Czy to juz alkoholizm a jesli tak czy nieszkodliwy alkohlizm istnieje ?

Bo w dzisiejszych czasach jak już pisałam alkoholik jest zupełnie inaczej postrzegany, tak więc jak się kogoś takiego nazwie alkoholikiem to wielkie oburzenie, że co to jedno piwo codziennie. Ale tutaj nie chodzi o sformułowanie, tutaj chodzi o fakt do którego tak wiele osób nie chce się przyznać. Oczywiście, że każdy ma swoje przyjemności, ale czy czytanie książek wpływa jakoś negatywnie na nasz organizm? Porównaj teraz kilka drinków dziennie, a czytanie kilku rozdziałów książki. Ok teraz stwierdzisz, że każdy ma inne upodobania, tak zgadzam się z tym, tylko niech mi ktoś nie mówi, że czytanie książki, a picie parę piw czy drinków to jest to samo. Bo gdyby tak było to wszystkie książki też by sprzedawali od 18 roku życia, a czytanie ich w dużych ilość widniało by na liście rzeczy szkodliwych i zagrożonych uzależnieniem.

i się nie uzależni, nie zacznie dalej pić, ale ja myslę że większość popada coraz bardziej! Wiem z autopsji, przegrałam 10 lat swojego życia, Tobie nie radze powtarzać tych błędów,s zczególnie że masz jasne sygnały że tak będzie! Chociaz nie wiem może jest jeden na 1000000000 co nie jest alkoholikiem??? Obys miała to szczęście, ale i tak uważam że jesteś naiwna :o

i nie porównuj 4 piw dziennie do np 4 kaw dziennie! Kawę można pić (słabą no i nie 4) nawet w ciąży, a piwa nie wolno w ogóle, faji tez są złe, ale nawet jakbyś paliła 3 paczki dziennie to nie stracisz kontroli nad swoim zachowaniem, nie "urwie Ci się film" i nie będzie Ci odpierdalać, kontrolujesz siebie. A są leki antydepresyjne itp. które nie uzależniają, nowoczesne, nie takie jak kiedyś. Może ma jakąś nerwicę, lęk przed przemijaniem i powinien to leczyć, a zamiast tego pije, pamiętaj że takie leki bierze się w celu wyzdrowienia czyli kiedyś przestanie je brać, a piw nie dość że nie przestanie pić to będzie pić ich pewnie więcej! ale broń go dalej tylko nie wiem czemu się tak oszukujesz :o

no wiesz czytajac ksiazki mozesz sobie oczy popsuc (żart) , ale trafiłas w sedno w moim domu bardziej przeszkadza czytanie ksiazek niz alkohol, bo żona jest molem a mnie to tak denerwuje ze gdzie chwilki nie znjdzie w domu samochodze , gdziekolwiek to wyciaga ksiazke nawet jak na kompie cos robi to ma okienko z ebookiem otwarte no a mnie krew zallewa, i generalnie ja jestem totalnie ugodowym czlowiekiem , i sie podenerwuje i mi przejdzie, ale....... gdybym był osoba nerwowa (znam takich) to przez teksiazki byłyby awantury wieksze jak przez alkohol, takze wszsytko ma dwa konce

dobra było miło pogadac i sie posprzeczac :) ale....obowiązki wzywają, pozdrwiam wszystkich i dzieki za miłe topwarzystwo i do poklikania kiedys

twoje wypowiedzi sa najbardziej glupimi i bezsensownymi na tym topiku wiec juz lepiej nic nie mow bo sie osmieszasz i gadasz bez sesnu

Bo masz bardzo ugodową żonę, która toleruje to co Ty robisz, nie wiem czy jej się to podoba czy nie, ale w każdym razie toleruje. Widocznie dla niej przyjemnością jest czytanie, a Tobie to przeszkadza, nie wiem czy masz do niej o to pretensje czy nie, ale przeszkadza Ci, coś tak normalnego i nieszkodliwego, że nie wiem jak można robić z tego problem.

do moze twoj jest wyjatkiem twoje wypowiedzi sa najbardziej glupimi i bezsensownymi na tym topiku wiec juz lepiej nic nie mow bo sie osmieszasz i gadasz bez sesnu UZASADNIJ :o

http://www.youtube.com/watch?v=yES64iuqaOE

bo ty nie widzisz ze on sobie tylko chce wypic niewinne piwka wieczorem, sama wypijam 7 i co z tego nie jestem uzależniona!

mam pytanie jak piję dziennie setke wódki i piwo przed snem od miesiaca , no i czasami jakas impreza no to wtedy raczej upije sie wiele ludzi mi mowi ze to jest alkocholizm ale mi sie nawet rece nie trzesa nic. to jest alkocholizm czy przesadzaja ?/