Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Klaaraa

dziś było 25 stopni, a walnięte mamuśki poubierały swoje dzieci w kurtki....

Polecane posty

Gość trtr
Uważam że pomysł z hartowaniem niemowlęcia może pochodzić tylko od osoby bez wyobraźni. Dziecko które jest unieruchomione w wózku nie ma do wykorzystania wszystkich narzędzi do ogrzania się. Trzeba więc je ubrać ciepło a już czapka na uszy wiosną to konieczność. Co do Anglii to niejednego dorosłego półgłówka przegoniłabym chętnie na bosaka w takiej porze roku, w której on dziecko z gołymi nóżkami nosi. "Druga mama (8 mies.)- karmi cyckiem (również ze względu na odporność!) przyszła do mnie z dzieckiem w takim ubranku (a było wtedy 1 stopień poniżej 0 - jeszcze zimą) - body z długim+rajstopki+jakaś tuniczka+bluza dresowa+spodenki od dresów+kombinezon+ oczywiście kocyk." Gdy mowa o zimie i niemowlęciu to taki strój jest normą. Na pewno nie z jego powodu chorowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość był juz taki temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Juz tyle podobnych tematow bylo i jak czytam zagorzalych zwolenniczek ubierania dziecka w zimowe puchowe kurtki i czapki nic nie przekona - mnie juz nawet nie dziwi w co one ubieraja swoje dzieci w zimie - chyab zwyczajnie siedza w domu albo dwa kombinezony na raz ? jest poczatek maja i nawet jak sa chlodniejsze a mawet zimne dni to nadal nie jest to takie zimno jak w zimie - polarowa bluza w zupelnosci wystarczy i ew. cos przeciwdeszczowego . A jesli chodzi o plage przeziebien to choruja nie te dzieci, ktore sa regularnie hartowane ale wtedy gdy matki Nagle porozbieraja dziecko, ktore dzien wczesniej jeszcze w grubej kurtce i czapie pod polarowym pledem siedzialo. Te ktore tak nadal siedza to chyba rzeczywiscie nie choruja , ale biedaki sa tak zgrzane, ze leza tylko na wpol omdlale - a moze o to chodzi? zagotowac dzieciaka i ma sie swiety spokoj - na lawce mozna posiedziec, ksiazke pocztac a kto powiedzial, ze 2 latek musi biegac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat powraca...
...jak bumerang. Mieszkam nad morzem i mój syn prawie nigdy nie nosi czapki, ma prawie 2 lata i czapkę zakładałam mu tylko jak był mróz, jak tylko wieje to kaptur i ewentualnie cieniutka czapeczka jak jest upał a mały na słońcu przebywa. Od zawsze ubieram go podobnie do siebie, jak był malutki to czasem jak było chłodniej to zakładałam mu body. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widać niektóre
matki, te kochające przegrzewać dzieci lubią wspierać przemysł farmaceutyczny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
trt r nie norma w zimie dla niemowlecia jest body - bluza - rajstopy - czapka - kombinezon - koc lub spiworek i jeszcze jedno - jesli chodzi o bose stopy to moja corka nieustannie z bosymi stopami w wozku siedzi lub u mnie na rekach - jak tylko ja posadze do wozka od razu zdejmuje obuwie i skarpetki - i ilekroc sparwdzam stopki ma cieple - i jak dotyczas ani razu nie chorowala. Starsze dzieci tez na angielska modle chowane i odkad w ten jakze wd polskich norm niestosowny sposob sa ubierane w domu ani razu antybiotykow nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat powraca...
