Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

solansz

POLITYKA/REAKTYWACJA KACZEK/

Polecane posty

Gość __Brak słów____
No to może jeszcze to ? [Co bracia Ka robili w stanie wojennym 1) Rok 1968 - 22 letni Adam Michnik zostaje relegowany z uczelni za protesty studenckie, Jacek Kuroń siedzi w więzieniu za próbę podjęcia dyskusji z władzą. Obaj chłopcy Jarek i Lech mają po 19 lat i studiują prawo marksistowskie, najbardziej opozycyjne z opozycyjnych kierunków. 2) Rok 1970-tragedia na Wybrzeżu, zabici robotnicy, ballada o Janku Wiśniewskim, Jacek Kuroń nadal siedzi, braci Ka nie widać, rok później piszą prace magisterskie o wyższości prawa Lenina nad prawem rzymskim. 3) Rok 1976-strajki w Ursusie, Radomiu, wspomagane przez KOR Jacka Kuronia. Brat Jarosław nieobecny, zajęty pisaniem pracy doktorskiej o wyższości socjalistycznego prawa pracy nad imperialnym bezprawiem. Brat Lech kompletnie niewidoczny, nic nie pisze. Jednak rok 1976 to narodziny legendy, obaj bracia zaczynają współpracować z KOR, jeden w roli wykładowcy prawa pracy, drugi prowadzi jakieś inne prelekcje z robotnikami. Nie są członkami KOR, terminują jedynie. 4) Rok 1980-strajk w Stoczni. Brat Lech, wzorując się na pracy doktorskiej brata Jarosława, uzyskuje doktorat, prawo marksistowskie nie przeszkadza mu siedzieć dzielnie obok brata Jarosława, w roli doradcy Wałęsy. Ten ostatni zostaje przez Annę Walentynowicz, małżeństwo Gwiazdów, Wyszkowskiego okrzyczany agentem SB. Obaj bracia nie przyjmują sensacji do wiadomości, pomagają Wałęsie w marginalizowaniu i w konsekwencji, odsunięciu wyżej wymienionych od władz związku. 5) Rok 1981-stan wojenny. Brat Lech zostaje internowany wraz z Lechem Walęsą i siedzi sobie 10 miesięcy w ośrodku wypoczynkowym. Frasyniuka, Bujaka i paru innych SB ściga po całej Polsce, powstaje legenda panów nieuchwytnych, internowanych zostaje tysiące działaczy opozycji, w tym stara Kociębowska, za posiadanie długopisów z wizerunkiem papieża. Brat Jarosław nie zostaje internowany i jest JEDYNYM DZIAŁCZEM OPOZYCJI Z GRONA NAJBLIZSZYCH WSPÓŁPRACOWNIKÓW WAŁĘSY, KTÓRY NIE ZOSTAŁ INTERNOWANY. Brat Jarosław, kiedy siedzi ponownie Jacek Kuroń, siedzi pod maminą pierzyną, w teczce Jarosława o 1982 r do 1989 jest czarna dziura. 6) Rok 1989-obrady okrągłego stołu. Obaj bracia siedzą dzielnie przy Wałęsie, po przeciwnej stronie obecny koalicjant Maciej Giertych w roli doradcy generała Jaruzelskiego. Brat Lech uczestniczy kilkakrotnie w tajnych obradach w Magdalence. Do życia powołano Sejm kontraktowy, brat Jarosław negocjuje rząd Mazowieckiego, który ma być alternatywą dla rządu Kiszczaka. W wyniku rozmów brata Jarosława z ZSL i SD, przybudówkami PZPR, które do sejmu dostały się z automatu, Mazowiecki zostaje premierem. W rządzie Mazowieckiego ministrami są generał Kiszczak, generał Siwiec, prezydentem jest generał Jaruzelski, bracia do dziś mają żal, że Mazowiecki w tych komfortowych warunkach prowadził politykę grubej kreski. 7) Rok 1990-powstaje szalona idea wojny na górze, której autorem jest Lech Wałęsa, a którą najgorliwiej realizują obaj bracia. Powstaje partia brata Jarosława PC i wspiera Lecha Wałęsę, jako kandydata na prezydenta i Walęsa prezydentem zostaje, obaj bracia trafiają do kancelarii. Lech w randze ministra, jego podwładnym jest Maciej Zalewski, potem skazany na dwa lata więzienia za wyłudzanie łapówek od prezesów Art B. Rząd Mazowieckiego po przegranych wyborach podaje się do dymisji, w nowych wyborach do parlamentu partia PC uzyskuje 8% głosów. 8) 1991-po konflikcie z Mieczysławem Wachowskim,obaj bracia wylatują z kancelarii z hukiem. PC braci, mimo że jest 4 co do wielkości klubem w Sejmie, doprowadza do dymisji rządu Bieleckiego i powołuje rząd Olszewskiego, na który Wałęsa mimo konfliktu z braćmi się godzi. 