Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotnaANIAbardzo

pytanie do samotnych

Polecane posty

Gość Aganieszka32
Agus my jestesmy cywilizowanymi ludzmi, i rozstalismy sie z klasa. Blanka, ilu to ludzi ucywilizowanych i na poziomie się rozchodziło i wtedy wychodziła ta klasa i poziom. Udowadniasz po prostu tezę,że jak sie chce to można! Czy dlatego nie wzięliście rozwodu? Wybacz, jeśli to wścibstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Zadna wscibskosc... Ale dlaczego nie wzielismy? Co masz na mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
No dlatego,ze się dogadujecie, to jest szansa na powrót i stąd nie-rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
O dzięki Haniu za wyręczenie. Ja to niekoniecznie lotna w tych sprawach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Jeden powrot mamy za soba, wiec nie ja nie czekam i nie mysle o zadnych powrotach tym bardziej o nowym zwiazku bo tak jak juz pisalam ja w takie zwiazki nie wierze i w ogole w milosc miedzy facetem a kobieta. Dobrze ze nasz synek byl wtedy malutki wiec nawet nie pamieta ze takie cos bylo. A teraz to ja bym na pewno nie zaryzykowala, z bardzo prostego powodu-moje dziecko ma stabilizacje, ma spokojne i szczesliwe dziecinstwo i ja nie chce w zaden sposob tego burzyc, czy zmieniac, nie chce jemu mieszac w glowce bo ma wszystko pieknie ulozone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Poza tym ja zreszta tez mam upragniona stabilizacje:) Nie chce zadnych takich atrakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanka, a co w sytuacji, gdy mąż np. zapragnie ułożyc sobie życie z inna kobietą? No i Ciebie też może dotknąć strzała Amora... Im bardziej się bronisz, tym miłość może być bliżej... tak na przekór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Dla znajomych jestem takim "dziwadlem", bo taka fajna kobietka i nie chce z zadnym facetem sie wiazac... He he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Blanko, nie wierzę w to,ze miłośc do dziecka zastępuje ci miłość mężczyzny. Przecież to różne stany. Piszesz,ze odpowiada ci stabilizacja...ok,ale czy z normanlym porządnym facetem nie może byc stabilnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Juz podaje jeden z powodow dla ktorego nie mamy rozwodu... Otoz po prostu nie zamierzamy sie z nikim wiazac. Po drugie, do nas naprawde dotarlo ze nie jestesmy ze soba i nie potrzebujemy papierka. Po trzecie to tylko niepotrzebne koszty i nerwy. Po czwarte gdyby maz chcial sie z kims zwiazac to by juz dawno to zrobil, ja zreszta tez. Po czwarte jeszcze sie nie znalazl taki co by mi sie podobal pod kazdym wzgledem. Po piate... Nie jestem taka podatna na strzaly jakiegos tam amora:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanka Zet Podzielam Twoje zdanie, przekonuję się, że samotne wychowywanie dziecka nie jest takie złe. Też nie chcę namieszać mojemu dziecku w głowie. Przeżyłam swoją miłość i myślę, że mi wystarczy. Myślę, że przyszła pora zająć się sobą i dzieckiem. Teraz fakt, że najgorsze są weekendy bez dziecka. Ale od października nie będę miała wolnych weekendów, bo wracam na uczelnię. Problem sam się rozwiąże :) Ryzykować też już nie mam siły, za dużo mam do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
