Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa opinii 25

Czy to juz alkoholizm a jesli tak czy nieszkodliwy alkohlizm istnieje ?

Polecane posty

Gość ale bzduryy
ale czemu od razu jestescie pewne ze musi to jej przeszkadzac, jak juz pisałem wczesniej moja żona jest totalna abstynentka i jej to wogóle nie przeszkadza nigdy nawet nie wspomniala, no moze troche sie wkurza jak jestem po imprezie i wypije duuuużo to wtedy mi sie gadane włącza i spac nie może, ale tak poważnie, wiem ze jej nie przeszkadza zreszta gdyby mi powiedziala ze jej to przeszkadza to szanujac jej zdanie doszli bysmy do kompromisu może piłbym mniej lub wcale nie wiem, acha i mam jeszcze jedna zasade nie pije przy dziecku, pije dopiero jak ono pojdzie spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
dla mnie ciekawa jest uazlezniona od uzaleznionego i bedzie sobie przykłady wyszukiwac żeby tylko udawac że on naprawde nie ma problemu. Umysł jej mówi że problem jest, serce wtóruje a ona itak postępuje wbrew sobie. Bez terapeuty wiem że ona ma juz problem ze sobą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
ale bzduryyy bo jakby jej nie przeszkadzało to by o tym nie napisała :D:D wierz mi nie zastanawia sie nad tym człowiek jesli ktoś sobie od czasu do czasu piwko walnie :P ale kiedy te piwka spożywane zaczynają byc dla innych sygnałem tzn że juz sie zaczyna problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bzduryy Ale to nie zmienia faktu, że idzie się uzależnić od lampki wina. Jeżeli musisz ją wypić przed snem bo inaczej Ci tego brakuje i nie możesz inaczej funkcjonować to nawet lampka wina jest uzależnieniem. Wiem, że to śmiesznie brzmi jak by ktoś powiedział, że jest alkoholikiem, bo musi codziennie wypić lampkę wina, ale niestety to prawda, smutna prawda. I w dzisiejszych czasach taka osoba nie jest uważaną za osobę mającą problem z alkoholem, ponieważ tylko człowiek który codzienne chodzi nawalony, robi awantury i bije żonę ma miano alkoholika. Po 2. Ciebie do 'nie picia' zmusza sytuacja, ale sam z siebie nie rezygnujesz. Masz wolny wieczór to pijesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelia1985
sprobuj sie sprzeciwic i stawiac warunki, ze nie podoba Ci sie to że pije co dziennie... zobaczysz co się bedzie działo.... moj mam nadzieję niedługo były mąz tez tak popijał... polecam wątek.. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3217663&start=0 długa lektura, ale wystarczy kilka stron przeczytać żeby otworzyć szeroko oczy ja gdybym znała problem alkoholizmu wczesniej moj popijający narzeczony napewno nie zostałby moim mężem radze się głeboko zastanowic... lepiej nie bedzie.. ta choroba postępuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
no byc moze, wiesz nie wimy do konca jak tam, jest ja tylko podałem swoj przykład ze u mnie w domu to nie przeszkadza jest to traktowane jako normalnosc, jakbym herbaty sie napił, ale akurat masz racje bo mam kumpla ktory pije duzo mnie ode mnie i jego zona z tego powodu ciagle mam problemu zreszta nawet jak przyjdzie do mojej to slysze jak jej truje "jak ty na to pozwalasz" na to mojej odpowiedz jest zawsze taka sama "jak lubi to sobie pije" no i wtym przypadku jest to problem, a powiem Ci ze facet pomimo codziennych awantur o to piwko, nie jest w stanie z tego zrezygnowac , nieraz mu mowiłem stary jak ja mialbym wysluchiwac krzyki codziennie to w cholere bym to rzucil dla swietego spokoju a on twierdzie ze nie moze, i moze w takim przypadku to jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto on Ci daje sygnały! Topi w alkoholu te wszystkie przygnębiające go rzeczy, a Ty zero reakcji. Masakra jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alez oczywiscie ze sie da tak zyc, jak widac na zalaczonym obrazku. 3,5 roku zycia z alkoholem i facetem. Ja nie osadzam kto jest alkoholikiem a kto nie. Jesli dziewczyna jednak zastanawia sie czy problem jest czy go nie ma to znaczy ze JEST. Bo najwidoczniej cos w zwiazku z tym nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bzduryy A dlaczego nie pijesz przy dziecku? Boisz się, że zapamięta Cię jako tatę codziennie pijącego piwo przed tv? Skoro uważasz, że nie masz z tym problemu, że taka dawka jest normalna i że alkohol też nie jest niczym złym w takiej ilości to dlaczego czekasz, aż pójdzie spać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
kamelia ma rację nit alkoholikiem nie nie rodzi i nie musi upijac sie do nieprzytomnosci aby alkoholikiem byc :) alkoholizm to choroba emocji niedojrzałosc emocjonalna którą warto wczesnie wykrywac i leczyc w jak najwczesniejszym stadium :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