9) Rok 1992-brat Lech zostaje prezesem NIK. Po skleconej na kolanie uchwale, potem zakwestionowanej przez TK, niejaki Macierewicz umieszcza na swojej liście Lecha Walesę, oraz jego dwóch najbliższych współpracowników: Wachowskiego i Flandysza. Na listę trafiają wszyscy liderzy wszystkich partii, oprócz partii PC, która JEST JEDYNĄ PARTIĄ I ŚRODOWISKIEM POLITYCZNYM, które NA LIŚCIE NIE MIAŁO ANI JEDNEGO AGENTA. Na listę trafia lider partii koalicyjnej ZCHN Chrzanowski i dopiero kilkanaście lat potem oczyszcza sie z zarzutów w procesie autolustracji. W wyniku ataku, obóz prezydencki dogaduje się z opozycją i zadatkowanymi koalicjantami PC i doprowadza do upadku rządu Olszewskiego, czemu do dziś obaj bracia nie mogą się nadziwić, jak tak można. 10) Rok 1993-nowe wybory. Partia brata Jarosława PC, rozsypała się w wyniku wyrzucenia i odejścia z klubu około 20 posłów. Z tej 20 powstaje kilka partyjek, oddzielne partie ma Macierewicz, Olszewski, Parys. Kurski odchodzi do ZCHN, gdzie w/g Macierewicza agentem jest jej szef. W wyniku tej sprawnej akcji Lesiaka' 8% prawica zostaje rozbita w pył i olbrzymia 40 osobowa PC podzielona przez samą PC na śmieszne partyjki. Do Sejmu rozbita PC wchodzi z poparciem 4,2%. O partii Olszewskiego, Parysa, Macierewicza Polacy zapominają, i chłopcy odpoczywają 4 lata. 11) Rok 1997-pierwsza próba zjednoczenia prawicy. PC wchodzi w skład AWS i wprowadza 12 posłów, między innymi Cymańskiego i Dorna. Co ciekawe, lider PC nie jednoczy prawicy i nie dostaje się do Sejmu z listy PC, uznaje jednoczenie prawicy pod szyldem AWS za zbędne i wchodzi do Sejmu z listy ROP Olszewskiego. 12) Rok 2000-brat Lech zostaje ministrem sprawiedliwości w rządzie Buzka, którego doradcą jest Kazimierz Marcinkiewicz. 13) Rok 2001-w nowych wyborach PiS, tym razem partia brata Lecha, w przeciwieństwie do partii PC brata Jarosława, której Lech nigdy nie był członkiem, otrzymuje 9% głosów. 14) Rok 2002-brat Lech, jako kandydat partii opozycyjnej zostaje prezydentem Warszawy. 15) Rok 2005-koniec legendy opozycji bractwa bliźniaczego. Po 16 latach walki na noże, geniusz strategii i jego brat, dzięki kampanii opartej o katolickie' radio, którego działalność jest kwestionowana przez Watykan i dzięki dziadkowi głównego konkurenta, dostają władzę. Brat Lech melduje wykonanie zadania i otrzymuje fotel prezydenta, brat Jarosław prezesa i premiera, którym miał nie zostać, gdy jego brat zostanie prezydentem.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roudster
Z niestety należy się zgodzić. Wtopy kandydata po przeskoczyły wszystko a biorąc pod uwagę publiczne wypowiedzi członków jego komitetu które stanowiło tło tej kampanii-można już mówić o świstym rekordzie. Jeśli wygra to ciekawe jak będzie licznik wyglądał licznik tych wyskokow pod koniec kadencji. Będą chyba liczby czterocyfrowe. No chyba,że będzie to prezydentura cichego wykonywania obowiązków wobec wierzycieli a ich sporo.....nie liczyłbym jednak na to. Za to liczę na mobilizację ludzi którzy poszli po rozum do głowy podczas wyborów....i wybiorą innego niż on i tego,który się liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __Brak słów____
Zwróćcie uwage na ten fakt Rok 1981 Brat Jarosław nie zostaje internowany i jest JEDYNYM DZIAŁCZEM OPOZYCJI Z GRONA NAJBLIZSZYCH WSPÓŁPRACOWNIKÓW WAŁĘSY, KTÓRY NIE ZOSTAŁ INTERNOWANY. Brat Jarosław, kiedy siedzi ponownie Jacek Kuroń, siedzi pod maminą pierzyną, w teczce Jarosława o 1982 r do 1989 jest czarna dziura. To ciekawe prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __Brak słów____
Ten fakt też zasługuje na uwagę Rok 1997-pierwsza próba zjednoczenia prawicy. PC wchodzi w skład AWS i wprowadza 12 posłów, między innymi Cymańskiego i Dorna. Co ciekawe, lider PC Jarosław - nie jednoczy prawicy i nie dostaje się do Sejmu z listy PC, uznaje jednoczenie prawicy pod szyldem AWS za zbędne i wchodzi do Sejmu z listy ROP Olszewskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __Brak słów____
