Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

mmak-nowe życie Dzieci oprocz milosci potrzebuja zasad i granic nie boj sie, ze corka bardziej kocha ojca daj jej szanse by sie przekonala bez poczucia winy, bez czucia twojej dezaprobaty jak to jest gdy ty, bracia jadziecie gdzies razem a ona zostaje na wlasne zyczenie z ojcem daj jej to poczuc, daj jej wybrac ale.... co do wlazenia w 4 litery to nie rob tego pomysl jak chcesz by wygladalo twoje zycie z dziecmi i nowym facetem... i przedstaw to wszystkim, popros by sie kazde wypowiedzialo jak to widzi jakie by chcialo zmiany..zachowuj spokoj ale i badz konsekwentn corka moze cie zwyczajnie sprawdzac... czy masz zasady, czy bedziesz ich przestrzegac na ile moze ci wejsc na golwe pozwol jej wyrazac jej uczucia przyjmuj je ze spokojem i zrozumieniem nawet jejsli czuje nienawisc to zaufaj mi to jej przejdzie jak sie przekona , ze wolno jej wyrazac to co czuje spokoj, milosc ,granice jasne i klarowne to wolno tego nie i konsekwencja dobrym pomyslem jest przeproszenie dzieci... ja swojego syna przeprosilam za sowje pomylki wychowawcze i uwierz mi to zdzialalo bardzo duzo bo przepraszajac pokazujesz, ze nie jestes doskonala, ze kazdy popelnia bledy ale... wyciagasz z nich wnioski, zmieniasz sie, starasz sie, dzieci to docenią a przy okazji dostanata solidna lekcje pokory pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
witajcie Kochane.. dziekuje Wam bardzo.. wiele ze sposobów juz wykorzystałam..ale pewne rzeczy zrobie jeszcze raz... najbardziej aktualny proble to obecnie wspólny wyjazd na week.. nie uśmiecha mi sie pozwolić jej pójśc do ojca... to dla swoista porażka.. tym bardziej, że jedziemy do mojej rodziny.. tak jest dziewczynka w wieku prawie mojej córki..czekaja na nią..nie musiałaby sie nudzic gdyby tylko coś z siebie dała... takie sposoby wdrażałam już z synem.. my na wycieczke a syn gdzie indziej... cierpiałam.. tyle ze sytuacja była zupełnie odwrotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ku przestrodze wobec zadawania sie z psychopatami... http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,9907577,Jak_rodzice_walczyli_o_Piotrusia__AKTA_.html mama nadzieje, ze nie potnie...ale jasli potnie, to wiecie co zrobic... przeczytalam o tej sprawie wczoraj pierwszy raz...i mi tak cholernia smutno, chce mi sie plakac, a jednoczesnie isc i porzadnie przywalic temu 'tatusiowi'... i wszystkim w sprawe zamieszanym osobom, pani sedzinie, panom policjantom, ktorzy 'tylko wykonywali swoje obowiazki'...wszystkim no po prostu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mmaka
twoj problem polega na tym, ze jestes zazdrosna o uczucia corki do jej ojca. powinnas sie cieszyc, ze corka chce utrzymywac dobre stosunki ze swym ojcem bo wiele dzieci nienawidzi ojca po rozwodzie i nie chce sie z nim spotykac. twoja corka wychowywala sie w zaburzonym warunkach. ona byla wyrozniana przez ojca, a brat ponizany .to moglo dawac dziewczynce poczucie ze jest wazna, najwazniejsza wrecz. a teraz moze czuc ze ta waznosc jej zabrano, teraz wrecz boi sie, ze moze skonczyc tak jak kiedys jej brat. wie, ze ojciec raczej nigdy jej tego nie zrobi, ale ty, tego nie jest pewna. przymilanie i wchodzenie w tylek pokazuje jej, ze chcesz ja przekupic czy zmydlic oczy. przeciez starszemu tez staralas sie kompensowac cierpienia przez drobne przyjemnostki gdy ex nie widzial. pozwol jej miec dobry uklad z ojcem. nie bierz tego do siebie, ze ona woli pobyt u ojca bardziej niz wycieczke z toba. wyjdz z tej rywalizacji. nie kaz dzieciom wybierac ktorego rodzica kochaja bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
