Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marionetka73

mąż mnie zdradza! pomocy

Polecane posty

Gość temat podobny do maludkiej...
chcesz walczyć o niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedział, że ją kocha, że nie wyobrarza sobie życia bez niej, że nas już nie łączy nic prócz dzieci... o co mogę walczyć? nie mam siły. głupie, ale za wszelką cenę próbuję się dowiedzieć co to za kobieta. poprzeglądałam pocztę, gg mąz nie używa. pewnie nie raz rozmawiali na kartach, ale tam nie zachowuje sie historia rozmów. w jego tel też nie było więcej smsów od niej... to ja się wyprowadzę. nie zostanę tutaj otoczona JEGO rodziną i przyjaciółmi. oni nie staną po mojej stronie.... nie wiem co robić dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadeszła wiekopomna chwila ;)
ao ty?? niech on sie wyprowadzi, rozpad związku nastapił z jego winy, więc nie zgadzaj sie na rozwód bez orzekania, jeszcze alimenty na siebie możesz ściągnąć od tego gnoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie teraz zaczniesz nowe zycie, bedziesz otaczala sie nowymi ludzmi, ktorzy pokaza Ci ze dasz rade. Masz nas - forumowiczow - ale to malo. Zacznij poswiecac wiecej czasu dzieciom, pokaz ze jestes od niego lepsza. On sie zachowal okrutnie, od dawna mu na Tobie nie zalezalo i nic Ci nie powiedzial, oklamywal Cie. Pokaz dumę i pierwsza wystąp o rozwod. Najszybciej sie odetnij od niego. Nie probuj poznac co to za kobieta. To Cie zrani, moze za jakis czas.. teraz wazna jestes TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleconympolecanym
Już wiesz na czym stoisz. Jednak nie odpuśc i zbieraj kwity na gnojka. Odkryłaś zdrade, więc teraz musisz ją udokumentować tak, jakbyś szykowała się do rozwodu z wyłącznej winy męża. Nawet jeśli chciałabyś mu wybaczyc, to zebrane materiały zdrady powinny mieć rygor dowodów procesowych. Niestety zdrada to koniec świata, jaki znałaś do tej pory. Teraz juz twój mąż zmienił swoje cele. Stał się kimś innym, niż go do tej pory znałaś. Nie będziesz mogła z nim rozmawiać, bo on ma już inne priorytety i cele, do których idzie na skruty, nie bacząc ani na Ciebie, ani na dzieci. Nie znasz już teraz głebi jego egoizmu i cynizmu, a uwierz jeszcze się o tym przekonasz. Możesz być pewna, że ta trzecia, która wyciągnęła łapska nie po swoje, będzie nim manipulować tak, aby wyrwać dla siebie wszystko. Niestety zdrada zepchnie Cię pod ścianę, a w tej nagonce może wziąć udział nawet twoja własna rodzina, bo będzie się obawiała, że bedzie miała cię na karku. Proszę więc, nie bądź naiwna i nie daj się omamić. Graj o wszystko i tak samo bezwzględnie jak ten padalec. Uwierz on teraz nie cofnie się przed niczym, Ty juz dla niego się nie liczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleconympolecanym
I nie ułatwiaj mu niczego, tym bardziej kosztem dzieci. NIE WYPROWADZAJ SIĘ ! Nawet tajfun nie może Cię z tamtąd wyciągnąć. Bo to jemu się coś odwidziało i to on gra już winnej drużynie, więc niech organizuje sobie nowe życie nie obciążając Was dodatkowymi kosztami swojej samolubnej dupy. Nie ustępuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleconympolecanym
I jeszcze ważne. Jeśli znasz jego wrogów, dotrzyj do nich i zwróć się o pomoc. Oni mogą być twoimi jedynymi sojusznikami. Nie łudź się, to jest juz wojna, na śmierc i życie, twoje życie i twoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie wciaz zastanawia, jak mezczyzna ktory zaklada rodzine jest nascie lat z zona, ukladaja sobie zycie, moze tak postapic, zeby nawet nie probowac, odbudowac zwiazku, nie dac sygnalu ze cos jest nie tak, nie usiasc i porozmawiac. A po drugie jak ten mezczyzna moze byc zimny jak lod w takich chwilach, nawet jesli juz jej nie kocha to powinien byc czlowiekiem. To zly czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że nie chcę z nim walczyć. jestem na to za dumna. w dodatku są nikłe szanse bym wygrała. to on zawsze był ten dobry