aha dodam jeszcze że teściowa mnie mało za drzwi nie wystawiła gdy pojechaliśmy do niej w odwiedziny zimą. W domu 24 stopnie więc młody biegał w spodniach z dresu i cienkiej bluzce z długim rękawkiem i zazwyczaj bez kapci, a syn mojej szwagierki(mieszkają z teściową) w domu biegał w odziaku z długim rękawkiem, na to bluzka z długim rękawkiem a na to jeszcze sweterek(często wełniany lub polarowy) a na nóżkach rajstopki, spodnie z dresu , na to jeszcze skarpetki i kapcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
"Fakty sa takie ze w Polsce te dzieciaki sa przegrzewane ewidentnie, a ponoc dziecku jest zawsze ciut cieplej niz doroslemu! wiec jesli matka jest lekko ubrana to chyba podobnie powinna ubrac dziecko!" Taaa... "fakty są takie że ponoć". No to "ponoć" czy fakty? Jakim cudem niemowlęciu miałoby być cieplej niż dorosłemu? Przecież dopiero co z brzucha wyszło! Czułaś jak gorące są wody płodowe, wiesz jaka jest temperatura w środku organizmu? Po dziewięciu miesiącach dojrzewania w takich warunkach dziecko jeszcze długo nie potrafi regulować sobie temperatury. Ale łatwo się zorientować obserwując dziecko. Mojemu noworodkowi wystarczyło odkryć nóżki przy przewijaniu żeby miał czkawkę. Cieplej dziecku jest? Może dlatego że jeszcze nie umie się poskarżyć lub nie zawsze po nim widać wychłodzenie bo organizm jeszcze nie w pełni reaguje. I to samo z ubieraniem na dwór. Dopiero co była zima. Nie toczymy dyskusji latem. Nadal pogoda jest zmienna. Nie można więc dziecka z dnia na dzień ubrać zbyt lekko, bo akurat jest wyjątkowo ciepły dzień. Czapka na uszy, kurtka są potrzebne. Oczywiście zalezy jakie to dokładnie części garderoby i jaka pogoda. Proponuję więc wrócić do oburzania się na "przegrzewanie dzieci" dopiero jeśli pogoda się unormuje, będzie naprawdę ciepło i bezwietrznie a trafi się dziecko w zimowej czapie i ciepłym szalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kromka chleba ze smalcem
Co do ubierania to fakt, duzo matek przegrzewa dzieci. Co do gili do pasa, gile to nie odlaczny element dziecinstwa, szczegolnie jak dziecko chodzi do zlobka to non stop lapie katar, ale jednoczesnie jego uklad odpornosciowy sie wzmacnia. Tak samo matki robia blad i nie daja dzieciom sie pobrudzic, lataja caly czas za dzieckiem i je poleruja z kazdej drobiny kurzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Iksy, no to różnica jest tylko jednych spodenek dresowych. Oba zestawy więc to norma bo prawie nie ma różnicy. Niemniej ja, skoro dziecko leży w wózku i ruszyć się nie może, wolę dołożyć takie spodenki na rajstopki i pod kombinezon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anette11111
autorko to zależy gdzie się idzie z dzieciakiem i o której godz. wychodzi. ja wychodziłam wczesnie i nie uważam żeby wracajac koło południa nagle dziecku czapke sciągać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Hmmm... ja zakatarzonego dzieciństwa nie miałam a nie choruję. D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lato nie lato przy 25 stopniach zimowa kurtka to jak dla mnie przesada, ale kazdy ubiera swoje dziecko jak chce (chociaz przyznaje ze mi by bylo szkoda dziecka w kombinezonie w prawie 30 stopniach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kromka chleba ze smalcem
A skad wiesz czy ci lecialy gile z nosa czy nie, jak mialas te 2-3 lata lub mniej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie moja mama przegrzewala i chorowalam cale dziecinstwo.antybiotyki co kilka tygodni, zastrzyki itd. lodow nie jadlam w ogole prawie ani nic zimnego nie pilam bo sie bala ze bedzie bolalo mnie gardlo. wiec chyba jak sie dziecko cieplo ubiera to nie jest tak ze wtedy dziecko nie choruje bo pamietam rajstopy dlugo nosilam i podkoszulek a chora co chwila :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do trtr
