Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Yeez 🌻 Jak to miło Cie zobaczyc!Chocby Twoje literki. 🖐️ 🌻 Piszesz jak zwykle krótko,zwięzle i tresciwie,i-zwykle celnie. Ucze sie nadal tego od Ciebie-pamiętasz?I nie tylko od Ciebie. Czasami zastanawiam sie,czy Ty nie jestes psychologiem z podobnymi do naszych problemami. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eutenia ❤️ :-) 🌻 Popieram to,co robisz dla siebie.Trzymam kciuki,jestem z Toba,nawet jak sie nie odzywam.Jestem duchowo,psychicznie,emocjonalnie. 🌻 Ja tez kiedys czytalam to samo inaczej,patrzylam sie jakby na prawde-moja,z innych stron i latwiej mi bylo siebie zrozumiec. Zapamietalam tylko slowa jednej kobiety-na co komu wiedza,jezeli nie umie wcielic tego w zycie. :-) 🌻 Rozumialam siebie po swojemu,nie po psychologicznemu,bo czytajac rozne slowa,rozne interpretacje tego samego,bylo mi prosciej. :-) Patrzylam sie po prostu na siebie,a nie na siebie poprzez wiedze.Wiedza mi tylko czasami pomagala-zeby szybciej,prosciej,skuteczniej. Nadal tak robie.Na ludzi tez sie patrze nie poprzez okulary wiedzy psychologicznej,tylko po swojemu(ale nie przez swoj pryzmat). 🌻 Wlasnie w ten sposob sama,z niewielka pomoca,zrobilam ze soba w krotkim czasie to,co pani psycholog wydalo sie niemozliwe. Stad byl m.in.zen,medytacje,pojscie na joge,moje "czepianie sie" w pewnym momencie siebie i przesadna moze dla innych obserwacja siebie-wszystkimi dostepnymi mi zmyslami.Pomoglo.Pomaga mi dalej w zyciu. 🌻 To tyle,co mi sie skojarzylo na teraz z tym,co napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@maja - kazda droga dobra, jesli skuteczna. I jak wielokrotnie tu piszemy - kazdy ma swoja droge, najtrudniej jednak ja odnalezc. Co zas sie tyczy lekow i reakcji na zagrozenie, o ktorych wspominalam w swoim poprzednim poscie - ja tu widze glowna przyczyne w mobbingu w szkole i braku obrony/reakcji ze strony rodzicow, bagatelizowaniu problemu, dawaniu rad w stylu: nie zwracaj uwagi, zasmiej sie, zagraj im na nosie itp. Rodzice NIGDY nie interweniowali osobiscie mimo moich skarg, w koncu zrozumialam ze musze to jakos przetrwac bo walka byla z gory skazana na porazke. Nie moglam wystepowac przeciw wiekszosci/calej klasie i wychowawczyni. I chyba tutaj zaczela sie owa postawa: przetrwac, nie reagowac, kiedys przeciez przestana. Ale to dziwne - nikt (z osob, z ktorymi mam kontakt) z mojej dawnej klasy tego nie pamieta tak, jak ja. Pamietaja mnie jako spokojna dziewczynke, ktora bardzo dobrze sie uczyla, byla bardzo zdolna, ladnie spiewala, byla slaba z wf-u, miala malo kolezanek i zawsze ze szkoly wracala do domu. A jak zapytalam o ten mobbing to z trudem sobie przypominaja ze moze tam cos bylo ale to przeciez normalne w podstawowce ze sobie dzieci wzajemnie dokuczaja czasem. Dla mnie podstawowka to byl koszmar na ktorego zakonczenie czekalam z utesknieniem, jak na spelnienie najpiekniejszej bajki. Wierzylam ze