Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ozam

guz tarczycy3

Polecane posty

witajcie kochani, "starzy" i nowi znajomi :-) ja dzisiaj z nowina mój synuś będzie miał brata :-) i nawet już wymyślił imię które mi się bardzo podoba, nie wiem jak mężowi, bo jeszcze nie wie. iwonka to zwiększenie hormonu to chyba był dobry krok, bo naprawdę lepiej się czuje. a laptop to dobry pomysł, popieram heh.. czekam z niecierpliwością na wieści :-) ja skorzystałam z okazji i od dzisiaj jestem na wolnym, a co będę się użerać z młodzieżą :-) i denerwować Greystonka a Ty jak się czujesz, jak Twoje wyniki hormonów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadia Super wieści, najważniejsze, że się dobrze czujesz i dzieciątko małe też zdrowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadia32 Super bardzo sie ciesze i gratuluje :) :) :) czy mozesz mi powiedziec jaka byla twoja diagnoza mialas raka czy tylko lagodne guzy ? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, no i jakoś tak niepewnośc we mnie wstępuje... Ehhh, taki cwaniak byłam i dopadło mnie, ale to pewnie normalne i nic na to nie poradzę. To chyba już ostatni wpis przed operacją, bo nie wiem czy zabiorę laptopa ze sobą. Odezwę się mam nadzieję szybciutko, jak tylko wrócę. Pewnie będę mieć 1000 pytań:) Trzymajcie kciuki i do zobaczenia jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Choć ostatnio nie wypowiadałam się na forum, to cały czas uważnie wszystko czytam. A dzisiaj z przerażeniem. KOCHANI RAK TO NIE JEST WYROKKKKKKKK- nawet jak wynik histop. potwierdzi s że jest to rak to nie jest to koniec świata- wiem, wiem, łatwo mi się mówi- a wcale nie tak łatwo sama przez to przeszłam- i wiecie co marzę teraz o drugim dziecku- chcę żyć i dać życie jeszcze jednej istotce. Wczoraj nawet moja Pani endokrynolog(która pracuje też w Gliwicach), powiedziała że mam za dużo nie myśleć i iść na całość. Kochani głowa do góry, nikt z nas nie wie co przyniesie nam nowy dzień ale musimy stawić temu czoło i iść do przodu. W czasie mojej choroby Pani dr powiedziała mi takie magiczne słowa" Martwienie- nie leczy... kto się boi nie zwycięża" Kochani nie poddajemy się walczymy i wygrywamy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scina83
Witam! U mnie bez zmian , blizniaki skonczyly 5 miesięcy, w listopadzie czeka mnie jod kontrolny, ale wpadłem w ten temat siły podświadomości, będziecie się ze mnie śmiali,ale już przeczytałem 3 książki "Potęga podświadomości" ." Kosmiczny wymiar Twojej mocy", obejrzałem film "Sekret", " Nauka cudów"-gdzie fizycy padali siłe podświadomość i są naukowe dowody na to że emocje wpływają na DNA, ciekawy jest fil "Medycyna cudów" .Polecam też książkę Makarego SIeradzkiego "Życie bez chorób". Na prawdę warto się zapoznać z tym materiałem, szczególnie dla tych którzy mają wątpliwości, że rak jest wyleczalny. Wiele mądrych zdań jest tam zawartych , a jedno mam ciągle w głowie " nie ma chorób nieuleczalnych, są tylko ludzie nieuleczalni" Polecam też blog Grzegorza http://leczenieraka.blogspot.com/ Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Kurcze z innego mojego nika tamta wypowiedź :) U mnie bez zmian , blizniaki skonczyly 5 miesięcy, w listopadzie czeka mnie jod kontrolny, ale wpadłem w ten temat siły podświadomości, będziecie się ze mnie śmiali,ale już przeczytałem 3 książki "Potęga podświadomości" ." Kosmiczny wymiar Twojej mocy", obejrzałem film "Sekret", " Nauka cudów"-gdzie fizycy padali siłe podświadomość i są naukowe dowody na to że emocje wpływają na DNA, ciekawy jest fil "Medycyna cudów" .Polecam też książkę Makarego SIeradzkiego "Życie bez chorób". Na prawdę warto się zapoznać z tym materiałem, szczególnie dla tych którzy mają wątpliwości, że rak jest wyleczalny. Wiele mądrych zdań jest tam zawartych , a jedno mam ciągle w głowie " nie ma chorób nieuleczalnych, są tylko ludzie nieuleczalni" Polecam też blog Grzegorza http://leczenieraka.blogspot.com/ Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusia__