a ja ta zła. boję się być sama, boję się, że sobie nie poradzę. tyle lat, tyle wspólnych spraw. teraz widzę, że on planował to od jakiegoś czasu. każde moje napomknięcie o nieodległej nawet przyszłości było kwitowane jakimś półsłówkiem. czy to na temat wakacji, czy mini remontu który chciałam zrobić. otworzyłam oczy na te wszystkie niby drobiazgi, których wcześniej nie zauważałam. może on ma racje, może żyliśmy obok siebie zamiast ze sobą? ciągle szukam jakiegoś śladu JEJ. chcę wiedzieć z kim przegrałam. a może jeszcze nie? może go odzyskam? choc właściwie nie wiem czy tego chcę. nic już nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wlasnie na to pytanie musisz sobie odpowiedziec. Czego chce marionetka? na co ma ochote, teraz mozesz sprobowac inaczej, po swojemu, a nie po Waszemu, odnalezc siebie i spokoj. Pomoge Ci. Jak wroce do domu to mozemy sie wymienic gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rówieśniczka73
masz tyle samo lat co ja. tez mam 2 dzieci i przechodzilam przez to samo piekło 5 lat temu. jak chcesz chętnie pogadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może się zdziwicie
Ale ja wcale nie uważam, że on jest złym człowiekiem i nie zachował się po ludzku. Wręcz przeciwnie - nie usiłował kręcić, przyznał się, szczerze wyznał, dlaczego odchodzi i dlaczego do tej pory nie rozstał się z autorką. Również nie ma żadnych podstaw, żeby twierdzić, że ona (nowa) jest nic nie wartą suką = nie znacie jej i niczego o niej nie wiecie! Wydaje mi się, że w tej sytuacji, która się już zdarzyła - on nie był w stanie zachować się lepiej niż się zachował - teraz był szczery, nie próbował obwiniać autorki za swoje odejście, atakować. A wcześniej - jak sobie to wyobrażacie? Miał autorce powiedzieć: Wiesz kochanie, zdradzam cię i chcę odejść, ale jeszcze nie teraz, bo mamy sprawy finansowe do pozamykania??? Weźcie na luz, przecież to absurdalne!Takie sytuacje w życiu się zdarzają i chociaż to potwornie przykre, trzeba dalej żyć. Dlatego uważam, że namawianie autorki do zemsty, agresji względem niego, nie jest dobrym pomysłem i wcale nie spowoduje, że dziewczyna poczuje się lepiej - wręcz przeciwnie, może sprowokować ją do nieprzemyślanych działań, których pożałuje później, które mogą się odwrócić przeciwko niej. Wydaje mi się, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest po prostu rozstanie z klasą i spokojne wynegocjowanie swoich roszczeń wobec niego. To pozwoli zachować autorce wiarę we własną wartość - w przeciwieństwie do wszystkich bijatyk, w których wszyscy ucierpią, a najbardziej dzieci. Bardzo współczuję autorce i łączę się z nią z wyrazami solidarności, ale piszę to z perspektywy własnego doświadczenia, jako dziecka, które przeszło traumę piekielnego rozwodu własnych rodziców. Piszę to również, będąc matką dwójki dzieci w wieku identycznym, jak dzieci autorki i będąc żoną z wieloletnim stażem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulllaaa
No tak,jak napisalam,jestes juz tylko statysta w tej grze uczuc,ale co moge zasugerowac,to nie wyprowadzaj sie z domu,nie badz glupia,to on rozpieprzyl wasze zycie i nie daj sie wygonic gdzies z domu do jakies wynajmowanej klitki,bo zobaczysz jak oni zamieszkaja razem,pojawia sie dzieci,on bedzie lozyl coraz mniej na wasze dzieci,a na koniec zostaniesz sama z oplatami za wynojmowana dziuple.Dom to nie jest comiesieczny czynsz,jakkolwiek bedzie dasz rade go utrzymac,i bedziesz miala poczucie komfortu )choc teraz pewnie rzygasz na sama mysl zeby tam choc chwile siedziec,ale to minie.Teraz choc to boli musisz sie pozbierac i brac natychmiast prawnika,kuj zelazo poki gorace,bo on pod jej wplywem jak emocje opadna stanie sie zachlanny,tzn.ona bedzie zachlanna,tymbardziej w kwestii domu,wzkorzystaj ze przez chwile on ma poczucie winy i chce tobie i dzieciom uczciwie zostwic dom...pozniej zmieni zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
