktycznie kupę kasy trzepią na tym to biznes moje drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meysi80
Witam, chciałam wszystkim osobą z dylematami w kwestii korzystania z nasienia dawcy napisac, że spróbowałam tej metody i udało się za pierwszym razem. Zaczęłam własnie 6 miesiąc ciąży. W małżeństwie nic sie nie zmieniło ani na lepsze, ani na gorsze, czego sie obawiałam. Czekam na to dzieciątko z miłością, co nie znaczy, że bez wątplwości i obaw, które towarzyszą każdej ciąży. Nie było narazie dnia zebym pożałowa tej decyzji,narazie!, nie wiem jak bedzie dalej, ale jestem pełna nadzieji i optymizmu. Chciałam tylko dodać, że może i inseminacja nasieniem dawcy jest zaczerpnięta z zootechniki czy innej nauki o zwierzętach, ale krowy i buhaje robią to raczej nieświadomie, ja podejmuję świadomą decyzje, licząc się z konsekwencjami. Z drugiej strony jaką w takim razie miałam wybrac drogę, porzucić męża bo jest bezpłodny? zrezygnować z rodziny, o której zawsze marzyłam? A te osoby, które najbardziej oburzają sie metodami wspomagania rozrodu, w tym AID, tez zazwyczaj najmocniej piętnują pary, które wybrały życie we dwoje zarzucając im, że to wygoda. Tak źle i tak niedobrze. Wszystkim nie dogodzisz. A każdemu życze, żeby ani oni, ani ich dzieci nigdy nie musiały stawać przed takimi wyborami i decyzjami, bo to ogromne brzemie i bardzo ciężki krzyż. Nie każdy umie to unieść, nie każdy dałby radę. Życzę powodzenia w staraniach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyganeczka252
Witam wszystkich, ja miałam 3 AID niestety nie udane.Razem z mężem daliśmy sobie rok przerwy, teraz jestem umówiona w innej klinice , może tam się uda.Bardzo tego pragnę nie ze względu na siebie ale na męża bo wiem jak bardzo pragnie zostać ojce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyganeczka252
Witam wszystkich, ja miałam 3 AID niestety nie udane.Razem z mężem daliśmy sobie rok przerwy, teraz jestem umówiona w innej klinice , może tam się uda.Bardzo tego pragnę nie ze względu na siebie ale na męża bo wiem jak bardzo pragnie zostać ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Czytałam ten wątek i aż mi się ciepło zrobiło. Jestem w związku z trwale bezpłodnym mężczyzną. Ostatnio coraz częściej rozmawiamy o posiadaniu dzieci. U nas wchodzi w grę tylko inseminacja aid lub adopcja. Mój partner jest bardziej za tym pierwszym (ze względu na czas - że tak to ujmę brzydko - "realizacji"). Bardzo go kocham i wiele jestem w stanie zrobić, żeby spełnić jego marzenia o posiadaniu potomstwa. Zgodziłam się na zapłodnienie nasieniem dawcy i umówiliśmy się na wizytę w klinice. Miałam i nadal mam wiele strachów w głowie, ale historia dziewczyny, od której odszedł mąż kilka lat po urodzeniu się dziecka z aid, rozwaliła mnie... Jakoś tak naiwnie przyjęłam, że dziecko byłoby podobne do mnie, grzeczne i piękne, i oboje byśmy je niemożliwie kochali. Jednak jak pomyślałam o odwrotnej sytuacji, że dziecko będzie podobne do dawcy, trudne albo np. co gorsza chore, to Boże mój, nie wiem czy to by nie pogrążyło naszego związku... Nie wiem co robić, co myśleć... Wariuję. To wszystko jest dla mnie takie trudne... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niecika
Witam, od 4 lat staramy się z mężem o dziecko. Po jednej nietrafionej klinice trafiliśmy do kliniki leczenia metodami naturalnymi... wielkie rozbudzane w nas nadzieje doprowadziły mnie do depresji i stanów lękowych. W dalszym ciągu jestem na lekach... :-( Ostatnio podjęliśmy z mężem decyzję, że wracamy do leczenia, wszystko od nowa. Mój mąż ma bardzo słabe nasienie, nie ma szans na inseminację z jego nasienia:-( Mąż nie zgadza się na adopcję. Musimy podjąć bardzo ważną decyzję... inseminacja z nasieniem dawcy czy in-vitro. Każda z tych opcji mnie przeraża, ale wiem że to może być jedyna metoda żebyśmy mogli być rodzicami. Asiena podobnie jak Ty nie wiem co robić... Jestem załamana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij sie modlic do Matki Boskiej z calego serca, ona ci pomoze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tylko bleeee.... fuuuuj... chyba nie chciałabym byc matka za taka cene

