Mój mąż dotyka mnie po piersiach!!!

Ja zwracam mu uwage, ale on nie słucha. Często chwyta mnie nawet gdy robie obiad w kuchni, leże w łóżku. Wiele razy mówiłam mu że tego nie lubie, a on się śmieje i mówi świńskie słowa do ucha.

a nie marudź, chwyc go za penisa np:)

Nie rozumiem w czym problem. Gdyby robił to w miejscach publicznych to mogłabyś mieć pretensje, ale jak od czasu do czasu dotknie cię w domu to raczej powinnaś się cieszyć. :) Jak będziesz miała takie podejście to nie zdziw się jeśli za jakiś czas znajdzie sobie kochankę.

Chyba zwariowałaś, ja się szanuję i nie pozwole traktować się jak dzifkę :(

pewnie masz fajne cycki.. ja raczej mam słabośc do zgrabny tyłków... lubię dawac klapsy... nie każda to lubi

dzifkę? :-/

mój mnie w miejscach publicznych chwyta albo przy rodzinie :o czasami mnie też za tyłek chwyta :o straszne to jest :o

Podszywaczu masz racje, czuje się jak dziwka, mój mąż ma różne fantazje. Kiedyś namawiał mnie żebym zrobiła mu loda, niezgodziłam się, chciał anala nie pozwoliłam na to. Mojemu mężowi zdarza się to w miejscach publicznych. Łapie mnie za pierś i trzyma a ja stoje i nie wiem co robić.

ja lubie jak moj to robi ;) wtedy wiem ze budze w nim zeinteresowanie ;D

jeśli przed okresem, masz wrażliwe na dotyk, to bardzo słusznie, moja żona ma to samo......

W domu mi to nie przeszkadza ale przy teściowej i szwagrze to tak trochę krępujące jest jednak :o A ty co taka niedotykalska cnotka niewydymka jesteś? Jeżeli mąż w domu nie dostanie tego czego chce to poszuka sobie gdzie indziej :o Poza tym wasze życie erotyczne musi być strasznie nudne :o Współczuje mężowi że nawet loda mu nie potrafisz zrobić :o

Loda to mi żona zrobiła dopiero po 3-4 latach małżeństwa - pieszczoty oralne (bez połykania). Koledzy mieli podobnie ze swoimi żonami. Jeśli chodzi o obmacywanie to żona to lubi tylko z wyczuciem - nie od razu łaps za cycka. Poklepanie po pupie w kuchni jak jesteśmy sami; całusy, przytulanie i dopiero w tedy rączki powoli i delikatnie niżej. Wszystko z wyczuciem. Na początku zaczynałem za szybko i jak tylko zostawaliśmy sami ( nie mogłem się nacieszyć żoną), ale po paru awanturach człowiek musiał się nauczyć co druga połowa lubi, a czego nie.

to chyba jakas prowokacja..