ZABIJE GO !!! przysięgam! OSACZA MNIE!

Chcę się w końcu od niego uwolnić to jakaś paranoja!!! - próbowałam zakończyć to szczerą, kulturalną rozmową. Mówiłam mu, że dziękuję za wspólnie spędzone chwile ale potrzebuje przerwy, nie pasujemy do siebie bo (wymienilam argumenty) i poprosiłam abyśmy dali sobie przerwę przynajmniej na jakiś czas. Jego odpowiedź brzmiała stanowczo NIE. Nadal do mnie dzwonił, chodził za mną itp - później mialam tego już tak dosyć że wręcz krzyczałam do niego "wypier**dalaj z mojego życia, nie nawidze cie" itd. To również na nic się nie zdało - teraz jestem dla niego oschła, chamska, cały czas stroje fochy, obrażam się o byle co, wręcz daje mu do zrozumienia że nim gardzę i nie chce go znać. Opowiadam o nowo poznanych chłopakach itd. Pomimo tego on cały czas za mną chodzi. Kiedy nie odbieram od niego telefonów dzwoni z innych numerów albo do skutku trzyma słuchawkę przy uchu. Czasem mam nawet 60 połączeń nie odebranych, aż mnie szlag trafia! Przyjeżdża do mnie pod dom nie proszony i szuka po całej szkole, nawet wtedy kiedy mówię mu że mnie nie ma to on i tak to musi sprawdzić bo myśli że go okłamuję. A jak chcę go minąć obojętnie nie zwracając na niego uwagi to wylatuje jak opętany z auta i drze się na całą ulice "co ty odwalasz! porozmawiajmy prosze!" Jest na każde moje zawołanie. Jak bym mu powiedziała idź sie utop to by poszedł. Mam go dosyć próbowałam już róźnych sposobów lecz do niego nic nie przemawia może wy macie jakieś propozycje? Dodam że on ma 19 a ja 18 lat. ;/;/