teraz to juz bedzie dobrze. Nie bylo - tzn nie mobbing ale moje leki i moja nieumiejetnosc zdrowej wspolpracy w grupie sie odezwala. Plus kompleksy, jak na nastolatke przystalo. Pisalam juz, ze te wczesne lata dziecinstwa, zanim poszlam do szkoly, sa zasnute mgla ale tam nic zlego nie ma, tam jest spokoj, beztroska - niczego innego nie wyczuwam choc niewiele moge sobie przypomniec. Tyle tylko, ze nie mialam kolezanek bo rodzice nie pozwalali mi opuszczac domu i ogrodu wiec z dziecmi na ulicy nie moglam sie bawic. Poszlam do szkoly nie mogac sie tego doczekac (szkola byla dla mnie jakims wspanialym, magicznym swiatem, wszyscy co chodzili do szkoly tacy znobilitowani tym faktem) i wszystko bylo super w pierwszej klasie, potem wszystko sie skonczylo... Czy dlatego, ze bylam zdolna, czy dlatego ze cos udalo mi sie lepiej od tych, ktorzy przynosili nauczycielom prezenty? Bo przypominam sobie jak wychowawczyni w pierwszej klasie zawolala wszystkie inne wychowawczynie zeby posluchaly jak ja czytam i licze, bo bylam sporo do przodu w stosunku do reszty klasy (matka siedziala ze mna w domu to mnie uczyla a mnie sie to bardzo podobalo ze umiem sobie sama cos przeczytac czy napisac koslawo). I tego nigdy nie zapomne - ja takie male dziecko a juz wyrozniona w szczegolny sposob, pochwalona na forum publicznym. Nie wstydzilam sie wystepowac (nadal nie mam tremy), deklamowac wiersze - jak mialam 4 lata w kosciele mowilam wiersz dla biskupa. I wystepowalam na roznych imprezach dzieciecych zanim poszlam do szkoly. Znalam mnostwo wierszykow i piosenek. Gdyby to tak zostalo, pewnie nie siedzialabym dzis tutaj ale w supelnie innym miejscu ;) Ale nie ma gdyby tylko jest jak jest i trzeba sie wlasnie z tym co jest uporac. Do moich owczesnych rowiesnikow zalu nie mam, dziecko to dziecko i idzie za owczym pedem, a skoro ma okazje podokuczac komus bezkarnie to na pewno ja wykorzysta. Taka juz natura dziecka od wiekow. Nie do konca zas rozumiem wychowawczynie, ktora zamiast zdusic w zarodku takie zachowania, do samego konca 8 klasy je podsycala i dawala moim klasowym kolezankom (co dziwne, chlopcy mi nie dokuczali az tak i nie byli zlosliwi) poczucie bezkarnosci. Mam do niej zal. Bo byla dorosla i swiadoma, byla tam po to by bronic bezbronnego dziecka, skoro zawiedli rodzice (bo sami zbyt sie bali by wystapic w mojej obronie, widocznie uznali ze jak to zrobia to i im sie oberwie w jakis sposob; sami wiemy jakie byly czasy; i moze faktycznie z ich punktu widzenia nie bylo sie czym przejmowac i nalezalo zignorowac cala sprawe) to zostalo zupelnie samo przeciw wszystkim. I to bylo z jej strony bardzo nie w porzadku, nieetycznie. Ja z czasem przestalam wogole mowic o tym co sie w szkole dzieje jak jakies sytuacjenieprzyjemne byly, wiedzialam ze nie moge liczyc na pomoc a matka czy ojciec czy ktos inny z rodziny jeszcze mi slownie dolozy: a po co sie odzywalas, po co z nimi gadasz, po co to czy