nie uprawialam seksu z mezem prawie rok

najpierw dlatego bo mialam male problemy ciazowe, potem po ciazy bo przez 1,5 mies bylam w pologu. myslicie ze maz byl mi zawsze wierny?

jesli cie kocha to pewnie jest wierny jesli nie kocha to roznie moglo byc

i skomplikowane.. niewiemy czy twoj by był.. moj pewnie tak...

a loda mu robiłaś? biedny chłop w sumie ja nie moge tygodnia wytrzymac jak moj jest chory a co dopiero rok?

7 lat bez seksu z męzem :P

myślałam, że ja jestem rekordzistka, 4 lata :D

biję Cię na głowę - 8 lat...

kot13 biję Cię na głowę - 8 lat... Że przepraszam, ile???

tu jest raczej ukryty podtekst..7 lat bez sexu z mezem,co oznacza,ze z kims innym sex byl :P

8- mimo że jestem naprawdę namiętną osobą. cóz- trudno przełamać impas.

impas?? a potrzeby? a milosc?? 8 lat - ja pierdziele. No chyba, ze zdradzalas...

a co ma piernik do wiatraka- każdy kto jest choć trochę doświadczony powie , że wolałby 1000 razy z mężem niż z wiecznie stwarzającym problemy kochankiem. ja już wiem, że nie warto mieć kochanka.

chciałabym bardzo to zmienić ale chyba się nie da:-)choć , nie próbowałam - może jakoś blokadę da się zdjąć w głowie:-) inne sfery życia- idealne. ta- zamknięta na zawsze(tak przynajmniej mi się zdaje)

ja się w ogóle nie sekszę i żyję :P a mam faceta i planujemy ślub :D

no właśnie- cieszmy się każdym dniem:-) stwarzanie sztucznych problemów niczego do życia nie wnosi:-)

kot13 no właśnie- cieszmy się każdym dniem stwarzanie sztucznych problemów niczego do życia nie wnosi O Chryste, nie wierze...

błogosławieni co nie widzieli a uwierzyli:-) co ona- nie spodziewałaś się po mnie?;-) jeszcze nie raz zaskoczę:-)

A pozniej będzie "mąż mnie zdradza, pomocy!!":D Nie spodziewalam sie, ze mozna tak zyc..i to zgodnie

:-))))))))) nie, nie zalożę takiego topiku o którym piszesz:-) jestem po pierwsze zpyt interesująca osobą by mąż mnie porzucił dla innej a jeśli idzie o romanse- hmm- nie interesuję się ewentualnym pokątnym seksem męża - dla mnie takowego po prostu nie ma- nie lubię śledzić ludzi.

Jesli jest tak jak piszesz i Wam obojgu to odpowiada to najwazniejsze. Kazdy jest inny, tylko gdzie ta jedna z najwazniejszych sfer w zyciu? Po prostu mnie zszokowalo. Zalezy jeszcze od Waszego wieku, stresu, przemeczenia, no ale..zakladam ze nie jestes stara:)

niestety uwielbiam seks. Ale jakoś sobie radzę.. Jest ok , mąż jest wspaniałym mężczyzną- ale cóż, za kryzys trzeba było zapłacić...Wiesz, jak się raz wyjdzie z małżenskiego łóżka to potem trudno do niego powrócić- dlatego zawsze odradzam takie rozwiązania.

Mam nadzieje, ze nie bedzie mi nawet dane to zrozumieć.. Ale z tego co piszesz to wyszliscie z kryzysu, to dlaczego nie wrocila ta sfera? Skoro kochanie sie, chcecie byc razem, piszesz ze maz jest wspanialym czlowiekiem...

dobre pytanie ona...po prostu nie wyobrażam sobie tego, choć pamiętam że seks z mężem był naprawdę udany. Jeśli to sobie wyobraże, to być może tak się stanie ale teraz mam jakąś blokadę w głowie.

Kot, a spicie w jednym łożku?

O kurcze tak czytam i az usta otwieram ze zdziwienia. Powaznie, bo nie rozumiem PO urodzeniu dziecka nie moglismy sie doczekac, teraz nawet z nieprzespanymi nockami z maluchem i praca od rana do nocy a i tak znajdujemy radosc, chec i czas przede wszystkim.

królowo, gdyby tak było nie byłoby problemu z seksem. Mamy oczywiście osobne sypialnie.

kryzys po urodzeniu jest dość częsty ,wiec ten rok nie jest niczym wyjątkowym,ale 8 lat szokuje:P

nie wierze...jak to mozliwe? Ja tez otwieram usta ze zdziwienia! Jak to musi nieziemsko oddalac ludzi od siebie...

KOt, baaardzo dziwni jesteście :-) poza tym jak moglas nie skorzystac ze znanej w przyrodzie opcji "seks na zgode"? ;-)

u mnie to nie był kryzys po urodzeniu dziecka bo dziecko miało 6 lat gdy się kryzys zaczął:-)