Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ozam

guz tarczycy3

Polecane posty

a co z ta sierscia? ja mam kota i psa:/ przezornie nie spia ze mna od czasu powrotu ze szpitala ale nic mi nie mowiono ze mam ich unikac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka aaa
Właściwie to nie wiem, co z tą sierścią - usłyszałam od Ciotki i chciałąm sprawdzić u źródeł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greystonka , ty nie zaglądaj najwyżej ginekolog niech to zrobi:D Życzę Ci uroczej córeczki. Zasłużyłaś:) córka aaa Mamą sie opiekuj, a sierściuchy mogą żyć spokjnie, nie słyszałam żeby szkodziły na tarczycę, szczególnie jak się jej nie ma. Tysia Co Ci powiedzieli jak długo taki stan ma się utrzymywać i co z tym masz robić. Takich powikłań jeszcze nie było. Zielone jesteśmy w tej kwesti.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UWAGA NA BIAŁYSTOK
UWAGA NA BIAŁYSTOK chcę ostrzec przyszłych pacjentów szpitala w Białymstoku a konkretnie I kliniki Chirurgii i Endokrynologii, Moja historia pokazuje jak NIEKOMPETENTNI(delikatnie pisząc) są niektórzy ludzie tam pracujący. 11 lipca miałam usuniętą tarczycę. na wynik czekam do dis- 1 4wrzesnia. Po licznych telefonach- m. in. do laboratorium ustaliłam,że wynik został przekazany na oddział już 5 sierpnia. Gdzie więc on jest? Na oddziale panuje taki bajzel i syf że aż trach. jak ci ludzie traktują pacjenta. Dodam,że boipsja wykazała u mnie podejrzene raka, czekanie 2 miesiące na wynik, który zgubił jakiś frajer to już przegięcie na maxa. Ciekawe jak ONI z tego wybrną? Może jeszcze się wyprą,że miałam u nich operację Ostrzegam wszystkich pacjentów tego oddziału!!!Mi po pobycie tam pozostał wielki niesmak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, na początku przyszłego tygodnia wybieram się na konsultację do IO w Gliwicach. Jak jechałam tam poprzednim razem zapisać się na wizytę to trochę pobłądziłam i teraz chciałabym tego uniknąć. Jadę do Gliwic od strony Zabrza drogą 4 / 88. Problem w tym, że nie wiem w którym miejscu z tej drogi zjechać, żeby trafić na Instytut. Poprzednim razem sprawdziłam sobie drogę na mapce i wyszło że mam skręcić najlepiej w ul. Portową obok Vatenfall. Tyle że w praktyce to ja tam żadnego Vatenfall przy drodze nie widziałam i zjazd przejechałam :( Zjazd też nie był w żaden sposób oznaczony. Kilka razy był tylko zjazd na centrum ale nie mam pojęcia za którym razem należy zjechać. Inna mapka z kolei pokazuje że należy zjechać już w Tarnogórską i prowadzi przez różne skrzyżowania w Gliwicach - zupełnie nie wiem dlaczego, skoro wystarczy tylko zjechać na Portową i jedzie się cały czas prosto. Chyba że to tylko na mapie tak wygląda. Czy ktoś może udzielić mi jakiś porad na temat dojazdu? Jakieś charakterystyczne punkty, drogowskazy, budynki itp? Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 27
Cześć. Dawno nie zaglądałam ale już jestem. Otóż kochane dzwoniłam wczoraj do Gliwic do Instytutu i wiecie co mi powiedziała pewna "mądra" pani przez telefon. Opowiedziałam jej mniej więcej o co mi chodzi czyli jak już wiecie, że jestem po operacji tarczycy (Graves Basedow), byłam na kotroli i się okazało, że tarczyca odrosła u mnie po 2 miesiącach tak jak u innych po 2 latach; na to pani w rejestracji delikatnie mówiąc się obruszyła, że jak to odrosła? przecież tam są tylko kikuty tarczycy, że dlaczego wogóle poszłam na operację itp. najnormalniej w świecie mnie opierniczyła, że "nam" się zachciewa prywatnych lekarzy (wcześniej czyli w 2007 roku byłam na paru wizytach w Gliwicach ale postanowiłam się później leczyć prywatnie) no i że wogóle nie musiałam