Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alaska nebraska

Zmuszanie do chodzenia do Kościoła

Polecane posty

Gość alaska nebraska

Dziś Boże Ciało. Śpię sobie smacznie a nagle wpada mama i mnie szturcha mocno i krzyczy: Wstawaj szybko! Idziesz do Kościoła z nami, dziś jest wielkie święto!!!!!!!! :O Zawsze oznajmia mi wiadomość o pójściu do Kościoła jakbym co najmniej miała iść na ścięcie głowy a ona by była egzekutorem ;/ Przez to tracę kompletnie ochotę, bo ona mi tylko obrzydza pójście na mszę. Lubię czasem sama z siebie pójść do Kościoła, ale gdzieś indziej, choćby do miasta (mieszkam na wsi) do klasztoru albo często jeżdżę do Lichenia (często to dla mnie 2-3 razy w roku bo mieszkam 80 km od Sanktuarium). Tam jest pięknie, ale nawet nie o to chodzi. Jak widzę to zaangażowanie i powołanie księży to aż chce się modlić. Także jestem zmuszana. Poszłabym dzisiaj gdyby nie to, że jest parszywa pogoda a w dodatku mam okres. Jak mam okres to nawet do szkoły nie chodziłam (jestem po maturze). Ja po prostu wtedy nie funkcjonuje, ale najwyraźniej mama która też jest kobietą tego nie rozumie :O Was też zmuszają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta grzechu warta.
kiedys teżtak mialam .. hehe ale dziś juz mieskzam z mężem i mama nie ma na to wpływu:) niestety pewnie póki mieszkasz pod jej dachem... takie polskie stereotypy katolickich rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczej
A ja np. poszłabym na procesję dziś, ale wiecie - u mnie na wsi jest to chyba rodzaj zawodów sportowych ta procesja. Co to ma być? To już zakrawa na szaleństwo. Naprawdę. 2 km trzeba biec rano do kościoła na dole, który jest malutki, maluteńki drewniany kościółek słuchajcie i co - no to jak tam dobiegniesz to i tak nie wiem na którą, żeby na mszy nie moknąć (jak dziś) bo to malutki kościółek. No i z powrotem do mojego kościoła 2 km i tu msza. No wiecie - to jak już idę 2 km do tego sąsiedniego kościółka to tam msza, nie? Nie - to procesja i na koniec msza u nas. Wiecie co - tak jakby nie można było z 1 kościoła wyjść i wrócić w to samo miejsce. Zawsze tak było, ale teraz nie. No ja mam tego wariactwa dosyć. NA SZCZĘŚCIE ostatnio wyrzucili mnie z ubezpieczenia zdrowotnego i mam to gdzieś. Ja sie pytam - czy to jest wyznanie wiary czy długodystansowy bieg wariatów? Bo dla mnie to drugie. I wiecie co zrobiłam? Sprytnie poszłam sobie do kościoła NA KOŃCU MOJEJ ULICY wczoraj i dziś też tam pójdę - wczoraj za procesję dzisiejszą i dziś na mszę. Tyle. I wiem w sobie, że Bóg się na mnie nie obrazi. No wiecie - idiotką jakąś nie jestem żeby 4 km latać jak down chory na łeb bo ksiądz se tak wymyślił. No to w tym roku jak mi sie samochodem nie chciało gdzieś indziej jechać to wcale. I tyle. I słusznie bo na benzynę nie mam. Co to ma być i koniec jak dla mnie. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto wam każe iść na procesję? innych mszy nie ma? :) dzieciaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczej
wiecie co - nie chodzi mi o to, że żałuję czasu dla Boga - nawet 2 godzin. W dowód na to jeszcze pójdę tu raz do kościoła na 1 mszę za tę procesję co trwa 2 godziny. ale wiecie - ciekawe ilu ludzi tam poszło bo to jest takie sztandarowe, że ja tam nie poszłam i wielu ludzi tak zrobi na pewno myślących bo to wariactwo jest. Msza powinna być przed procesją a nie po, nie? Bez sensu. 2 km procesji i msza na końcu. Ale idiotyzm jak dla mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczej
Wiecie co - to jest takie coś jakby w miasteczku gdzie są 2 kościoły - 1 normalny i 1 drewniany na 100 osób była procesja z jednego do drugiego kościoła. Uważacie, że to jest normalne? Dla mnie to jest CHORE UMYSŁOWO :( Sorry. Nigdy nie widziałam czegoś takiego, a na wsi wiecie - ksiądz jak wójt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobarefleksyjnaraczej
Ma ktos może tak - 2 kilometry pomiędzy jednym a drugim kościołem i teraz leć sobie 2 km z twojego domu do tego malutkiego, tam moknij na mszy albo wcale - z powrotem do swojego i tu msza. No wiecie - nie podoba mi sie to TYM BARDZIEj , że te parafie nie mają ze sobą wspólnego nic. Naprawdę. Pod żadnym względem - historycznym także. jeden kościół jest z objawienia wybudowany - na miejscu objawienia, a drugi jest za pieniądze protestantów. I tyle. No to wiecie, żeby jeszcze coś wspólnego - nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta grzechu warta.
współczuję ci takich dylematów .. u mnie pod blokiem juz budują ołtarzyk na procesję i to tyle z bożego ciała dla mnie , chodze kiedy czuję że chce i mam taka potrzebe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfhh
Jestem zdania ze zmuszanie do chodzenia do kosiola to tez grzech ;] Jestem katolikiem , jednak chodzenie do kociola tylko dlatego ze ktos cie do tego zmusza jest dla mnie grzechem oczywiscie grzechem osoby ktora cie sila zmusza do chodzenia do kosciola... Czlowiek ma wolna wole , katolik powinien chodzic do kosciola ale nie powinno sie zmuszac drugiej osoby sila do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaska nebraska
ja w Boże Ciało jak jest gorąco zazwyczaj i ogólnie zawsze stoję na dworze bo jest tyle ludzi a ołtarze są rozrzucone po całej okolicy a jest ich chyba 5. Ale już nie chodzi czy to święto czy zwykła msza. Chodzi mi o to, że mnie ktoś zmusza do modlitw, do Kościoła. Ja jestem wierząca ale jak się źle czuje, to jak mam chodzić? :O Czasem nawet jak jestem z mamą w Kościele to mnie szturcha i robi miny, bo nie śpiewam razem z nią, albo powie mi że trzymam ręce nie tak :O No ludzie mi prawie dwudziecha strzeli niedługo! A ona jak do dziecka;/ Najgorzej jest z babcią. Jak nie pójdę w niedziele do Kościoła (a chodzę tak raz w miesiącu) to się burmuszy i mi dogryza, bo to taka opryskliwa kobieta jest;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem dorosłą kobietą. Chodzę do Kościoła, ale czasem mi się nie chce. Miałam pracę gdzie pracowałam w niedzielę. Mieszkam z rodzicami. Wyobraźcie sobie jaj matka się zachowuje jaknie idę. Czasami poprostu źle sie czuję, a czasem chciałabym zostać w domu. Już niedługosię wyprowadzam prawdopodbnie. Mam dość wtrącania sie we wszystko( dodatkowo jestem jedynaczka)matka zatrzymała się chyba na etapie kiedy byłam dzieckiem. Czasami mam wrażenie że jako dziecko mialam wiecej swobody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×