Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość toninka

Małżeństwo tylko z uwagi na dzeci?

Polecane posty

nie ja się nie mądrzę zaznaczyłam na samym początku, że nie mam złotej rady opisując swoją historię chciałam autorce pokazać, że nie ma sytuacji bez wyjścia a czasem coś co wydaje się końcem może być tylko kryzysem ja wiem, że teraz jest moda na "rzuć go" sama się raz rozwiodłam ale też z doświadczenia wiem, że " nie kocham" wcale nie zawsze oznacza, że ktoś rzeczywiście kogoś nie kocha rozstać się zawsze można czasem nawet trzeba ale będąc rodziną szuka się sposobu, żeby jak najmniej osób przez nasze decyzje ucierpiało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mi nie przeszkadza, przestan komplementowac mnie poczekaj:) jeszcze nie zaczęłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napiszę tak człowiek czasem mówiąc tak mocne słowa mówi tak naprawdę " wiesz kurwa jestem statystycznym człowiekiem w sile wieku- mam żonkę i dzieci, pracę, monotonność życia i kurwa mać czuję się jak robot. Wszystko co z prozą życia mi się kojarzy jest dla mnie nie do zniesienia- 4 ściany, robota i żonka ( pewnie i dzieci ale do tego nie przyznaję się i sam przed sobą- bo nie wypada) mam kurwa dość, nie cierpię tego, chcę znowu mieć 18 lat- żyć szybko, kochać mocno i umierać młodo w przypadku kobiety- żonkę zmienić na męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczekaj jeszcze nie zaczęłam grzeczna dziewczynka prowokujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ike-ty tu się mądrzysz
powiem ci,ze ja kiedyś sie odkochałam w chłopaku,zktorym miałam spedzić zycie.Poszłam do psychologa i opowiadałam mu własnie o tym,ze działa mi na nerwy,wkurza,denerwuje.Pscholog powdział,ze tu juz nie mozna nic poradzić.W zasadzie przed pojsciem do psychologa wiedziałam,ze nic już do niego nie czuję.Upewniłam się po prostu.Tu jest małżenstwo-jest trudniej.Ale na brak miłości nie ma rady.Czasem jest tak,ze ludzie się rozstaja aby się znowu zejść.Muszą się docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tylko nie możesz pomarańczo z góry założyć- po paru postach autorki- że jej mąż naprawdę jej nie kocha bo może tak a może nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toninka
Dzień dobry Dzięki za wczorajsze rady. Nie bede ukrywała - przydały sie :-) Tak jak pisałam umówiłam sie z m na obiad. Po drodze zadzwoniłam, ze spotkamy sie w pizzerii. Jak ma na chodzenie z kumplami na piwko, to pizze zonie tez moze postawic. Troche był zdziwiony, ze nie ma ciepłego domowego obiadku, ale co tam. Ogólnie byłam bardzo miła, nie wracałam do rozmowy. Wieczorem zrobiłam tylko kolacje corce. Siedział przy stole i oczy miał jak 5 złotych. Biedactwo, zła żona nie podstawiła pod nos kolacji i herbatki. Nic nie mowił. Jak przyszła pora kompania i kładzenia dzieci spac, to spytałam, ktora usypia, bo cięzko jest z dwojką. Teraz to juz był mocno zdziwiony. Nigdy wczesniej tego nie robił, corka troche marudziła, ale zasneła szybko. No to go pochwaliłam. Wtedy nie wytrzymał i sam zacza rozmowe. Oczywiscie zaczą od tego, ze zwariowałam. Powiedziałam, ze sam chce zycia tylko dla dzieci to niech tak bedzie. Jesli chce dalej mieszkac z nami, to niech sie zacznie nimi opiekowac. Dodałam jeszcze, ze rozważam rozwód, bo czego my nauczymy nasze dzieci żyjąc obok siebie, bez miłości. Powiedziałam, ze jeszcze nie jestem taka stara i moze sobie życie ułoże z kims kto bedzie mnie kochał. I poszłam spac. Dzisiaj rano wstałam i miałam zrobiona kawke (piewszą od dwoch lat)! Pomogł mi zapakowac dzieci do samochodu, nigdy tego nie robił i spytał gdzie