być operowana niby, wiecie zrobiła mi całą litanie co powinnam a czego nie. Po czym stwierdziła, że skoro leczyłam się u nich kiedyś i sobie "poszłam" gdzie indziej to takim pacjentów jak ja nie powinni wogóle przyjmować!!! Nie bardzo dała mi dojść do głosu ale w końcu zadecydowała, że mam przyjechać w poniedziałek i się okaże jak wejdę do lekarza... Trochę się rozpisałam ale chyba wiecie o co mi chodziło... pozdrawiam wszystkie forumowiczki. Iwonagos chyba już tuli w ramionach synka:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusia__
Mama27 - ja mam bezpośredni prywatny nr do Profesor Jarząb na komórke która jest kierownikiem tej katedry onkologii w GLiwicach, jesli chcesz moge ci podac ten tel ale na priva., nie chce go tak wystawiac na publiczne forum., moj endo wspominał mi ze w gliwicach ne lubią pacjentow ktorzy leczą sie prywatnie i wcale nie chcą ich przyjmowac i robią problemy!!!! bez sensu totalnie bo przeciez na kase chorych czeka się i czeka nawet jak masz raka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja właśnie znowu dzisiaj wymiotowałam:( czuję się jakby mnie kto przekręcił przez maszynkę do mięsa:( czy ktoś miał problemy z żołądkiem po operacji? ja już narkozę odżyłam, bo ponad dobę wymiotowała i później jeszcze raz kilka dni po:/ Jakby mi mało było bólu i problemów to mnie żołądek jeszcze dobija. A wracając do tematu powikłań, to kazali czekać i to długo. Lekarz powiedział, że się spodziewa, iż chciałabym wrócić do stanu przed operacji ale je zeli to wogóle jest możliwe, to napewno nie po dniu czy kilku godzinach a po tygodniach a nawet miesiącach. Więc nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość. Do Mama 27 Nie zrażaj się, bo ja wiem coś na temat tego jak miłe są Panie w rejestracji w IO. One są beznadziejne i trzeba im czasami trochę dosadniej wytłumaczyć, że to nie one decydują czy lekarz Cie powinien przyjąć czy nie. Im się zawsze wydaję, że są ważniejsze niż magi w mlecznej zupie i na dodatek sa stworzone do wyższych celów niż informowanie pacjenta gdzie się ma zgłosić. Ale faktem jest, że nie lubią jak się ktoś zgłasza z innych szpitali, nie wiem nic o prywatnych wizytach. Moja sąsiada z sali ma koleżankę, która czekała ponad 2 lata na jodowanie podobno tylko dlatego, że była leczona wcześniej w Bytomiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja właśnie znowu dzisiaj wymiotowałam:( czuję się jakby mnie kto przekręcił przez maszynkę do mięsa:( czy ktoś miał problemy z żołądkiem po operacji? ja już narkozę odżyłam, bo ponad dobę wymiotowała i później jeszcze raz kilka dni po:/ Jakby mi mało było bólu i problemów to mnie żołądek jeszcze dobija. A wracając do tematu powikłań, to kazali czekać i to długo. Lekarz powiedział, że się spodziewa, iż chciałabym wrócić do stanu przed operacji ale je zeli to wogóle jest możliwe, to napewno nie po dniu czy kilku godzinach a po tygodniach a nawet miesiącach. Więc nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość. Do Mama 27 Nie zrażaj się, bo ja wiem coś na temat tego jak miłe są Panie w rejestracji w IO. One są beznadziejne i trzeba im czasami trochę dosadniej wytłumaczyć, że to nie one decydują czy lekarz Cie powinien przyjąć czy nie. Im się zawsze wydaję, że są ważniejsze niż magi w mlecznej zupie i na dodatek sa stworzone do wyższych celów niż informowanie pacjenta gdzie się ma zgłosić. Ale faktem jest, że nie lubią jak się ktoś zgłasza z innych szpitali, nie wiem nic o prywatnych wizytach. Moja sąsiada z sali ma koleżankę, która czekała ponad 2 lata na jodowanie podobno tylko dlatego, że była leczona wcześniej w Bytomiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 27
