Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

A Ty czasem nie bawiłaś się nożyczkami?

Nie, nie Gracha. Siedzę jak na szpilkach i rozglądam się dookoła czy aby jeszcze jakiegoś konika, albo innej cholery nie przywlekłam ze sobą? ;)Brrrrrrrrr;)

Ha,ha,ha,u nas koników sporo,mamy drzewa tuż przy balkonie.Czasem tęż trochę postraszą,zwłaszcza te wielkie.To chyba jakiś inny gatunek,my pieszczotliwie nazywamy je mutancikami. Jak tam sen,nie dobija się jeszcze? No i Cheryll nie pojawiła się wieczorkiem?

No właśnie powolutku będę się zbierała do "senku" ;) A Cheryll to już pakować się powoli chyba zaczęła :D Ach, jaka radosna była jak opowiadała o tym wyjeździe :) No i niech się uda i niech odpocznie sobie...od nas też :p oby tylko wróciła tu! No, ale ok, póki co, Ona jeszcze nigdzie nie wyruszyła i mam nadzieję, jutro nam się tu zamelduje, na stronicy 101 :) To co Gracha, do juterka? I oby jutro było ok i nic złego się nie działo, czego życzę Tobie, sobie, Cheryll i wszystkim podczytującym! ))

Tradycyjnie idę na łatwiznę,podpisując się. Zgadzam się z Tobą w 100%-ach.Spokojnie śpijcie i pięknie śnijcie!

Miłego dnia !

Dzięki i wzajemnie! :)

Hej Dziewczyny, sorki ze nie zagladam ale jakos moj nastroj jest pod psem, nie ublizajac psom. A na wieczne marudzenie to szkoda miejsca w necie. Jakos ostatnio siadam, wiec wole przemilczec, ale zagladam na Kafe i podczytuje Was ;) Udanego dnia

Czytaj Cheryll ,bądź z nami! Pomarudzić też czasem trzeba! Dla Ciebie:):)

Właśnie Cheryll! I tu się zgadzam tym razem ja z Grachą, a nie na odwrót ;) Po to tu jesteśmy. Takie życie, nie zawsze jest fajnie i tak jakbyśmy tego chciały, dlatego warto choć tutaj sobie "pokrzyczeć". Powiem szczerze, że mi jest zawsze jakoś tak lżej, jak sobie tu pojęczę ;) Dla Ciebie Cheryll I dla Ciebie Gracha

Dzieki wielkie Kochane! Mam marudzic, po pierwsze pada moj komputer, ledwo zipie, co troche ekran robi sie niebieski, jakies ostrzezenia, problem na dysku, a ja twardo swoje :) czyli totalna ignorancja Moze da rade jeszcze tydzien? Potem przyjedzie wsparcie czyli moj tata /oby tylko dotrwac/. Poza tym ciezko w relacjach z mezem. Sama nie wiem czy potrzeba nam wspolnego urlopu czy separacji? Zastanawiam sie nawet nad "rozwodem" Co chwila dochdze do wniosku ze bardzo sie roznimy i mamy inne oczekiwania od zycia. Zadne wyjscie z kryzysu na razie nie przychodzi mi do glowy.

Dla Was! Cheryll ,komputer,mały problem i tata niedługo pomoże.Zapytałam syna o takie zachowanie sprzętu.Mówił,ze lepiej nie używać dokąd fachowiec się nim nie zajmie,bo może całkiem zdechnąć. W sprawach rodzinnych pomóc nie mogę,ale wysłuchać zawsze! Głowa do góry,choćby nie wiem co! Jesteśmy z Tobą!

Komputerem bardzo sie nie przejmuje tylko mnie zlosci te ciagle awarie. Wiem ze powinnam przestac uzywac, ale chyba zaryzykuje ;) drugi nie ma tych polskich programow na ktorych bazuje. Na razie dziala. Co do innych spraw dzialam jak moj komputer, ciagle awarie i czeste resetowanie systemu. Wirus drazy od srodka a program antywirusowy jest dawno nie odswiezony albo nieaktualny.

Cheryll,porównujesz się do komputera...Tak sobie myślę,jeśli Komputer jest osłabiony,wyłączyłabym wszystko,co tylko można,aby działały tylko programy najważniejsze.Dałabym mu trochę odpocząć od nadmiaru działania.Mój organizm sam uruchamia przycisk reset,jest to wentyl bezpieczeństwa(jeśli myślimy o tym samym).W moim małżeństwie najlepszym programem antywirusowym były rozmowy,bardzo dużo ich było,choć trudne dla obu stron,co też nie zawsze było wykonalne. Nie mam pojęcia czy coś z tych moich wypocin może mieć jakiekolwiek odniesienie do Twojej sytuacji,więc możesz je spokojnie pominąć. Załączam pakiet pozytywnych emocji.

Dziwne,wysłałam wiadomość a ona się nie pojawiła :O

To ta powyżej^

Dzięki Gracha , wiadomość pojawiła się. Co do rozmów to chyba jest jakaś opcja ale na chwile obecna brak mi chęci. Jestem zniechecona, zmęczona i przybita. Może przeczekać. Zobaczę co przyniosą najbliższe dni.

Mnie czekanie i niejasne sytuacje dobijają,choć faktycznie momenty,kiedy nawet mówić się nie chciało też były.Liczyłam,że sam się zainteresuje,ale wtedy był na to ślepy,nawet rozdrażniony.Oj,wiele lat minęło,zanim zaczęliśmy się naprawdę rozumieć.Oby u Was poszło łatwiej.

Padam,spijcie dobrze!

Dzień dobry!

Hej Gracha,

Cheryll,jak humorek,lepiej dziś?

Niestety chyba gorzej, moze mam naprawde depresje, sama nie wiem. Wlasnie o tym czytam.

Polecałam wielu osobom test Becka w google,bezpłatny,dobry.wiarygodny. Sama robię go sobie od czasu do czasu.Będę tu jeszcze z godzinkę,z klubu też postaram się zaglądać i tu, i na maila,gdyby mógł się przydać.

zaraz poszukam tego testu, zrobilam wlasnie inny i wyszlo mi 25 punktow - a oni piszna ze wiecej niz 10 trzeba isc do lekarza. Na razie nie traktuje tego powaznie, ale zaczynam sie martwic.

Masz rację,nie trzeba wpadać w panikę(i kto to mówi),warto jednak zadbać o swoje zdrowie.

Albo mam dzis naprawde zly dzien albo nie jest ze mna dobrze. Chyba powtorze ten test jak mi si etroche poprawi bo na razie w tescie Becka wyszlo mi 34 punkty ;( Gracha Ty sie kochana nie martw, idz na spotkanie, spedz milo czas i ja pewnie pojde na spacer.

Sporo tych punktów.Życzę Ci,żeby było tylko przejściowe.Odpocznij na spacerku! Nie zamartwiam się,to nie jest obciążenie.Chcącemu nie dzieje się krzywda-tak mawia moja znajoma.Jestem z Tobą!

Zaglądam tylko...

Ja tez Gracha zagladam, bo okazalo sie na dodatek ze moj maly jest przeziebiomy. Teraz spi, ale ma goraczke i jest bardzo marudny.