Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Dudzia. Ale jesteś naenergetyzowana, aż przebija do mnie Twoja energia z monitora. Tak wróciłam,. dzięki, że witana tak euforystycznie. Nie ma w tym mojej zasługi, po prostu temat sam przyszedł (w osobie Mosew) i mnie znalazł, to tylko konkretna odpowiedź, bo siedziało mi to na duszy jak przeczytałam Jej smutki i tak jakoś uwierało. Tamte słowa do Mosew, to takie przelożenie spostrzeżeń spraw, (w których tkwiąc po uszy, widzimy już tylko same minusy) przez pryzmat innych oczu, czasem pozwala nam to więcej zobaczyć, spojrzeć z innej perspektywy, nieobciążonej krótkowzrocznością. Trzeba czasem wyjść poza horyzont, stanąć na szczycie i jak okiem sięgnąć widać zupełnie inny świat. Dudziu, Twój zapał jest dla mnie zaraźliwy. Cieszę się na Twoje spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
No i 4 dni zleciały. Ale przed nami tylko 3 i znów weekend :-). U mnie właśnie sypie gęsty śnieg - to jakaś porażka! Nie nastraja mnie to pozytywnie - w ogóle jakoś kiepsko się czuję - cały czas bym leżała - jakaś taka słabowita jestem. Mam okropne wyrzytu sumienia, że kompletnie nie mam powera do zabawy z dzieckiem - cały czas biedny sam się musi sobą zajmować :-(. KARMEL.A ja chyba jednak cały czas w fazie pływania i obserwacji z tym "G". Cieszę się, że stałam się lokajnym "Kaszpirowskim" :-) :-). Myślicie coś gdzie planowane jest spotkanie? Musimy sobie zorganizować taki konkursik "Kto jest kim?" - ciekawe czy uda nam się dopasować nasze przydomki do fizycznych postaci :-). MAXX - czy Ty do nas dołączysz? - masz przecież całkiem niedaleko. A ja dziś zrobiłam wielkanocną paschę - u mnie w pracy są straszne łasuchy i to na ich specjalne zamówienie. MEE, MOSEW i reszta znów zniknęły :-( - mam nadzieję, że świetnie się bawią, a nie utknęły w studni. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Hej.. Wieje, leje, gdzieniegdzie śnieżkiem zarzuci, ot południowy region Polski, może dalej lepiej? Ty dziewczyno, co szykujesz się do hodowli motyli w brzuchu, ja od wczoraj wymyśliłam dla Ciebie zgadywankę na spotkanie i szykuję Ci mały rebusik z tym związany (nazbyt szumnie nazwane), ale mam nadzieję, że się trochę pogłowisz. Dudziu, napisz proszę, które miasto odpowiadałoby Ci na spotkanie czy to wzmiankowany wcześniej Sosnowiec czy Katowice czy jeszcze inny Rzym lub Krym..., bo musimy się rozglądnąć w terenie. Piszę musimy traktując w ten zespołowy sposób siebie, samodzielną mamę i mee. Chyba najlepiej sprawdzić, gdzie pociąg się zatrzymuje, ale to zostawiam Tobie. Drugie pytanie, o której masz pociąg na Śląsk, chciałabym wiedzieć jak się Ciebie spodziewać. Ja niczemu winną DzM nagabywałam wczoraj żartobliwie o kuszenie mnie nutellą, a dzisiaj ech.. lepiej nie mówić, mam słodki dzień. Nie lubię takich dni. Poza tym chichramy się dzisaj z córą z różnistych głupotek i ot, już wieczorek. Do następnego poczytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmel to wszystko co mówisz to prawda, wiem o tym doskonale, choć czasem mam chwile zwątpienia, dzisiejszy swiat jest nastawiony na konsumpcje, przyjemności, brak w nim zasad, moralnośći dlatego boję się czy miłość matczyna jest w stanie to pokonać, co do tego czy jestem pustelnikiem, to dziwna sprawa, nienawidze być sama to mnie doluje a z drugiej strony odsuwam się czesto od ludzi i zaszywam w swoim mieszkaniu, albo jade na rower, sama nie wiem co ze mną nie tak, brakuje mi prawdziwych przyjaciól wokól siebie, a z moja najblizsza rodziną nie moge sie dogadać (mama i siostra) chciałabym mieć takie wsparcie jak wy tylko w realu , komputer mi juz obrzydł, ale za duzo bym chciała co ? :) dziekuje wam za słowa otuchy a kopniaka tez przyjme, na otrzeźwienie jest mi czasem potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ ostatnio troszkę mam problemów i moją upartość barana :D nie pomaga. DUDZIA2002 ja mogę się dołączyć jesli tylko wypadnie to w wikend chodź pietra mam sam z tyloma fajnymi dziewczynami ale raz się żyje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dołaczam do was !