niech Pani się pod żadnym pozorem nie da wyprowadzić z mieszkania. Przecież tamta kobieta tylko na to czeka... Pani mąż nie myśli racjinalnie- ale to jego wina i błąd wielki - po takim właśnie zachowaniu poznaje się głupiego mężczyznę. PROSZE PANI- NIECH PANI GO PUŚCI W SKARPETKACH. Gwarantuję Pani, że on się ogarnie- a , i rozwód z jego winy- proszę sobie nie dać wkręcic nic innego. Pani mąż dorobił całą ideologię do pierdolenia... Jakie to zwyczajne i żałosne. A NA OTARCIE ŁEZ POLECAM FILM "KOBIETY" Z MEG RAYAN. zobaczy w nim Pani- co potem zostanie z tej wielkiej pożal się boże miłości pani męza. Prosze się trzymac. i nie odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oooaaae
Tak mi przykro Ciebie czytać, znam to, czułam na własnej skórze kilka lat temu. Jedyne co Ci mogę poradzić to to, abyś pozwoliła sobie na płacz, na czucie, na żal. to okropne co Ciebie spotkało, musisz się o siebie zatroszczyć. Nie myśl, że sama sobie nie dasz rady, to idiotyczne myślenie, kobiety świetnie sobie radzą wychowując dzieci i pracując i jednocześnie tworząc nową rzeczywistość. ja bym pomyślała, że nie ma tego złego... ;) może rzeczywiście ten rozpad coś dobrego przyniesie. jeśli rozwód to po to, abyś spotkała kogoś, kto na ciebie czeka i pokocha cię całym sercem. jeśli wrócicie do siebie, to ten kryzys pozwoli wam inaczej spojrzeć na miłość, na drugiego człowieka. Nie wyprowadzaj się z domu, nie szukaj kochanki, staraj się zachować spokój i myśl o sobie i o dzieciach. Rozwód oczywiście z orzeczeniem winy. Nie oskarżaj go, to tylko człowiek, popełnia błąd, nie jest ideałem. Oszukał cię, to jego wina, to okropne i podłe, no ale co zrobić? Myśl, o tym czego pragniesz, ale spokojnie, powoli, nie spiesz się z decyzjami, wcale nie musisz podejmować ich teraz ;) Teraz masz prawo do przemyślenia sytuacji, a on musi poczekać. Nie pozwól na manipulacje, na pospieszanie, stawiaj granice i żądania! Trzymaj się cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulllaaaa
Tak zrob jak ci radzimy,ja tez na poczatku mowilam ze nie bede walczyc.niech bierze co chce...i wzial,bez skropolow,zagarnal wszystko,a pozniej bylo za pozno.prosze nie powielaj bledow niektorych z nas,bedziesz potem zalowala,on musi poniesc konsekwencje swojego postepowania,to byla jego swiadoma decyzja,nie ulatwiaj mu zycia,nie oddawaj walkowerem,bo bedziesz zupelnie przegrana,a nie musisz sobie jeszcze dokopac dodatkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat podobny do maludkiej...
autorko nie wyprowadzaj się niech on to zrobi.Jeśli nie wiesz czy chcesz o niego walczyć czy nie to daj sobie czas... i nie mówię tu o walce typu idz do tej panny i każ jej się odczepić od męża...czy zatrzymywanie go na siłe... może on jest nia po prostu zauroczony może u was zabrakło namiętności rutyna zabiła uczucie a może ono tylko przygasło? nie wiem... ale moze kiedy on sie wyprowadzi zamieszka z tamtą zabraknie mu Ciebie? może w między czasie Ty przypomnisz sobie i jemu jaka kobietą byłaś kiedyś kiedy się poznaliście a może to Ty zdecydujesz że juz go nie chcesz a on będzie chciał wrócić...czas to Twój nowy przyjaciel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiana
Miałam prawie tak samo i to 2 razy bo za 1 walczyłam i wybaczyłam. Nie było warto. Teraz 1 i podstawowa sprawa to prawnik a nie duma czy honor własny, on teraz jest ok ale, przepraszam że tak mówię musisz nauczyć się traktować go jak przeciwnika (może nie wroga ale kogoś z kim będziesz walczyć). Mój 4 lata temu jak brałam rozwód zachowywał się w miarę potulnie ale po rozwodzie pokazał pazury, np. teraz, po 4 latach kombinuje jak obniżyć alimenty na dzieci (nie podnoszone od dnia rozwodu) bo mu się kolejne dziecko urodziło. Poza tym mieszkanie , koszmar, spłacanie tego DRANIA, nie patrzył że dzieciom odbiera, ważny był on i tylko on. Tak więc PRAWNIK i to dobry i to do zaraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka..b
