Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Ewa przeczytaj jeszcze raz ten dlugi ostatni post ile ty widzisz emocji w innych ile im gniewu i innych uczuc przypisujesz.....sobie nic twoja frustracja jest typowym manewrem obronnym widzew innych to czego w sobie nie dostrzegam jakich mocnyce slowa stosujesz i wobec mnie i innych , tylko dlatego ze widzimy jak na dloni, co sie z toba dzieje w swoich wypowiedziach do mnie nie dostrzegasz agresywnosci ? ?????? a coz to ? gdzie twoje otwarcie o ktorym tak glosisz ? w swoich wypowiedziach nie widzisz ze rowniez powodujesz burdy zamieszki i co tam jeszcze wymieniasz i jeszcze gwoli wyjasnienia twoje naigrywanie i twoje haha i hihi z siebie samej i wlasnych przezyc nie wzbudza we mnie uczuc niemilych, nie wzbudza to we mnie ani zlosci ani gniewu o co mnie podejrzewasz nie musisz Ewuniu tego łagodzic w zaden spsob bo mowic ze sie siebie kocha, ze sie wszystko przerobilo samej to jedno a przeczące temu zachowania i wypowiedzi to drugie jest mi cie zwyczajnie żal.... uswiadom sobie to w koncu zloscic moga mnie co najwyzej twoje nieprzemyslane rady , bo jak trwierdzisz ty wierzysz w jednostke, a gdyby jednostki tak bardzo sobie zawsze radzily same to nie byloby psychologow i poradni bo po co .... kazdy w kazdej sytuacji wg. ciebie wyciagnie wlasciwe wnioski, nawet ten najbardziej pokaleczony i pogubiony DA SOBIOE RADE SAM I SAM SIE WYLECZY....bo ty masz takie mniemanie o sobie i przenosisz to na innych A CO JAK SIE MYLISZ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jAK BY TAK KAZDY SAM SOBIE RADZIL TO NIE BYLO BY TEGO TOPIKU, KTORY JUZ TRWA TYLE LAT I NIE WYSTRCZY napisac Oj tam nie milama dzisiaj glowy do analizowania bo jak czytalam to wg. ciebie zalatwia temat wg. mnie nie bo zbyt duzo jest tu cierpienia by rzucac nieprzemyslane zdania to tyle Pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Ile bagna moze wniesc taki anonimowy tchorz?! Wlezie jak pchla i gryzie gryzie. Jedna i ta sama osoba wystepujaca raz pod swoim nickiem a dziesiec razy pod roznymi anonimami. Obrzydliwe wprost zachowanie. Napisz cos o sobie Trollu. Moze my ocenimy czy klamiesz czy zmyslasz. O'Neill napisala bardzo dobrze, a rowniez Niebo. Rozsmieszyla mnie Turkusek, ktora napisala do Ewy: pozwol sobie pomoc. Pomoc? W taki sposob chamski jak to robi przebrzydly Anonim??? Ty chyba zartujesz. Ewa, zamiast odpowiadac kasajacemu padalcowi, wnies skarge do Administracji Portalu. My Cie poprzemy, bo juz mamy dosyc tego dziadostwa tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo 😍 Przestań dokonywać ocen innych ludzi. Pisz o faktach najlepiej. Ty nie wiesz i nie możesz wiedzieć, co inni myślą i czują. Zrozum to w końcu. Jeśli ja piszę o Tobie to ewentualnie pisze o tym, co mnie niepokoi w Twoich wypowiedziach. Tylko chyba jedna moja wypowiedż była oceniająca i zaznaczyłam to wyrażnie. Ale i tam nie było dużo ocen. Najbardziej w moim M wkurzało mnie to, że on zawsze LEPIEJ WIEDZIAŁ ODE MNIE CO JA MYŚLAŁAM I CZUŁAM Może to w Twoich wypowiedziach denerwuje tak bardzo ludzi? Wiem, że są anonimowe wypowiedzi agresywne w stosunku do Ciebie. Widzę to. Ale i Ty jesteś bardzo agresywna w swoich wypowiedziach i bardzo oceniająca. Szczególnie ostatnio. |Ktoś to kiedyś musi skończyć. Bądż Ty tą osobą. Ignoruj agresywne, anonimowe wypowiedzi. A wtedy będzie np. jedna agresywna anonimowa wypowiedż, a nie 10 stron wymiany niebo-ziemia. Bo doprawdy trudno siedzieć cicho w tej sytuacji. A Ty sama często nakręcasz tą agresję. Nie oceniaj, nie dawaj sobie prawa do tego, by lepiej wiedzieć, co kto czuje i myśli. A będzie O.K. Yezz 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawostka taka