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maxx nie martw się ,żeś rodzynkiem ;-) ,przecież tu same swojskie kobitki ;-),sympatyczne gadułki ja nie przepadam ,jak nic nie piszę znaczy ,ze czytam buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
MAXX - nie pękaj - przecież doskonale nas wszystkie znasz. Ty wiesz jak Ci wszyscy faceti wokoło będą zazdrościć :-). 4 czerwca wypada w sobotę więc nie masz wykrętu :-) MEE - tak się cieszę jak dasz choć maleński znak :-) MAJKA - czy ta deklaracja dotyczy spotkania? KARMEL.A - zbadałam dziś dokładnie sprawę dojazdu i wychodzi na to, że jednak Sosnowiec. Tam mam bezpośrednie i najszybsze i do tego najtańsze połączenie. Wiem, ze takie spotkanie to raczej powinno się odbyć w godzinach popołudniowych, ale ja wtedy nie będę miała jak wrócić do domu. A więc tak - moim zdaniem optymalny jest pociąg o 8:35 i wtedy jestem na miejscu o 10:57. Oczywiście mogę sobie jakoś zorganizować czas np do poludnia. A potem dobrze byłoby zacząć bo powrót mam o 17:01, a w ostateczności 19:08 ( wtedy w domu będę po 22). Może uda się Wam jakoś ze mną zgrać :-). Kombinujcie i dajcie znać. p/s jeszcze tylko 2 razy w tym tygodniu trzeba rano wstać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możemy być na 11.00 ja uważam,wypijemy dopołudniową kawkę i mamy trochę czasu na pogawędki każda jednak spieszy się na wieczór do dzieci... buziaki dziękuję Dudziu ,mnie jest za każdym razem tak samo miło jak ktoś o mnie pamięta ,ja chyba niedowartościowana jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
MEE - a któż nie lubi gdy się o nim pamięta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie postaram dołączyć choć nie obiecuje akurat to mój weekend z dzieckiem, ja dzisiaj zbierałam zyczenia imieninowe wiec dzień minął szybko i zrobilam do pracy dwa przysmaki ktorymi się wkupiłam w łaski koleażanek:) do mnie śnieg nie dotarl i proszę go tu nie kierować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, to temat spotkania się coraz bardziej precyzuje. Maxx mnie mile zaskoczył swoją akceptacją. Dudziu jeżeli chodzi o dopasowanie osób do pseudonimów, to przynajmniej z Maxxem pójdzie Ci łatwo. Za to Maxx będzie się miał nad czym pogłowić. Tak, Dudzia nadmieniła, że tylko jeszcze dwa dni trzeba wstać do pracy, ja niestety jutro w porze dla mnie b.wczesnej- 4.20 (stolica czeka), jak mi się nie chce...., taka pora to nie dla mnie. Coś dawno nie było Samodzielnej Mamy, ciekawe co z Nią, bo Ona niezwyczajna tak długo milczeć. Trzeba Ją wywabić, ale jak? ja próbuję pierwsza - mianowicie może: kici, kici, kici.... dziewczyny, jak nie pomoże to dawajcie dalsze pomysły... maxxa też proszę o wsparcie. dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mosew, jak Ci się uda to będzie miło. W kwestii imienin życzę, aby to, co najbardziej ciąży w Twoin życiu stało się prostrzym i lżejszym za miarą Twojej siły. No i jeszcze miłości, bo o to zawsze warto zabiegać i walczyć i zawsze warto sobie tego życzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem 😘 Uff ale miałam weekend. Raz w dole raz na górze. Ale górę sama sobie zafundowałam . Trzeba było jakoś z tego doła wyjść. Weszłam z moim słonkiem na Pilsko i jestem z niej bardzo dumna , co mam zamiar wam obwieścić. Ale dosyć wychwalania. :) Widzę że sprawa spotkania nabiera coraz większego tempa. :) Mam nadzieję, że zapały nie opadną jak ostatnim razem :) Jeżeli chodzi o godzinę to postaram się dostosować. Wszak też mam kawałek o czym nie wszyscy wiedzą :)a radary na mnie polują jak jadę. No i po drodze muszę naszą szanowną koleżankę Mee zgarnąć. Co do terminu już zaklepałam. A co do spotkani to jak ktoś zna Sosnowiec to niech zaproponuje miejsce. :) Mosew miło mi że sobie o nas przypomniałaś.:) Oj kobito ty się już tak nie dołuj. Zbieraj się za siebie, bo jak nie to chyba będę sobie musiała zrobić wycieczkę w twoją stronę. A zamiast wyciągania cię z doła chętnie zobaczę ogród botaniczny, no ale jak trzeb będzie to pierw zabiorę się za ciebie , ogród poczeka. No chyba że zima zagości u nas na stałe i żadna roślinka w nim nie wyrośnie. Oj a wtedy będziesz mnie miała ma sumieniu bo planuje zrobić tam dużo zdjęć. :) Wypad samemu do kina nie jest taki zły. Nikt ci pod uchem nie chrupie popkornu, czy niedajboże siorpie coś do picia. Można w spokoju film zobaczyć. :) Przeczytaj kilka razy to co napisała Karmela bo mądre to słowa. :) Miłość matczyna jest w stanie dużo pokonać. A samotności każdy czasami potrzebuje więc nie przejmuj się tym stanem :) 🌼 Maja witaj u nas 🌼 🌼 na spotkanie i owszem zapraszamy :) 🌼 Maxx nie bój się nas , ale na wszelki wypadek załóż buty do biegania i zabierz czapkę niewitkę.:) A co do barana to chciałam ci podesłać piosenkę, ale nie ryzykuje ;) 🌼 Karmela widzę że wróciłaś do nas Hura , hura :):) Holownik dał radę , a już myślałam że większy muszę wysyłać. :) Ah co tam masz za wyrzuty sumienia dla poprawy nastroju można zapodać sobie nutelę. Zbędne kalorie zawsze można jakoś stracić, oczywiście jak ci przeszkadzają :) a są sytuacje w życiu, które nam w tym pomagają. :) Popieram to co napisałaś Mosew , niech dziewczyna pozwoli się trochę umocnić, a co cztery głowy to nie jedna ( mam nadzieję że żadnej nie pominęłam - toż to jak smok wawelski z kilkoma głowami te nasze forum ) 🌼 Dudziu ty jesteś niezmordowana w tych swoich wpisach. Nas na szczęście powrót zimy ominął. Było trochę chłodno, ale zdążyłam wszystkie kwiatki te co posadziłam w sobotę pochować i przyodziać w ciepłe kubraczki co by mi nie pomarzły biedaczyska. :) Oj widzę że Panem "G" to rybka pływa blisko spławika i jakoś nie chce się złapać na wędkę :) Ale chyba cię to trochę korci żeby się więcej dowiedzieć. : Dzisiaj to mi się klawiatura rozgrzała do czerwoności a więc ciepłe śle pozdrowienia dla wszystkich :) bez wyjątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam oj zapomniałam wczoraj dopisać pozdrowienia od Chrupeczki :) nie ma jej ostatnio bo ma problemy techniczne pozdrawiam i miłego dnia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
