Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trebron

Chcę odejść od żony...

Polecane posty

Gość Trebron

... i nie kieruję się gorącym uczuciem do innej kobiety czy zmianą partnerki do życia intymnego, albo znudzeniem wizerunku żony (cały czas mi się podoba). Po prostu mam dosyć tej atmosfery w domu. Między nami nie ma miłości, życia intymnego, przyjaźni ani żadnego z innych czynników tworzących małżeństwo. Po prostu żyjemy razem ale obok siebie. Pozostaje tylko dziecko, które także nas nie łączy ale dzieli (podejście do wychowania). Naprawdę nie jestem złym facetem (nie palę, nie nadużywam alkoholu, nie puszczam się z innymi kobietami, nie klnę, nie znikam na piwo z kolegami, potrafię gotować). Może jedyna "wada", że nie jestem "pantoflem" i nie robię wszystkiego na zawołanie jak sobie zażyczy. Ona tylko wiecznie niezadowolona albo zła. Może dlatego, że ja wyłączyłem się z wychowania dziecka po tym jak kilkakrotnie zasugerowała mi, że mam nie ingerować w sposób wychowania dziecka. I tyle. Tylko, że nie mam dokąd pójść (chyba, że na cmentarz) Ale tam jeszcze za wcześnie... (Chyba, że "Góra" tak zadecyduje)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A długo jesteście razem? Ile lat ma dziecko? Staraliście się w ogóle coś z tym robić, zaczynając od rozmowy...może terapi? I jak to było na początku? Czemu wzieliście ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
treborn- to będziesz pierwszym tu uczciwie rozwodzącym się mężczyzną...Może gdy powiesz zonie o swym zamiarze zmieni swe podejscie? zastanowi się? może separacja sprawi, że odkryjecie że więcej was łączy niż dzieli?Oby dało się naprawić to, co zepsute. Ale chylę czoła- uczciwy z Pana człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
" kot13 treborn- to będziesz pierwszym tu uczciwie rozwodzącym się mężczyzną...Może gdy powiesz zonie o swym zamiarze zmieni swe podejscie? zastanowi się? może separacja sprawi, że odkryjecie że więcej was łączy niż dzieli?Oby dało się naprawić to, co zepsute. Ale chylę czoła- uczciwy z Pana człowiek. " Całkowicie się z tą panią zgadzam. Jest jednak jeden warunek. Separacja jest dla osób ,którzy na dzień dzisiejszy nie mogą się dogadać ale tkwi w nich wzajemne do siebie uczucie . Rozłąka może to uczucie odnowić. Jeżeli oboje będziecie tego chcieli. Separacja nie może być jednak szantażem bo tylko spotęguje wzajemne żale. Na ten temat powinieneś uczciwie z żoną porozmawiać. Co do dziecka ,źle robisz wyłączając się z jego wychowania. Ono nie jest niczyją własnością ,,,,,,,, matki też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyyyyy facet
jesteś prawie więty. A masz już aureolkę ? Kolejny któremu się małżeństwo znudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firana
" pod pantoflem: nie jesteś - ale wychowanie dziecka odpuściłeś , bo tak ci żona zasugerowała - widzisz tu dysonans ? nikt normalny nie przekreśla małżeństwa z tak błachego powodu - i ciekawe co na twój temat powiedziałaby żona . chesz rozbić rodzine - bo siez żoną nie mozesz dogadać ? podaj lepiej prawdziwy powód .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
kobiety tak same bez powodu tez nie sa narzekajace, najwidoczniej Ty rowniez nie jestes bez winy dla mnie duzy minus masz za to ze odposciles wychowawania dziecka :-o no prosze Cie... ile Ty masz lat? to tak na zlosc zonie? cos a'la meski foch??? polecam obojgu wizyte u psychologa albo mediatora, bo nie [otraficie sie dogadac macie dziecko, zrobcie wszystko zeby mialo pelna rodzine , to ze nie potraficie sie godagac to nie jest powod do odejscia, niedlugo ludzie beda rozwodzic sie bo zupa byla nie taka :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mu wierzę