tak to prawda, że jestem zazdrosna... ale jeśli ja strace? mam wrażenie, ze ona każe mi wybierac.. albo ona albo facet..a ja marzyłam o normalnym zyciu i rodzinie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do psychografomanki
jednak brak wyksztalcenia daje sie ostro we znaki. jak masz skarzyc to skarz, a nie mietol jak zwykle bezmyslnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mmak
ty nie kaz wybierac jej i nie pozwol aby ona zmuszala cie do takich wyborow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mmak
a czy probowalas rozmawiac z nia jak z mloda kobieta? o tym, ze kiedys tez zakocha sie w kims i tobie moze sie ta osoba nie podobac, ale bedziesz musiala honorowac jej wybor. tutaj znowu jest niebezpieczenstwo, bo moze przyprowadzic ci do domu jakiegos lumpa na zlosc tobie. rozmowy, spokojne rozmowy, rozmowy z szacunkiem i zrozumieniem. mow jej, ze ja kochasz i ze jestes pewna ze ojciec tez ja kocha. moze jak przstaniesz byc tak ostentacyjnym wrogiem jej ojca to ona przestanie byc tak ostentacyjnym wrogiem ciebie i twojego narzeczonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
ona jest taka nieprzewidywalna.. albo nie mówi nic, kompletnie... jak się zatnie to koniec... albo mi naubliża... a czasem mówi że mnie kocha... ale ostatnio powiedziała mi z wielkim trudem wprawdzie to dlatego że nie chce czegos tam bo jest X... miała z tym problem ale wydusiła to z siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do turkuska
a niech bedzie i w hadze :D dawno juz nie bylam w holandii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mmak
ona jest zazdrosna o twojego n. ty jestes zazdrosna o jej ojca. no coz jestescie spokrewnione :D jak to mowia nie daleka pada jablko od jabloni. (zart) obie wysoko emocjonalne, obie zazdrosne, obie wybuchowe. zdajcie sobie i z tego sprawe i zacznijcie sie obie szanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do turkuska
moze w tej hadze wygramy jakies wieksze odszkodowanie i wtedy sie zaliczy bali. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
alez ja nie jestem jego wrogiem... to on ma mnie za wroga... ja zmarnowałam mu życie i jego dzieciom.. nienawidzi mnie i obraża, ale to mam w nosie... najgorsze jest to że kompletnie ignoruje moje zdanie i w ogóle moja osobe.. niczego ze mną nie ustala.. tz w sprawie widzeń dzieci itp, umawia sie z dziećmi bez rozmowy ze mną , przyjeżdża kiedy chce , wraca kiedy chce... nie mam prawa nic powiedziec bo przecież to jestem ta zła która zabrała mu dzieci nigdy ani w jednym słowie nie zabraniałam im żadnych widzeń... ale on sie ze mną nie liczy więc trzymam sie tego co postanowił sąd.. co drugi weekend, miesiąc wakacji, co drugie świeta itp... ale jemu sie wydaje ze ma swoje prawa... teraz jest "mój" miesiąc wakacji... do niego idą w sierpniu... znów mam sie naginac do każdego? nie jestem pewna czy córce chodzi o bycie u taty czy nie bycie z X.. bo to spora różnica... niczego jej sie narzuca... przeciez jedzie w końcu do swojego wujka, cioci do kuzynek, których b lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mmak
czy twoj X tez tam jedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
...starałam sie rozmawiac z nią jak z dorosła kobietką.. ale chyba nie b mi to wyszło... :) na pewno będę sie starała... wiem, że musze dużo rozmawiac, zapeniac ja o miłości... robie to uwierzcie... nawet ostatnio cos drgnęlo jak już wspomniałam.. była jakas taka normalna w sosunku do X ale nie ma ochoty jechać... tz wiem że pojedzie bo musi... zobaczymy jak sie bedzie zachowywać... ona ma takie humory w różnych sytuacjach.. jest jeszcze kilka osób których nie tolleruje i juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