tamto robisz, po co tam poszlas itp obracanie kota ogonem albo co ty mozesz miec za problemy, jak bedziesz dorosla to sie dowiesz co to znaczy miec problemy itp. Mysle. ze taka byla ich reakcja obronna na niemoznosc dzialania. Pamietam potworne osamotnienie w tym okresie zycia i przemozne pragnienie by przetrwac do konca szkoly. Byl taki okres kiedy probowalam sie bronic, udowadniac swoje racje - ale szybko zostalo to obrocone przeciwko mnie. Ze to ja dokuczam i kloce sie z kolezankami, ze to ja dyskutuje z nauczycielka albo zostalam wysmiana, wyszydzona na forum klasy i udowodniono mi brak racji oraz brak jakichkolwiek praw do dyskusji. Koniec i kropka. Jak ja sie ciesze, ze nareszcie mam mozliwosc normalnego popracowania nad soba, ze nikt nie absorbuje, nie zabiera czasu ani przestrzeni, ze moge sie lepiej skupic na swoich sprawach... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Maju ❤️ mnie tez bardzo milo widziec cie tu ponownie :) praca nad soba to cos co nigdy nie ma konca Cieplutko cie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez 🌻 🌻 Mysle,ze my chyba tutaj,w tym swiecieprzeciwienstw po to jestesmy,zeby sie rozwijac,zeby stwarzac najpiekniejsza wersje samego siebie.To jest-jak mowisz-ciagla praca,nie ma konca.Prawda. :-) Ale ja to uwielbiam! :-D 🌻 A zeby sie rozwijac,najpierw trzeba pewnie dojrzec,czy wyzdrowiec,wszystko jedno jak to nazwac. Mysle,ze jak zdrowiejemy-dojrzewamy:psychicznie,emocjonalnie,duchowo. Stajemy sie pełniami.Wtedy nie zazebiamy,nie sczepiamy sie z innymi we wspoluzaleznienie(tymi naszymi brakami,niedojrzalosciami),tylko budujemy mosty z ludzmi(pomiedzy soba i druga osoba)-rodzina,przyjaciolmi,partnerami,znajomymi.Mosty psychiczne,emocjonalne,duchowe,fizyczne tez z niektorymi. 🌻 Tak to rozumiem na razie. Cieplutkie pozdrowionka 🌻 ❤️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodo żywa skamienielina
Oneill Naprawde, masz zdrowe podejscie do wywodow Yeez ;) Olac. Przemilczec. To wysoki level uwolnienia sie od osob nachalnych. Musze nad tym w realu popracowac ;) Godne nasladowania. Juz kilkakrotnie dalas jej do zrozumienia co sadzisz o jej podejsciu, a ona dalej swoje :P A z ta szkola to bralas pod uwage opcjonalnie, ze bylas na tyle samoswiadoma, iz dlatego wspoltowarzysze i nauczycielka podswiadomie nie mogli tego zaakceptowac? Jestes naprawde bardzo mocno ukierunkowana na wysoka samoswiadomosc. Naturalna i wrodzona, ktora zostala przez okolicznosci tylko przytlumiona (bycie wlascicielem takiej samoswiadomosci, moze byc tez zwiazane z duza wrazliwoscia na bodzce w wieku dzieciecym, i postrzeganie niuansow niewidocznych dla innych-np.Twoje kolezanki nie widzialy mobbingu). Nie od dzis wiadomo, ze swiadomosc byla tepiona nieswiadomie :D Wystarczy przyjrzec sie inkwizycjom czy zakazowi zblizania sie do "swietych ksieg"... Zawsze znajda sie grupy, ktore beda chcialy ograniczyc nadmierny ped ku samostanowieniu o