SAMODZIELNA MAMO - głupio mi, że ja tu tak ciągle pytluję - uprzedzałam, że jestem gadułą :-(. Oto cała ja - złote serce, uśmiecz dookoła głowy przez 24 h (podobno - ludzie mi na to zwracają uwagę) i potok słów. Wy się lepiej zastanówcie czy na pewno chcecie żebym przyjechała na spotkanie ;-) Bardzo się ucieszyłam z pozdrowień od Chrupeczki - brakuje mi jej tutaj. Będzie na spotkaniu? KARMEL.A - też myślałam, że z rozpoznaniem MAXXa pójdzie najłatwiej - ale ..... czy Ty go kiedy widziałaś? znasz jakieś znaki szczególne? Wiek? Bo skąd będziemy wiedziały to na pewno on - może podeśle syna, albo innego faceta. No i co? Mnie zawsze coś wpadnie do głowy, żeby skomplikować sprawy ;-) MOSEW - zamieniaj prędko dyżurny weekend :-) MEE - chyba będziemy musiały wziąć Cię ostro w obroty. Ja też mam takie dni, ze nie chce mi się nic napisać tylko poczytam, ale wtedy nie czuję tej mocy grupy - jak napiszę, to czuję "oczyszczenie". MEE - wiem jak cieżko gdy się człowiek żle czuje, wszystko boli, cieżko się podnieść nawet do toalety bo ta słabość fizyczna i duchowa jest piekielnie silna i najchętniej wszystko by się przespało, ale warto pisać, bo nie dość, że z siebie wyrzucisz to jeszcze bardziej czujesz się "z ludźmi", a nie jak boczny obserwator bez prawa głosu. Ktoś mi polecał terapię grupową jako bardzo skutecze lekarstwo na depesję. Dzięki Wam już poddałam się tej formie leczenia - działa i na dodatek nie muszę wstawać z fotela i jechac godzinami w korkach (kto odwiedza stolicę to wie o czym mówię). I nie muszę ze swoimi zgryzotami czy radościami czekać na dzień meetingu, lecz w każdej chwili mogę tu być i się wygadać. Znowu popłynęłam .... sorry :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny ale mnie do pionu postawiłyscie, chyba sie Wam nie odważe teraz pokazać, weekendu nie moge przestawic z eks , jedyne co moge mame porosic ale to sie jeszce zobaczy, ja tylko nie znam śląska wiec nie wiem czy trafie, szkoda ze to nie Katowice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
MOSEW - Ty nie znasz Śląska? A co ja mam powiedzieć - mam do Was 300 km i na dodatek w życiu tam nie byłam. Przecież Sosnowiec to rzut beretem od Katowic. Spoko - damy radę - jakoś się znajdziemy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka 🌼 Karmela ale mnie rozbawiłaś tym wołaniem. Tak się śmiałam, że nie umiałam długo zasnąć :) Widzisz jak się telepatycznie wyczuwany w tym naszym małym zakątku spokoju:) Dzisiaj postaram się szybciej skrobać, co byś mnie znowu nie musiała szukać gdzieś na płotach :) albo gdzieś za drzwiami:) 🌼 Dudziu a pisz ile wlezie, miło się ciebie czyta. Zastanawiać się nie ma nad czym. To już jesteśmy dwie bo ja też taka gaduła. Zobaczymy która będzie lepsza. Co do komplikowania sprawy to nigdy nie wiadomo kto właściwie się stawi, ale po co wysyłać kogoś w zamian za siebie, chyba że na przeszpiegi :) albo dla niepoznaki i wtedy zamiast MAXX-a przyjedzie jakaś Maxima :) zamiast Karmeli - jakiś Karmelek, a zamiast mnie Samodzielny Tata :) 🌼 Mee rzucam do ciebie linę z pomocą i rozweselaczem, a ty mi gdzieś błądzisz w ciemności. Domyślam się z jakiego powodu te doły u ciebie. Myślę jednak że będzie dobrze. Nie ma innego wyjścia. Jak nie to daj znać, będziemy działać jak trzeba :) Tylko się mi tu teraz nie śmiej z tych moich dydymałów co ci piszę . :) Co najwyżej zapraszamy na terapię grupową, jak to Dudzia nazwała :) Chrupeczka postara się też przyjechać, więc grono kobiet nam się powiększa. 🌼 Mosew teraz to za te postawienie do pionu to koniecznie musisz się stawić na spotkaniu. Nie martw się , jak co to ciebie też po drodze z tych Katowic zgarnę :) jeszcze znajdzie się miejsce dla Ciebie :) Widzę że szykują się nam jakieś konkursy, to może ja też dorzucę jakąś niespodziankę :) Spokojnej nocy i miłego dnia na jutro 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