tak , jedzie... on nas tam że tak powiem zawozi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
inaczej byśmy tam nie pojechali... mamy zabrac moja bratanice do nas na wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mmak
moze powinnas spedzac wiecej czasu sam na sam tylko z nia. moze wychodzcie sobie na zakupy, do kina gdzies gdzie tylko ona i ty. zacznijcie sie z soba tez przyjaznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MMak - a czy rozmawialyscie, dlaczego Twoja corka nie toleruje Twojego faceta? czy przemyslalas, najbardziej obiektywnie jak sie da, i wyeliminowalas mysl, ze byc moze naprawde ma powody? mysle, ze dobrze byloby pozwolic Twojej corce na kontakt zo jcem wtedy, kiedy tego bedzie chciala...w koncu nie ma juz pieciu lat i powinna sama podejmowac wlasne decyzje - i przyjmowac ich konsekwencje. mysle, ze Twoj byly moze nia manipulowac - wiesz przeciez sama, jaki ten typ jest, chodzi o to, by ktos ich podziwial i byl dla nich 'na wlasnosc', oni potrafia wiele srodkow zaangazowac w drodze do tego celu - ale....to jest sytuacja miedzy ninm a nia. Ty mozesz stac z boku i czekac, az corka 'wroci' do Ciebie...zapewniajac ja o swojej milosci i upewniajac sie, ze ona wie, ze moze do Ciebie wrocic. (w sensie, wrocic psychicznie, nie tylko fizycznie) nie mozesz kontrolowac emocji i checi innych osob - a Twoja corka , wydaje mi sie, jest w tym wlasnie wieku, kiedy staje sie dorosla osoba. (nie jestem pewna czy dobrze pamietam, ale mi sie 16 lat gdzies po glowie kolacze?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
robimy to... :) .. ale czar pryska kiedy przy mnie jest X... musiałabym z niego zrezygnowac żeby na twarzy mojej córki częściej był usmiech... ona jest wobec niego niegrzeczna.. i wobec mnie przy nim... ale jest tez taka w innych sytuacjach... wszystko ma wpływ na jej zachowanie.. tak sadzę.. i rozwód i X i jej trudny charakter...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
ma 13 lat... co Wy dziewczyny nie opcji żeby były jakies powody dla których ona go nie toleruje tz leżące po jego stronie... wiem co macie na mysli... on jest neutralny, stara się byc miły.. poza tym nie m żadnych sytuacji kiedy nie byłoby mnie przy nich, on jej sie nie podoba fizycznie i mówi że jest dziwny... powiem wam że M na początku staral się manipulowac synem ale to sie o dziwo nie udało... może padło na córkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to przepraszam, nie wiem skad mi sie to wzielo 13 lat to troszke inna sprawa, ale wciaz jestem zdania, ze nalezy zdanie corki szanowac, i traktowac ja juz jak osoba swiadoma swoich czynow i decyzji. ale - rowniez jak osobe odpowiedzialna za swoje czyny. Jesli odnosi sie niekulturalnie w stosunku do Twojego obecnego faceta,wyzywa go, wyprosic z pokoju z haslem ' zachowujesz sie niekulturalnie i nie musimy tego sluchac' , czy cos podobnego. martwi mnie to, ze , jak napisalas, sytuacja jest podobna do tej, ktora mialas z exem - chodzisz na paluszkach, starasz sie 'nie prowokowac'...wyglada, jakby zobaczyla u ojca, jak mozna Toba manipulowac, i teraz po prostu stosowala techniki uzywane przez niego....z takim samym skutkiem (dziala - chodzisz kolo niej na paluszkach, ona rzadzi). czy rozmawialas z psychologiem na ten temat? chodzisz teraz na terapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmak A ja mysle, ze ona chce zrobic Tobie na złość temu pokazuje,ze nie lubi Twojego partnera.Być moze przez to,ze Twoj byly wlaśnie zmanipulowal ją,moze jej mowi,ze gdyby