sobie oraz parcia do swego rodzaju niezaleznosci od tzw.elit, ktore laskawie odkryja przed ludem wiedze :D 🖐️ Wiem, wiem tu nie jest miejsce na takie dyskusje. Tak tylko wtracilam. Peace 🖐️ Pozdrawiam Ps jeszcze jedno ;) Ja w podstawowce mialam przyjemnosc trafic na wychowawce, ktory wciaz mnie zaskakiwal swoim podejsciem do uczniow. Nigdy wiecej tak madrego, swiadomego i uwaznego nauczyciela nie spotkalam. Niczym sie nie wyroznial w tlumie, a jednak wyroznial sie wszystkim :) Ale tez rozumiem co czulas z ta niewydarzona nauczycielka :) Bo takiego wychowawce tez mialam. Po prostu, jego obecnosc w klasie 7-9 latkow wolala o pomste do nieba :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodo żywa skamienielina
Oneill Naprawde, masz zdrowe podejscie do wywodow Yeez ;) Olac. Przemilczec. To wysoki level uwolnienia sie od osob nachalnych. Musze nad tym w realu popracowac ;) Godne nasladowania. Juz kilkakrotnie dalas jej do zrozumienia co sadzisz o jej podejsciu, a ona dalej swoje :P A z ta szkola to bralas pod uwage opcjonalnie, ze bylas na tyle samoswiadoma, iz dlatego wspoltowarzysze i nauczycielka podswiadomie nie mogli tego zaakceptowac? Jestes naprawde bardzo mocno ukierunkowana na wysoka samoswiadomosc. Naturalna i wrodzona, ktora zostala przez okolicznosci tylko przytlumiona (bycie wlascicielem takiej samoswiadomosci, moze byc tez zwiazane z duza wrazliwoscia na bodzce w wieku dzieciecym, i postrzeganie niuansow niewidocznych dla innych-np.Twoje kolezanki nie widzialy mobbingu). Nie od dzis wiadomo, ze swiadomosc byla tepiona nieswiadomie :D Wystarczy przyjrzec sie inkwizycjom czy zakazowi zblizania sie do "swietych ksieg"... Zawsze znajda sie grupy, ktore beda chcialy ograniczyc nadmierny ped ku samostanowieniu o sobie oraz parcia do swego rodzaju niezaleznosci od tzw.elit, ktore laskawie odkryja przed ludem wiedze :D 🖐️ Wiem, wiem tu nie jest miejsce na takie dyskusje. Tak tylko wtracilam. Peace 🖐️ Pozdrawiam Ps jeszcze jedno ;) Ja w podstawowce mialam przyjemnosc trafic na wychowawce, ktory wciaz mnie zaskakiwal swoim podejsciem do uczniow. Nigdy wiecej tak madrego, swiadomego i uwaznego nauczyciela nie spotkalam. Niczym sie nie wyroznial w tlumie, a jednak wyroznial sie wszystkim :) Ale tez rozumiem co czulas z ta niewydarzona nauczycielka :) Bo takiego wychowawce tez mialam. Po prostu, jego obecnosc w klasie 7-9 latkow wolala o pomste do nieba :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusek i yeez
komus bardzo przeszkadzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@dodo zywa skamienielina - nie nadinterpretujesz przypadkiem? Jesli nie pisze np o misiu Kolargolu to wcale nie znaczy ze go ignoruje ;) Zwykle zreszta pisze o sobie bo jest to temat jak najbardziej mi bliski. Pisanie takie, jak na poczatku Twojego postu traca z lekka sianiem fermentu. Na razie tyle 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeszkadzają takiej...
