Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kaia mama synka i ...

Poród w Legnicy-kto rodził?

Polecane posty

Jowita to u Was jelitowka panuje. ten wirus jest jak sztafeta. kiedy jeden z domownikow zachoruje to co dwa dni nastepny przez to przechodzi. ja to przechodzilam w 39 tygodniu ciazy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Kinga u nas to jelitówka, wlaśnie musiałam starszą córkę zabrac od rodziców bo ich zaraziła i teraz oni sie męczą, a my dzisiaj nie wychodzimy bo niestety mala zrobiła brzydką kupke pułpłynna i zaostajemy , moze jutro.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie w domku, od wczoraj. Jelitówka opanowana!!!! I musze powiedziec ze nie wiedzialam ze to paskudztwo jest tak strasznie zaraźliwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny napiszcie wasze doswiadczenia z karmienia piersia. Ja swoja Zuzie karmilam od poczatku butla i caly dzien mial swoj staly rytm. O 19:30 kapiel,butla,na boczek do lozeczka i spanko. Teraz z druga corka zmobilizowalam sie do karmienia naturalnego i mam chwile zwatpiennia. Mala ciagle przy cycku,nie chce spac w lozeczku,karmienia nie sa regularne i zasypia tylko przy cycku a jak ja odkladam to ryk. Radźcie bo sie poddam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita, ja w ogóle nie karmiłam piersią i wydaje mi się, że karmienie naturalne to same trudności i wyrzeczenia. Jedyny plus to fakt, że taki sposób karmienia jest zdecydowanie tańszy. Mój Dominik na początku ,,przejadał" ok. 60 zł tygodniowo ;) Choć moje dzieciaki od początku były na mieszance, to odpukać odporności im nie brakuje. Ale podziwiam kobiety, ,które mają w sobie tyle dobrej woli żeby karmić piersią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia2058
Anita1986 karmienie piersią jest trudne na początku, ale jeżeli naprawdę chcesz karmić to wytrzymasz. Podstawowa sprawa to to, że jest to karmienie na żądanie, więc nie spodziewaj się regularności. U mnie karmienie na początku trwało ok. 1-2 godz każde! Przez pierwsze 2 m-ce prawie non stop siedziałam z cyckami na wierzchu. Później się unormowało. Od początku zasypiała przy piersi, ale nie miałam problemu z kładzeniem jej do łóżeczka, zawsze normalnie spała po jedzeniu wieczornym. Może spróbuj ją obudzić jak zaśnie przy jedzeniu i dokarmić. Moja Zuzia to jadła, spała chwilę i jadła dalej. Aktualnie Zuzka ma 8 m-cy i nadal jest na piersi, więc da się to wszystko wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita,dokladnie tak jak mowi Agusia.Ja na poczatku mialam straszne problemy mala ssac nie umiala a mimo to nie dalam jej butli.Puzniej wisiala na piersi prawie non stop przez piersze 2 miesiace,a ze byly akurat upaly to juz wogle bylo przerabane ani na dwor wyjsc ani jej odciagnac od piersi.Kapalam j i kapie do tej p[ory o 19.30 karmilam i tak spala i dojadala do ok 22 po czym juz dobrze zasypiala ,i mogla by tak do rana jednak ja ja zawsze dokarmialam na spiaco najpierw o 1 w nocy i 4 rano a puzniej tylko o 1 i tak spala do rana.Teraz wprowadzam juz coraz wiecej stalych pokarmow wiec bardziej unormowane to karmienie jest,mala ma pół roku a ja jem praktycznie wszystko na nie wiele uwazam tylko ostrgo i kwasnego unikam no i czosnku,i uwazam ze karmienie piersia nie tylo tanie ale i niezwykle wygodne jak dla mnie:)wiec wytrwalosci i cierpliwosci zycze:) A i mam pytanie do mam karmiacych,wprowadzam mojej malej kaszki,i nie bardzo wiem czy jesli robilam jej ekspoycje na gluten to moge juz glutenowa normalnie podac?Bo poszukuje kaszki bez mleka modyfikowanego najlepiej neutralna w smaku i bez glutenu,jednak albo smakowa i na mm albo glutenowa wyjatkiem jest sinlac ale to dla alegikow.A jak juz znalazlam kleik ryzowy neutralny i bez glutenu to do sporzadzenia na mm.myslicie ze moge zamiast na mm zrobic to na wodzie?mam nadzieje ze nie poplatalam o co mi chodzi hehe:P Narazie daje malej poprubowac mleczno ryzowej bananowej ale mnostwo w niej cukru no i jest na mm i malej niezbyt podchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie darowałam karmienie piersią w obu przypadkach. za każdym razem leżałam w szpitalu po 2 tygodnie - tłumy odwiedzających, stres, niewygoda itp. doszłam do wniosku, że szkoda zachodu, a dzieci mam super zdrowe. starszy choruje max raz w roku a Mańka ma 15 miesięcy i jak do tej pory raz miała katar więc ta odporność jest z góry przesadzona. poza tym jest udowodnione, że dla dziecka karmienie piersią jest ważne w tych miesiącach kiedy nie może jeść nic innego poza mlekiem, bo łatwiej mu trawić i przyswajać ważne substancje, w momencie kiedy zaczynamy podawać dziecku inne pokarmy, pierś stanowi tylko zwykły posiłek. moja Mańka jadła mm do 9 miesiąca, potem zaczęłam jej podawać zwykłe mleko o obniżonym poziomie laktozy a od 11 miesiąca wsuwa zwykłe. do tej pory dawałam jej kaszę ryżową smakową a od tygodnia po prostu na śniadanie i kolację gotuję zwykłą mannę. także nic i nikt mnie nie przekona do karmienia piersią bo nie wyobrażam sobie całego korowodu zwłaszcza w nocy z wyciąganiem cycka i proszeniem żeby się łaskawie szybko najadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita rób tak jak podpowiada Ci serce. Ja nie żałuję i nigdy nie żałowałam, że karmiłam Franka a teraz karmię Nadię piersią. Wręcz nie rozumiem problemu z karmieniem nocnym bo raczej wygodnie jest wyciągnąć cyca i czekać, aż się dziecko łaskawie na je niż gotować wodę, studzić ją i dawać mm. Pamiętam jak już Franek przeszedł na mm i nie chciał mimo wszystko zrezygnować z karmień nocnych. Później mycie butelki aby nie zaschła i aby na rano była gotowa by podać przed pracą. Jak dla mnie cycuś jest wygodniejszy baaa i o ile tańszy. Trochę powisi przy cycu na początku a później już będzie ok. Ale każdy robi jak uważa. Ja jem także wszystko nawet kwaśne, ostre i czosnek. Oczywiście początki były bardziej rygorystyczne w diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również nie wyobrażam sobie nocnego robienia butli na pół spiocha,biore mala karmie i odkladam wiec meeega wygoda:)I tez ogromnie ciesze sie z mozliwosci karmienia piersia,i nie zaluje ani jednego dnia mimo ciezkich poczatkow:)Kasiek a juz podajesz Nadii gluten normalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusia ja podaję Nadii pluton czasami w deserkach natomiast samego nie szukam w kaszkach. Nadia nie je zbyt chętnie kaszek na mm. Podaję jej pietke chleba do ciumkania więc co uda jej się zjeść to ma wtedy ma gluten. Ale podobno po ekspozycji w 4 i 5 miesiącu dzieci na cycu można już bez ograniczeń gluten podawać. Nadia dzisiaj zjadła całego danonka i podobno aż się trzesla bo chciała jeszcze. Ja bym jej nie dała ale moja teściowa zrozumiała se to dla Nadii (miało być dla Franka). Nic jej nie jest to chyba uczulenia na mleko krowie nie ma. Ja już pracuje i lekko mi nie jest ale złożyłam wniosek o wychowawczy. Zabralam Franka z przedszkola bo więcej go niebylo niż był. Może nabędzie odporności i za trzy cztery miesiące znów pójdzie. Szkoda troszkę bo się piosenek uczył i z dziećmi ładnie bawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek dlatego ja szukam wlasnie jakiejs kaszki bez mm,bo moja mala tez nie zbyt chetnie te z mm je,a jak sa to z glutenem,wiec tez slyszlaam ze niby gluten juz normalnie mozna ale jakos tak sie obawialam jeszcze.Ale zaczelam jej dodawac glutenowa w wiekszych ilosciach do obiadku,wiec nie dlugo zaczne juz normalnie,jesli ona bedzie chciala wogle to jesc:P O danonkach ktos mi kiedys powiedzial ze niby sa od 3 roku zycia ale wydaje mi sie ze nie mozna przesadzac,i wszystkiego trzeba poprobowac dac dziecku:)A kiedy mozna dac chrupki kukurydziane do pociumkania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem za popadaniem w zywieniowa paranoje. Ja podaje rozne produkty w rozsadnych ilosciach zeby urozmaicic i wzbogacic diete.Jakby tak dokladnie analizowac kazdy podany produkt,to niemowleciu najlepiej nic nie podawac. wiadomo,ze kazda mama postepuje tak,jak uwaza za stosowne. Tusia cukier jest praktycznie wszedzie. w sokach,sloiczkowych deserach,kaszkach,a