Gość iceberg Napisano Luty 5, 2015 masz racje, najważniejsze to pookładać sama/samego siebie a dopiero później można próbować dać komuś i sobie szanse. Nie jest to chyba łatwe jak się jest mocno ''pokręconym'' przez życie. Powiem Wam, że ja nie wiem czy umiałabym z kimś żyć, wydaje mi się to takie niemożliwe. Z jednej strony chciałabym, a z drugiej wiem że nie ma u mnie już miejsca na kolejna pomyłkę, a nikt nie zagwarantuje mi ze coś się uda.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48 Napisano Luty 5, 2015 Pewnie, że nie jest łatwe, ale co w tym naszym życiu jest łatwe? Chyba nic...:) Tylko czasem to ryzyko się opłaca :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iceberg Napisano Luty 5, 2015 oczywiście w poprzedniej wypowiedzi chodziło mi o to żeby poukładać samą siebie bo pookładać to można pięściami i to najlepiej worek treningowy z podobizna ex ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rok po i nadal źle Napisano Luty 5, 2015 Macie racje najpierw trzeba sobie wzystko poukładać. W głowie i sercu. Ja na razie próbuje. Zdaje sobie sprawę że nowy związek może wiele zmienić w życiu. Ale mi też się nie chce. I trochę się boje. Oczywiście mówię hipotecznie brak kandydatów na horyzoncie ;) Ale dużo myślę o przyszłość. Głównym bohaterem tych rozmyślań jest eks i oczywiscie wyobrażam sobie jak zostaje porzucony i czuje to co ja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zostanesobą Napisano Luty 28, 2015 Hej samotni rodzice chętnie tu do Was dołączę, zawsze to raźniej tę samotność znosić. Ja jestem tak oficjalnie sama od Mikołaja - ot taki prezencik od męża. Mam 34 lata i 3 córeczki. Pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rok po i nadal źle Napisano Marzec 1, 2015 3 miesiące. Mało. Ja byłam po takim czasie cieniem człowieka. Mam nadzieję że ty czujesz się lepiej. Trzymaj się cieplutko. I pisz. U mnie minęło już 16 miesięcy. I bajka to nie jest :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zostanesobą Napisano Marzec 1, 2015 Na początku było tragicznie, nie miałam siły zająć się dziećmi. Pamiętam mój ból kiedy sobie uświadomiłam,że nie dość,że mąż nas porzucił to jeszcze ukradł matkę dzieciom, bo nawet nie słyszałam co do mnie mówią a potrzebowały pomocy przy lekcjch czy pogadania. I jeszcze potrzebujące całej uwagi niemowlę. Święta Bożego Narodzenia - chyba przestały dla mnie istnieć od zeszłego roku. Ale w święta nie widziałam go 3 dni i było jakby ciut lżej. Miałam wsparcie rodziny i sąsiedzi chodzili i też pomagali i podnosili na duchu ( do dziś mnie podtrzymują ). Po Nowym Roku pierwszy raz wstałam i stwierdziłam,że nie mam wyjścia. Muszę zacisnąć zęby i iść dla dzieci i dla siebie. Byłam tydzień u przyjaciółki z dziećmi i nie mślałam o nim. Jest coraz lepiej, choć po moim powrocie męża wzięło na przytulanie i wybaczanie a jest z dalej z kochanką i to mnie na nowo rozłożyło! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxx-66 59 Napisano Marzec 1, 2015 Tak to jest na początku rzucają nami rózne emocje żal, ból,miłość ,wrogość one bedą przeplatać sie i trwa to nieraz latami czym osoba wrażliwsza tym dłużej . nie bedę kłamał ze bedzie łatwo ale z czasem ból bedzie znośniejszy ,nie bójcie się mówić o tym to mi pomogło i wielu osobą z tego topiku . my nadal tu jesteśmy i autorka też tego topiku piszemy na innym podobnym ale chętnie i tu popiszemy / i głowa do góry nie szukajcie na siłe nowego zwiazku to nie zadziała musicie najpierw uporać się z sobą by twardo stanąć na nogi z osobami podobnymi to dużo łatwiejsze pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zostanęsobą Napisano Marzec 1, 2015 Witaj Max66 Tez potwierdzam, jak się czlowiek wygada a szczególnie temu co jest po podobnych przejściach to jest naprawdę lżej. No i człowiek nie jest już taki sam w tym bólu. A jak jeszcze poczyta, że inni zdradzeni już są na kolejnych etapach i mniej boli albo nawet że dobrze się stało, bo są teraz o wiele bardziej szczęśliwi to dodaje nadzei, że warto przetrwać. W końcu podobno wszystko w życiu ma swój sens. I masz rację nic na siłę. Szukac nikogo nie zamierzam, na razie nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że w ogóle komuś zaufam ...no i z trójką dzieci to potrójnie trudne. A co kiedyś? Nie wiem, na razie znajdę siebie na nowo. Porobię nowe rzeczy ( zapisałam się na tańce ) , wrócę do hobby. Odwiedzę rodzinę itd.. Zresztą dopóki nie dojdę do siebie i mąz nie zacznie być mi obojetny to tylko skrzywdziłabym tę nową osobę. Hmm na jakim wątku jeszcze piszecie..to ja chętnie i tam zajrzę. Jeśli możesz podaj linka. A jak u Was teraz wygląda, bo pewnie już trochę czasu minęło. Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę! U mnie dość miło, za oknem wiosna a w piekarniku ciasto pachnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rok po i nadal źle Napisano Marzec 1, 2015 Na jakim etapie jestem? Czuję złość na eke i jego nową pannę. I życzę im jak najgorzej. Nie mogę się doczekać kiedy będą mi obojętni. Już prawie nie płacze. Przy 3 latce jest dużo pracy, więc na brak zajęcia nie narzekam. Ale z drugiej strony nie mam czasu dla siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iceberg Napisano Marzec 1, 2015 czesc, nie wiem czy da sie przejsc ponad tym wszystkim chyba trzeba po prostu nauczyc sie z tym życ.... ja juz mam za soba najgorsze, teraz wierze ze bedzie lepiej, wierzy tez w to osoba ktora poznalam, na razie sie zaprzyjaźnilismy i chyba zmierzamy dalej, cholernie sie boje wejsc w nowy zwiazek ale troche zal nie sprobowac, problem w tym ze nie moge pozwolic sobie na pomylke bo mam dziecko i nie chce zadnego rozczarowania. Czy moze byc tak ze mozna byc pewnym ze warto wejsc w nowy zwiazek? czy mozna miec w sobie tyle sily zeby nie mierzyc kogos miara swojego ex? czy mozna umiec spojrzec na kogos bez patrzeia przez pryzmat swojego poprzedniego nieudanego zwiazku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxx-66 59 Napisano Marzec 2, 2015 piszemy na Samotność jest straszna... zapraszam iceberg każdy ma takie obawy to naturalne i powiem bardzo złe strach przed ponownym zranieniem powoduje ze mozemy stracić szansę na coś pieknego to błedne koło ale nie wolno się tak zamykać na nowe zwiazki . łatwo się gada ja sam tego nie potrafię chodz wiem ze tak trzeba inaczej juz zawsze bede sam pozdrawiam zmykam do pracy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zostanęsobą Napisano Marzec 2, 2015 Hej! Znajdę i zobaczę też ten inny wątek! Hmm a co do związków - no właśnie STRACH SIĘ NIE BAĆ! A z drugiej strony to ci co zdradzają idą i bawią się dobrze, nie są samotni a my do końca życia mamy żyć w samotności. Nam to dopiero się należy...no tyko dzieci :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iceberg Napisano Marzec 4, 2015 cześć, masz racje - Zostanęsobą 2015.03.02 - to Ci co zostali porzuceni, zdradzeni, skrzywdzeni jako jedyni maja obiekcje przed odebraniem od życia odrobiny szczęścia, ale niełatwo jest przełamać strach i zaufać na nowo. Nie wiem czy moja znajomość okaże się warta mojego zaangażowania, nie wiem co powiem za rok, dwa czy pięć patrząc na to wszystko z perspektywy czasu, ale wierze że już było wystarczająco wiele rozczarować w moim życiu, że już chyba wyczerpałam limit i że w końcu i mnie może spotkać coś dobrego - oby.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxx-66 59 Napisano Marzec 4, 2015 iceberg zapraszamy http://f.kafeteria.pl/temat/f19/samotnosc-jest-straszna-p_6085385/152 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 19, 2015 Nie ma co się martwić. Głowa do góry i będzie dobrze. Może warto spróbować poznać kogoś dzięki czemu nie będzie się samotnemu? Są portale randkowe. Niektóre są bezpłatne np. dyskoteka.co Może pomoże Ci ten portal kogoś znaleźć? Spróbuj! Wydaje mi się, że warto rejestrować się na portalach randkowych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 26, 2015 Samotna mama to stan umyslu, tak mysle. Mam 16 letnia corke, partnera od 10 lat. Mam wrazenie, ze ciagle musze wybierac. Corka jest zazdrosna o partnera, 16 lat - sami wiecie jaki to trudny wiek. On nie mieszka z nami na stale, trudno budowac relacje rodzinne w takim ukladzie. On nigdy nie rozmawial z nia tak na powaznie... Duzo mojej winy, chcialam uchronic jedno od drugiego, szukałam kompromisow, odpuszczalam jednemu i drugiemu. Z perspesktywy czasu mysle, ze to tylko moja zasluga ze jestesmy razem ale tak naprawde te swieta pokazaly mi ze przegralam. To jest dobry czlowiek ale relacje sa trudne. Meczy mnie to. Lzy leca same. Ja i corka siedzimy razem, on sam w sypialni z komputerem na kolanach. Czuje sie samotna matka ale nie sama. Dlatego uwazam ze to stan umyslu. Gdybym mogla cofnac czas, nie wiem czy zrobilabym inaczej. Jesli nie bylabym kompromisowa, nie bylabym z Nim. Gdybym byla sama tez pewnie bylabym nieszczesliwa. Nie ma zlotego srodka, niestety.