jednej, co wiele nicków ma. Ma także taki pretensjonalny, specyficzny sposób pisania. Rozpoznam ją zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Osób z Pomaranczowymi Nickami 🌻 Moze nie do wszystkich osób. 🌻 Nie podoba mi sie Wasze pisanie i mam do tego prawo.Wam nie podoba sie pisanie innych i tez macie do tego prawo.Co wiec z tym mozna zrobic? Wasz wybor,uwazam,to walka(na slowa).My tu bawimy sie inaczej. Nasz wybor to porozumienie,wspolpraca,pomoc. 🌻 Obojetne,czy uwazacie sie za zdrowe,chore,czy zdrowiejace,ale odpowiedzcie mi prosze na pytanie: Czy kochacie siebie?Na ile? Czy rozumiecie same siebie?Czy przyznajecie godnosc samym sobie? Czy przyznajecie godnosc innym osobom? Czy dajecie sobie prawo do rozumienia inaczej,ktos?Czy dajecie takie prawo innym? Czy dajecie sobie i innym prawo do bycia soba i zachowywania sie po swojemu? Czy dajecie sobie i innym prawo do rozumienia,myslenia,mowienia,pisania i czucia po swojemu? 🌻 Zycie jest zyciem,a nie walka.Prawda jest wlasnie taka.Odbieram Wasze pisanie jako prowokacje.To nie jest zgodne z jedna z podstawowych zasad walki(skoro chcecie walczyc),a mianowicie: NIE PROWOKUJ I NIE DAJ SIE SPROWOKOWAC. Ja odbieram Wasze pisanie jako prowokacje. 🌻 A teraz,jezeli macie watpliwosci,zamierzam sie wlasnie z Wami jakos porozumiec.Macie w ogole na to ochote? Nie mam do Was pretensji,daje Wam prawo do bycia soba.Sobie tez daje takie prawo. Pozdrawiam Was serdecznie. 🌻 P.S.Na powyzsze pytania nie musicie mi oczywiscie odpowiadac,ale moze odpowiedzcie samym sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do maji
bo rzadko tu bywasz i stracilas kontakt z realiami tego topiku. polityka ani z zielonego wzgorza raczej tutaj nie zadziala, ale probuj. i nie bardzo wiadomo do kogo zwrocilas swoj apel. " Do Osób z Pomaranczowymi Nickami Moze nie do wszystkich osób." :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "do maji"-pomarańczki Dla mnie jest wazne TU i TERAZ. Nie bede siedziec z Toba w jakiejs przeszlosci,sorki. Pozdrawiam. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "do maji"-pomarańczki,a moze mandarynki(?) c.d. Piszesz : "i nie bardzo wiadomo do kogo zwrocilas swoj apel." Dla mnie wazne jest to,ze zapewne wiedza ci,ktorych to dotyczy. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtorze sie, bo juz to kilkakrotnie pisalam - ten topik jest dla mnie bardzo wazny (i podejrzewam, ze nie jestem w tym osamotniona), pomogl mi w moich problemach w bardzo znaczacy sposob, pomogl mi rowniez uleczyc traumy z przeszlosci i wciaz pomaga. Bo wiem, ze moge tutaj napisac i, bez wzgledu na komentarze, zwerbalizowac problem, przeczytac i ujrzec w innym swietle. Bardzo mnie tedy boli gdy widze, jak sobie poczyna pomaranczowa alternatywa. I przykro mi, ze te osoby nie uszanuja calej wartosci, jaka jest tu zgromadzona, owej szczegolnej "magii" - ale przedkladaja krotkotrwala ulge dla swoich frustracji ponad to. Kazdy wypowiada sie tak, jak potrafi, jak czuje. Robie to ja, robi to wiele innych osob tutaj. I wciaz przychodza nowe, szukaja wsparcia. Topik ma juz 3 czesci a to chyba o czyms swiadczy. Niech wiec osoby zlosliwe nie psuja calego ogromu pracy, emocji, bolu i szczerosci jaka go zbudowala. Znajdzcie sobie gdzie indziej ujscie dla wlasnych emocji. Nie niszczcie dobra. Nie szydzcie z cudzego cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneill Naprawde, masz zdrowe podejscie do wywodow Yeez Olac. Przemilczec. To wysoki level uwolnienia sie od osob nachalnych. Musze nad tym w realu popracowac Oneill czy ten wpis, to prawda i tak odbierasz moje wpisy do Ciebie ? Jakis czas temu prosilas mnie o podanie adresu na emeila. Czy ja Cie czyms urazilam ?Jesli tak to czy nie sadzisz ze zdrowienie