Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa opinii 25

Czy to juz alkoholizm a jesli tak czy nieszkodliwy alkohlizm istnieje ?

Polecane posty

Gość ale bzduryy
no i tego nie moge zrozumiec, wytlumacz mi w jakim celu ja mam przerywac to picie alkoholu no w jakim nante przedmiotowe 30 dni np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy kto pije to lubi. I tak się zaczyna. Tylko Ci co potrzebują odwyku to już nie tylko lubią, ale też muszą, bo organizm się domaga. Są różne stopnie uzależnienia. U Ciebie to siedzi w głowie, bo robisz to co lubisz, dla rozluźnienia, poprawienia sobie humoru. To też jest uzależnienie. Oczywiście nie na tyle szkodliwe, jak u osoby która się trzęsie jak nie wypije, ale jest. A Ci co lubią wypić to z reguły nazywani są smakoszami. Dlaczego? Bo to lepiej brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
bo...... już odpowiedziałem bo go lubie i mi smakuje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
nie do konca sie zgadzam z tymi uzaleznieniami w Twoim mniemaniu ale ok, kazdy ma swoje teorie, ale odpowiedz mi prosze na wczesniejsze pytanie, czemu miałbym przestac pic przez te przykladowe 30 dni w jakim celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
ale bzduryy a wiesz ze 99% alkoholików zaczyna pic z jakiegoś powodu a jednym z tych powodów jest to że lubi :D:D potem jest bo go coś wkurza a potem bo musi i to jest równia pochyła :D ale bzduryy miałam partnera hazardzistę tez mi niby w niczym jego problem nie przeszkadzał miałam swoją kase on dawał mi na zycie. Miałam rozdielnosc wiec sobie robił co chciał. Z tą róznicą ze sie takiemu nie da zostawić 20 zł. Totalny brak zaufania :P a jesli jie ma zaufania to związek ma problem :) a problemem był jego nałóg choc wcale nie musiał wpływac na zycie rodzinne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na 30 dni choćby dlatego, aby sprawdzić czy rzeczy nie masz problemu. Czy rzeczywiście nie będzie Ci drineczek chodzić po głowie i czy rzeczywiście potrafisz się bez tego rozluźnić. Tutaj nie wystarczy, że Ty uważasz, że wytrzymasz i dlatego nie musisz sobie robić takiego sprawdzianu. Bo mając takie podejście ma się problem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
a w celu żeby sobie udowodnic że jednak mogę bez tego zyc :) wiesz to że mówisz że nie masz problemu to własnie jeden z najczestszych objawów tego własnie problemu :D:D inny zdrowy facet by sie zastanowił czy przypadkiem nie za duzo tehgo bo moze to wpłynac na jego zdrowie czy życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
mój kiedys powiedział że on nie ma problemu z graniem bo sie nie zadłuza a jeden ze zdrowiejących hazardzistów mu odpowiedział "kolego to wszystko przed tobą" :classic_cool: to samo tyczy sie ale bzduryy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tingis27
UCIEKAJ OD NIEGO!!! Mój ojciec podobnie mi tłumaczył jak mialam z 15lat ,jak Tobie chłopak. Taka tendencja utrzymywała się ponad 10lat, 4-5 piwek wieczorem do tv, czasem w towarzystwie kolegi, przy kulturalnej rozmowie,czasem przy radio. Nic bardziej mylnego,że to tylko niewinne tzw. sączenie trunku. Ty nie jestęs w stnaie nic zrobić poza postawieniem ultimatum -albo leczenie albo odejście. Ja bym tak zrobiła bo dziś mój ojciec jest agresywny,nieraz podniósł na mnie rękę,a dodam że jestem osobą dorosłą. Dobrz eC dziewczyno dobrze Ci radzę- uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia ładna jaga
do Klary - a wiesz jakimi argumentami trafiają do uzależnionych ? Co takiego mądrego mówi taki psycholog do alkoholików ? może tez jak wynika ... do mnie ;-) byłby w stanie powiedzieć, skoro ja też picie traktuje może zbyt lekko i przyjemnie, a niestety zdarza się to prawie co drugi dzień od trzech lat lampki winka, piwko itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
no nie tak to nie mozna podchodzic do tematu, wiesz niektorzy nie jedza bo sie odchudzaja, niektorzy nie pija kawy bo im sie rece trzesa, ale jak bedziemy sobie wszystkiego odmawiac bo.... to zycie stanie sie bez sensu, ja akurat naleze do ludzi ktorzy uwazaja ze wszystko jest dla ludzi (oprócz prochów) i nie odmawiam sobie niczego bo.....będą jakies tego konsekwencje, wiesz mama mi mówi abym nie jadł tyle golonek bo brzuch rośnie, kolezanka mi mówi że pije za dużo redbuli (fakt pije dużo bo pracuje w nocy przy kompie - w dzien sie nie wyrabiam) bo mi serce stanie, ojciec mi mówi ze zaszybko jezdze samochode bo sie wreszcie gdzies rozwale, no ludzie jak bym tak sobie wszystkiego odmawial to zycie stało by sie bez sensu, ja mam swoja wizję życia i nie jest to na pewno: 7-15 praca, pozniej ciepły obiadek, pozniej zabawa z dzieckiem , nastepnie barwy szczescia z żona, pozniej troche seksu i spac i od popczatku w soboete za miasto, w niedziele do koscioła i do rodziców na obiad - takie życie to nie moja bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tingis27
DO AUTORKI- ty się nadal łudzisz że ten stan się utrzyma całe życie? Bardziej prawdopodobne jest że dziś te 3-4 piwka twojego chłopaka za kilka lat zamienią się w 6-7 . Pamiętaj że alkohol wdziera się niepostrzeżenie,zawsze w niewinnej postaci. Obyś za 10lat nie powiedziała ,że "ale byłam głupia że mu uwierzyłam,że nad wszystki mpasnuje ". Niestety, nie chcę cię tu drogą autorko urazić ,ale jesteś cholernie naiwna. Wierzysz, bo chcesz wierzyć, ale pamiętaj,nadzieja matką głupich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
dziewczyny posluchajcie ale ja nie musze sobie niczego udawadniac bo nie widze takiej potrzeby , zycie ma byc przyjemnościa anie jakims udawadnieniem czegos, a na pewno nie takich rzeczy wiesz udowodnic sobie to można no nic mi do głowy nie przychodzi , ale np.o mam , kiedys kolega otworzył firmę bardzo dobry człowiek tylko cały czas kopany i wysmiewany przez ludzi za swoja dobroc jaka im okazywał włącznie z wywaleniem z pracy za kogos, apozniej sie ten ktos z niego chodził i smiał a ja nie lubuie wrednych ludzi i wtedy sobie cos udowodniłem, ze w ciagu 3 m-cy bujnie z moja małą :) pomoca tak swoja firmę, że będzie sie śmiał z tamtego, że siedzac w domu generuje 3 razy takie dochody jak w ów zakładzie ska został za kogos zwolniony i to był jakis cel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
do tingis - to wg. Twojej teorii mnie tez to czeka :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
wybacz ale bzduryy nie porównuj jedzenia golonek z alkoholem :) kazdy nałóg to smiertelna choroba i nie tylko osoby uzaleznionej ale równiez choroba całej rodziny :P okazuje sie bowiem że DDA wybierają sobie alkoholików na męzów nawet i ich wsopółuzalenienie ciągnie sie za nimi od dziecinstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALDONA Dona
do/ale bzduryyy - to ciekawe co piszesz, a możesz mi napisać pytam z czystej ciekawości, jak można inaczej żyć? jak wówczas miałby wyglądać dzień ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tutaj nie chodzi o wizje życia. Temat dotyczy alkoholizmu. Każdy w życiu robi to co uważa za słuszne i to na co ma ochotę, ale to nie oznacza, że nie ma problemu. To logiczne, że każdy chce w życiu mieć jakieś przyjemności i tutaj pojawiają się różne rzeczy. Dla niektórych to dobra książka, dla innych miska popcornu i film na dvd, a dla jeszcze innych alkohol. I nie trzeba chyba zbyt długo myśleć, która z tych opcji jest najbardziej szkodliwa i która grozi uzależnieniem. Ktoś może powiedzieć, że jak będziesz dużo oglądać filmów na dvd to będziesz ślepy i jak do tego dojdzie popcorn to jeszcze gruby. Zawsze się znajdzie jakieś wytłumaczenie, bo ludzie wolą to traktować jako dodatek do życia, myślą, że potrafią bez tego żyć, gorzej gdyby ktoś im to zabrał na zawsze. Okazuje się, że to co robiliśmy dla przyjemności stało się uzależnieniem, że nie wiemy czemu ale trudna nam się bez tego odejść, że brakuje czegoś, że już nie jest tak samo. I tutaj tkwi problem z którego czasem ludzie całe życie nie zdają sobie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_siebie
klara duzo racji :) ja natomiast jesli ktoś z boku powiedziałby mi ej słuchaj coś z tobą nie tak to chyba chciałabym przede wszystkim sobie udowodnić ze jednak wszystko oki. jesli ktoś mi powie ze za duzo jesz to staję pzrd lustrem siegam w pamieci ile zjadłam i czy rzeczywiscie mam problem. jesli ktoś mi powie ża duzo tych drinów to odstawiam na kilka dni i sprawdzam czy to moj problem czy ktoś wyolbrzymia :P tak sie sprawdza siebie samego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia ładna jaga
Powtórzę bo nie odpowiedziałaś ;-) do Klary - a wiesz jakimi argumentami trafiają do uzależnionych ? Co takiego mądrego mówi taki psycholog do alkoholików ? może tez jak wynika ... do mnie byłby w stanie powiedzieć, skoro ja też picie traktuje może zbyt lekko i przyjemnie, a niestety zdarza się to prawie co drugi dzień od trzech lat lampki winka, piwko itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bzduryy Ale nikt Ci nie mówi, że Ty masz teraz nie pić prze 30 dni. To był przykład, skoro twierdzisz, że Ty na pewno nie masz problemu. Jak widzisz nie zamierzasz tego robić, bo wydaje Ci się to głupie. Dla mnie masz problem, ale to moje zdanie i proszę mnie nie pouczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
ciezko mi powiedziec jak wyglada moj dzien bo kazdy jest inny, generalnie moj dzien polaga na gonitwie i mi i mojej żone to pasuje bardzo, nie lubie takiego marazmu, codziennosci, wiec rano to akurat codziennie żone i dziecko prac/przedszkole i pozniej juz sie zaczyna generalnie powinienem od 7.30 rozpoczac dizłania w dzialnosci nr.1 czesto sie tak robi bo tu z rana kawke wypije itd, a pozniej co dzien przyniesie albo tu troszke zostaje popracowac, albo mam kilka spotkan, czesto musze doglądnąć działalkność nr.2 to kawał drogi tam troche posidze porozmwaiam z ludzmi przewaznie za kazdym razem z innymi, w miedzyczasie trzeba vczesto tez podjechac i zobaczyc co sie dzieje w dzialalnosci nr.3 ta nie jest stacjonarna to przewaznie za kazdym razem gdzie indziej i teraz w zwiazku z tym co zastane w miejscu nr.2 lub.3 moge miec kolejne zadanie załatwioianie z nimi zwiazanych spraw spotkan itd, generalnie starm sie zawsze jak najszybciej wroci na miejsce nr.1 , no i tak albo na wyjazdach w różne miejsca zleci kawałek dnia, tu elemet stały musze sie wyrobic aby odebrac zone z pracy i dzicko z przedskola, i teraz w zaleznosci od potrzeby dżone jesli jest taka potrzeba to w miejsce nr.1 lub nr.2 lub do domu jedzie tam z dzieckim, ja wracam do jedynki troszke tu popracuje, cyba ze znowu musze gdzies jechac, żone ktoś zawsze przywiecie do domu, ja jeszcze przewaznie pod koniec dnia zdarza sie spotkanko, albo cos dogladnac , poskladac papiery z działań całodziennych, jesli jest taka potrzeba podjechac z nimi do kuriera itp., no i jak nic nieprzewidzinego nie wypadnie to do domu około 18-20 , obiadek koło 19 stej, wtedy troche pomieszkam sobie z rodzina, dziecko pojdzie spac , kąpiel, pogawedki z żoną, może jaiis fiilm, chyba ze jakies kino, teatr knajpa, moje drineczki, pozniej żóna idzie spac a ja zasiadam do działalności nr.4 i przy niej tak siedze do 3-4 , jak skoncze zjem kolacje i koniec dnia - TO TAKI JEDEN Z MOŻLIWYCH SCENARIUSZY ALE CIEZKO DOKLADNIE BO ZA KAZDYM RAZEM SA INNE , JA ALES IE ROSPISAŁEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