w 1981 byli internowani i" internowani" w tej drugiej grupie był Walęsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __Brak słów____
w 1981 byli internowani i" internowani" w tej drugiej grupie był Walęsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __Brak słów____
w 1981 byli internowani i" internowani" w tej drugiej grupie był Walęsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej Gwiazda o intrnowaniu
Ja też trafiłem do Strzebielinka, był to typowy OZ „oddział zewnętrzny dla więźniów kończących odsiadkę, którym się już nie opłaca uciekać. Barak. Cele 16-osobowe, koje piętrowe, a co najważniejsze, wydzielony kibel. Okna duże z pojedynczą, cienką kratą i pojedynczą siatką, bez blind. Spacery na dużym placu. Święta Bożego Narodzenia spędziłem jeszcze w Strzebielinku, ale już przed Nowym Rokiem przewieziono mnie do Aresztu Śledczego w Białołęce. Jako groźnego przestępcę transportowano mnie z fasonem: helikopterem, przykutego kajdankami do milicjanta. Areszt Śledczy Białołęka zaliczał się do ciężkich, chociaż sąsiadował z OZ-em, gdzie mieścił się obóz internowanych. Warunki były nieporównywalne. Areszt Śledczy składał się z czterech czteropiętrowych betonowych bloków. Między blokami spacerniaki. Internowanych, którym potem wytoczono proces, osadzono w czwartym bloku, na czwartym piętrze, na oddziale dla niebezpiecznych. Cele 16 m2, siedzimy po trzech, kibel wygrodzony. W klapie (drzwiach) karmnik, czyli małe okienko do podawania miski z żarciem, zamykane stalową płytą. 60 cm przed oknem „tygrysówa solidna krata otaczająca całe okno. Za oknem siatka, potem masywna krata i dwie siatki. Za tym wszystkim kosz z blindą z sześciomilimetrowego szkła zbrojonego. W tej blindzie przy pomocy pałąka od wiadra i zmiotki udało się wybić otworek, a potem, wytężoną pracą zrujnowaliśmy całą blindę. Boki blindy, góra i dół osłonięte siatką 12 x 12 mm. Spacerniaki wąskie trójkąty o długości ok. 30 m wokół centralnego koguta, czyli wieżyczki ze strażnikiem, rozdzielone trzymetrowym betonowym płotem. Część spacerniaków przykryta od góry siatką, co mocno utrudniało przerzucanie grypsów. Ta siatka była jedynym źródłem drutu. Przy mocnym wybiciu udawało się doskoczyć do siatki i zawisnąć na palcach, a drugą ręką rozplatać siatkę. Starano się zachować pełną izolację, by mieszkańcy różnych cel nie mogli się nawet zobaczyć. Co tydzień, potem co dwa tygodnie kipisz, czyli rewizja. Zabezpieczenie okna dwoma kratami i trzema siatkami uniemożliwiało przerzucanie grypsów w poziomie, natomiast w pionie stanowiło tylko techniczne utrudnienie, wymagające starannego wykonania chabety (ciężarek, który ciągnie ładunek) i samego ładunku, by nie utknął przechodząc przez 8 warstw siatki. Internowani mogli pić i mieć herbatę, kryminalni nie. Nawiązaliśmy współpracę, wielbłądy (ci, którzy noszą) przynosili herbatę do nas, a my chabetą posyłaliśmy w pionie do adresata. Kryminalni, których tak nie pilnowano, przesłane w pionie nasze grypsy przekazywali sobie w poziomie i znów w pionie wysyłali do adresata. Grypsy z zewnątrz i na zewnątrz przekazywało się wyłącznie na widzeniach z rodziną, a po aresztowaniu również przez papugę (adwokata). Grypsy pisałem na bibułce z rozciętego papierosa, długopisem na lusterku. Pozwalało to zmieścić na papierosie trzy strony A-4. Do gotowania wody używa się buzały to dwie blaszki z puszki 2 x 2,5 cm, przedzielone zapałkami i związane nitką. Przewody z podartej na sześciomilimetrowe paski aluminiowej tuby z pasty do zębów, owinięte folią z torebek, zaczepia się w wydłubanej dziurze za oskrobane z izolacji przewody sieci elektrycznej. Moc około kilowata. Opracowaliśmy perfekcyjny palnik i sposoby filtrowania margaryny, co pozwalało bez