dobry wieczór, jak widac wszyscy przeszli na tryb "leniwy" - każdy czyta, ale nikt nie pisze :-(. Idę pogadać z telewizorem bo tu jakoś samotnością powiewa :-( Gdzie są wszyscy - długie weekendy już się pokończyły !!! Czyżbym została tej wiosny jedyną samotną-samodzielną ;-) ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudziu, masz rację, czuję się zbesztana. Na pewno wrócę, na pewno napiszę. Ja przez ostatnie parę dni w dużym kołowrotku. Środa jeszcze praca i już szykowanie do podróży, czwartek i piątek na wyjeździe, wczoraj dużo zajęć domowych (miałam też gościa w osobie siostry, więc pomogła wybierać lustra, karnisze itp,), dzisiaj wycieczka rowerowa rano, teraz druga wycieczka rowerowa z córą, (niestety nie zwolniła mnie z danego słowa, że pojadę z Nia popołudniu, i słowo się rzekło, trzeba pedałować, nie ma kiedy napisać), ale jeszcze wrócę. Ci co mają spokojniej niech piszą. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyję ,po długich oczekiwaniach i przygotowaniach nadszedł dzień komunii ,dałam radę ,ładnie wyglądałam i dobrze się czułam misiek pięknie powiedział wierszyk ,mama mało się nie popłakała pan mąż przyszły eks nie poszedł do restauracji,kurcze źle mi jak go spotykam ,normalnie nie jestem jeszcze na to gotowa wydałam kupę forsy ,nie pomógł i nie dołożył ani złotówki ,goście byli tylko z mojej strony jestem wykończona dziś ,jutro do Was napiszę dzięki za link do piosenki na doły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane i kochany, u mnie weekend jakos przeleciał, choć pogoda znów pokrzyżowała plany, ale zaczynam czuc potrzbe zmian, planuje kupić nowe łóżko wiec mam myślenice od wczoraj jakie i co jeszcze zmienić w mieszkaniu, czeka mnie malowanie jrównież:) no i planuje zaczać dietę choc dzisiaj na urodzinach u mamy pofolgowalam razem z wiosną robie porządki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Jestem tu pierwszy raz i sama myśl, że tu zajrzalam od razu podnosi mnie na duchu. Trochę Was podczytałam i coś mi się wydaje, że będzie mi u Was dobrze. Też jestem samotna, ale nie samotna. Chyba na szczęscie dla mnie, nigdy nie stanęłam przed ołtarzem czy też urzednikiem. Związałam się z kimś, nasz związek od początku był burzliwy, bylismy zupełnie różni, on odbiegał od moich wyobrazeń nt. mężczyzny, z którym chciałabym dzielić życie, ja mu imponowałam pod wieloma względami, ale nie byłam wysoką blondynką i nie miałam 18 lat. Jednak jak to często bywa-przeciwieństwa się przyciągają. Im więcej było awantur, tym bardziej nam na sobie zależało. Im więcej się angażowałam w doporowadzenie tego związku do normalności, tym trudniej było się rozstac, bo przecież tyle czasu, sił, uczucia... I stało się-zaszłam w ciążę, postanowilismy być razem dla dziecka. Nie ukrywam, ojcem jest super. Były chwile, że się rozstawalismy, ale dziecko wtedy było małe. Teraz od kilku lat niby jest spokój, tata i dziecko świata poza sobą nie widzą, nasze potomstwo najbardziej lubi chwile, gdy coś robimy, jak to mówi-całą rodziną. A my coraz bardziej się od siebie oddalamy. Jedyny wspólny temat, poza dzieckiem, to pieniadze, których ciągle brakuje. Nie robimy niczego wspolnie, nie mamy wspólnych znajomych (w sumie od poczatku nasze swiaty nie integrowały się). Ostatnio coraz częsciej przyłapuję sie na tym, że brak mi nie tyle meżczyzny, ile kogoś, komu mogłabym się wyzalic, z kim mogłabym spędzić czas, poradzić sie, pośmiać sie. Patrzę na faceta, który siedzi na krześle obok i widzę w nim tylko ojca mojego dziecka, wiem, że jego stosunek do mnie jest identyczny. Nie wiem, czy sie z kims spotyka, nawet mnie to nie interesuje, ale wiem, że do mnie nie czuje niczego, ze tak naprawde odetchnalby z ulga, gdybym to ja zdecydowala sie