teraz czytnałem dokladniej, ten facet nie pije dla przyjemnosci tylko ma jakis problem ze soba, skoro takie rzeczy mowi on w tym alkoholu cos topi, ale to akurat nie zdrowe bo po przebudzeniu z alkoholowej wizji wraza podwójnie, no jesli ktos pije by nie myśleć to nawet ja pijacy sporo mówie to jest problem, ja akurat mam odwrotnie jak mam problem to nie pije bo po alko mozna pochpnie cos zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tego okazuje sie, ze ziela by sobie tez przypalil, zeby smutki zagluszyc. Ja bym sie wziela porzadnie za zwiazek, bo z jakis powodow kuleje... A autorka najwidoczniej w ogole ich nie dostrzega :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
akurat ze zapamieta tate z drinkiem to sie nie obawiam bo nie uwazam aby było to coś złego, ale mam swoje zasady, myślę ze jest zbyt małe aby ogólnie miało cos wspolnego z alkoholem, tak jak mam zasade ze nigdy nie napiłem sie z ojcem i nigdy sie nie napije, zreszta przy ojcu czy mamie papierosow tez nie pale po prostu mam jakies swoje głupie zasady, generalnie dla mnie sa madre dla innych m,oze nie i sie ich trzymam. Może to głupie ale np. z dziadkiem żony napijke sie normalnie, a z ojcem nie, takze nie jest to u mnie wiek tylko swojego rodzaju może specyficzny szacunek, zreszta ja ze swoim dzieckiem tez sie nie napije nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
ale bzduryyy widzisz alkohol jest dla ludzi. Dojrzały emocjonalnie człowie wie że wypijam jedno i mam dość i wiecej nie chce . Natomiast alkoholik pomimo przeszkód nie umie powiedziec sobie stop. Jesli ja wiem że jutro ide do pracy to wypijam jedno albo wcale bo przewiduje że to moze przyniesc jakies konsekwencje. alkoholik ma problem z okresleniem granic. Pije bo musi nawwet jesli bedzie to znaczyło że kochana osoba bedzie sie wkurzac, że dziecko zobaczy, że straci pracę czy prawko. jemu sie wtedy granice zacierają :P U twojego kumpla wiekszy problem ma zona. Bo czuje że jakby odpusciła byc moze szybciej dostrzegłby że ma problem a tak robi jej na złosc albo pije bo babsko jest nie do zniesienia wkracza ona w jego granice, próbuje go kontrolowac i wciskac we własny schemat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
w sieci jest do kupienia ksiązka "Koniec współuzależnienia" warto ją kupic i przeczytac. wiele kobiet by tam siebie odnalazło i wielu błedów mozna uniknąc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostrzega, tylko nie chce robić problemu, bo boi się, że obrazi się na nią. Co jest bardzo dziwne, bo właśnie problemem jest to, że on ma problem, a nie to czy on się pogniewa czy też nie. Trochę dziwny sposób rozróżniania i postrzegania prawdziwych problemów i tych mniej istotnych, ale cóż jej życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhytyjy7hju6y7hurh
mój też tak popijał jak bylismy sami, to było ponad 10 lat temu.A teraz chleje, dziecmi sie nie zajmuje i nic go nie obchodzi.Namawiałam , prosiłam, błagałam nic nie skutkowało.czekam az znajdzie te swoje dno i kopne go w dupe,może zmadrzeje.Nie myślcie , ze nie chciałam mu pomóc, zawsze chciała, tyle tylko, ze nigdy nie chciał mojej pomocy.A wiec skonczyło sie babki sranie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
ja wam powiem tak, osobiscie mam swoja teorie alkoholizmu może jest głupia ale bede wdzieczy co na jej temat sadzicie a mianowicie nie bardzo ważna jest ilość wypijanego alkoholu bo dla jednego jedno piwo to tyle co dla drugiego pół litra wódki , ale chodzi o konsekwencje reasumując jeżeli alkohol zaczyna przeszkadzac w życiu codziennym czyli w pracy, życiu rodzinnym itp. to wtedy wg. mnie powinno sie zapalic czerwone światło . Są ludzie co wieczorem wypije 2 piwa i rano do roboty nie pojdzie z żoną się kłóci itd. ja osobiście wypijam wieczorem ćwiartke wódki w drinkach później siadam do kompa(taka praca) zrobie co do mnie nalezy i czy sie położe o 0.00 czy sie położę o 3.00 to tak jak zawsze wstane raniutko zrobie sniadanie, wezme kapiel, zawiąze dziecko do przedszkola , żonę do pracy pojade do swojej pracy i funkcjonuje tak samo jakbym nie pił nic - OT MOJA TEORIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bzduryy Ale skoro alkohol nie jest niczym złym w odpowiedniej ilości to w czym problem. Zasady muszą się na czymś opierać, a Twoje jaką mają podstawę? Twoi rodzice nie pili przy Tobie, ani z Tobą się nie napili, a Ty jednak pijesz codziennie. Czy to przed czym chcieli Cie uchronić, co Ci chcieli przekazać poszło na marne? Alkohol był tak jakby tematem tabu, nie chodzi o to, że Ci zabraniał ktoś ale chciał, abyś jak najmniej miał do czynienia, podświadomie chciał ograniczyć poprzez unikanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