Tysia, trzymam kciuki!!!! Wiem jak sie boisz bo ja tak samo sie boje chociaz na oepracje dopiero za za półtorej miesiaca ide. Lalinka, nie kontrolowałam tarczycy bo nikt nigdy mi nie kazał, wiem ze jest powiedzenie ze matke i tarczyce ma sie tylko jedną ale w zyciu nikt mi tego nie powiedział, pozatym przechodziłam tyle badań specjalistycznych - lotniczych dopuszczających mnie do pracy na pokładzie i nic mi nie wychodzilo i nikt nie wpadł na pomysł aby zrobić tsh i usg tarczycy...!!! USG mam az 3, i dwie biopsje - z biopsji podejrzenie brodawczaka, własnie zaczełam procedure badań przedoperacyjnych. Skoro niektore z was mialy operacje u prof Cichonia to sie juz nie martwie, martwie sie ze ten szpital w Proszowicach nie ma tej "aparatury do obserwacji naczyń czy nerwów wsteczno-krtaniowych" czy cos takiego, ale prof CIchon powiedział mi ze musze sie liczyc z takim zagrożeniem jak uszkodzenie nerwów/struny.... jak otrzymam badanie histopat. to wtedy bede sie martwic tak jak mowicie... bo przez te nerwy juz sie rozchorowałam :( mam obnizona odporność :( Dziękuje Wam za rady. Mam jeszcze dziecinne pytanie czy to prawda ze po operacji przez chwile sie nie widzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusia__
AgnieszkaL - a powiedz, czy mogłabyś mi polecić twoją panią endo ? Moj endo jest bardziej od młodzieży, pozatym trafiłam do niego totalnie przez przypadek(zaciągła mnie tam siostra) - moj poprzedni endo leczył mnie na nadczynnosć i twierdził ze strukturą guza zajmiemy sie pozniej, w ogole nie kazał robić mi biopsji, i dopiero mama z moją młodszą siostrą mnie namówiła na biopsje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tez poproszę o interpretację mojego wyniku biopsji GR.II ZMIANA ŁAGODNA. Guzek hyperplastyczny. Płaty i płaciki z tyreocytów bez cytologicznych cech złosliwośći, tyreofagi. W tle krew z koloidem. Proszę o interpretację, mam 49 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Beatrice - a co tu interpretować? Zdrowa jesteś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulka1980
Tysia 1984 Ja też miałam obustronne przerzuty do węzłow i też mam uśmiech od ucha do ucha....0:) Operację miałam w styczniu i już jestem po pierwszym jodowaniu. Lekarz poinformował mnie, że na jednym jodzie się nie skończy i że nie mogę zajść w ciążę przez najbliższe 4 - 5 lat. Jeśli będziesz miała jakieś pytania to pisz, na pewno odpiszemy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim, ależ tu ruch dziś! Ja jeszcze dwa dni i idę na mały jod. Udało mi się nawet bez hormonów dotrwać w pracy do końca. Myślałam, że będzie gorzej, no ale to jeszcze gdzieś tydzień zanim zacznę z powrotem brać euthyroks, a zanim organizm go przyswoi to pewnie minie kilka tygodni. Mam tylko nadzieję, że wynik kontrolnej scyntygrafii będzie ok, trzymajcie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonka-myślałam, że już jesteś z synusiem w dopmku. Wróciłam właśnie z urlopu (byłam z wnuczkiem w górach) i stwierdziłam, że muszę choć na chwilę zerknąć na nasze forum. Trzymam za Ciebie kciuki! Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie-ja jak zwykle nie mam czasu(ale może to i dobrze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aska42 będzie dobrze, musi Lusia_ ja chodzę do Aliny Czwarnos, na narodowy, jestem już jej starą pacjentka przyjmuje na ul. Batorego w Krakowie, ale tam Cię nie zarejestrują do niej, proponuje znaleźć w internecie namiar na prywatna przychodnie gdzie przyjmuje, zapłacić 100 zł za wizytę i się przekonać, jak będzie odpowiadać poprosić JĄ że się chce być jej pacjentka, ale na narodowy i powie jak to zrobić ;), byłam u kilku endo, ale teraz już będę się trzymać nogami i rekami żeby to Ona była moim endo :) co do Proszowic, przeżyjesz szok, jak niesamowita jest tam obsługa pielęgniarska przed i po, uwierz mi w to co piszę, jak będziesz mieć pytania, pisz :) z doświadczenia wiem ze strach ma wielkie oczy, przecież zdrowych tarczyc NIE wycinają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusia__