odejsc. Zadne z nas nie chce sie zdecydowac na ten krok, ze wzgledu na dziecko. Ludzi, ktorzy wiedza, jak u nas jest, zgodnie twierdza, że rodzicami jestesmy super i dla naszego dziecka nasze rozstanie bedzie wielkim szokiem. Ja wiem, ze szczesliwa mama to szczesliwe dziecko, ale nawet chwile, kiedy gdzies na chwile wyjezdzam, bez pana taty, sa ciezkie, mimo, że przeciez wiadomo, ze wroce, to samo w druga strone. Chyba nie powinnam się łudzić, że im dziecko starsze, tym łatwiej się rozstać. Na zewnatrz to wyglada tak-młoda, spokojna rodzina, a w srodku-rodzice, ktorzy bardzo kochaja dziecko, ale na siebie juz patrzeć nie mogą. Trochę sie wygadalam, wiecej pewnie w kolejnym poscie, bo licze, ze pozwolicie mi tu zaglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dzisiaj za sobą 2 wycieczki rowerowe, o czym nadmieniałam we wcześniejszym wpisie, rano z siostrą 17 km, popołudniu z córką 23 km, łącznie 40km. Dosyć dobry wynik jak na rozpoczęcie sezonu, po 2 lub 3 latach pauzy (trochę ubieglego roku pojeździłam nad morzem, ale to takie 2 nic nie znaczące wycieczki). Teraz myślę będzie lepiej. Dodatkowo w tych nowych rowerach mamy zamontowane liczniki i to jest super sprawa. Rowery odebrałam w poniedziałek 2 maja wieczorem, a moje dziecko nakręciło już prawie 90 km. Z jutrzejszym dniem, czyli po tygodniu będzie setka. Cieszę się przynajmniej z tego, że rower nie leży u Niej bezczynnie. Chwalę się tak, jak Samodzielna Mama wejściem z córką na Pilsko. Tak to już mamy my mamy jak nas duma z dzieci rozpiera. Ale DzM toż to Pilsko, to nie byle jaka góra, byłam to wiem, stąd dumę mamy doskonale rozumiem i popieram. Od której strony wchodziłyście? (pytam, choć domyślam się, że być może od Korbielowa), ale ta Twoja dziewczyna chyba już zaprawiona w bojach traperskich skoro dała radę wejść tak wysoko, ja chciałabym, aby moja córka była tak sprawnym piechurem, tylko muszę zaczać od wynajdywania spokojniejszych (w domyśle łagodniejszych) tras (Czantoria, Błatnia, Stożek, Klimczok itp). Dudziu, wyłącz już telewizor, zobacz ilu (ile) nas tu jest, nawet nowa osamotniona dusza doszła (tj. Matka Polka), a Ciebie nie ma...., no nie wiem jak tak można.., aha i nie bocz sie już na nas, za li tylko czytanie. Mee, z przyjemnością przeczytałam, że wszystko przebiegło bez zarzutu, teraz odpoczywaj i ładuj akumulatory, bo trochę się wyczerpały z nadmiaru wrażeń. Będzie dobrze. Mosew,... jaki optymistyczny wpis, czujesz potrzebę zmiany, to bardzo dobrze, porządki, nowe łóżko, nowy kolory w mieszkaniu, dieta.., no dziewczyno, czyżby wiosna Panie Sierżancie... W kwestii narzekania na odległość miejsca spotkania, to ja już prześledziłam poprzedenie posty i wiem, że dałaś radę dojechać jeszcze dalej, nie ma co marudzić. Sosonowca chyba nikt z nas nie zna, ale wszyscy mamy okazję poznać. Z Krakowa masz 85 km, to nie tak daleko. DzM napisała, że postara się być też Chrupeczka. Tak mi coś siedzi w głowie, że Ona jest z północnej części Polski, ta dopiero ma zacięcie, podobne jak Dudzia. Teraz dla naszej nowej koleżanki. Matka Polka 33, opisałaś historię smutna, ale czy ostateczną tak jak to jest u wielu z nas tutaj piszących? Jeszcze chyba nie. Każda z nas mogłaby pewnie powiedzieć coś w jedną, bądź drugą stronę, ale wydaje mi się, że swoje relacje partnerskie najlepiej jesteś w stanie oceniać sama, nikt tutaj nie powie - odejdź, to musi być zawsze decyzja suewrenna. Mamy w swoim gronie osoby, które "sklejają" rozpadajace się relacje, czas pokaże co u nich będzie. Jak Ty jeszcze umiesz i możesz to