" Gdy dotrze przez swoje emocje do swoich uczuc" :D dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewy
Bardzo ladna wypowiedz, szkoda, ze nie na temat. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eutenia 😍 Kiedy tłumisz i nie akceptujesz jakichś emocji - to nadajesz im moc. A kiedy dopuścisz je do siebie, poobserwujesz z pozycji Obserwatora, pozwolisz im odejść. Emocje jak chmury, tylko u nas bywają :D Kiedyś bywałaś tutaj najczęściej wtedy, gdy miałaś sztucznie naładowane akumulatory radością i euforią. Teraz bywaj tutaj stale, obojętnie w jakiej kondycji psychicznej. Jeśli chcesz możemy ci sygnalizować, czy u Ciebie dzisiaj słońce czy deszcz! Może to pomoże Ci nabrać akceptacji do każdej emocji w Tobie.De Mello zalecal stosowanie pozycji Obserwatora. Takie obserwowanie emocji w sobie |(także negatywnych) może w dłuższym czasie sprawić, by nasze działanie było choć trochę niezależne od aktualnych emocji. To można w sobie wyćwiczyć. Nie wiedziałam, że miałaś takie problemy. Nie dawałaś sobie pomóc, bo chowałaś się wtedy w skorupie. Pisz to co przyjdzie Ci do głowy. Nie będziesz wtedy kumulować i wzmacniać negatywnych emocji. Oczywiście zakładam, że jesteś pod stałą opieką lekarza? Może on ci podpowie, jak możesz nas tutaj wykorzystać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo 😍 Zamiast tłumaczyć, że napisałaś coś, ale coś innego miałaś na myśli, to może po prostu pisz z odpowiedzialnością. Najlepiej napisz sobie najpierw na brudno, przeczytaj całą wypowiedż ze dwa razy, popoprawiaj, pouzupełniaj - i wyślij to, co rzeczywiście chcesz wysłać. Bo ja umiem czytać ze zrozumieniem, wiem jakie mają znaczenie słowa w naszym języku i staram się ich używać z pełną odpowiedzialnością. Czego i Tobie życzę :D Ale błagam Cię nie rób z siebie "nadczłowieka", który lepiej wie, czuje, myśli. Bo jesteś tylko Ewą i aż Ewą :D Nie musisz w odpowiedzi pisać i wyjaśniać, co inny autor miał na myśli, bo przecież i my czytałyśmy oryginalnego autora. A każde tłumaczenie teksu to jak gra w głuchy telefon, tylko zniekształca rzeczywistość. Pisz o połowę mniej, ale z odpowiedzialnością za słowa. Wtedy nikt nie będzie Cię atakował podając cytaty z Twojej wypowiedzi. Nie będziesz dawała pożywki trollom. A innych nie będzie denerwować, że maja przyjmować rzeczywistość przekształcona przez Ciebie. Jak byłam na Al-Ano (dobre kilka lat) to naczelną zasadą było: mówimy tylko o sobie, o swoich doświadczeniach.Dzielimy się swoim doświadczeniem, wiarą i nadzieją. Było to dla mnie trudne na poczatku, bo ja też miałam tendencję do "szufladkowania" czyichś wypowiedzi i opisywania ich. Ale to się sprawdzało: pisz tylko o sobie, o swoich doświadczeniach, dziel się swoją wiarą, nadzieją i miłością. Masz tyle pięknych rzeczy do dawania, możesz także włączyć w sobie odbiór :D Każdy tutaj może coś wziąć dla siebie i wiele sie nauczyć. A często najlepszymi nauczycielami są nasi wrogowie. Kiedyś Cię nie lubiłam, ale dużo od Ciebie sie nauczyłam. I wiem, ze warto sie otworzyć. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odnośnie Ewy