Jesli chcesz rozwodu - to marsz do adwokata. Źadnego głupiego unoszenia sie duma i honorem - to takie wyswiechtane słowa. Masz zadabać o włąsne dzieci, a one musza mieć dach nad głową i co jeść. Mąż musi zapewnić Ci mieszkanie zastępcze. Nie odpuszcaj, w końcu tu chodzi również o dobro Twoich dzieci. Walcz dla nich. No i nie działaj pochopnie. Najpierw wszystko przemyśl. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oooaaae
Chciałam Ci jeszcze napisać, że każdego dnia będziesz czuła się inaczej, że teraz jest niedowierzanie, później bunt, negocjacje, trochę uczucć przez ciebie przeleci zanim nadejdzie wyczekiwana akceptacja i pogodzenie się z sytuacją. Bąź na to przygotowana, że możesz czuć się różnie, różnie reagować. Jestem pewna, że za tydzień będziesz się czuła zupełnie inaczej i dużo mniej bezbronna niż teraz :) Dlatego to nie najlepszy moment na podejmowanie decyzji. Daj sobie czas, ile tylko chcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oooaaae
jeszcze ;) coś ;) Jesteś super babka, ładna, mądra, ciepła. Nie wolno Ci o tym zapominać! Nie jesteś gorsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daj sie kobieto
zabierz mu wszysto co tylko sie da, nie ulatwiaj mu sprawy. w sadzie wygrasz, to z jego winy rozpadlo sie Twoje malzenstwo. oszukiwal Cie dran od roku, nalezy mu sie za to solidna kara. puki co uspokój sie, zbierz mysli a pozniej do boju. pokaż mu ze nie jestes silniejsza bez niego, nie daj sie. trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idiotka ze mnie. wysłałam mu sms : w czym ona jest lepsza ode mnie? odpowiedź po 30 sekundach - ONA MNIE KOCHA chciałam to mam. zawiozłam dzieci do mamy, o niczym jej jeszcze nie mówiłam. w pracy poprosiłam o 2 dni wolnego. siedze, mysle, płaczę od czasu do czasu. on pewnie teraz jest z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marionetko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marionetko
wspolczuje ci bardzo,bo wiem co teraz czujesz. Musisz jednak zastanowic sie co chcesz dalej robic,zmiany zyciowe sa nie do odwolania,tylko teraz jakie zmiany,czy wiesz co chcesz z ta sytuacja zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żenua....
Jakbym widziala moja matke. Heh... mysle, ze nie powinnas sie zastanawiac nad takimi rzeczami, bo to bez sensu. Ona jest chociazby dlatego "lepsza" od Ciebie bo jest NOWA!! Nowa zabawka- rozumiesz?? Twoj maz zyje teraz w swiecie hmmm...jakby Ci to powiedziec.... bez zobowiazan?? chodzi mi o to, ze z ta kobieta bedzie pewnie sam na sam, bez dzieci itd. a moze i nawet faktycznie sie kochaja- za to nie mozna go winic, pewnie oboje przyczyniliscie sie do rozpadu tego malzenstwa. Skurwielem jest jednak, bo oszukiwal Cie i nic go nie usprawiedliwia. Nie wierze w dawanie facetom 2 szansy. Poprostu nie wierze. Jak jeden raz sie zeszmacil z jakas dziwka to 2 raz zrobi to samo. Bardzo Ci wspolczuje, wszystko co tu piszemy moze wydac Ci sie abstrakcja - sama musisz dojsc do pewnych rzeczy ale blagam Cie!! posluchaj tych co mowia Ci odnosnie wyprowadzki i spraw majatkowych!! nie daj sie bo lepiej walczyc z uczuciami majac dach nad glowa niz nie majac nic. A facet w sadzie moze stac sie szmaciarzem do entej i oskubac Cie ze wszystkiego, mimo, ze to on Cie zostawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żenua....
Na Twoim miejscu skorzystalabym z urlopu, wziela kase i poszla do najlepszego prawnika jakiego uda Ci sie znalezc. Puscilabym go w samych skarpetkach, ciekawa jestem ile wtedy przetrwa milosc tej siksy do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie pomyslcie czasem
Czy wy naprawdę wierzycie, że kobieta która dowiedziała się takiej strasznej rzeczy odpala komputer, wchodzi na forum i w bardzo w sumie spookojny sposób relacjonuje wszystko co ją gryzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żenua....
ja wierze bo sama bym tak zrobila gdybym nie miala do kogo sie zwrocic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×