smrodu i kopciu podgrzewać potrawy, np. zostawić sobie obiad na później. Z fiolki po pastylkach, z wybitym przy pomocy kamyczka dnem, zrobiłem zupełnie jasną lampkę (też na margarynę), która pozwalała bez wysiłku czytać po nocach. Cała ta praktyczna krzątanina, urządzanie się, wymyślanie i robienie sprzętów, jest podstawową obroną przed „świrowaniem. W więzieniu jest dużo czasu, co pozwala wiele rzeczy przemyśleć gruntownie. Więzienie chroni też przed zalewem nieistotnych informacji, co pomaga dostrzec sprawy naprawdę ważne. Sytuację analizowałem metodą: co ja bym zrobił, będąc na ich miejscu. Znajdowałem sposoby na „Solidarność naprawdę niebezpieczne, a skuteczne przy wykorzystaniu doradców i słabości wewnętrznych. Lecz gdy pod celą powiedziałem, że obecnie naszym głównym zadaniem jest nie dopuścić, by rewolucja „Solidarności została użyta na korzyść komunistów a przeciwko Polsce, koledzy się oburzyli i kilka dni nie chcieli ze mną gadać. Pozostało mi tylko napisać gryps, może na zewnątrz dostrzegą zagrożenie. W więzieniu nie prowadziłem wojny z klawiszami, a regulamin przekraczałem bez ostentacji. Ciemnozielone ściany cel były brudne i gęsto pokryte przyschniętymi truchłami zmiażdżonego robactwa. Zażądaliśmy oczyszczenia i malowania ścian, a gdy to się okazało absolutnie niemożliwe, koledzy postanowili zrobić głodówkę. Ku powszechnemu oburzeniu oświadczyłem, że o malowanie głodować nie będę. Czy ja zawsze muszę być ekstremą? Konstruktywnie przystąpiłem do mycia ścian mokrą szmatą. Pod ciemnozieloną, była farba różowa, głębiej granatowa, a pod nią żółta naprawdę, pięknie to wyglądało. Po pół godzinie przyleciał naczelnik „Przestańcie, jutro zaczynamy malowanie. Pierwszą głodówkę prowadziliśmy o mszę. Po czterech dniach, wieczorem, już po „apelu i zdaniu kluczy, w asyście „antanty, czyli oddziału uzbrojonej ochrony z tarczami, wyprowadzono nas do sutereny, do ciemnej sali widzeń, bo po apelu palą się tylko światła awaryjne. Ksiądz przy małym stoliku i nas 14 stojących jak pierwsi chrześcijanie w katakumbach. Ze wszystkich nabożeństw ta msza zrobiła na mnie największe wrażenie. Okazało się, że ksiądz Sikorski przyszedł rano, a gdy go nie wpuszczono, usiadł na schodkach i odmówił wyjścia. A po apelu nikt z zewnątrz nie może przebywać na terenie więzienia. Drugą głodówkę postanowiliśmy zrobić tydzień przed wielkim strajkiem ogłoszonym przez Tymczasową Komisję Koordynacją. Jej celem było zmobilizowanie kolegów „na wolności. Głodujemy, mija tydzień, a strajku nie ma. Więc głodujemy dalej, a tu po 11 dniach dociera wiadomość, że TKK strajk odwołała, gdyż kuzyn ministra zasugerował bratankowi doradcy, że niebawem nastąpią rozmowy. Głodówkę kończyłem niemal z żalem. W głodowaniu przeszedłem gruntowną praktykę w dzieciństwie. Głodówka w więzieniu, w luksusowych warunkach jest niczym w porównaniu z ciągłym głodem. Nie traci się czasu na jedzenie i sprzątanie, bo gdy się nie je, to się nie śmieci. Przez cały czas nie przerywałem ćwiczeń 200 przysiadów, po 10 przysiadów na każdą nogę, 30 pompek, 10 z nogami na stole i po 70 podnoszonych wiader na rękę. Znów opowiadasz o tym, jak o przygodach z obozu harcerskiego. Ale Białołęka to ciężkie więzienie, a Waszą sprawą i uwięzieniem interesowały się tak poważne instytucje, jak Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Andrzej Gwiazda: Faktycznie, przełomem w warunkach odsiadki była wizyta przewodniczącego Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Po raz pierwszy wszystkich razem zebrano nas w świetlicy. W stosownej odległości, za długim stołem, przewodniczący MCK i przewodnicząca PCK ma bardzo ładną broszkę-różę. Na pytanie przewodniczącego MCK, czy jest na nas wywierana presja psychiczna, połowa wrzasnęła „tak a druga ryknęła śmiechem. Podział był prosty opozycja przedsierpniowa a posierpniowa. Była