Pasuje ostatnia stopka Renty, więc nie ma co się rozpisywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka25
czesc dziewczyny moze wy mi pomozecie. Tak czytam wasze posty i dochodze do wniosku ze dlaczego my kobiety szukajac milosci musimy lub chcemy sie godzic na roznego rodzaju zachowanaia ze strony nazych facetow/mezow. OTOZ MOJ PROBLEM POLEGA NA TYM ZE JESTEM Z FACETEM OD 3 LAT.NA POCZATKU BYLO MILO JAK TO ZAZWYCZAJ BYWA, A TERAZ W NASZYM ZWIAZKU JEST NUDNO.DO TEGO DOCHODZI FAKT ZE JEST PRACOHOLIKIEM I NIE STRONI OD ALKOHOLU CO MNIE BARDZOOOOOOO IRYTUJE. JAKIS CZAS TEMU PRZECHODZILISMY KRYZYS W ZWIAKU,CO PRAWDA TO JUZ PRZESZLOSC ALE NADAL MAM JAKIES DZIWNE WRAZENIE ZE COS JEST NIE TAK. NIBY JEST MILY .WIEM ZE MNIE KOCHA ,ALE CZASEM JAKOS NIE POTRAFIMY DO SIEVBBIE DOTRZEC.KIEDY JA PROBUJE GO PRZYTULIC TEN MOWI ZEBYM PRZESTALA GO DENERWOWAC ITP... CZASEM SIE ZDARZA ZE MNIE WYZYWA CZEGO NIECIERPIE I ZARAZ SIE IRYTUJE.. DRUGA SPRAWA JEST TO ZE RAZEM PRACUJEMY.SPEDZAMAY CALY CZAS ZE SOBA ,JAK NIE W PRACY TO W DOMU.KIEDY CHCIALAM ZMIENIC PRACE TO KATEGORYCZNIE POWIEDZIAL ZE NIE CHCE ZEBYM ODCHODZILA BO MNIE POTRZEBUJE. CZUJE SIE CALY CZA POD KONTROLA. MUSZE TEZ CZESTO ZMIENIAC SWOJE PLANY BO MUSZE PILNOWAC JEGO CORECZKE.,KTORA Z RESZTA BARDZO LUBIUE ALE JA TO ROBIE CALY CZAS,WTEDY KIEDY ON PRACUJE. A CO ZE MNA?CO Z MOIM ZYCIEM I MOIMI PLANAMI? JUZ NIE WSPOMNE O GOSCIACH,KTORZY PRZYVCHODZA Z ZAPROSZENIA MOJEGO CHLOPAKA,NIE PYTAJAC SIE MNIE O ZDANIE CZY MAM OPCHOTE NA GOSCI ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka25
I tak jest bardzo czesto. KIEDY JA CHCE GDZIES WYJSC TO TELEFONY SIE NIE URYWAJA,GDZIE JESTES?KIEDY WROCIC?NIE BADZ DLUGO..... I TAK OD DLUZSZEGO CZASU BLADZE MYSLAMI CO MAM ZROBIC,. TEZ FAKT ZE NIE CHCE MIEC JUZ DZIECI BO NIEMIAL BY CZASU NA NIE,NIE CHCE SLUBU A JA JA CHCE MIEC NORAMLNE ZYCIE.,KOCHAJACA RODZINE ,DZIECI... WSPOME TYLKO ZE MOJ CHLOPAK JEST STARSZY ODEMNIE O 10 LAT. ON JEST USLABILIZOWANY,A JA NIE. CZESTO MI MOWI ZE ON MNIE NIE OBCHODZI,ZE MAM GO GDZIES.ALE TAK NAPRAWDE NIE JEST.PRAWDA JEST TAKA ZE LATAM ZA NIM ,ZEBY MIAL CO ZJESC,MIESZ\KANIE JEST ZAWSZE UPORZADKOWANE,MA CZYSTE UBRANIA...STARAM SIE UKAZYWAC UCZUCIE,NIEROZUMIEM DLACZEGO ON ,MYSLI I W TEN SPOSOB. CO ON TYM SADZICIE? POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj :) facet, ktory Cie wyzywa, kontroluje, nie liczy sie z Twoim zdaniem, wykorzystuje do opieki nad dzieckiem, kiedy mu sie zamarzy... nie zmieni sie. Zawsze juz bedzie taki. pytanie - czy jestes w stanie tak przezyc cala reszte swojego zycia? zrezygnowac z mozliwosci leopszej pracy, posiadania rodziny, wlasnego dziecka z mezczyzna, ktory Cie bedzie kochal i traktowal z szacunkiem? jakie mozliwosci widzisz dla siebie, dla ulepszenia swojego zycia w tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka25