polega na jasnym stawianiu problemu ? Pozdrawiam cieplo i dla Wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@yeez - a czy ja te slowa pisalam? Odnioslam sie zreszta do postu zawierajacego w/w. Odpowiadam wylacznie za to, co NAPISALAM a nie za to, jak mnie interpretuja ;) 🌻 O maila prosilam bo wtedy taka sytuacja wyszla o ktorej nie chcialam tu na forum zagajac (nie dotyczyla mnie bezposrednio) ale sie rozeszlo po kosciach. Kiedys moze o tym wspomne jeszcze ale na razie mam inne sprawy "na tapecie". A ja wlasnie slucham sobie "Skrillex'a" niezgodnie z moimi napieprzaniami na wspolczesna muzyke (a moze wlasnie po to by ja lepiej poznac i nie napieprzac porownujac do tej z lat 70/80-tych) http://www.youtube.com/watch?v=ryR9A8-Nl0Q&list=UU_TVqp_SyG6j5hG-xVRy95A&index=3&feature=plcp czyli, jak ja to nazywam, muzyka z modemu (bo dubstep momentami brzmi jak ten stary modem internetowy 56Kb). Moze wkrotce napisze o czyms, co tez ostatnio doszlo u mnie do glosu (i mam dziwne wrazenie ze to jest glownym powodem moich problemow, siedzialo bardzo gleboko, nie znam jego zrodla, nie potrafie jeszcze wlasciwie ubrac w slowa ani uchwycic tak doglebnie, by moc opisac adekwatnie). I wierzcie mi - ignoruje wylacznie osoby zlosliwe albo probujace mi cos narzucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym zdziwil mnie troche ten post dodo bo nic do mnie nie pisalas yeez, wiec skad taka opinia, na jakiej podstawie? Tzn pisalas ale to bylo duzo wczesniej i odnosnie poprzedniej dluzszej wypowiedzi. Po przeczytaniu sama sie zastanowilam czy przypadkiem czegos nie przeoczylam, nie umknelo mi - ale nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za wyjasnienia Oneill Tak myslalam ale wolalam sie upewnic by nie byc nachalna kiedy kieruje swoje przemyslenia do Ciebie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba wiem :D Znamy sie juz tyle lat, i tyle mysli wymienilysmy dajac sobie prawo do przemyslen i nie oczekujac odpowiedzi na wszystkie zadawane pytania tu na forum. Wazne by sobie je dac. dodo Nie mniej moze warto zapytac dodo....... na jakiej podstwie napisalas do oneiil te slowa ? nie odpowida ci komunikacja miedzy nami ? czegos ci w niej brakuje ? czekam na twoje sugestie :) moze i oneill wezmie je pod uwage i sprawa bedzie do konca wyjasniona bez niepotrzebnego siania fermentu co ty na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny, tak jestem ....
pomarańczowa, czy mandarynkowa, ale mam uczulenie na Ewę, która ma charakterystyczny sposób pisania. Tak więc to "dodo" sieje ferment, zachwycając się reakcją Oneill na Yeez. Reakcją, której nie było, jak się okazuje. I po co ona to robi? Inna sprawa, że można tak jak Yeez po prostu się spytać i tak jak Oneill po prostu odpowiedzieć. I tak. Nie jestem zdrowa i teksty Ewy mnie wkurzają. Nie lubię wredoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam uczulenia na kogokolwiek, mam natomiast na zachowania toksyczne. Same wiemy z naszych zwiazkow, ze otwartosc jest droga do zrozumienia - wtedy nie ma niedopowiedzen, niejasnosci i nie ma rozbuchanej wyobrazni. Zapytaj - odpowiem. I dokladnie tak przebiegl dialog yeez i moj. Wszystko jasne. A dodo to moze Ewa, moze nie - nie wnikam ani mnie to nie interesuje. Szkoda mi czasu na domysly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodo żywa skamienielina
Oneill :) Pomyliłam się z interpretacja ;) To ludzkie jak słusznie zauważyła Maja 🖐️ Każdy ma prawo widzieć po swojemu. To wtrącenie o Yeez bylo zbędne, tym bardziej, że uciekł główny powód mojego wpisu :) Pozdrawiam /// A o co chodzi z tą Ewą, jakaś mania prześladowcza :D /retorycznie pytam, bo nic mi do tego, tylko śmieszy z lekka/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×