to też okazja do wzajemnych rozmów. Razem z nami WRON-a internowała elitę kryminalnych, których milicja nie była w stanie „przypalić. Poradziłem się jednego z nich, jaki prezent można by zrobić dla żony. „Poczekaj, pomyślę. Nie minęło pół godziny, a kolega wręcza mi broszkę. Nie mogę uwierzyć własnym oczom, ale muszę. Przewodnicząca PCK siedzi za stołem w otoczeniu świty, ale bez broszki. A broszkę żona ma do dzisiaj. Po wizycie MCK reżim zelżał radykalnie. Na spacer wychodziliśmy wspólnie, po dwie cele razem. Chyba raz w tygodniu świetlica, też po kilka cel razem. Raz, tłukąc w ping-ponga, wysłuchałem instrukcji Kuronia, który nie docenił mojego słuchu, udzielanych swojej grupie: „Solidarność, jak każda rewolucja, jest jak stado rozpędzonych mustangów, tym się nie da kierować. Trzeba wskoczyć na grzbiet, mocno się trzymać grzywy i dać się nieść. A jak pęd zmaleje, wolno, wolno zacząć wykręcać. W końcu sierpnia przeniesiono nas na OZ. Warunki podobne do Strzebielinka, lecz reżym luźniejszy, przez kilka godzin otwarte cele, wspólny spacer. Pod celą miałem pilnik, piłkę do metalu i kilof.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2LifeCreew
WeWo-skoro tak już podważasz wiarygodność Wiadomości z tvp 1 i próbujesz zestawiać wartość informacyjną stacji czy programu z Programami Wołoszańskiego to proszę podaj konkretne tego przykłady. Proszę uprzejmie. Jak podasz przykłady w kontekście wiadomości to pogadamy...bo tak to sobie możesz pieprzyć przy stoliku ze swoimi przyjaciółmi, których głowy zostały zapłodnione podobnych szablonami pod jakie ty tu wypisujesz swoje posty. Konkretne przykłady. Chętnie poczytamy. A jak nie to sobie piwko otwórz albo się przespił w końcu możesz-przecież nad powodzią czuwa rząd"który podobno sobie z nią poradził".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Brak słów____
Nie ma medium które manipuluje ludźmi bardziej niż Wybiórcza i jej portal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ..... Brak słów
[Nie ma medium które manipuluje ludźmi bardziej niż Wybiórcza i jej portal.] Mylisz się bo jak powszechnie wiadomo w manipulacjach przoduje "Nasz Dziennik" i RM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzecznik rządu Paweł Graś
powiedział w niedzielę rano w Radiu ZET, że w tej sprawie aresztowano trzech funkcjonariuszy rosyjskiej grupy antyterrorystycznej OMON. Według niego - to oni bezpośrednio po katastrofie okradli konto sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Dodał, że sprawcy czekają już w areszcie na proces i wyrok. A TYMCZASEM Prokuratura: nic o tym nie wiemy Jednak warszawska Prokuratura Okręgowa, która od 14 maja prowadzi śledztwo ws. kradzieży kard kredytowych i ograbienia zwłok Andrzeja Przewoźnika, nic o tym nie wie. - Dotychczas nie dotarła do nas informacja, że w tej sprawie został ktoś zatrzymany - powiedziała rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska. A TAKŻE Urząd Spraw Wewnętrznych w Smoleńsku w niedzielę zaprzeczył, jakoby funkcjonariusze smoleńskiego OMON-u, oddziału specjalnego milicji, po katastrofie polskiego Tu-154M okradli konto Andrzeja Przewoźnika, posługując się jego kartami kredytowymi. Cytowany przez radio Echo Moskwy zastępca szefa USW w Smoleńsku Nikołaj Turbowiec oświadczył, że nieprawdą jest zarówno to, że milicjanci zostali zatrzymani, jak i to, że pracownicy organów ochrony prawa dopuścili się jakichkolwiek przestępstw, związanych z ich pracą na miejscu katastrofy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graś tej informacji
nie wytrzepał z rękawa. Będzie musiał wytłumaczyć się skąd ta informacja, choć to chyba nieważne. Rzucił słowa, które mogły rozczarować Rosjan. Polityk powinien myśleć, co mówi a nie mówić, co wie. Pan Graś ma problem, chyba spory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brońcio i Dońcio