kurcze, a dlaczego nie można dziecka ubrać z dnia na dzień zbyt lekko jak jest wyjątkowo ciepły dzień? Myślałam, ze dziecko ubiera się stosownie do pogody, a nie robi mu się jakieś okresy przejsciowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakty sa takie
Trtr nie mówimy tu chyba o noworodkach co??? tylko o dzieciach, 1, 2, 3 lata!!!! jak Tobie jest gorąco i masz krótki rękawek to chyba logiczne ze dziecku nie zaklada sie welnianej czapy, swetra i kurtki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakty sa takie
dokladnie, ubiera sie stosownie do pogody, tak jak siebie samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
autorka ma racje , nawet jesli wychodzi sie z dzieckiem bardzo wczesnie rano i ubiera je cieplej to potem w miare jak temperatura rosnie nalezy je rozebrac. Dorosli tez tak robia - rano w plaszczu a po poludniu wracaja z plaszczem pod pacha. Naprawde nie wiem dlaczego jak nie ma slonca i siapi deszcz ale jest parno i cieplo niektore mamy uwazaja, ze dziecko musi miec na sobie rajstopy-spodnie-podkoszulek- bluzke-polarek- kurtke i czapke - jakos prawie zadna z nich nie jest tak ubrana a dziecko owszem. trtr - ty raczej piszesz o noworodkach - ale i tych nie nalezy przegrzewac tylko ubierac normalnie mniej wiecej tak jak siebie + kocyk - przegrzanie jest niewskazane a nawet niebezpieczne i jest uwazane za jeden z czynnikow powodujacych smierc lozeczkowa. Jesli chodzi o starsze niemowlaki i dzieci 1-2 letnie to w zasadzie mozna je spokojnie ubierac nawet lzej niz siebie - male te sworki sa przewaznie tak ruchliwe, ze swietnie reguluja sobie przez to temperature - przynajmniej widze to po swoich dzieciach - poza czasm gdy spia (i wtedy narzucam kocyk) sa w bezustannym ruchu - w wozku mala wierci sie i kreci, macha nogami, probuje wstawac , na placu zabaw wpsina sie na zjezdzalnie, bujadelka, hustawki, zapoznaje z trawnikiem - w sumie przez 5 minut nie usiedzi i nawet w samych spodniach i t-shircie nie jest zmarznieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
*stworki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to nie miej
czapke w maju dziecku zakladac to dopiero śmiech, obojętnie czy zmienna czy nie, czemu od razu czapke? czapka jest na zimę..no chyba ze dziecko ma 2 tyg. to cieniutką czapeczkę ale te biegające juz, w grubych zimowych czapkach przy np 10 stopniach plus to jest nienormalne! i tylko w Polsce, jak w anglii zobaczysz dziecko w czapce to od razu wiadomo skad towarzystwo przybylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez uwazam ze stosownie do pogody. u mnie w zeszlym miesiacu (nie wiem z 3 tyg temu chyba) byl taki dzien ze wyszlam na dwor z malym i musialam sie wrocic do domu i przebrac bo tyl taki upal ze bysmy sie obydwoje ugotowali. maly byl wtedy w krotkich spodenkach, krotki rekaw i sandaly i bawil sie kilka godzin woda. jak bym sie trzymala tego ze to kwiecien to by musial byc przynajmniej w lekkiej wiosennej kurteczce a on dostal potowek w krotkim rekawku i spodenkach :O a i bylo 27 stopni tamtego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trtr, a od kiedy dziecko ma czkawkę,bo jest mu zimno? No sorry ale takich zabobonów to się nawet na cafe nie spodziewałam. Też mam czasem czkawkę i zapewniam Cię,że nie ma to nic wspólnego z temperaturą.I nie porównujmy warunków w brzuchu do tych poza nim, bo nie na tym ma polegać rozwój dziecka żeby go cofać do czasu,kiedy było w brzuchu.Wręcz odwrotnie-powinno się szybko przystosować do nowego środowiska i nie należy mu tego ograniczać robiąc z domu szklarnię.Poza tym nie zapominajmy,że w brzuchu było GOŁE. Prawda jest taka że przegrzanie dziecka jest znacznie gorsze niż lekkie wychłodzenie.Już dosyć naoglądałam się opatulonych w domach noworodków,które były aż czerwone i całe pokryte potówkami,ale mamusie dowalały kolejną kołdrę.Takie dzieci nie mają szans na zdrowie po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację mamorobala:) widzialam jak kolezanka w domu grzala pokój tam gdzie dziecko i wszystko mu zakladala podwójne, skarpetki itp tyle tych warstw ze byl znacznie grubszy w tym wszystkim, teraz ma 6 lat i jest co chwile chory..