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niecika, jeśli mąż nie zgadza się na adopcję, to tym bardziej nie pokocha dziecka obcego faceta, zawsze będzie się czuł, że to on jest wybrakowany, zostaniesz sama prędzej czy później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Wam dziewczyny ze ja mam synka poczetego przez inseminacje nasieniem dawcy, poki co nie zaluje decyzji, ma dwa lata, tak jak Wy przez 9 mcy mialam obawy jak to bedzie, zdrowe? jaki kolor skory? czy maz pokocha, i wiele wiele innych, jak powiedzial po raz pierwszy tata nie opisane emocje, maz jest bardzo mocno za nim, on jest najwazniejszy w naszym zyciu, jest podobny do mnie ale najsmieszniejsze jest to ze rodzina i znajomi czy osoby przypadkowe twierdza ze to czysty tatus, tak sie sklada ze zadko kto mowi mi ze on jest do mnie podobny, dodam tylko ze wiedza o tym rodzice i rodzenstwo i nikt wiecej, powodzenia w podejmowaniu decyzji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy nie prościej i taniej zamiast inseminacji zaprosić dawcę do sypialni i w obecności męża pozwolić się masturbować gościowi i gdy będzie prawie gotów rozłożyć na chwilę nogi żeby wszedł członkiem do pochwy, kilka ruchów i po szybkiej ejakulacji żeby się wyniósł, a ty wtedy kochasz się z mężem i będzie jakby to sperma męża Was zapłodniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba ciekawa powyższa metoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
metoda kapitalna, mój m nawet mi proponował takie coś pod warunkiem że on wybierze kandydata hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przejsciac ale z Victoria
1 - dawce mozna sprobowac dobrac jak najbardziej do meza podobnego :) C 2- szacunkowo okolo 20-30% procent naturalnych dzieci , nie jest biologicznymi dziecmi swoich ojcow i co i zyja i nawet o tym nie wiedza , poki badan nie zrobia ;) C 3- moj maz byl juz prawie tak daleko , twierdzil , ze lepiej widziec w dziecku przynajmniej polowe ukochanej zony, niz nic znajomego !!! :) C 4 - a co z facetami bioracymi kobietki z dziecmi , czasem sa lepszymi ojcami niz Ci biologiczni !!! C Glowa do gory , jesli facet chce byc ojcem i akceptuje metoda , to tylko powodzenia zyczyc :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oboje z mezem jestesmy takiego zdania jak gosc u gory, w naszym przypadku to maz zaproponowal i po dlugich rozwazaniach podjelismy decyzje ze zrobimy zabieg, maz twierdzi tak jak gosc u gory ze dziecko podobne chociaz w polowie do mnie, oprocz tego kolor wloso, oczu i wzrost mozna dopadowac, maly ma piekne niebieskie oczy jak maz, wogole zadko kiedy slysze od obcych lub znajomych ze synek ludzi ze jest do mnie podobny, maz jest dumny z naszego synka :) oczywiscie jesli jest chociaz cien szansy zeby miec wlasne dziecko to warto wykorzystac ta szanse na maksa, dopiero gdy wszystko zawodzi decydowalabym sie inseminacje nasieniem dawcy, ja bym chciala drugie ale przez nieuwage nie zarezerwowalismy probki i teraz maz boi sie ze byly by dzieci nie podobne do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niecika: Ja nadal nie podjęłam ostatecznej decyzji. Są dni, że myślę: "taaak, zróbmy tą aid, miejmy dziecko, kochajmy je, bądźmy pełną rodziną!", a są dni, że myślę: "o nieee, nie poddam się aid, nie ma mowy, nigdy!, nie zaryzykuję aż tak, to nie na moją psychę". A nawet mam takie myśli, żeby zaproponować mojemu partnerowi, żebym zwyczajnie poszła na bok i zaciążyła... Wiem, brzmi żałośnie, ale to co się dzieje w mojej głowie to koszmar. Ja strasznie pragnę mieć dziecko, już i teraz, i fizycznie mogę je mieć, ale też kocham strasznie mojego narzeczonego i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Dobrze tu któraś napisała, że to spore brzemię... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj miałam dołowaty dzień. Po raz kolejny zrobiliśmy badania nasienia... Znowu miałam nadzieję, że coś się poprawi, że parametry skoczą do góry, że będzie szansa, ale to co zobaczyłam na papierze... Dramat. Ilość plemników: NIE ZNALEZIONO(!) Zostało tylko aid... lub adopcja... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×