OD OSTATNIEGO TOPIKU NA TEJ STONIE NIBY SIE POLEPSZYLO.FAKTEM JEST ZE ROZMAWIAMY O KLOPOTACH,ALE KIEDY MYSLE ZE SIE WSZYTSKO ROZWIAZALO WTEDU ONE ZNOWU POWRACAJA. TAK JAK MOWISZ ,CZUJE SIE JAK NAIANKA,SPRZTACZKA. NA NIEKTORE TEMATY POPR4IOSTU BOJE SIE Z NIM ROZMAWIAC.JAK NP.NIGDY MU NIE POWIEDZIALAM ZE MAJAC JEGO CORECZKE MUSZE ZREZYGNOWAC ZE SWOICH PLANOW. NP.WEEKENDY -MAMY MALA TZN.JA MAM A ON WYCHODZI SOBIE NA PIWO Z KUMPLAMI BO MUSI SIE ODSTERSOWAC...-A MY TAK SIEDZIMY .JA WKURZONA ,DZIECKO CZEKA...CHOCIAZ MALA WOLI ZE MNA SPRZEDADZ CZAS JAK TO MOWI ---BO JEST FAJNIE I SMIESZNIE HEHEH. W 50 % ZASTANAWIAM SIE NAD TYM CZY POWINNAM GO ZOSTAWIC,A Z DRUGIEJ STRONY NIE CHCE GO SKRZYWDZIC ,OGOLNIE RZECZ BIORAC TO JEST FACET BARDZO UCZUCIOWY,NAPRAWDE....TEZ POGUBIONY I CALY CZAS CHODZI MI PO GLOWIE CO BEDZIE JESLI....I TO JEST MOJ PROBLEM...KTORY NIE IWEM JAK ROZAWIAZAC.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"NA NIEKTORE TEMATY POPR4IOSTU BOJE SIE Z NIM ROZMAWIAC" dlaczego sie boisz? PS. pisz, prosze, malymi literami - drukowane litary sa odbierane jako krzyk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka25
JAKIE MOZLOWOSCI? NIE WIEM .....CHCIALABYM MIEC LEPSZA PRACE,,CHCIALABYM KUPIC DOM KIEDYS W POLSCE,USATKOWAC SIE.A NIE BYTOWAC....ZYCIE JEST ZA KROTKIE .. I CO NAJWAZNIEJZE MIEC RODZINE,FACETA KTORY MI POSIWECI DUZO CZASU,Z KTORYM MOGLABYM P[OGADAC O WSZYSTKIM TAK BEZ ZADNYCH KREPACJI A NIE MYSLEC JAK TO POWIEDZIEC ZEBY NIKOGO Z PRZYJACIOL RODZUNY NIE URAZIUC. NIE JESTEM SOBA W TYM ZWIAZKU,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka25
OK przepraszam,za pozno zauwazylam twoja wiadomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka25
boje sie chyba miec odmienne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boisz sie - ale czego konkretnie sie boisz? co sie stanie/co sie dzieje, kiedy masz odmienne zdanie? co sie dzieje, kiedy wyrazasz swoja opinie na jakis temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINKA25
zazwyczaj kiedy wyrazam swoje zdanie to nie moiwe jako ja ale jako ktos inny ,zeby jego rodzina nie myslala ze jestem dziwna ...rozumiesz o co mi chodzi?ciezko mi to wytlumaczyc. czasem zartuja ze jestem dziwna ....i zawsze kiedy sie spotykamy jestem zdenerwowana.i nie to zbym ich nie lubiala bo lubie.to sa mili ludzie. (co sie dzieje, kiedy wyrazasz swoja opinie na jakis temat?) ludzie krzywo na mnie patrza i mowia gadasz glupoty lub a tam przestan. dlatego boje sie wyrazac czasem swoje zdanie. TO wynika z niskiej samooceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINKA25
mam wszystko co inni mogli by mi zazsroscic. na brak kasy nie narzekam,mieszkam w pieknym domu ,w ladnej okolicy,mam faceta a jednak ciagle czegos mi brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm jak to sa mili ludzie, jesli sprawiaja, ze jest Ci przykro i sie boisz odezwac? Jesli mowia 'gadasz glupoty'? to przeciez brak kultury i obrazanie, a nie bycie milym... nie, nie masz wszystkiego, czego inni mogliby Ci zazdroscic - nie masz przy swoim boku kogos, kto by Cie wspieral i kochal. I nie bedziesz miala, jesli zostaniesz w tym ukladzie. piszesz, ze boisz sie zeby go nie urazic - a czy on sie zastanawia, troszczy o to, zeby Cie nie urazic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaaa123