nawet w Twoim mleku. chrupki juz spokojnie mozesz podac. podobnie jak biszkopty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cukier w moim mleku jest cukrem naturalnym podobnie jak fruktoza w owocach,ale to co sie nieraz widzi na produktach z zywym bialym cukrem to przegiecie sama bym tego nie zjadla a co dopiero dala dziecku!A znacie moze sklep w ktorym beda warzywa i owocki z upraw eko? bo o tej porze to na bazarkach nawet te warzywa jakies przemrozone i nie dobre sa;/ Ja tez uwazam ze nie mozna przesadzac ja swojej malej mimo karmienia piersia daje poprobowac nowych smakow juz po 4 miesiacu,no teraz juz jej bardziej rozbudowuje diete.i szczeze to nie moge sie doczekac kiedy bede mogla ugotowac obiad czy zupke ktora bedziemy razem palaszowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki jaki jest dobry pediatra w Legnicy oczywiście z NFZ bo coś trzeba wybrać a nie ma kompletnie pojęcia kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszłysmy w poniedzialek. u mnie mala zaraz bedzie miec pol roku a my stanelismy w miejscu z wprowadzaniem posilkow, bo po jelitowce musimy 3tygodnie odczekac i po tym czasie zaczac od nowa z wprowadzanim produkow:( najgorsze ze mam malej dawac duzo wody pic a ona jak widzi butle z woda to juz placze i jak wypije 20ml to sukces, juz nie wiem co mam robic zeby pila.... ja jestem zdania ze dziecko musi wszystkiego sprobowac nawet danonka, jak raz na jakis czas zje to nic dziecku nie bedzie. a jesli chodzi o produkty eko w sklepach to slyszalam jak pewien facet kupuje z kurnika kury i sprzedaje na targu jako eko i wszyscy kupuja..... tak jest pewnie tez z warzywami. i komu to wierzyc. jak sami nie posadzimy w ogrodku to nigdy nie bedziemy pewni co kupujemy , tylko skad ogrodek wziasc i czas...... jestesmy zdani na innych niestety i na oznaczenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja polecam przychodnie Familijna i dr Kowalczyk-Baranska. Jowita moj Dominik tez pluje woda.Ja podaje mu soczki. Ale u Was w trakcie diety odpadaja. Moze zapytaj pediatre czy mozesz malej dodac odrobine glukozy do wody. generalnie nie powinno sie tego robic,ale musisz ja przeciez jakos nawodnic.Albo herbatke ziolowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jowita fajnie ze juz w domu.Moze rumianek malej posmakuje,u mojej malej przeszedl lepiej niz woda,taki slaby jej robie.A jak nie to pozostanie ci pojenie jej lyzeczka.Dzieki Ania,popatrze w lidlu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kupuję warzywa tzn marchewkę i ziemniaki oraz jabłka dla Nadii w Lidlu właśnie te Bio Wydaje mi się, że skoro mają etykietę to powinny być Bio. Oglądałam kiedyś program o warzywach z marketów i rynków oraz o tych Bio i skala zanieczyszczeń tych pierwszych była ogromna w porównaniu z Eko. Jak Nadia skończy rok to będzie jadła już normalne warzywka zresztą teraz też dostaje pietruszkę czy buraczka nie Eko i jakoś żyje ;) Również uważam, że nie należy dać się zwariować z zaleceniami np. producentów mm. Zalecają oni aby dziecku nie podawać mleka zanim nie skończy trzech lat bo do tego czasu mogą pić właśnie mm. Kasa. Jowita może zrób małej herbatkę np z kopru czy rumianku. Może jej bardziej posmakuje jak zwykła woda. Albo herbatkę granulowaną dla dzieci jest z cukrem ale troszkę nie powinno zaszkodzić. A myślę, że odwodnienie jest groźniejsze niż niewielka ilość cukru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas dalej choróbsko :( mam dosyć, mała podłapała w szpitalu zapalenie gardła, tchawicy i krtani, dostaje zastrzyki -takie bolące, dzisiaj zaczelismy , jak jej nie przejdzie to w piatek do szpitala nas wyslą, ale jestem dobrej mysli, bo inaczej chyba bym sie zalamala, swięta w szpitalu :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jowita współczuję i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. u nas przyplątał się jakiś niemiły katar, zaczęło się od mojej mamy, potem ja a na koniec Mańka. na szczęście nie jest źle, tylko pierwszy dzień był trudny. zimno trochę odpuściło więc jest