klara01 a ja mysle ze Ty na siłe sie doszukujesz drugiego dna , ktorego nie ma chcesz mi na siłe udowodnic ze ja mam problem, wiesz ja jestem normalny i jakby mi ktos powiedzial stary chyba masz problem udowodnij sobie ze mozesz nie pic 14 , to bymn pomyslal ze to wariat jakis po co ja mam sobie odmawiac przyjemnosci aby cos sobie udowodnic nie pojete i glupie jest to dla mnie, zycie jest krotkie i trezba go brac garsciami nic sobie nie odmawiajac i zyc tak jak nam to sprawia przyjemnosc a nie ulegac innym, jakims badanio teoria, skoro my sie z tym dobrze czujemy i jest nam dobez,m, nie mowie oczywiscie o extremie ze facet wstaje rano i sie łapy trzesa bo sie musi napic , to on juz tego nie robi dla przyjemnosci tylko jest po prostu chory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
mowisz o szkodliwosci polemizował bym z Toba, moj dzidek pił całe życie i żył 90 lat, a moj kolega całe życie jadł fastfoody, był jak monstrum serce nie wytrzymało i w wieku 36 lat poszedł do piaseckiego kwiatki od korzeni wąchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, aby alkoholik znalazł się u psychologa to musi tam być własnej woli, sam się udać po pomoc. A skoro się już tam znalazł z własnej woli to chyba wie, że ma problem i chce podjąć leczenie. Psycholog nie mówi: koleś nie pij bo Ci wątroba wysiądzie. Chce dotrzeć do tego co było źródłem, dlaczego zaczął pić i z jakiego powodu przerodziło się to w nałóg. Czy początki były niewinne czy sięgną po alkohol, aby uciec od czegoś... Zazwyczaj psycholog nie mówi co ma robić. Słucha, słucha, słucha, notuje, notuje, notuje i widzi w czym tkwi problem tzn. oprócz alkoholu. Psycholog zaczyna pracę od rozwiązania problemu który zapoczątkował alkoholizm, a nie od końca czyli od alkoholu. To wymaga czasu, dużo czasu, ale przecież skoro zwróciła się po pomoc taka osoba to chce, aby jej pomóc, chce rozwiązać swój problem. To nie jest na zasadzie pouczania, a rady w takiej sytuacji można sobie w tyłek wsadzić. Ja nie jestem psychologiem więc nie wymagaj ode mnie, że powiem Ci szczegółowo jak ten cały proces wygląda bo po prostu nie wiem. I proszę nie odbierać, że ja komuś coś narzucam lub daje dobre rady. Nie. Wyrażam swoje zdanie i chcę pokazać, że czasem ten problem jest mimo, iż dla innych jest niewidoczny. A to co ktoś zrobi, to jakie ma podejście to już jego wybór. Forum to tylko wymiana zdań i myśli, nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bzduryy Słuchaj, a raczej czytaj. Nie będę odpowiadać na Twoją wypowiedź bo byśmy się znaleźli w punkcie wyjścia. Skoro zaczął się temat od alkoholizmu i o tym była mowa a teraz schodzi na przyjemność w piciu i tak to odbierasz to Twoje zdanie. Nie narzucaj mi swojego, bo ja Ci swojego nie narzucam. Powiedziałam co myślę w Twoim przypadku i nie zmienię zdania. Jeżeli nie uważasz się za osobę zagrożoną to Twój wybór, Twoje zdanie i Twój sposób na życie. Jak już pisałam Twoja wizja i nie mi ją oceniać. Tak więc proszę Ty też mojej nie oceniaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
ja cie nie oceniam , tylko pisze Ci, że u mnie drugiego dnia nie ma i nie czuje się zagrożony bo czymże mógłbym sie czuć zagrożony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzduryy
powiem Ci tylko jedno, nie tyczy to sie oczywiscie do Ciebie ale ogólnie, że krew mnie zalewa jak słyszę, ktoś powie lubie sobie codziennie wypic piwko, to od razu kazdy na niego naskakuje i w oczach kazdego to alkoholik, i nie bardzo wiem co tymi ludź mi tak mowiacymi kieruje, czyżby nie mieli jakis swoich przyjemnosci upodoban i zazdrosza ze ktos ma, wystarczy spojrzec na statystyki to z takim podejsciem 70% tego kraju to alkoholicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No waśnie takie jest Twoje zdanie, a moje jest inne i za tym postawimy kropkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×