dzisiaj jemy. Odpowiedziałam, ze zdzwonimy sie, bo umówiłam sie z mamą, ze zabierze dzieci na popołudnie. Zobaczyć jego minę - bezcenne ;-) Jeszcze raz Wam dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za idiota tak się witasz ze starym dobrym kolegą ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on tak lubi a uda ci się spłodzić dziś jakiś trafny wniosek? bo na razie naliczyłam dwa pudła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam zacząć liczyć twoje? jak to miło, że pytasz o pozwolenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jio;j
niezla prowokacja! Facet mowi, ze nie kocha, raz nie zrobisz kolacji, a juz ci kawke podtyka pod nos:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz orange faceci czasem tak mają- że jak jest źle to zamiast naprawiać- uciekają ale jeśli ktoś zacznie naprawiać za nich to się ochoczo temu poddają i w tym uczestniczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pudło nr1 a może wybierzesz bramkę nr 3?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybieram tel do przyjaciela widownia prawiczków nie wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzdury
kryzys był tak poważny, a tu raptem jedno popołudnie i wszystko pieknie, a już myslałam,ze się dowiem czegoś ciekawego szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kryzys był tak poważny, a tu raptem jedno popołudnie i wszystko pieknie, a już myslałam,ze się dowiem czegoś ciekawego szkoda zabaw się w kryzys z partnerem- będziesz miał/a relację na gorąco !:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo autorce o te kawe chodziło
przeciez!o nic innego!!!ludzie,można pęc ze smiechu.Kobeita chodzi do pracy ,opiekuje się dziecmi po pracy i jeszcze robiła kolację mężowi.aUtorko,nie badz naiwna-jedna kawa nie oznacza,ze się w tobie znowu zakochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on jej nie przestał kochać ,tylko tak sobie powiedział,bo to tylko słowa. Niech się cieszy ze trafił na kobiete której zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toninka
jio;o to niestety nie prowokacja, ale życie. Może niektórzy faceci żeby zacząć myśleć potrzebuja bodzca albo "kopniaka". Łatwo powiedzieć komuś, ze sie go nie kocha i mieć totalny luz. Bo moj m chciał miec ewidetnie luz. Nie sądził, ze zycie dla dzieci, oznacza opieke nad mini, a nie moje usługi jemu i dzieciom. Zobaczył tez, ze nie wylewam po nim łez ( wylewam, ale nie przy nim), może zaczą kombinować, ze moja miłośc tez nie jest taka wielka? Nie wiem co on sobie myśli, najważniejsze, ze wkoncu zaczą mysleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w 1 dzien to zrozumiał? ubarwiłaś wczoraj swoją historię dodałaś dramaturgię,a to było zwukłe nieporozumienie między wami,kłótnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ubarwiłaś wczoraj swoją historię dodałaś dramaturgię,a to było zwukłe nieporozumienie między wami,kłótnia. :D jeszcze trochę autorko a sami ci wmówi, że w ogóle nic się nie stało i nadal powinnaś organizować mężowi kawusię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toninka
Słuchajcie, ja pewnie jestem naiwniarą, ale naprawdę nie jestem tak głupia, zeby uwierzyć, ze zrobił mi kawe i znów sie zakochał. Nie jest też tak, ze widze, ze zaczą coś robić zaraz rzuce mu sie na szyje. To co powiedział, bolało cholernie. A on jak na razie nie zmienił zdania. Ja nic od niego nie usłyszałam. Widze tylko, ze wkoncu ruszył tyłek i sam zaczą cos robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko masz rację ale to dobry krok do wyjścia z kryzysu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×