mają problem! Przyznać, że Graś kłamał - żle. Oskarżyć o kłamstwo towarzyszy - jeszcze gorzej. A nóż się pogniewają i ujawnią całą prawdę. rząd nie panuje nad niczym.współpraca PO i "Moskowskij Komsomolec" -nie zgrali się chłopaki. I wyszło jak zawsze. za wcześnie, Graś za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda według PO
Paweł Graś:Błyskawicznie, także dzięki współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i służb specjalnych Rosji, zostali zatrzymani trzej funkcjonariusze OMON-u, którzy tego haniebnego czynu się dopuścili. RMF FM: Rosjanie zaprzeczają, że zatrzymano funkcjonariuszy OMON-u, podejrzanych o kradzież pieniędzy z kart kredytowych Andrzeja Przewoźnika - informuje korespondent RMF FM Przemysław Marzec. Naczelnik milicji kryminalnej w obwodzie smoleńskim Nikołaj Trubowiec nazwał te doniesienia wymysłem. Zaznaczył, że żaden z milicjantów nie miał nic wspólnego z kradzieżą kart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaraX
A TYMCZASEM podaj źródło Szatyn to po pierwsze a po drugie jak przestępstwa są popełniane wobec obywateli danego kraju na terenie innego to w tym wypadku też gospodarzem śledztwa jest kraj zdarzenia(miejsca przestępstwa)więc nie. Jeśli nawet zostało zgłoszone formalne zawiadomienie w prokuraturze polskiej to pomijając rozmaite zasady terytorialnego zasięgu prawa karnego wynikające z kodeksu karnego,działania prowadzić będzie strona rosyjska a ta nie ma obowiązku zawiadamiania o tym już polskiej prokuratury bo może przyjąć inny organ który zawiadomi. Także widzisz mundrusiu nawet nie wiesz gdzie jest ta prawdziwa manipulacja i umiejętne okrajanie faktów. Bardzo sprytnie postąpiono tzn zapytano się prokuratury czy doszło do niej formalne zawiadomienie. Co mieli zrobić? Odpowiedzieli że nie doszło. I co potem ? Potem taki idiota jak Ty się podnieca że ktoś kłamie. A to wcale nie kłamstwo tylko sprytnie wyreżyserowana kategoria nieporozumienia. A TERAZ podaj nam to źródło Mądralo to zobaczymy kto tak kombinuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ................
Do ..... Brak słów [Nie ma medium które manipuluje ludźmi bardziej niż Wybiórcza i jej portal.] Mylisz się bo jak powszechnie wiadomo w manipulacjach przoduje "Nasz Dziennik" i RM -- A Rydzykowa TV Trwam to może nie kłamie wg was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TeraX
Ja tam Grasia fanem nie jestem ale tu można zorientować się dlaczego się to tak próbuje dementować. Chodzi o to by nie było pomnażania zarzutów o niechlujstwo ze strony rosyjskiej w wielu sprawach. A tak poza tym"zatrzymanie podejrzanego o kradzież"nie jest równoznaczne z"zatrzymaniem kogoś kto jako niepowołany użył tej karty". Można więc mając kogoś aresztowanego zaprzeczyć komunikatowi że się go zatrzymało pod zarzutem kradzieży. Zabór mienia a jego użycie to dwie kwestie które mogą tyczyc się różnych osób. Ja bym tu po prostu nie oskarżał nikogo o kłamstwa a conajwyżej niedopowiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedopowiedzenia według PO
Paweł Graś:Błyskawicznie, także dzięki współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i służb specjalnych Rosji, zostali zatrzymani trzej funkcjonariusze OMON-u, którzy tego haniebnego czynu się dopuścili. RMF FM: Rosjanie zaprzeczają, że zatrzymano funkcjonariuszy OMON-u, podejrzanych o kradzież pieniędzy z kart kredytowych Andrzeja Przewoźnika - informuje korespondent RMF FM Przemysław Marzec. Naczelnik milicji kryminalnej w obwodzie smoleńskim Nikołaj Trubowiec nazwał te doniesienia wymysłem. Zaznaczył, że żaden z milicjantów nie miał nic wspólnego z kradzieżą kart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E...TAM JA WIERZE GRASIOWI
ZA KOMUNY TO SPRZATACZKI ZAWSZE NAJLEPSZE INFORMACJE MIALY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelonekk..