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do przegrzania to ja swojego przegrzalam w zeszla zime. jak byl pierwszy mroz to zalozylam mu body, rajstopy, spodnie bluzke spodnie od kombinezonu i kurtke i mi maly zemdlal. po wszystkich badaniach jakie po tym przeszedl lekarze stwierdzili ze dziecko sie po prostu przegrzalo . od tamtej pory moj maly mial zalozone spodnie od kombinezonu kilka razy tylko jak byl snieg i sie bawil w sniegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Ciepło wiosenne jest zdradliwe i nie jest tym samym ciepłem co letnie. Co do czapek. Wstyd jest raczej być tubylcem w kraju klimacie umierkowanym, gdzie nie sa noszone przez dzieci. Co do wieku dzieci o których dyskutujemy to waha się od niemowlęcego (więc siłą rzeczy zahaczam o noworodki bo obecne paromiesięczne niemowlęta mogły być zimą noworodkami a zmiana jest stopniowa, tak że na jedne i drugie trzeba uważać) po szkolny. Ja akurat piszę o tych paromiesięcznych dzieciach, do roku życia bo od nich temat się zaczął. One na drabinki nie wchodzą, córka pomysłodawczyni tematu chyba też nie. Co do ogólnie nienoszenia czapki, pozostaje mi tylko takiemu dziecku współczuć bo chore zatoki to żadna przyjemność a współcześnie zdaje się plaga (wraz z modą na nienoszenie czapek). Mamarobala, od kiedy natura tak nas stworzyła. Biologia to nie zabobony. Urodzisz to drugie, to sobie przypomnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio w PL bylam w pazdzierniku jak w gorach byl atak zimy i minus 5 ze sniegiem tez mnie moja babcia ochrzaniala ze za zimno dziecko ubieram. Cora miala na sobie body z dlugim rekawem,na to koszulke z dlugim rekawem, rajstopy, spodnie, sweter, plaszcz, czapke, rekawice, szalik, koc i chuste w wozku (praktycznie otwarta byla buda wozka na 7cm po bokach). A pra babcia na to ze jej napewno zimno i musialam szybko uciekac zeby nam kolejnego koca nie dorzucila. Jade teraz w czerwcu na miesiac i ciekawe jak to bedzie tym razem... Teraz z kolei mam 'problem' jak dziecko 'chlodno' ubierac, tak aby nie dostala udaru i poparzen bo u mnie dzis 34 stopnie no i dopiero zaczyna sie lato;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trtr nie przypomnę sobie bo moja mała jakoś nie miała czkawek, mimo że była zawsze dość lekko ubrana. Za to teraz zdarza jej się mieć,choć na pewno również nie z zimna, przeważnie jak się duuużo i długo śmieje. I nie ma co patrzeć wg kalendarza jak ubrać dziecko,bo teraz mamy takie anomalie pogodowe że być może to co sprawdzało się kiedyś, dzisiaj nie zdaje egzaminu.W grudniu bywa czasem cieplej niż w kwietniu, w kwietniu pada śnieg,w lecie potrafi być zimno jak jesienią a jesienią gorąco jak w lecie.Ja wolę wyjść na balkon i zobaczyć po sobie,jak jest, zawsze też ubieram dziecko raczej lekko ale biorę ze sobą coś cieplejszego w razie gdyby się miało przydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
U mnie wczoraj było około 20 stopni i deszcz. Generalnie choć mokro, to ciepło. O mało nie zeszłam na zawał, jak zobaczyłam w jakim stroju jedno z dzieci opuszcza przedszkole z mamą - ni mniej, ni więcej - zimowy kombinezon jednoczęściowy!!! Dziecko ma najniższą frekwencję w całej grupie... Na szczęście jest też mama, która zazwyczaj prosi: "Rozbierać go ile się da! I broń Boże polara pod kurtkę..." ;) Chłopiec nie opuścił w tym roku szkolnym ani jednego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do trtr
To nie ciepło wiosenne jest zdradliwe tylko właśnie takie podejście jak Twoje daje takie efekty o których piszesz. Jak dziecko ubierzesz STOSOWNIE do pogody to nic w tym nie ma zdradliwego i dziecko nie choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×