Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Makaron Lubella

Czy ktoś się rozstał z ukochanym, mimo iż kochał...?

Polecane posty

Gość Makaron Lubella

No właśnie, czy kochaliście kogoś bardzo mocno, ale i tak roztsaliście się z powodu kłotni, żali, niedopasowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedyś odszedłem od
dziewczyny kiedy ją kochałem (w usta). Ale musiałem, bo mi sie tak siku chciało, że nie mogłem wytrzymać. Ale wróciliśmy do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tigi curl
Ja właśnie po raz kolejny z tym samym ... Dlatego, że mnie wkurza że to mnie głównie zależy ... a on mało się stara ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron Lubella
Mnie tez to spotkało. Kochamy się, możemy na siebie liczyć w krytycznych sytuacjach, ale w codziennym życiu jestesmy obok siebie, zrobiło się obojętnie, opryskliwie. Ale teraz jak już wiem, że to koniec, czuję, że będzie żle... Lily, napisz coś wiecej. Kochałaś, a uciekłaś. Jak było potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Tak, też w dużym stopniu z powodu odległości. To była taka miłość, która zdarza się tylko w filmach. Jak to się mówi, byliśmy takimi bratnimi duszami. Ale on miał trudny charakter przez co dosyć mocno skomplikowane na własne życzenie życie. To była jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Ostatecznie to ja się poddałam, a on uszanował moją wolę. Nie żałuję, wspominam, bo to były piękne chwile. Życie musi toczyc się dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezgodność planów, charakterów. Dowiedziałam się kilka dni przed ceremonią, że chłopak okłamywał mnie i planował zabrać mnie do siebie na wieś - na gospodarkę. Mnie - miejskiego pudelka. Nie wyobrażam sobie życia z teściami, w chałupie, wśród krów, kaczek, świń. Potem było mnóstwo roboty z odwołaniem ceremonii. Na szczęście mam wyrozumiałą rodzinkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron Lubella
Wiecie, nigdy nie rozstawałam sie w zgodzie, po wspolnym uzgodnieniu. Łatwiej jest chyba nienawidzić.... W czasie związku czułam, że jest zle, ze sie wypalamy. Ale teraz nie potrafie sobie wyobrazić życia bez niego, zwlaszcza, że sporo czasu spedzilismy razem. jak sobie z tym poradzić. Bo wiem, że bede rozpamietywać piekne chwile i będzie mnie to meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron Lubella
To chyba dowod na to, że sama milość to za malo.... A podobno jak jest milość to wszystko sie da :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi pomogła tabelka tzn bierz kartkę napisz po jednej stronie wady tego związku i jego a po drugiej zalety mi wyszło zdecydowanie więcej wad ja tak życia nie chciałam spędzić jak on charaktery różne plany na życie to nas podzieliło i oddaliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron Lubella
Nam by stuknęło 6 w tym roku. Już kiedyś się rozstalismy, na dłuższy czas i ... pamiętam jak mi było wtedy źle, tęskniłam za nim, czas upływał, już nie rozpaczałam, ale dalej tęskniłam, myślałam i czekałam... I się zeszliśmy, chcieliśmy spróbowac jeszcze raz... I znowu sie nie udało :(( Angel, jak sobie radziłaś z tęsknota, jesteś teraz z kimś i ile minęło od czasu rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytytuytutuytuttuytuty
Jaką by nie zrobić tabelkę jeśli chodzi o związek z większym stażem to zawsze będzie minusów więcej niż plusów. To normalne. Poza tym napiszcie, czy jesteście aktualnie same, czy w nowych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tigi curl
My to właściwie nie w takiej złości ... Ja mu wszystko wygarnęłam co myślę i co mnie boli ... On zadawał pytania, bo nie do końca rozumiał o co mi chodzi ... Potem długo myślał o mnie (pytany nad czym tak rozmyśla, tak powiedział). A potem stwierdził, że już chyba nic sensownego nie jest w stanie dzisiaj powiedzieć (to był późny wieczór)... powiedziałam więc pa ... I cisza nastała ... prawie już tydzień ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron Lubella
W sumie racja, przy dłuższym związku, jest dużo kwasów, ale też jest przywiązanie i ciężko tak po prostu się rozstać... Zależy mi na nim, martwię się o niego, chcę dla niego dobrze, no właśnie a chyba robimy sobie krzywdę będą razem... Mniejsze zło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelka łzy 333
czesc dziewczyny.ja rozstalam sie wczoraj.juz tesknie ale z drugiej strony nienawidze.nie wiem jak to zniose :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytytuytutuytuttuytuty
Zależy mi na nim, martwię się o niego, chcę dla niego dobrze - dla mnie to próba usprawiedliwienia się w kwestii decezji o rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron Lubella
To nie ja byłam decydującym głosem. On o tym zdecydował, ja chciałam spróbować naprawić, on stwierdził, że już dużo razy próbowaliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia 82
Sama miłośc to za mało to prawda można kogoś kochać , ale już nie chcieć być z tą osobą . Ja tak mam kocham mężą do szaleństwa ale już trace siły ,żeby z nim być .Chociaż nie pije , nie bije i nie zdradza :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron Lubella
Mało to pocieszające, bo dopiero teraz widze, ile czynników musi jednocześnie byc, żeby dwoje ludzi mogło być razem szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubek kawy 26
droga autorko ja i moj chlopak jestesmy wlasnie o krok od rozstania z takich wlasnie powodow jakie opsialas w temacie..Jestesmy razem prawie 2 lata, ale ja go wciaz kocham on podobno nie wyobraz sobie zycia beze mnie. ale wciaz sie kłocimy mamy dwa mocne charaktery , zadne nie chce ustąpic...Długo by pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron Lubella
kubek kawy.... paranoja, prawda... Jest miłość, wielka, a nie ma porozumienia... I co dalej. Rozstanie i płacz a poduchę, tęsknota, co by było gdyby i co dalej?? Przejdzie miłość czy po prostu do takiej "trudnej" miłości trzeba dojrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubek kawy 26
to jest jakas masakra...bo byly plany, rozmowy na temat zareczyn, ustalanie imion dla dzieci...Znam i lubie z wzajemnoscia cala jego duża rodzinę...I co teraz...Narazie, od kilku dni jest znosnie, ale ja wiem ze na dluzsza mete nic z tego nie bedzie- to mowi rozum, a serce kocha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytytuytutuytuttuytuty
Bo trzeba się w związku dotrzeć. Zazwyczaj zauważam, że mało rozmów jest między partnerami. Za mało kompromisów. Musicie ustalić pewne reguły i się ich trzymać, żeby było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron Lubella
My rozmawiamy jak jest krytycznie, ustalamy coś, jest ok jakiś czas a potem znów kłotnie i problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytytuytutuytuttuytuty
ale wciaz sie kłocimy mamy dwa mocne charaktery - oboje próbujecie dominować w związku a prawda jest taka, że jedna strona tylko może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubek kawy 26
w tym problem ze moj to taki typowy , prosty facet- on nienawidzi rozmawiac ..Tzn. na powazne tematy dotyczace problemow w zwiazkow..Jak tylko chce zaczac powazna gadke, slysze odrazu..ojej, nie teraz, a musimy..i jak juz go zmusze to wyglda to jak monolog..ja mowie on slucha, przyznaje mi racje, bo doskonlae wie ze ją mam...ale po kilku dniach jest to samo..On sie nigdy nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×