Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 0102345699

Nie wiem juz co mam myśleć?!?!?!

Polecane posty

Gość trtrt
a mój jest w domu i mnie wkurwia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa562
Była raz taka sytuacja, że nie odzywał się cały dzien, potem pół następnego, a w nocy oczywiście nie spałam, bo się zamartwiałam. Napisał w końcu łaskawie smsa...ale ile nerwów. Ty też się nie martw, na pewno mu nic nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez bym juz od zmysłów odchodziła..wiem co czujesz i mam nadzieje ze nic sie nie stało.Daj znac jak zguba sie znajdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
trtrt> Wolałabym, żeby mój byl w domu i mnie wkur*wiał, niż żeby się nie odzywał tak jak teraz. aaaaaa562> I jaki wtedy Ci powód podał tego że się nie odzywał?? Dziewczynki, ja wsiadam w samochód przejadę się do niego i zobaczę jaka sytuacja. Będę za pół godzinki jakieś to napisze co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa562
Że był do późna w pracy, poszedł spać, bo był zmęczony. No a rano znów do pracy, więc po południu się odezwał. Czekamy na Ciebie, mam nadzieję, że czegoś się dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
Jestem już dziewczynki.. Niestety niczego się nie dowiedziałam. Nie było chyba nikogo w domu. Dzwoniłam tym domofonem jak głupia. Nawet zadzwoniłam do babki spod innego nr żeby mi otworzyła. Poszłam na górę, stukam, pukam i nic... Dzwoniłam nawet do tej mojej zguby myslalam, że może będzie słychać w domu dzwonek tel ale nic. Cisza. No i wróciłam do domu. Jestem taka roztrzęsiona, że chyba muszę sobie wziąć coś na uspokojenie.. Nie wiem jak ja przetrwam dzisiejszą noc... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa562
Boże, współczuję Ci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
Siedzę zapłakana przez komputerem. Nienawidzę takiej bezsilności.. Nie wiem co mam robić w takiej sytuacji. Poczekam jeszcze aż jego mama skończy pracę, zadzwonię do niej i powiem co i jak. Ale to dopiero po 22. Nie wiem już co robic, co myślec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stazniestaz
Mam nadzieję że się znajdzie. Wszystko będzie ok. Mój tato z racji wykonywanego zawodu(taxi emeryt):P jest często nieobecny w domu, ale zawsze dzwonił do mamy, aż pewnego dnia cisza, a w wiosce obok wcześniej zamordowali jednego taksówkarza, mama na policje dzwoniła, ja pamiętam płakałam, jak przyjechał to takie opierdol dostał że od teraz melduje się zawsze. Głowa do góry musi być dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa562
Zadzwoń do jakiejś koleżanki, żeby z Tobą posiedziała, bo samej ciężko będzie. No i próbuj do kolegów dzwonić, może któryś odbierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
No ja mam nadzieję że będzie dobrze. Musi być. Ale też jak mój się odezwie to też taki opierdziel dostanie że się chyba nie pozbiera. Ja bym w ogólne nie dopuściła do takiej sytuacji żeby on się o mnie martwił. A on chyba ma to gdzieś, że ja się tu zamartwiam. Tylko najbardziej w tym momencie dobija mnie ta bezsilność, to że w sumie nie mogę nic zrobić... Chyba tylko jedynie czekać.. Nie będę go szukać.. Bo gdzie?? Może być w każdym miejscu... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa562
Pewnie odezwie się jutro albo jeszcze dzisiaj i będzie zdziwiony, że dostanie opierdol. Ta bezsilność musi byc straszna, trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stazniestaz
mój tata jak się dowiedział że mama na policję zadzwoniła to się wściekł... ale ona się już później tak wkurzyła że spuścił głowę i skulony poszedł na tv. Ja wierzę że będzie dobrze, ma on samochód? jeżeli tak to zadzwoń na policję czy nie było wypadku, wiesz mu może nic nie być tel zostać w samochodzie i nie ma jak się skontaktować. Ogólnie teraz już wymyślam po prostu, bo jak sama napisałaś bezsilność jest najgorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
Oj jest straszna, na prawdę. Bo chcesz coś zrobić, a nie możesz.. Najgorsze jest to czekanie.. Spoglądam na telefon co kilka sekund pomimo, że mam włączony dźwięk. Nie wiem co zrobię jeśli dziś się nie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
