Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

FatCat

czy wasz maż/partner was utrzymuje?

Polecane posty

Gość odpowiem.....
oboje pracujemy mamy wspólne konto którym i tak ja dysponuje bo to ja płacę rachunki robię zakupy itd ...myślę że mojemu mężowi jest tak wygodnie że nie musi zajmować się tak przyziemnymi problemami :) większe wydatki omawiamy wspólnie....jak potrzebuje kasę to mi o tym po prostu mówi i sięga do mojego portfela :)...nie mamy w domu tego typu problemów nie ma moje twoje jest nasze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy osobne konta
bo to daje nam poczucie pewnej niezaleznosci, ale oboje mamy upowaznienia do kont drugiej osoby. oboje pracujemy, wydatkami dzielimy sie proporcjonalnie do zarabianych pieniedzy, maz placi raty kredytu, ja place rachunki, zakupy i tankowanie samochodu ida z tego konta na ktorym aktualnie jest wiecej pieniedzy a z tym jest roznie bo ja mam wyplate co miesiac a maz co tydzien :) ale glownym powodem posiadania osobnych kont jest to ze kazde z nas ma troche prywatnosci w wydatkach, dzieki temu moge np uzbierac pieniadze np na prezent dla meza bo glupio by mi bylo robic mu prezenty z jego pieniedzy :) oczywiscie ze pieniadze i wydatki po slubie (a nawet przed) powinny byc wspolne. jesli para decyduje sie na dziecko to chyba jest logiczne ze od momentu ciazy do czasu kiedy dziecko bedzie mialo pare latek i zona wroci do pracy, to facet bedzie utrzymywal rodzine. jesli nie jest na to przygotowany to a) nie bierze slubu, b) nie robi dzieci :P kwestie pieniedzy i wydatkow powinny byc omowione przed slubem zeby pozniej nie bylo przykrych niespodzianek. nie wyobrazam sobie sytuacji gdzie po slubie bralabym pieniadze od rodzicow na studia, nie mowiac juz o USG! dla mnie maz autorki to chodzacy skandal :P gdzie Wy kobiety wynajdujecie takie wynalazki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrrrr
Ja mam podobną sytuację, też nie pracuję, na razie to studiuje (moze pozniej uda sie jakas prace podlapac) i jestem w ciazy.. ale to dopiero poczatek 2mies. od jakiegos czasu mieszkamy razem, ale nie mamy slubu, on zarabia ok. 2,5tys, na reke ale splaca takze dlugi za kogos, ale to jeszcze tylko 2mies, i bedzie spokoj :) hmm nie wiem jak to u nas bedzie kiedy urodzi sie dziecko itp. na razie ja np. oplacam net, wode - on prad (bo wychodzi za niego kilkaset zl) a co do jedzenia to raz ja kupuje raz on.. co do usg to tez bede musiala z nim o tym pogadac, ale mi glupio, a nie chce tez sama za nie placic np 100zl czy wiecej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tez mamy 2 konta ale kasa jest wspolna :) od zawsze tak bylo, inna sprawa to to ze maz zarabia ciagle z trudem i mniej ode mnie :) ale nie wyobrazam sobie zebysmy sobie wypominali co za co ile kto zaplacil itp.. niedlugo najprawdopodobniej tylko maz bedzie zarabiac wiec musi zrobic wszystko by dac rade, byl czas kiedy on nie mial pracy i to ja musialam zarobic na rodzine to teraz zmiana :)) dla mnie to glupia gadanina ze jak nie stac meza na utrzymanie kobiety to niech njej ani dziecka nie ma bo los moze sie w chwili odwrocic :) inna sprawa to wola i staranie sie, jeszcze inna to gospodarnosc, moj np nie umie "utrzymac" pieniedzy to ja sie zajmuje rachunkami itd.. a co do rodzicow to moj tata nam czasami pomaga ale tego samego oczekuje od tesciowej :) nie moze byc tak ze tylko jedna str daje kase:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my zarabiamy oboje więc nie ma problemu :) Mamy osobne konta, bo tak nam wygodniej- niemniej jednak oboje mamy do nich dostępy- z tego, gdzie akurat jest kasa robimy przelewy. Nie wiem FatCat czy Twój problem to to, że partner za mało zarabia czy to, że dzielicie wszystko pół na pół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My "od zawsze" mamy wspólne konto i nigdy nie dzieliliśmy wydatków. Mąż zarabia dużo więcej ode mnie, ale nie wypomina mi tego. Jak potrzebne są pieniądze na rachunki, zakupy czy rozrywkę to po prostu biorę z konta. Mąż robi tak samo. U nas nikt nikomu nie wylicza i nie wydziela. Nawet jak nie byliśmy jeszcze małżeństwem, to kasa była wspólna. Mąż założył firmę, wpakował w nią dużo pieniędzy, ale zrobił to na moje nazwisko, bo na siebie nie mógł. Dla mnie to zupełnie naturalne. Moim zdaniem, jak jesteśmy rodziną to dzielimy ze soba całe życie czyli wzloty, upadki, radości, smutki, także wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy osobne konta