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 27, 2015 Chętnie poznam samotnych rodziców z dzieckiem/dziećmi. Ja mieszkam w województwie podkarpackim. Piszcie aea81@wp.pl Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 27, 2015 Jestem mamą córki która skończyła 10 lat. Chętnie poznam nowe osoby z dzieckiem/dziećmi. aea81@wp.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna 40 Napisano Grudzień 29, 2015 Witam ,też jestem samotną matką od 4 lat. Obecnie mój syn ma 13 lat spotykam się z kimś od roku. Nie żądam by pokochał mojego syna ale by jakoś oboje się tolerowali. Czasami jest ok ale czasem mój partner obraża sie na mojego syna i wychodzi od nas. Oczywiście ze słowami " że to moja wina , że źle go wychowuje, że on by go ustawił itp" Sam ma już dorosłe dzieci i z tego co wiem on zawsze dużo pracował i wychowaniem dzieci zajmowała sie jego ex. Proszę o poradę osób , które są w podobnej sytuacji. Kocham mojego partnera, ale czasem nie wiem co dalej robić. :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość janekjanek126 Napisano Kwiecień 24, 2016 Witam. Jestem samotnym ojcem wychowującym 2 dzieci. Dzieci są dla mnie wszystkim jednak..... No właśnie mam w zasadzie tylko dzieci. Myslałem że tak już zostanie na zawsze. Jednak z czasem widzę że to nie wystarcza. Brakuje jeszcze kogoś. Kogoś komu nie w głowie tylko zabawa. Kogoś kto brzydzi się kłamstwem tak jak ja.Kogoś z kim można wyjść na spacer, do kogo można zawsze się przytulić z kim można zawsze i o wszystkim porozmawiać. Jestem ze śląska. mój adres : janekjanek126@gmail.com Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość KGN Napisano Maj 2, 2016 Ciekawi ludzie i forum też bardzo ciekawe , ale chyba już zapomniane niestety .. A szkoda . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 2, 2016 Janek ja tez mam takie mysli jak Ty .Skad jestes tak oile tyle,ja tez ze Slaska. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość janekjanek126 Napisano Maj 2, 2016 Jestem dokldnie z Siemianowic. Masz ochote to napisz janekjanek126@gmail.com Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 2, 2016 KGN dziś dlaczego zapomniane ci sami ludzie pisza na innym podobnym temacie ,powód chyba jest taki ze sa juz na innym etapie , nie którzy juz nie tacy samotni lub pogodzili sie z byciem samotnym rodzicem ,chodz mogę się mylić i to sa moje domysły co do powodów ze piszą gdzie indziej ale sledzę ich na innym temacie tym co podał maxx pisza nadal tam te same fajne osoby co tu były Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 3, 2016 Witam Też mam dość jak większość tu piszących samotności, choć jest obok mnie syn lat 8. Jednak nie jest on w stanie wypełnić luki, jaka wynika z braku przyjaciółki, kochanki, kobiety dla ktorej chce się wyć co noc do księżyca. Z drugiej strony, jak gdzieś to czytałem, lepsza samotność niż marne towarzystwo. Gdyby jednak, jakaś Pani chciała spróbować zacząć od nowa, to jestem gotów do tego wyzwania. W końcu 47 lat zobowiazuje. Mieszkam pod Wrocławiem. Mój mail k-chil@wp.pl Pozdrawiam i życzę wszystkim odnalezienia odrobiny szczęścia w życiu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 2, 2017 Halo halo coś tu pusto Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tuwim Napisano Maj 31, 2017 Pusto pusto Nie ma z kim porozmawiać :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 18, 2018 Hej tu samotna mama z Wrocławia córka ma 7 lat chciałabym mieć kogoś kto byłby dla nas wsparciem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach