Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teraz majka

czy błogosławieństwo jest konieczne?

Polecane posty

Gość teraz majka

na początku chciałam zrobić tak ze zamiast błogosławieństwo u siebie w domu to spotykam się z narzeczonym dopiero przy ołtarzu ( ojciec mnie prowadzi do ołtarza i takie tam :) ) i tam rodzice nas błogosławią. nie chce błogosławieństwa w domu z przyczyn osobistych to pomyślałam ze w kościele tak ładnie to mogło wyjść:) a z drugiej strony nie chce błogosławieństwa bo teściu przyszly wręcz mnie nie trawi i nie chce widzieć i na pewno nasz ślub mu nie podoba się ale to wybór syna nie jego. na myśl o tym człowieku jest mi złe i ostatnio widziałam go rok temu tak samo jak on mnie. nie obrażam sobie żeby był w tym samym miejscu co ja a co dopiero aż tak blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas ten zwyczaj już zupełnie wychodzi z mody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak .....
skoro tego nie chcesz to zrób jak sobie wymyśliłaś z tym prowadzeniem przez ojca do ołtarza rozumiem że teścia nie trawisz a co z teściową ? może ona by chciała Was pobłogosławić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błogosławieństwo to nie moda
robisz to z potrzeby serca, nie dla publiczności. jak chcesz odstawić szopkę w kościele to daruj sobie bo wyjdzie sztucznie i na takie cyrki przykro patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żenadaaaaaaa
właśnie zgadzam się - to nie moda. I nie wiem, jak można to traktować w takich kategoriach. Błogosławieństwo niemodne, więc nie robię bo siara , tak ? No to nie rób. Ale nie dla wszystkich to tylko kwestia mody. Dla mnie i narzeczonego to będzie ważny moment i oboje tego chcemy, zresztą nasi rodzice również chcieliby nas pobłogoslawić na nową drogę życia. I nie obchodzi mnie, czy to jest modne, czy nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz majka
teściowa to podporządkowana jest przyszłemu teściowi, nic nie zrobi ani nie powie bez jego zgody;/ w kościele albo w kapliczce chciałam błogosławieństwo szczerze ze serca a nie dla szopki;/ w domu po prostu mam zbyt mało miejsca na to;/ po zatem wesele będzie w okolicach mojego narzeczonego czyli w Bochni a ja mieszkam kolo Katowic.nie chce tak jeździć a u mojego w domu nie chce ze względu na przyszłego teścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że nie jest konieczne. Robisz to dla siebie, jeśli potrzebujesz. Ja z moimi rodzicami już nie mieszkałam, oni mieli czym się zająć przed ślubem, zwłaszcza że w domu mieli naszych gości. Miałam tam jechać na błogosławieństwo? Poza tym wiedzą że nie chciałabym klękać przy nich i całować krzyżyka. Nasza droga życia nie była nowa, złożyli nam życzenia i wyściskali nas po ślubie. Jeśli im by bardzo zależało, to bym jakoś to zorganizowała, ale nie pojawiły się takie sygnały z ich strony. Teściowie katolikami nie są, a mi jednak takie tradycyjne błogosławieństwo kojarzy się z katolicką tradycją. Chcesz w kościele, zrób to w kościele, wcale moim zdaniem błogosławieństwo rodziców przed ołtarzem nie wyglądałoby jak szopka, nawet naturalnie. Teść jeśli nie chce, nie musi do Was poschodzić. Może zapytaj księdza o zdanie (i zupełnie bez ironii to piszę)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blogoslawienstwo oznczalo chyba kiedys, ze rodzice godza sie na to malzenstwo, u was jak widac jest wrecz przeciwnie, wiec dalabym sobie spokoj z tym. powiedz to Twoim rodzicom i popros o ich zrozumienie. Zreszta Twoi rodzice moga Was poblogoslawic przed slubem (np. dzien wczesniej), albo po mszy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz majka
Historynka -dziękuje za twoje słowa:) lepiej poczułam się :) a ja wole czekolade - jego tata sadzi ze on przy mnie szczęśliwy nie będzie oraz nie pomogę mu w życiu i pewnie ma jeszcze inne powody nie chęci do mnie. cóż taki człowiek:) mój narzeczony jeszcze przed zaręczynami powiedział ojcu ze chcemy ślubu a on odpowiedział ze to jego decyzja i nic więcej. tylko przyszła teściowa pytała się ślub i takie tam.z tego co wyciągnę od narzeczonego to widzę ze jej zależy na szczęściu jej syna (jeśli ja jestem tym szczęściem to nie staje nam na drodze) i chciała by żeby wszystko ułożyło się tylko trudno jej przekonać męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błogosławieństwo nie jest
konieczne, a mnie osobiście ta idea odrzuca - bo mało kiedy jest to szczere; raczej się je robi bo "co rodzinka powie", "u kuzynki Lusi było" i "ładnie na kamerze wygląda". Ja błogosławieństwa nie miałam - ku oburzeniu teściowej, która koniecznie chciała odstawić szopkę z wymachiwaniem paprotkę i grac jak najdłużej pierwsze skrzypce... Do dziś mi wypomina że "zszargałam tradycję" :-p a ja wraz z mężem czujemy jedynie ulgę, ze udało się tego zakłamanego cyrku uniknąć. IMO od błogosławienia jest ksiądz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żenadaaaaa
U mnie nie będzie przy błogosławieństwie kamery ani żadnych świadkow tylko my i rodzice... Alr tłumaczyć tu nikomu nic nie zamierzam, widać dla niektorych nieważne w jakiej formie i czy to dla kogos ważne, czy nie- zawsze pozostanie cyrkiem. Jak ktos nie chce nie robi - wolna wola. Ale oszczędźcie sobie niektorych komentarzy, bo nie dla wszystkich błogoslawieństwo rodzicow to pokazowka i cyrk. Zreszta jakbym miala uwazac na to, co kto powie to bym musiala w ogole wesela nie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta pierwsza
blogoslawienstwo TO NIE MODA,lecz tradycja. ale przeciez nic na sile.esli on cie nie trawi,to bez sensu zeby cie blogoslawil,choc w duchu moze cie przeklina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz majka
tak teraz sobie myślę przecież błogosławić mogą nas mamy:) błogosławieństwo to nie dla mnie moda , bardzo zależy mi na nim a z drugiej strony przeraża mnie wizja teścia obok:) mamusie nam dobrze życzą to czemu nie :) tylko księdza zapytać co sadzi o błogosławieństwie poza domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×