Nie samochodu nie ma. Może i na szczęście bo wtedy martwiłabym się jeszcze bardziej.. Ale Bóg wie co się z nim dzieje, gdzie jest i co robi. Straszne jest to czekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa562
A może miał jakiś problem z telefonem, wysłał smsa, ale nie doszedł... Na pewno nic mu nie jest. Może dowiesz się czegoś od jego matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
Mam taką nadzieję,że ona mi coś powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stazniestaz
Dziewczyny nie ma co gdybać, nie da znać do jutra, to trzeba będzie podzwonić po policji, szpitale, a jak przyjdzie to taki wpierdol spuścić żeby popamiętał, ale dziwne bo sama pisałaś że nigdy takich akcji nie robił, że zawsze daje znać. Ale chłopy czasami mają swoje odwałki. Póki co trzymaj się dzielnie, kawkę wypij i czekaj. Jesteśmy kochana z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
Dzięki dziewczyny. Kochane jesteście. Na prawdę. Przynajmniej mogłam się czymś zająć i pogadać z Wami. Boże już 22 prawie a tu dalej cisza. Chyba dzisiaj nie zasne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj znać...
daj znać jak będziesz coś wiedziała.. Wiem co przeżywasz. Lepiej żeby miał sensowne wytłumaczenie. Też kiedyś miałam podobną sytuację.. Straszne jest to czekanie i ciągłe patrzenie na telefon..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgr
kurde no wlasnie najgorsze jest to ze on w koncu sie odezwie powod bedzie jakis błahy i jeszcze bedzie zdziwiony... :| a do pracy nie poszedł? wiesz jakies nagle wezwanie czy cos??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa562
Kobiety zawsze bardziej przezywają takie sprawy, a on najprawdopodobniej nawet nie pomyslał, że się martwisz. Pewnie to będzie nieprzespana noc, ale mam nadzieję, że zrobisz mu taką jazdę, że zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj znać...
No ale choćby nawet zapomniał telefonu to mógłby zadzwonić napisać od kogoś innego żeby się dziewczyna nie denerwowała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
Oj tak, lepiej żeby miał sensowne wytłumaczenie bo jeśli nie... To nie wiem co mu wtedy zrobię.. Na prawdę nie wiem.. A gdyby wam wasz mężczyzna podał jakiś błahy powód na swoje wytłumaczenie.. Co byście zrobiły?? Jakaś mała zemsta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
grgr--> do pracy na pewno nie poszedł, dzisiaj miał wolne dlatego mieliśmy spotkać się wcześniej. Nie wiem co mogło się stać. Może gdzieś się umówił z kolegami i po prostu zachlał... A jeśli tak to wtedy będzie miał przeje*ane u mnie jednym słowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj znać...
Wiesz z jednej strony będziesz zła wściekła że się nie odzywał, ale z drugiej strony poczujesz ulgę że jest cały i zdrowy.. Pogadaj z nim że się strasznie denerwowałaś żeby nie robił tak więcej. Ale w moim przypadku jak miałam podobną sytuację to spokojnie nie mówiłam..byłam tak roztrzęsiona że dosłownie krzyczałam na niego. Mało co na zawał nie zeszłam przez to jego nieodzywanie. Czekaj cierpliwie i daj znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa562
Muszę już znikać, ale jestem z Tobą. Zaglądne tu rano, mam nadzieję, że do tego czasu wszystko się wyjaśni. Obyś zasnęła, bo rano się okaże, że nie warto było tyle się martwić. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0102345699
Podejrzewam że i u mnie tak będzie że na niego nakrzycze itd. No ale jak tu nie być roztrzęsionym skoro nie daje znaku życia od tylu godzin. Poczekam jeszcze z pół godzinki aż jego mama wróci z pracy to zadzwonie do niej i zobaczymy co ona mi powie. Dzwoniłam przed chwilą do tej mojej zguby ale chyba nie ma zasięgu bo się poczta włącza... Ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anennak
czytałam z zaciekawieniem i wsółczuciem, i co wiadomo coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj znać...
A no właśnie. No ale tyle godzin się nie odzywać, tym bardziej że byliście umówieni.. Coś tu nie gra, skoro mówisz że nie zdarzało mu się takie coś. A po ile macie latek? Jeśli można spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×