nie X to byli byscie teraz razem.Ona zachowujac sie w ten sposob chce wymusic na Tobie rozstanie. Czy Twoj ex ma kogos??bo jesli nie to pewnie udaje biednego,a corka mu wspolczuje i temu okazuje niechec do Twojego obecnego partnera.Kocha ojca i Ciebie,ale jak widzi ze ojciec jest nieszczesliwy to wydaje jej sie,ze to przes Twojego X,bo gdyby nie on to moze zeszlibyscie sie.Ja bym raczej nie nadskakiwala nad nia,owszem mowilabym,ze ja kocham itp,ale jej humory ignorowalabym,jak jest zla to niech bedzie,przejdzie jej z czasem.Nie wiem czy mam racje,ale takie jest moje zdanie.Pozdrawiam i życze wytrwalosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle rowniez,ze Twoja corka polubienie Twojego partnera traktuje jako"zdradę" wobec ojca.. Nie martw sie z czasem sie z tym pogodzi,bo przeciez wiecznie nie bedzie tak sie zachowywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
witajcie kochane.. rozmawiałam z nia wczoraj... była miła.. w ogóle jakby trochę się ostatnio zmieniła... juz wam mółwiłam, zobaczymy jak to będzie dalej, ale co... ton rozmowy z jej strony był raczej "błagajacy" wiecie jak dzieci.. "maaamooo, ja cię błaagaaaam, co ja tam będę robić?... pliissss, nie moge sobie po prostu jechać do taty?.".- oczy reksia... kilka pytań z mojej sytony... czemu tak naprawde, kilka argumentów z mojej strony... podobno to nie z powodu X... ale okazało sie że tata liczył na to, że dzieci w lipcu będa do niego chodzić co dwa tyg tak jak to było do tej pory.. i powiedział dzieciom, ze ja chca jechac ze mna to mogą, że ON nie będzie sie gniewał... wkurzyłam sie nie powiem... podobno pokazał im wyrok w którym pisze, że sad tak mu przyznał a ja tego szanuję... ale chwila chwila... ja zrozumiała to troche inaczej... on ma co drugi co drugi week więc i ja mam co drugi.. więc co do wakacji chyba jest identyczna... sąd przyznał mu miesiąc wakacji, więc drugi miesiąc jest mój... uznałam że cały... bez week u niego.. przeciez jak bede chciała jechac z dziećmi czy gdzies je wysłać to nie nie bee kombinowac jak to z weekendami wypadnie... mam do dyspozycji cały miesiąc.. kwestia ustalenia jest tylko który... tak ja to rozumiałam... więc do głowy mi nie przyszło że zabieram MU dzieci w JEGO week.. dziecku wytłumaczyłam... powiedziałam jej że jestem skłonna na ustępstwa ale nie że zawsze musze sie naginać do wszystkich .. ojciec przeciez może zadzwonić i poprosić, ze chciałby dzieci jeśli może bo tęskni czy cos w tym stylu... tz mówie o sytuacjach spoza planu... ale tego nie ma... on rozmawia z dziećmi a te maja mętlik w głowie... nie popuściłam... podałam swoje argumenty i uznalam że ma jechać... poprosiłam o szczera odpowiedź o co jej tak naprawde chodzi... czy czuje sie nieszczęśliwa, czy tak b teskni za tatą,, czy cos ją dręczy.. żeby porozmawiała ze mną otwarcie... powiedziałam że ją kocham, jest dla mnie ważna ze mi przykro i to wszystko co nalezy powiedzieć...tak naprawde to nic nie powiedziała... dalej nic nie wiem... ale dała mi do zrozumienia, że "przesadzam", że ona tylko nie chce tam jechac a ja juz takie teorie tworze.. czy cos w tym stylu... co do jej zachowania przy X... onna nie uzywa niekulturalnych słow... nie, po prostu ignoruje jego obecność.. powie czesc mamo, nie mówiąc dzień dobry, albo tylko dzień dobry i nic więcej , głowa nawet nie jest odwrócona w naszą stronę.. wchodzi do pokoju i siedzi tam cały boży dzień.. na pytania odpowiada zdawkowo albo wcale, zwraca mi uwage w jego obecności albo odpyskuje, cos w tym stylu... potrafi sie nie odzywać i nie jeśc kiedy gdzioes razem jesteśmy, nie uczestniczy w żadnej zabawie, siedzi z boku