szansa na szybką poprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jowita a może to starsza córka przynosi choroby z przedszkola. U nas tak było, że wszyscy chorowali jak Franek do przedszkola chodził a teraz jak ręką odjął. Katar Franek dalej ma ale już nie taki straszny. Nadia dzisiaj stanęła w łóżeczku ku naszemu zdziwieniu. Franek jak miał wstać to przez kilka dni ćwiczył, próbował, klękał. A Nadia klęknęła i wstała bez żadnych prób. Dla mnie szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jowita, zastrzyki na pewno pomogą. Pewnie macie zinacef. Jest bolesny, ale skuteczny. Emilka szybko wróci do zdrowia, głowa do góry. U nas z kolei od dwóch dni panuje biegunka. Ola się męczy. Mam nadzieję, że ominie Dominika, bo za kilka dni mamy chrzciny i nie wyobrażam sobie znów ich przekładać :( Przygotowania do świąt ruszyły już u mnie pełną parą. W tym tygodniu odpuściłam sobie pracę żeby wziąć się za solidne porządki i zakupy. Jak zwykle zdana na siebie, bo mąż przyjedzie w piątek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasza lekarka od razu powiedziala ze młodsza byla w szpitalu i podlapala to chorobsko. Tak mala ma te bolesne zastrzyki ale dzisiaj byla taka dzielna i prawie nie plakala, tylko chwile krzyknela ale wzrokiem bazyliszka zmierzyla pielegniarke hihihi U nas tez przygotowania pelna para, choz z tygodniowy, opoznieniem i brakiem checi przez te choroby. ALe swieta to swieta choinka juz jest :) moja tesciowa przywiozla mi uszka i pierogi wiec cisze sie ze to dwie rzeczy juz mam bo najbardziej czasochłonne. Prezenty zamowione i juz jada do nas. No i karpik tez zamowiony. u nas w tym roku swieta male bo tylko my z mezem i dzieci, ale ciesze sie z tego bo jak jezdzimy do rodzicow to potem padnieci jestesmy do jednych 1godzina do drugich 2 przy ladnej pogodzie. A to meczy i nas i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My kończymy dzisiaj zastrzyki i jest poprawa, bo mała nie kaszle w nocy :) Zobacze bo moze podjade do naszej pani doktor jutro i sprawdze czy wszystko ok zeby sie nie martwic przez swieta. WESOŁYCH ŚWIĄT DZIEWCZYNY I PRZEDE WSZYSTKIM ZDROWYCH !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołych swiat wszystkim mamusiom,dzieciaczkom i ich rodzinom:)U nas male sarajewo,2 dni przed wigilia przeprowadzka i cale szykowanie masakra tak naprawde dopiero zaczynam odpoczywac od jutra:)Mala ostatnio do tego taka marudna wieczorami strasznie jest,i w nocy tak niespokojnie spi ze na rzesach ja ciagle chodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyłączam się do życzeń mimo, iż Święta dobiegają końca. Ale jeszcze Szczęśliwego Nowego Roku życzę. Tusia moja Nadia też śpi strasznie :( niestety od czasu chorób dzieci zaczęła zasypiać przy cycu w nocy (bo ja zasypiałam także, padając na pysk po walkach z chorobami) i teraz nie chce spać bez cyca :( A, że już wstaje w łóżeczku to nie ma szans ją położyć i głaskać bo wędruje po całym łóżku. A jeśli staram się ją olać to stanie mi nad głową i woła mnie i szarpie przez szczebelki za rękę. A tak z innej beczki jak chronicie dziecko stojące w łóżeczku przed uderzeniem się w poręcz. Mam na myśli ząbki, bo Nadia strasznie podskakuje na nóżkach przy poręczy łóżeczka i aż mi ciarki przechodzą. Nie pamiętam aby Franek tak skakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek u nas problem jest od jakiegos tygodnia,nie wiem co sie stalo do tej pory mala fajnie juz zasypiala polezalam z nia pojadla pomarudzila troche i zasypiala potem przenosilam ja do lozeczka i przez cala noc tylko raz sie budzila na cyca,a teraz istny horror,nieraz drze sie przez dwie godz i ani jesc ani spac ani lezec ani siedziec cyrk jakis nieraz mam wrazenie ze sama nie wie co chce.A jak juz zasnie to nie ma szans jej odlozenia bez placzu,albo to zeby daja o sobie znac albo znow brzuszek tyle ze nie wiem czemu wszystko juz eliminowalam:(A na lozeczko sa specjalne silikonowe nakladki chroniace dziecko prze uderzeniem i wybiciem zabkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×