Witam, dzis trafilam na te forum i bardzo sie z tego ciesze bo wiem ze nie jestem sama. chcialabym przedstawic Wam moj problem, rozmawialam z kolezankami na ten temat i daja mi one tylko jedna rade - odejdz. Ale ja nie umiem, wciaz sie ludze ze on sie zmieni, ze jest zbyt nerwowy, ze musze mu pomoc. Moj dzien wyglada tak, ze pod koniec pracy mysle jaki on bedzie mial nastroj jak wroce do domu i czy moze przypadkiem nieumyslnie nie zdenerwuje go czyms.a te "cos" moze byc bardzo rozne- od wydania np. 9 zlotych na fajki (wczoraj. jego:"przeciez mielismy oszczędzać,rozmienilas stowe,kupilas fajki do pracy a ja nie kupilem.nie jedziemy nad moze ani na nature one, przejaram cala wyplate."), prania (tez wczoraj. "codziennie pierzesz, juz mnie to wkur..a!"), nie prania ("nie mam skarpetek do pracy czystych.jak ty o mnie dbasz?"). itp itd. Te akcje sa calkowicie bezpodtawne i bez sensu a jak ja chce wyrazic swoje zdanie to automatycznie jestem wyzywana od glupich, nie rozumiejących, i na sam koniec mam zamknąć mordę. Nie wspomne juz o wypedzaniu z domu, czy straszeniu ze sie zabije. Potrafi plynnie przechodzic ze stanu do euforii do szału, wtedy nie liczy sie absolutnie ze slowami, straszy mnie ze jak sie nie zamkne to dostane np. pojara w leb, czy dostane takiego liscia ze popamietam. A ja glupia go kocham i przepraszam i prosze o wybaczenie, biore cala wine na siebie i czekam jak pies az pan laskawie okaze mi jakis strzep cienia milosci.czekam na najmniejszy gest,na dotyk jego dloni i ciesze sie wtedy jak dziecko ze mnie dotknal.wybaczam mu zawsze, bo go kocham ale nie chce juz tak zyc!!! a boje sie odejsc. aha i jeszcze jedno. zawsze pozniej przeprasza, placze (tak, czesto placze), mowi ze mam sie wyprowadzic bo on nie chce mnie krzywdzic, dla mojego dobra mma odejsc itp. i tak wszystkiego tu nie opisze bo jestem na swiezo po wczorajszej "fazie" i mam taka gonitwe mysli.... przepraszam za chaotyczny post i prosze bardzo a nawet blagam o jakas porade... ;( siedze w pracy i placze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINKA25
DO PAULA1234 BARDZO DOBRZE CIE ROZUMIEM.JAK BYM TAM BYLA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINKA25
z tym ze on mi nie grozi,ale przemnoc psychiczna boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINKA25
DO EWA W RAJU I Abssinthe TAk dziewczyny macie racje.Tylko ze podjecie dezycji jest takkie trudne.mysle na to ze jak on sobie poradzi bezemnie,co zrobi mala kiedy sie dowie ze tatus juz nie jest e mna.... ewo? tak ma wlasna firma,a ja pracuje u niego. zawsze w mojej glowie pojawia sie wizja ze ja sobie poradze,wiem ze kiedys moze znajde sobie odpowiedniego faceta tylko klopot polega na tym ze tym samym martwilabym sie o niego.i to mnie boli jaka ja glupia jestem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINKA25
Abssinthe wiem ze mu na mnie w jakis sposob zalezy ale obawiam sie ze t o jest milosc wynikajaca z tego zeby o niego dbac niz milosc partnerska. Zadko kiedy robimy cos razem,nawet w weekendy musi pracowac.Z jednej strony go rozumiem bo miec wlasna firme i utrzymac sie jest ciezko ale nie praca nigdy nie powinna bayc waziejsza od rodziny,kochajacych osob. widzisz,ja mysle inaczej,na pierwszym miejscu stawiam rodzine,przyjaciol.ktorych mam juz nieiele. A co do jego rodziny to nie do konca jest tak. wydaje mi sie przez to moje zdenerwowanie jak ich widze zeby za kazdym razem wypasc sobrze to gadam glupopty.czasem zdazalo mi sie cos palnac...lol moze to wynika z tego? wieczorami tz.od 6 do ok 8 tez siedze smam bo dzien jak codzien on musi pojsc na piwo ze swoim funflem.jak by moglo byc inaczej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulaa123 Ksiązkowy przykład toksycznego związku, przykro mi. Najgorsze w tym wszytskim jest to, że Ty ciagle wierzysz, że on się zmieni, że coś w