ja to widzę tak : przy takim kandydacie jak Bronek , każdy w miarę normalny kandydat PISu typu Poncyliusz czy nawet Ziobro ....wybory miałby wygrane ...z palkcem w dooopie ponieważ jednak bezwładność świadomości związana z weieloletnią nagonką na kaczki zrobi swoje - wynikiem będzie wygrana śmoiesznego kandydata PO - króremu nawet najgorsze POpełniane głupstwa nie mogą zaszkodzić wniosek - CIEMNY LUD??? , jak to rzucił Kurski , w przypływie szczerości ...., komusza przeszłość większości wybierających , dobre ustawienie w tej ' świetlanej , paranormalnej rzeczywistości , strach przed ' wychyleniem się 'pseudointeliugencji POstkomuszej i tej normalnej ( równanie do przeciętności ), "święty spokój " czyli strach przed demonizmem (prasowym i raczej niepolskim ) Jarosława , i oczywistście parę wpadek i medialnych i zastawionych przez tych z którymi mieli niby rządzić , jako POPIS , czyli rząd który wtedy wybierano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma takiej opcji
komorowski nie wygra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktem też
Do popełnienia tego wpisu zainspirował mnie jeden z tuzów prawomyślnego dziennikarstwa polskojęzycznego, niejaki pan Grzegorz Miecugow. Spokojnie. Nie oglądałem „Szkła kontaktowego. Wolałbym chyba wyrzec się bigosu na rok, albo przez rok śledzić perypetie bohaterów „Mody na sukces. Tak więc nie oglądałem „Szkła kloakowego. Natknąłem się na Grzesia gdzie indziej, a mianowicie w salonie.24, w którym to miejscu nasz bohater umieścił kilka głębokich myśli na temat obiektywności polskich mediów. Nawiasem mówiąc, to tak, jakby prostytutka snuła rozważania na temat cnoty czystości Nie będę się jednak wdawał w szczegóły. Napiszę tylko, że według Grzegorza nie jest tak źle. Byłoby nawet super, gdyby nie ta wstrętna telewizja publiczna, która zaniża poziom niemiłosiernie. Troska o obiektywność w mediach publicznych, która biła z tego wpisu (niemal jak Tyson Gołotę swego czasu), zainspirowała mnie do udzielenia kilku wskazówek włodarzom TVP, co powinni zrobić, aby ich medium dobiło do poziomu TVN-u lub POLSATU. Najczęściej najprostsze rozwiązania są najlepsze, dlatego wystarczy zatrudnić kilka nowych twarzy do prowadzenia starych programów, aby rzetelność publicznego dziennikarstwa poszybowała w górę niczym słupek poparcia dla Komorowskiego (oczywiście w sondażach przeprowadzanych na zlecenie TVN-u). Oto kilka moich propozycji nowych twarzy w TVP, które wyniosą tą stację na szczyty obiektywności i wiarygodności (drżyj TVN-ie): Joanna Senyszyn: „Słowo na niedzielę (solidna dawka duchowej strawy przygotowana przez niekwestionowany autorytet w dziedzinie wiary i moralności) Lech Wałęsa: „Ojczyzna Polszczyzna (w najnowszym odcinku były prezydent przybliży telewidzom reguły używania w języku polskim ksyw i pseudonimów) Janusz Palikot: „Laboratorium (w kolejnym odcinku tego cieszącego się niesłabnącą popularnością programu o nowinkach technicznych, autor przybliży widzom różne zastosowania kauczuku w codziennym życiu) Andrzej Wajda, Władysław Bartoszewski: „Kabaret starszych panów (rozrywka na najwyższym poziomie tylko dla intelygencji) Aleksander Kwaśniewski: „Wódko, pozwól żyć! (pragnącym uwolnić się ze szponów nałogu alkoholowego, bezcennych rad udziela pierwszy abstynent RP) Ryszard Kalisz: „Sportowa niedziela (informacje ze świata sportu, w którym prowadzący zachęca także