No to juz mam kolejne pytanie, wlasnie zadzwonila do mnie mama mojej przyjaciolki ktora miala operacje jakies 14 late temu, wiadomo ze wtedy byly inne metody inne techniki, ale byla oprowana przez prof. cichonia i ona wlasnie stracila glos...... :( z tymze miala dwie operacje, po pierwszej operacji (gdzie wycieli jej tylk prawy plat tarczycy - bo wowczas biopsja robiona byla w ciemno, nie wiedzieli ze ma raka, potem po badaniu histopatologicznym okazalo sie ze ma raka i to pecherzykowatego z przerzutami do calej tarczycy na szczescie bez przerzutow do kosci watroby i pluc, wiec poszla na operacje drugi raz i wtedy operatem byl cichon i niestety uszkodzil jej nerwa krtaniowo-wstecznego, nie mowila przez 3 miesiace potem skurcz minal ale kosztowalo ja to duzo cwiczen i duzo pieniedzy (sama jeste stomatologiem) i poradzila abym jednak udala sie do gliwic i tam sie operowala, bo to nie chodzi o szpital tylko o operatora, no i nie wiem co mam robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusia_ sama piszesz ze to było dawno, nie wiem co Ci poradzić, ja byłam bardzo zadowolona i tak jak pisałam już następnego dnia mówiłam normalnie mnie brzmią jedne słowa mojej endo, "jak ma Cię ktoś operować, to ja chce żeby to był prof Cichoń, to wybitny specjalista" zaufałam tym słowom i 27 października będzie rok jak jestem po resekcji, jak juz byłam "po" to rozmawiałam z pielęgniarkami i tez mówiły że to wybitny specjalista, decyzje musisz podjąć sama jeżeli o mnie chodzi to jestem bez tarczycy i węzłów około tchawicznych i bocznych szyi LUSIA_ dasz rade, musisz się zdecydować i nie szukaj powodów przesunięcia zabiegu, a jak nie chcesz Proszowic to szybko zabieraj się za ustalanie terminu w innym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusia_ mój chirurg przed operacją powiedział, że skoro już przed operacją miałam podejrzenie raka, to wycina się całą tarczycę, żeby nie było konieczności przeprowadzania drugiej operacji, bo wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że będą jakieś komplikacje. I tak może było w przypadku pani o której piszesz - bo była konieczność przeprowadzenia drugiej operacji. Ty będziesz miała pierwszą operację, więc nie powinno być takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety druga operacja to już baaardzo duże ryzyko powikłań: usunięcie przytarczyc, uszkodzenia strun głosowych o czym lekarze ostrzegają. Najlepszy specjalista może ciachnoć nie tak. Mnie lekarz przed operacją mówił, że w jej trakcie zobaczy jak to wszystko wygląda. Jeżeli tarczyca będzie "podejrzana" mimo dobrego wyniku z biopsji wytnie wszystko. No i tak się stało w moim przypadku. Miałam baaaardzo guzkowatą tarczycę, nie było co zostawiać. lucynaewa Jeszcze 10 dni przede mną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusia__ Nie szalej kobieto, nie widzi się, nie słyszy i to jest najcudowniejsza rzecz pod słońcem , że sie niczego nie pamięta. Ja nie pamiętam nawet wybudzania, co w filmach wyglada fatalnie. Kontakt z rzeczywistością złapałam jak wieźli mnie na salę. Mimo , że narkoza jest szkodliwa zostałam jej wierną fanką:) Jeśli chodzi o powikłania to niestety zdarzają się i dobrze, że o tym informują . Ja nie miałam tej świadomości , chirurg ocenił, że operacja powinna być łatwa i prosta , bo jestem szczupła , mam długą szyję itp. Niestety uszkodził mi przytarczyce argument, że mają 0,5 cm i nie widać ich na USG nie przekonuje mnie. Robi się bardziej precyzyjne operacje np. na mózgu , sercu itp. Dawid Cieszymy sie razem z Tobą, że bliźniaki rosną i mają się dobrze. Myślę że większość z nas raczej trzyma się ziemi niż podświadomości. Poczytać mogę , nawet chętnie , ale wiary nie mam że np.afirmacją można powstrzymać chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beta1117
Aska , powodzenia napewno będzie dobrze bo jesteś bardzo dzielna. Czekam na odpowiedz po powrocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Beta. Nawet bez hormonu nie jest tak źle, tylko wolniej. A Ty jak się czujesz na cynomelu, powinno być ok. Myślałam, że te dwa tygodnie bez hormonu będą dużo gorsze, ale było w miarę znośnie, rano tylko problem z rozruszaniem się. Mam nadzieję, że w środę najpóźniej w czwartek będę w domu to się odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalinka ja też tak uważałem, ale po lekturze ksiażek i filmów, oraz analizie swojego i nie tyko życia widzę, że to jednak jest prawda!Nie mówie tu super sposobach, czy kursach , które kosztują kupe kasy a tak na prawdę są oszustwem!Człowiek sam sobie potrafi pomoc! Pewnie , że afirmacja polegajaca tylko na klepaniu będę zdrowy nie ma sensu, ale jeśli będziesz przy tym wyobrażała sobie tą pełnie zdrowia, to Twój stan emocjonalny się zmieni a emocję już mają wpływa na zdrowie -temu nie zaprzeczysz. Poza tym w filmie nauka cudów-są eksperymenty fizyków potwierdzające wpływ emocji na DNA. Dlaczego jeśli myślisz o cytrynie to zbiera Ci się ślina w ustach i się krzywisz? mimo że cytryny nawet nie widzisz?Zainteresujcie się proszę tym tematem, ja na prawdę nie zwariowałem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusia__
David a jaka jest afirmacja na raka tarczycy? podobno raki uaktywniaja sie z jakis naszych mocno zagrzebanych zlosciach czy tez niewybaczonych sprawach. ja takich nie mam, bo zycie mialam bardzo lekkie, ale chetnei pogadam do lusterka jakies zdania byleby wiedziec ze robilam wszystko co sie dalo... Dziekuje wszystkim za odpowiedzi, nadal niestety nie wiem gdzie isc.. boje sie tej operacji jak cholera, ale dzieki wam mam nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 27
Witam Was wszystkich. Chcę się podzielić moimi doświadczeniami po operacji tarczycy. Leczę się już ponad 5 lat na nadczynność tarczycy. Brałam różne leki Thyrosan, Thiamazol itp. itd. W zeszłym roku w lipcu byłam operowana. Wycieli mi prawie całą tarczycę, a mimo to w ciągu 2 miesięcy od operacji tarczyca odrosła mi jak u ludzi po 2 latach od operacji. Lekarz, który mnie operował spotkał się z takim przypadkiem pierwszy raz w życiu (operuje już bardzo długo). Niestety nie wiem czemu u mnie tak się stało i znów czeka mnie pewnie póki co leczenie tabletami (w między czasie urodziłam syna ma 8 tygodni). Miałam w styczniu iść na radiojod ale na razie karmie więc nie ma możliwości. Do tego po operacji zrobił mi się bliznowiec i będę prawdopodobnie musiała kosmetycznie go usunąć. Napiszcie czy ktoś z Was jest po leczeniu radiojodem i jak to wygląda? Pozdrawiam serdecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama 27 Jak dla mnie to wygląda na złe leczenie w ciąży. Wtedy jest szał hormonów. Źle dobrana dawka może spowodować takie szopki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 27
iwonagos Jeśli możesz podaj na siebie jakieś namiary np. gg to Ci przedstawię całą sytuację. Jeśli chodzi o ciążę to powiem Ci tak mój lekarz, który mnie prowadził zarówno w pierwszej ciąży(2008) i drugiej (2011) starał się utrzymać hormony w normie (przy górnej granicy) ponieważ tak jest najlepiej w ciąży. Jeżeli chodzi o operację to niby była udana, ale widzisz widocznie mam taką nadczynność, że musieliby mi wyciąć chyba całą tarczycę żeby nie odrosła aż tak. Około lutego lub marca myślę iść na radiojod. WIem, że nie można wtedy karmić piersią i mieć styczności przez około 2 tygodnie z dziećmi i kobietami w ciąży. Napisz mi czy znasz kogoś kto to przechodził, może jakieś szczegóły? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama 27 Bardzo chętnie z tobą kochana pogadam, obawiam się jednak, że w temacie nadczynności nic a nic nie pomogę, bo jestem zieleńsza niż trawa. Odrastanie wydawało mi się jakby logicznym powiązaniem ze źle dobraną dawką, ale skoro miałaś w ciąży hormony ok, to kompletnie nie wiem o co może chodzić:( A w ogóle dlaczego miałaś usuniętą tarczycę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 27
iwonagos Miałam usuniętą dlatego bo długo się już leczę na nadczynność i wcześniej brałam cały czas tabletki, które wiadomo mogą źle wpływać na wątrobę. Mogłam wybrać albo operacja albo radiojod. Wybrałam operację ze względu na to, że chcieliśmy się z mężem starać o drugie dziecko, a z tego co wiedziałam po radiojodzie trzeba się wstrzymać jakiś rok czy nawet ponad. Stąd operacja. W ciążę zaszłam 3 miesiące po operacji, urodziłam w lipcu zdrowego syna:) (10 pkt.). Co ciekawe przy mojej nadczynności syna urodziłam siłami natury:), po pierwszym cc przy córce:) (ale nie ze względu na nadczynność cc). Jakby coś podaj swoje gg to częściej pogadamy. Wogóle skąd jesteś? Moje gg 5620172. Pozdrowionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×