Twoim zyciu się zmieni, że będzie inaczej. Ale jak ma się cokolwiek zmienić, jak może być inaczej jak Ty ciagle tak samo postepujesz? Ulegasz, nie szanujesz sama siebie, jesteś bierna... I zamiast zastanawiać się jak miło spędzić wspólnie czas to Ty uzalezniasz swoje życie od fochów, nastrojów, napadów toksyka... Czy chcesz tak przezyć nastepne 5, 10 50 lat? czy chcesz, żeby twoje dzieci, wasze dzieci patrzyły jak traktuje ich ojciec matkę? Przecież on sie nie zmieni...oni nigdy się nie zmieniają....bo im jest tak dobrze, bo wcale nie chca się zmienić! Poczytaj I i II część topiku...linki są tutaj na pierwszej stronie. Poczytaj książki, wejdź na stronę www.kobieceserca.pl Wzmocnij siebie, zasługujesz na miłośc, przede wszystkim własną. Od tego zacznij Ściskam... To smutne jak jest nas dużo i ciągle przychodzą nowe... i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewy
Zauwazylam, ze twoje wypowiedzi i nastawienie do zycia zalezy od ksiazki ktora ostatnio czytasz. Gdy czytalas ( w skrotach ) o religiach tybetu, to zameczals nas swoja analiza tych idei. Bylas bardziej natchniona niz sam Dali lama. Potem bylo mnostwo roznych koncepcji, ktore ty odkrywalas i podawalas nam jako swoje. Jestes mistrzynia plagiatu! Nie przyszlo ci przez mysl, ze my juz czytalysmy te pozycje lata wczesniej. Teraz widze przerabiasz "Sekret" i pozytywne myslenie. No to juz lepiej to niz cytaty z poradnika astrologii dla amatorow. Gdy ty wyklocalas sie na topiku " Kochanki"( lata temu) wiele z nas czytalo topik pozytywne myslenie i stosowna literatura z tym zwiazana. Ty widze, odkrywasz go dopiero teraz i podajesz cytaty z niego jako swoje. Przynajnmiej ladnie brzmi. Tak, oczywiscie jestes najszczesliwsza osoba swiata. Znowu jedyna najwspanialsza. Techniki pozytywnego myslenia istnieja od wiekow. Zapraszam panie na topik "pozytywne myslenie". Nie spodziewajcie sie, ze od razu wpadniecie w euforie a la Ewa, ale fajnie poczytac, poprobowac nowego nastawienia do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinka - czy to jest milosc, kiedy sie najezdza na druga osobe? czy to jest milosc, kiedy sie nie chce spedzic z nia wieczoru, tylko z kumplem? czy to jest milosc, kiedy sie oczekuje od partnerki, zeby siedziala w domu i wykonywala obowiazki, ktor on powinien robic? czy to jest milosc, kiedy nie pozwala sie parterce rozwinac skrzydel, robic kariery? czy to jest milosc, kiedy sie chce druga osobe do siebie uzaleznic a pomoca szantazu emocjonalnego? (bo tak, zmuszenie Cie do pozostania w jego firmie za pomoca 'ja cie potrzebuje', jest szantazem...) tak przy okazji, czy placi Ci odpowiednia sume za Twoej obowiazki? Czy komus innemu musialby placic wiecej? Z mojego punktu widzenia on potrzebuje darmowej sluzacej do wszystkiego. I sobie wlasnie taka znalazl. Juz widzisz, ze cos jest z ta cala sytuacja nie w porzadku. Jeszcze sie boisz, jeszcze myslisz, ze gdy odejdziesz, on bedzie cierpial, nie poradzi sobie...zapewniam, ze on sobie poradzi. Tacy spadaja zawsze na cztery lapy. Problem z tym, jak Ty sobie poradzisz ze swiadomoscia, ze zmarnowalas zycie na kogos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rodzine,przyjaciol.ktorych mam juz nieiele." czemu masz niewielu przyjaciol? czy kiedys mialas ich wiecej? co sie stalo, ze jest ich coraz mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×