jednakże dziwne zwiazki sa ze cos przeszkadza jednej stronie i o tym nie poinformuje drugiej, kurde mojej jakby to przeszkadzało to od razu by wygarnęła i starała sie dojsc do jakiegos konsensusu , bo chyba taki powinien byc zwiazek, chore jest coierpienie z powodu jakiegos działania drugiej strony i gryzienie tego w sobie ale to tylko moja opinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhytyjy7hju6y7hurh
ale bzduryyy- to z ciebie alkoholik idealny,nic tylko pozazdroscić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
nikt nigdy mi niczego nie zabraniał, rodzice nie chowali sie z tym bo jak wczesniej napisałem moj ojciec pierwszy raz spróbował wódki jak miał 37 lat, mama do dnia dzisiejszego, a czemu ja pije, bo mi to smakuje, nie uciekam w alkohol przed problemami wrecz przeciwnie jak mam problem to nie pije i zalatwiam go na trzeźwo, odpowiadajac krótko na Twoje pytanie pije bo lubie i mi to smakuje, ja np. nie lubie czekolady a niektorzy lubia, a ja lubie wypic kilka dobrych drinków a niektórzy nie cierpia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
hhyty - a jaki tam ze mnie alkoholik, przesadzasz, aha i jak na razie moje picie nie odbija sie na moim zdrowiu a jak napisałem pije od 7 lat tak codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
ale bzduryy jesli wiesz że nie mozesz pic bo.... albo nie pijesz bo nie chcesz to nie ma problemu. Pamietaj jednak jedno nikt alkoholikiem sie nie rodzi. Od czegoś sie zaczyna u jednego trwa to rok a u innego 10 lat :) czesto alkoholik to osoba która wcale nie upija sie codziennie albo nie pije dużo ale wpływ alkoholu powoduje np destabilizacje jego życia :) Np po piwku staje sie agresywny :) Tak samo jest z innymi nałogami. To że zagrasz w totolotka nie czyni cię hazardzistą ale kiedy przegrywasz wypłatę to juz jest to problem prawda?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
jeszcze jedno ja nie pije tak że sobie kupie codziennie ćwiartke czystej i łup do lustra, lubie różne alkohole i ciagle cos nowego, ja nie nazwał bym sie alkoholikiem a smakoszem :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bzduryy Nie mi oceniać Twoją teorię, bo nawet jeżeli uważam, że jest zupełnie inaczej to każdy ma swoją i trzeba to uszanować. Ja mogę jedynie napisać jak to odbieram, bo widzę, że Twoja teoria opiera się na Twoim przykładzie i życiu. A wiec: Masz problem, wiesz gdzie to widać? Wypijasz drinki i siadasz do pracy. Dla rozluźnienia, aby lepiej Ci się pracowało, bo człowiek zmęczony, nie chce mu się,a tak po drineczku jakoś lepiej. I tu jest problem. Nie chodzi o to, że Ty możesz nie wypić tego drinka przez tydzień, chodzi o to czy potrafisz w ogóle na zawsze zrezygnować z tego alkoholu, który wypijasz zanim usiądziesz do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
ale bdury żeby prawdzic jak alkohol wpływa na twoje życie trzebaby posłuchac twojej zony zobaczyc dziecko :) wielu alkoholików mówi ze problemu u nich nie ma bo zona posprzata wyciągnie zs kłopotów pomoze i wiele rzeczy zakryje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
no ja nie moge powiedziec co bedzie ze mna za 10 lat, nikt nie wiem, może dzisiaj wyjde z pracy i jakis tupolew na mnie spadnie, ale pisze sytuacje obecna , ze pije codziennie, a jak jest sytuacja ze nie mam takiej mozliwosci to nie robie z tego ceregieli i jakos o tym nie myślę po prostu nie pije i juz, a co bedzie za x lat nie wiem, może za 5 lat moja żona stanie sie alkoholiczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
wiec skoro wypijasz alkohol codziennie bo..... i tu sobie odpowiedz czemu i czemu nie mozesz przerwac na 30 dni to mozna mniemac że wszystko przed tobą :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
alez moja zona nie musi mnie z klopotow wyciagac bo ich niue mam sprzatac tez nie musi sama bo uczestnicze pomimo swoich "drineczkow" w normalnym zyciu rodzinnym, klara ale ja widze ze ty sie doszukujesz jakiegos drugiego dna na siłe , tego dna nie ma , powtarzam wypijam bo lubie i mi smakuje, jak nie wypije tez usiade do pracy i tak samo bede pracxował, odwrócę moja teorie tak jak napisałem ze w niczym alkohol mi nie przeszkadza to w druga strone nie jest mi on do nieczego potrzebny czyli czy wypije czy nie moje działania będą identyczne, robione w tym samym tepie etc. Pije dla smaku, pisze to po raz kolejny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×