powód może banalny ale........ wiem jak to jest zyc obok. Niby wszystko ok , ludzie z zewnatrz postrzegają wasze małżeństwo jako dobre a gdy jesteście sami milczenie , cisza , boli.. jestem samotna do bółu, chyba nikt ze znajomych , rodziny nie mógłby w to uwierzyć. bywa... jeśli czujesz ze nie dacie rady to faktycznie lepsze rozstanie , niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trebron
Odpowiadam na Państwa pytania i oskarżenia: 1) tyyyy facet - nie znudziło mi się małżeństwo - czekałem na nie dość długo i byłem szczęśliwy, że udało mi się to osiągnąć. 2) firana - wychowanie dziecka nie jest jedynym problemem - tak jak napisałem (nie istnieją czynniki wiążące to małżeństwo). 3) SanSanSan - pewnie, że nie jestem bez winy; wina zawsze leży po obu stronach, jednak NIGDY się nie zdarzyło, żeby żona wyciągnęła "ugodową rękę" w przypadku jakichś problemów (sporów) - a ja już mam dosyć ciągłego układania się. Oboje jesteśmy przed 40 - więc nie szczawiki. Wizytę u psychologa już proponowałem - "2-ga połówka" nie jest zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trebron
firana - nie raz usłyszałem coś nieprzyjemnego kiedy ingerowałem w zachowanie dziecka i dlatego odpuściłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
problemy z dzieckiem są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaliinnkkaa2
Jestem po rozwodzie 10 lat,była to najlepsza decyzja w moim życiu.Nieraz poprostu się coś wypala i nie ma sensu ciągnąć bo jest jeszcze gorzej.Jesteś przed 40 możesz spróbóbować ułożyć sobie życie na nowo.Ja zaryzykowałam i od 4 lat jestem szczęśliwą żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obiektywna1234
To odejdz i daj w końcu swojej żonie odetchnąc od tej nudy, monotonii, braku przyjemnośći...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atramencik123
Może jeśli w końcu odejdziesz to zrozumie co straciła. Szkoda tylko dziecka. Ja to nawet bym chciała żeby mój mąż więcej ingerował w wychowanie naszego syna. On zawsze pyta o wszystko, co dotyczy małego :) Wygląda na to, że jesteś facetem w porządku i to raczej żonie nie zależy na waszym związku. Więc po co się męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
wychowanie syna bez ojca jest niekompletne. Corki zresztą też ale w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja3535
Doskonale Ciebie rozumiem. Już raz podjęłam decyzję o odejściu od męża. Zmieniłam zdanie. Róznimy się charakterami. Mamy inne podejście do wychowania dziecka. Wiem, że nie pasujemy do siebie. Nikt nikogo nie zdradził itd. Jesteśmy 12 lat po ślubie. Chyba tylko dziecko trzyma nas przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja3535
Ile lat jesteście po ślubie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batunik
idz facet jak masz iść a nie nudz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
proszę Panstwa- a co z pracą nad sobą? jakiegoś mnie Panie Boże stworzył takiego mnie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam że przede wszystkim powinieneś zdobyć się na bardzo szczerą rozmowę z żoną na spokojnie bez wytkania błędów i szukania winnych ...powiedz jej o swoich odczuciach...że myślisz o rozwodzie.... że chciałbyś ratować Wasz związek ale do tego potrzebnych jest dwoje ludzi bo Ty sam nic nie zwojujesz jeśli oboje nie będziecie się starać....i zobaczysz co żona na to ?...być może to coś zmieni na lepsze... ale może być i tak że sama myślała o rozstaniu ale nie miała odwagi tego powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może żona dlatego tak się zachowuje, bo może czeka aż ją Pan zostawi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcooo
..chcesz to zrób. kobieta wiecznei gderająca, niezadowolona może zamienic smak zycia w suchy popiół, po jakims czasie to aż zyć się nie chce, wracac do domu, człowiek dusi się...czasami jest tak że 2 osoby juz nie mogą ze sobą zyc w pełenj bliskości atmosferze..narosłe błedy w pozyciu, jakeis schematy czasem niemożliwe do zmienienia(zawsze się godziłes z nia, bo ugodowy jesteś, teraz ona naturalnie uważa że rządzi i masz na wsztsrko się zgadać, jej bezkompromisowość-kobieta nie odda takiej władzy,nie jest zdolna do takiego samoograniczenia, to nie jej natura)....na TWoim miejscu-przygotowałbym sie do rozwodu emocjonalnie oraz organiznacyjnie(prakttycznie) i porozmaiwał z nią o wszystkim. jeżeli nie bedzie zmiany-zrób to i zyj szczęśliwy.każdy zasługuje na szczęście. tylko apmietaj-najpierw przygotuj się a potem z nia pogadaj, zastanów się, to dobra kol;ejność...:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę śmieszny jest autor tego tematu: o sobie w samych superlatywach pisze, o żonie zaś w samych oczerniających słowach. Świety czy co ? Ale przecież święci nie oczerniają innych, są pełni miłości. Cos mi tu śmierdzi. Ktoś ci napisal : a co z pracą nad sobą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myśle ,ze autor - meżczyzna prawie 40 letni pewnie przeżywa kryzys wieku średniego i kombinuje jakby sie tu " urwać z łańcucha ", ale opini sobie nie zepsuć . no to wyszukuje na siłę problemy , rozdmuchuje je i tylko czeka ,aż mu ktoś przylaśnie ze słowami -racja chłopie , rzuć babę . tobie też sie cos od życia należy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam szukaaama
wredota topik jest o jego zonie ktora jest szmata nie do zycia i to jest problem nie widzisz tego?? ze debilka z siebie robisz i probujesz niby osmieszaja =co pisac o swietych itd, smieszne a zarazem zwyczajnie prostackie to jest. tffuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak Rosa
Trebron u mnie sytuacja wygląda podobnie. W tym roku złożę ostatecznie pozew o rozwód, bo nie ma o co ani z kim już walczyć. Chociaż szkoda mi rodziny bardzo. Mąż nie chce terapii, nie chce nawet porozmawiać i nie widzi żadnego problemu. A problem jest bo oprócz wspólnego dziecka i dachu nad głową a także kredytów nic nas nie łączy. Kompletny rozkład więzi uczuciowej. Mąż na propozycję rozwodu najpierw płacze a znów za chwilę mówi, że chce abyśmy byli razem i tak od 1,5 roku. Jestem już tym wszystkim zmęczona. Czasami myślę, że on czeka aż ja wezmę wszystko w swoje ręce i to załatwię sama a on potem powie, że ja chciałam się rozstać.. Nie ma dialogu, więc nie wiem jak jest naprawdę i chyba już się nie dowiem. Jest mi przykro. Układać sobie teraz życie od nowa, samotna kobieta z dzieckiem przed 40 stką..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
ale wiecie Panstwo, że prawdziwe życie nie jest takie , jak w reklamach telewizyjnych a także brazylijskich telenowelach? mam nadzieje że osoby tu piszące są tego świadome bo jak nie to upadek na pupę będzie bolesny. zwłaszcza dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Ja myślę ,że w naszym kraju to przede wszystkim kobiety są nieodpowiedzialne.Są przyzwyczajone do postawy roszczeniowej i tak wychowują dzieci. Te dzieci same kiedyś założą rodzinę i będą tak samo postępować. Państwo bardzo pomaga w patologicznym wychowaniu. Trzeba to zwalczać!!!!! Każdy jak może i w swoim środowisku. Trzeba też chodzić na wybory i wiedzieć na kogo się głosuje. Ci ludzie stanowią prawo a później my się z tym bujamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapyziały
No to jest właśnie to myślenie ... Zamiast żalic się kmiocie na kafeterii powinieneś porozmawiac z żoną i jej o tym wszystkim opowiedziec. Jesteś pantoflem ! pierdoła z ciebie ! istna pokraka życiowa . Przyleci do panienek na kafe i płacze...wracaj do mamy da ci cyca i znikną twoje problemy. Biedna ta twoja żona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
nie zgadzam się , kobiety są mniej racjonalne a bardziej emocjonalne- winię zniewieściałych mężczyzn za fakt, iż nie potrafią utrzymać rodziny w kupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×