widzów do aktywnego trybu życia) Waldemar Pawlak: „Sensacje XX wieku (program, w którym prowadzący, w niezwykle żywy i pasjonujący sposób, przedstawi widzom kulisy zostania premierem w 1993 roku) Władimir Putin: „Zrób to sam (program na licencji rosyjskiej, w którym autor pokaże, jak zrobić w konia rząd sąsiedniego państwa) Bronisław Komorowski: „Tydzień na działce (w najnowszym odcinku programu dla ludzi ze wsi - wszystko o czereśniach) Donald Tusk: „Domowe przedszkole (dzisiaj pan premier czyta dzieciom bajkę pod tytułem: „Stenogram z Tupolewa) Stefan Niesiołowski: „Z kamerą wśród zwierząt (autor programu, wraz z Władysławem Bartoszewskim i Januszem Palikotem, oglądają spoty wyborcze Jarosława Kaczyńskiego; ich reakcje rejestrowane są przez cztery kamery umieszczone w pokoju tylko dla widzów dorosłych!!!) PS. Wiedzieliście, że Miecugow jest wykładowcą? Święty Judo Tadeuszu miej nas w swojej opiece!!! z niepoprawni pl. :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FdgfDgtow
Jeśli nawet od 14 maja to śledztwo się toczy w prokuraturze to fakty są takie jakie są. Sprawcy(kimkolwiek są) nie będą odpowiadać za przed naszymi sądami. Nie wiem jak dalece uregulowane są na nasza korzyść przepisy ekstradycyjne etc ale tak będzie napewno. Prokuratura rozpoczęła śledztwo bo do niej zgłoszono zawiadomienie o przestępstwie i ma taki obowiązek. Czynią to jednak bezpośrednio organy na terenie rosji. Tamtez poszły odpowiednie zawiadomienia od uruchamiającego szereg działań doprowadzających do zatrzymania osób podejrzanych. Toteż jeśli wiadomość dotarła do rządu np dziś(choć dokładnego czasu nie znamy)nie dziwi mnie to że info nie doszło do prokuratury...... Do służb conajwyżej mogło dojść ze wg na ich całodobową dyspozycyjność. Nie sądzę żeby Gras kłamał. Conajwyżej nie do końca wie jak wygląda sytuacja. To jest w ogole nieistotne. Najistotniejsze jest kiedy karty Zmarłego tragicznie Przewoźnika zostały pierwszy raz użyte i właściwie to jak długi czas był między zidentyfikowanie jego ciała a użyciem kart. Będzie wtedy jasność jak się druga strona przykładała do zabezpieczenia terenu. Na razie tajemnicą poliszynela jest że kiepsko. To są istotne rzeczy. Myślicie faktycznie że wyskoczyłby z jakąś fantazją? Teraz gdy jest tyle niejasności w ogóle to mogli by sobie pozwolić na coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FdgfDg cd
" Rosjanie zaprzeczają" czyli kto konkretnie ? Pewnie chodzi o szefa milicji kryminalnej obwodu smolenskiego. A jeśli to specsłużby a nie zwykła milicja się tym zajęły? Takim torem idąc ma prawo zaprzeczyć temu że kogokolwiek zatrzymał. Za to media nie powinny z tego zaprzeczenia czynić powodu do spekulacji że Gras kłamie. To bez sensu wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelonekk..
za czasów zaborów , póżniej za komuny ...prostym ludem sterowano , ( dochodzilo do tego że za podpuszczeniem Austriaków -wyżynano szlachtę - Szela ) , inteligencję wyniszczano ( Katyń ), albo zmuszano do emigracji ( lata 80te ) , a nowa - była tylko wyuczona na komuszych wzorcach , a póżniej na POstkomuszych i raczej tylko poprzez polskojęzyczne stacje przekazu - to jest wryte w świadomość i poświadomość , i coś takiego nie dotyczy tylko Polaków :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graś nie kłamie
tylko mija się z prawdą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×