A kto powiedzial ze mi zastepuje???????? Milosc miedzy matka a dzieckiem jest nieporownywalna w zaden sposob do ... milosci miedzy facetem a kobieta-o ile taka istnieje. A paradoksalnie maz nadal daje mi poczucie bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie może być stabilny, tylko nie każdy chce ryzykować, ponosić porażki itp. - tak uważam. Z drugiej strony - kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Ale decyzja i tak należy zawsze do zaineresowanego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Ja tak odebrałam Twoją sytuację,ze zastępuje-moja interpretacja! Przecież bazujemy tu na tym, ile kazdy powie innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Po czwarte jeszcze sie nie znalazl taki co by mi sie podobal pod kazdym wzgledem. Tzn. moj maz nim byl, ale okazalo sie ze jednak nie do konca. Jedna mala m ciesze sie ze podzielasz moje zdanie. Piszesz ze: "Przeżyłam swoją miłość i myślę, że mi wystarczy." Ja moge powiedziec to samo, ja bylam jak jakas ksiezniczka dla mojego wtedy narzeczonego i meza-to drugie juz krocej... Bylo super, robil dla mnie wszystko, mialam wszystko-nie mam tu na mysli rzeczy materialnych, byly kolacje romantyczne przy swiecach i dobrym winie robione przez niego, no bylo chyba wszystko lub prawie wszystko o czym moze marzyc kobieta. I sie skonczylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Haniu ale ja przeciez nie jestem sama!!!!!!!!!!! :D Juz pisalam, kocham i czuje sie kochana na maxa, jak nigdy wczesniej, i... mam kogos kogo nie boje kochac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blank, syn kiedyś dorośnie, założy rodzinę. Zawsze będziesz go kochać, ale nie zawsze będzie potrzebował tak intensywnej opieki. Ale OK rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Chyba ja i Hania myslimy o innym odcieniu miłości-damsko-męskim, a Ty o matczynym. A ja tam i tak Cię podziwiam-z Twoich wypowiedzi płyni eduży optymizm i radość życia.Zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Haniu ja doskonale zdaje sobie z tego sparwe ze moj syn wyfrunie mi z gniazdka, ale ja jestem osoba ktora nie rozpamietuje przeszlosci ale i nie rozmysla o przyszlosci. Co ma byc to bedzie, nie uciekniemy od tego. jak wyfrunie to bede wtedy myslec co poczac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanka, z tym myśleniem to musze Ci trochę racji przyznać - jak człowiek za dużo główkuje, to mu same bzdury przychodzą do mózgownicy. Nagle możnaby sie obawiać tego, co nieznane (przyszłości), wymyślać sobie problemy, a tak to żyje się "na luzie" - co ma byc, to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanka Zet Dochodzę do wniosku, że wszystko kiedyś się kończy. Na szczęście mam pasje, zainteresowania i dzięki temu myślę, że uda mi się nie popaść w marazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Nie wyobrazam sobie sytuacji w ktorej jestem ja, moje dziecko i jakis obcy facet. No nie wyobrazam sobie tego i juz... Nie znioslabym mysli, ze moje dziecko moze przez ulamek sekundy pomyslec: hmmm, ciekawe czy mama nadal mnie kocha tak jak kochala gdy nie bylo tego faceta z nami. A dzieci maja rozne pomysly. Poza tym ja widze jak nagminne jest wiazanie sie z facetami, przyprowadzanie kolejnych tzw. "wujkow" lub o zgrozo kolejnych "tatusiow". I niestety ale taki "wujek" jak mu sie cos nie podoba to sobie po prostu idzie i juz mowi dowidzenia, lub kobieta mowi dowidzenia. A co z dzieckiem...? Przeciez to dzieci zawsze najbardziej sa zaangazowane w takie zwiazki, i to one pozniej cierpia a nie dorosli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Ja zyje terazniejszoscia i tak jest chyba najlepiej i chyba zdrowiej dla psychiki:) Ale nie od razu do tego doszlam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Tak, tak sie chyba nazywa:P Jestem odpowiedzialna i kobieta z zasadami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
ja myślę,żeś Blanko twarda baba i dl;atego radzisz sobie w zyciu.Nie ma roztkliwiania się i czepiania innych. A powiedz,jak np masz coś do załatwienia to z kim zostawiasz synka? No nie zawsze da się dziecko ze sobą brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×