obrazona... itp... choc tak jak wspomniałam.. ostatnio ma przebłyski "normalnego zachowania" przychozi do salonu oglądnie przez chwile z nami tv, uzmiechnie się , cos tam powie.. myśle że do psychologa by nie poszła.. chyba by sie po prostu na mnie obraziła... że przesadzam i tyle... dam nam jeszcze troche czasu... zobaczę jak przebiegnie ten wyjazd... martwie sie o nią.. nie chce jej stracić.. nie chce tez żeby wchodziła mi na głowę i nie chce czuć znów rozdarcia... ale czasem sie zastanawiam, czy to nie jest wina mojej psychiki... czy ja powinnam sie tak tym przejmować, brac do siebie... ja od razu myśle o najgorszym... ze albo ona woli jego ode mnie i on się tym chełpi, albo że ona cierpi i czuje sie odrzucona przeze mn ie.. tego typu mysli... że ją krzywdze itp.. albo że ona znów mna manipuluje.. mam to po prostu we krwi... poza tym mam mało konsekwencjio w sobie , czuje sie bezradna.. dzieci nie słuchaja mnie tak jak powinny.. ja sie denerwuję.. ale to takie chyba problemy jak u każdego... na całe szczęście córka dobrze się uczy... dziekuję wam dziewczyna za wszystkie odpowiedzi.. będę je czytac pewnie jeszcze nie raz, nie gniewajcie że nie odpowiadam indywidualnie... czytam wszystko i przyswajam.. opowiadam jak jest i jak bedzie tez wam potem napisze... dziś wyjeżdżamy.. pierwszy etap to już sama podróz... zobaczymy... bo innymi razy nie zdjęcła nawet kurtki i czapki, nawet szalika.. :) w restauracji nie chciała obiadu.. nie bo nie.. nie jest głodna.. wszystko na nie... zobaczymy teraz... powiedziałam jej że b mi zalezy żeby ze mną pojechała, bo po prostu chce mieć ją przy sobie.. że chce żebyśmy byli wszyscy razem.. no zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmak-nowe życie
... nie wiem czemu jest dziwny... tak sobie po prostu... bo tak... a nie podoba jej się chyba po nie jest przystojny... :) może gdyby był.. ? :) ale to chyba nie jej sprawa... kiedys dowiedziałam się ze ex z kimś sie spotyka...dzieci ją poznały.. nie wiem czy to cos to to, ale jakaś babke miał.. nie wie czy jeszce, ona ma córkę , troche starszą od mojej.. i ona ja lubi, tak po prostu bo jest miła... wszystko przeciwko mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmak - za duzo bierzesz do siebie i pracuje wyobraznia... A mloda po prostu sie buntuje bo to taki wiek. A ze jest okazja (duze zmiany w rodzinie) to moze to okazac w calej swojej krasie). Popieram dziewczyny - rozmawiaj z nia, daj jej do zrozumienia ze ja kochasz bez wzgledu na wszystko - ale i tak rob swoje. Demokracja sterowana ;) Jestes z kims, masz do tego prawo i jesli on nie krzywdzi Twoich dzieci to wszystko jest OK. Corka z kolei kocha ojca bo to jej ojciec i nie badz zazdrosna czy kocha go wiecej. Nie zapominaj ze obydwoje jestescie rodzicami dla niej, mimo iz miedzy Toba a mezem sie pochrzanilo i juz nie jestescie razem/. Ale nie przestal byc ojcem. Spojrz z jej punktu widzenia. Nie bede miala netu przez najblizszych kilka dni bo zmieniam lokum, dostalam wczoraj klucze, sprawa juz sfinalizowana. Jeszcze kilka spraw do zalatwienia w miedzyczasie. W poniedzialek lece do Pl na tydzien, po powrocie powinno wszystko juz byc na miejscu - internet, telefon i kablowka. Domek sliczny tylko... strasznie pusty. Takie wrazenie sprawia... Nie moge na razie zwiezc swoich rzeczy z obecnego domu bo nie ma mi kto pomoc, x maz chory, syn w Polsce. Ale poczekam do powrotu z Pl i wtedy sie tym zajme...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekwie bedzie wyglądał topik gdy wszystkie zaczniemy wklejac fragmenty książek, które akurat czytamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×