próbuj, rozmawiaj (rozsądne, spokojne słowa mogą bardzo pomóc - tylko pamiętaj nie atakuj, mów o uczuciach, odczuciach), może to wywołać przełamanie takiego marazmu. Zaznaczam to, bo wyczytałam "między wierszami" takie sformułowania, wiem, ze szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko (tylko ja to odnoszę również do - tata)- i od kilku lat jest spokój - co sugerowałoby mi może, że potrzebujesz większych wrażeń tak jak na początku związku -było burzliwie, ale wam przez to bardziej na sobie zależało, teraz jest spokój i przyszło znużenie, brak miłości, brak dbałości. Napisz czy szanujecie się nawzajem czy jest jeszcze o co zadbać. Może ta sytuacja u Was to jakiś kryzys, sama (sami) musicie to ocenić. Niekiedy wystarczy coś zmienić w obecnym życiu, co nawet nie wymaga nakładów finansowych, jeżeli, jak zaznaczam kolejny raz, jest o co jeszcze zadbać i jeżeli tego chcesz (chcecie). Jeżeli brakje Ci kogoś do wyżalenia się, to pisz, znamy wiele z tych uczuć, które teraz zagościło u Ciebie. Na ile tylko będziemy w stanie wesprzeć, to to zrobimy. Na razie głowa do góry. Popisz z nami nieco i zobaczysz czy coś z tego urośnie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
teraz ja nie mam weny na pisanie tylko czytam :-( ale wrócę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ponownie! Dzięki, że mnie zauważyliscie i pozwolicie mi tu być. Co do kryzysu w moim związku-nie ma czegoś takiego. Po prostu ten zwiazek przestal na dobre istniec nim sie okazalo, że zaszłam w ciąże. Oboje kochamy nasze dziecko, obojgu nam na nim zależy, oboje mamy silne poczucie obowiązku, wiec postanowilismy mimo wszystko byc z dzieckiem. Nie mamy wspolnego budzetu, wspolnych znajomych, planow. Nawet rodzina-do mojej jezdze ja, do jego on. Czasem, kiedy są święta czy jakas wieksza uroczystosc pojawiamy sie razem, ale tez nie jako para, a jako rodzice. I to nie trwa chwile, tak jest od lat. Kiedy bylam zupelnie młodą mamą, bylam pochłonięta dzieckiem, nie mialam czasu na myslenie o sobie. Nie mamy pomocy rodziny, sami zajmujemy sie dzieckiem, domem, pracujemy, wiec wpadlam w takie mały kierat. Teraz powoli z tego wychodzę i nagle zauważyłam, że to wszystko bez sensu, że jestem szczęsliwą matka, ale czy kobieta? On podobnie uwaza, my rozmawiamy na ten temat i nie ma naprawdę czego sklejac, bo tego czegoś od dawna nie ma. Czasem myslę, że nasz główny bład polega na tym, że chcielismy dać dziecku rodzine, a nie pomyslelismy, że nie bedzie ona prawdziwa. Gdyby od początku miał nas, ale z osobna, nie byłoby tak trudno teraz wyjasnic, ze mama i tata sie szanują, ale nie kochaja, ze nie moga mieszkac wspolnie. Dziecko od poczatku mialoby inny model rodziny i nie doznaloby teraz szoku. Ja nie chce rozdrapywac ran, kiedy bylo miedzy nami bardzo zle, nie chce wracac do złych wspomnien, ale chce zacząc żyć od nowa. Z dzieckiem, ale bez pana taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudziu, nadeszła Twoja kolej.., ale dziewczyno z czego to wypływa, myślę, że może jakiś chwilowy spadek formy, czy życie dopiekło Ci bardziej niż zwyczajnie, a może to refleksje, jakieś wspomnienia, rocznice itp, itd.. tak na Ciebie podziałały, bo Ty to dla nas jesteś jak niezmordowana przodowniczka wpisów, więc coś musi być na rzeczy Dudziowej (czytaj leżeć Ci na sercu), że tak spokorniałaś, wyciszyłaś klawiaturę... Dudziu odezwij się na mojego maila (to mój pseudo i interia.pl), trzeba dla ogólnej wiedzy precyzować sprawy wczesnoczerwcowe. Będę czekała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×