Lusia__ Będę wdzięczna mój nr gg 5620172. Pozdrawiam :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 27
natstrasz Kiedy wybierasz się do Gliwic? Ja jadę w poniedziałek może się gdzieś spotkamy na korytarzu:) Skąd wogóle jesteś? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastrasz Jeśli dobrze zrozumiałam jedziesz DK88? Jeśli tak to zjedz drugim zjazdem na Gliwice za M1 na Toszecką właśnie i tam jest dobre oznakowanie jak jechać dalej. Jak zjedziesz pierwszym też się da, niektórzy twierdzą, że jest lepiej ale tam jest chyba słabsze oznakowanie mam wrażenie. Jeśli nie znasz Gliwic to jedź tym drugim. A tak wogóle w takich przypadkach jednak GPS rządzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama 27 To ja akurat będę w Gliwicach dzień później niż Ty, bo we wtorek... szkoda. A jestem z Siemianowic, także blisko w porównaniu z niektórymi. A Ty skąd? Tysia1984 Dzięki za wskazówki. Będę jechać DK 88. A nie wiesz czy jest może możliwość zjechania na jeszcze kolejnym zjeździe? Tam jest ulica Portowa. Jak patrzę na mapie, to jak tam zjadę to już tylko prosto... tylko nie wiem czy w rzeczywistości też tak jest, czy tylko na mapie tak fajnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już dalej nigdy nie jeździłam. Teraz do Gliwic jeżdżę A4 więc zupełnie z innej strony a z DK88 jeździłam albo Toszecką albo tym wcześniejszym zjazdem, więc Ci nie pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marynika 09
Witam, czy ktoras z Was dziewczyny miala operacje w Poznaniu na Lutyckiej? Operacje mam za 2 tyg i zaczynam sie denerwowac, nigdy nie byłam w szpitalu . Bede wdzieczna za krotką informację, np. co najlepiej wziac ze soba itp.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 27
nastrasz Ja jeszcze bliżej mam bo mieszkam w gminie Czerwionka-Leszczyny więc rzut kamieniem. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurora_777
Witam serdecznie- jestem Waszą fanką od kiedy dowiedziałam sie o guzie w lewym płacie tarczycy tj. od kwietnia . Postanowiłam szybko sie go pozbyć i już 30 maja 2011r. byłam po wycięciu całego lewego płata i części prawego. Na wynik hist-pat. czekałam 4 tygodnie i okazało sie że ten guz jest przerzutem z prawego płata (rak 8mm). Lekarz chirurg skierował mnie do Gliwic. Tam dowiedziałam sie że musze usunąć reszte tego prawego płata ponieważ znajdują sie w nim komórki rakowe a późnie wrócić do nich na jod. Drugą operacje mam wyznaczoną na listopad ale dziś miałam iść na tomografie szyji i chyba nie pójde bo wczoraj byłam u ginekologa i z USG stwierdził 6 tydzień ciąży!!! Zupełnie sie tego nie spodziewałam bo jak czytałam forum to wiedziałam że TSH musi być na niskim poziomie a ja TSH 9 sierpnia miałam 75,9 i w gliwicach lekarz przepisał mi euthyrox 100. Ponowne badanie TSH po miesiącu to 6,7 i brak okresu co tłumaczyłam sobie skokiem hormonów. Wczoraj nie wytrzymałam i zrobiłam sobie test ciążowy i wyszedł pozytywnie. Z jedniej strony bardzo sie ciesze bo chcieliśmy mieć dzidziusia lecz z drugiej jestem w trakcie leczenia a tu taki szok. Co teraz? Pomóżcie prosze. Czy dzidziuś urodzi sie zdrowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 27
aurora_777 Witaj. Nie martw się na zapas, ja co prawda nie miałam i nie mam raka ale od lat leczę się na nadczynność tarczycy w 2008 urodziłam zdrową córkę, a w tym roku zdrowego syna. Byłam operowana w lipcu zeszłego roku i po wizycie u pewnej pani profesor (kiedy się okzało, że tarczyca odrosła po operacji u mnie po 2 miesiącach tak jak u innych po 2 latach) powiedziała mi wtedy, że mamy zapomnieć o dziecku, a w październiku dowiedziałam się, że znów będziemy rodzicami. Więc głowa do góry lekarze wiedzą jak postępować w takich przypadkach. Nie martw się na zapas i dbaj o siebie, a raczej o Was:):):) poza tym to gratuluję:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno kochana, dajesz nam nadzieję, że mimo takiej nieciekawej diagnozy mamy szanse byc mamusiami:) A Tobie serdecznie gratuluje i zapytam tylko czy masz dobrego ginekologa? Jesli nie to rozejrzyj sie za kims takim bo to mysle daje odpowiedz na pytanie czy dzidzius urodzi sie zdrowy. Musi sie Wami zajac lekarz a nie przepisywacz recept:) pozdrawiam i ciesz sie tym stanem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aurora_777 Dziecko urodzi się zdrowe, tylko szybko idź do dobrego ginekologa. Trochę operacja się odwlecze. Mnie najbardziej zszokwało jak doprowadziłaś do takiego stanu TSH. Nikt nie kazał Ci brać hormonów? Jesli czytałaś to forum to powinnaś wiedziec , że to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurora_777
Bardzo dziękuje za słowa otuchy:) Gdy byłam u ginekologa i powiedziałam mu o stanie mojego zdrowia to kazał szybko pójść do endo bo on nie jest władny w temacie TSH i raka, mało tego, dodał że może sie okazać konieczność usunięcia ciąży ze względu na raka który może sie rozwinąć przez okres ciąży i karmienia. Zrobił mi również USG na którym widzieliśmy z mężem naszego dzidziusia i bijące małe serduszko- to był niesamowity widok. Cały czas mamy go przed oczami i oboje sobie nie wyobrażamy żeby można było usunąć to maleństwo. A jeśli chodzi o specjalistę to w naszym mieście ciężko. Znalazłam jednego i to prywatnie,który przyjmuje raz w miesiącu i jestem zapisana dopiero na 10 października!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurora_777
Lalinka_54 Lekarz, który jest świetnym chirurgiem (nie endokrynologiem)kierując mnie do Gliwic powiedział, że tam moge być skierowana na dodatkowe badania i lepiej żebym nic nie brała do tego czasu. Koncepcja świetna tylko on sobie chyba nie przemyślał, że na wszystko trzeba czekać. Operacje miałam 30 maja a w Gliwicach byłam 9 sierpnia i dopiero tam dostałam euthyrox 100 przy czym doktor powiedział że może dojść nawet do 150 przy takiej wysokiej niedoczynności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć CIOTKI;) Witam się z Wami już z Szymonem. Niezła cholera z niego;) Wywinął mi numer, że hej;) W środę miałam mieć cesarkę zaplanowaną, a we wtorek o 22.30 się urodził. Ledwo zdążyliśmy dojechać na porodówkę. Ale nie ma tego złego... Poród lekki, cięcia uniknęłam, śmigam jak 16-stka;) Urodził się 2800, trochę spadł w szpitalu, więc jest drobniutki. Na razie dużo śpi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina;87
IWONKA - no faktycznie niezły numer, ale jak tak gładko poszło to super - GRATULACJE !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 27
iwonagos GRATULUJĘ!!! Kochana już fajnie, że po wszystkim ucałuj synusia ode mnie:):):) Buziaki i póki co wypoczywaj jeśli dzieci Ci pozwolą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aurora_777 Trzeba mieć pecha żeby totalnego głupka spotkać na swojej drodze.Nie wiem czy napisałaś i zapomniałam , jakiego raka Ci zdiagnozowano? Nie martw się na pewno nikt Ci ciąży nie każe usuwać . Jednak okazuje się ryzykowne oczędzać jakieś resztki tarczycy, bo operację czasami trzeba powtarzać. Iwona Gratulacje , fajnie że odbyło się bez komplikacji i cesarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danan122 A ty gdzie się koleżanko ukrywałaś, aż zdążyłam zapomniec o Tobie? Wszystko ok u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×