nie chce byc zlosliwa ale nie rozumiem dlaczego dziewczyny ktore maja problem nie pracuja, zyja na utrzymaniu meza, ktory ma problemy z praca lub robi im "wypominki" ze siedza u niego na garnuszku, decyduja sie jeszcze na dziecko zamiast starac sie najpierw zmienic swoja sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamy osobne konta - musiałabyś przeczytać wszystkie moje wypowiedzi:) tam dokładnie już wyjaśniłam naszą sytuacje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oboje pracujemy i
utrzymujemy caly dom razem. Mam dobry zawod, pracuje na pol etatu (3 dni w tygodniu) i bardzo dobrze zarabiam, ale szczerze najchetniej posiedzialabym w domu z synkiem (10 meisiecy). Chcialabym, aby bylo nas stac na to, aby maz nas utrzymywal, a ja siedzialabym choc 2-3 lata w domu, ale niestety nie jest to mozliwe. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamy osobne konta nie chce byc zlosliwa ale nie rozumiem dlaczego dziewczyny ktore maja problem nie pracuja, zyja na utrzymaniu meza, ktory ma problemy z praca lub robi im "wypominki" ze siedza u niego na garnuszku, decyduja sie jeszcze na dziecko zamiast starac sie najpierw zmienic swoja sytuacje. dlatego ze czasami nie ma mozliwosci isc do pracy :(((( a) jestes juz w ciazy b) od dluzszego czasu nei umiesz znalezc pracy c) studiujesz dziennie i ciezko znalezc ci prace d) masz jzu dziecko i nikogo do opieki a niania zabiera ci cala twoja wyplate lub wiecje niz bys miala zarobic :/ pkt D to chyba najczestszy powod dlaczego kobieta siedziw domuz dziecmi i utrzymywac musi ja facet :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcia1984
Hej. U mnie takze mamy osobne konta i zadn z nas nie ma dostepu do drugiego. Ja pracuje, maz pracuje rachunki placimy wspolnie tzn ja place za cos on za cos innego i nigdy w zyciu nie rozmawilismy o tym chyba ze mamy jakis powazny wydatek wtedy pytamy sie o wzajemna pomoc . jesli chodz o zakupy ten kto je robi placi a jak idzemy razem to przewaznie on, ja za to place za wszystko co z dziecmi zwiazane bo wiem co im potrzebne wiec ja robie zakupy.Nie wyobrazam sobie sutuacji ze tylko on pracuje a ja prosze go o pieiadze np n ubranie jedzenie itd.Tak jest nam dobrze kochamy sie i szanujemy. obowiazki domowe takze dzielimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepracująca żona
u nas ja 25l. mąż 28l. do czasu ciąży5-6 miesiąc pracowałam ale później mąż zaczął nas utrzymywać...zmienił pracę na lepszą...i nigdy nie prosił bym poszłą do pracy częśćiej to ja gdzieś dorabiałam robiąc komuś rozliczenia czy do jakiegoś małego sklepu czy przepisywanie pracy ...wiadomo zarobek nie jest duży i nie zawsze jest bo trzeba mieć klientów..ale już na włąsne potrzeby jest....teraz miałam iść do prcy ale mąż postanowił że zostanę w domu ipostaramy się o 2 dziecko...takze syn ma prawie 3 lata a ja jestem w 5 miesiącu ciąży... jego zzarobrk to 2500zł w tym musimy opłacić mieszkanie czynsz 300zł i inne rachunki mieszkaniowe i jedzenie czy obkupienie dziecka... a czasem mężowi trafi się praca dorobkowa jaiś montaż mebli albo zrobienie czy przekształcenie mebli to się łąpie i te pięniądze traktujemy na rozrywkę typu wycieczka itp... ale jeżeli było by tak że żadne z nas nie dorabiało sobie i mąż zarabiał by mniej to na pewno nie dali byśmy sobie rady i mus by był bym poszłą do pracy...a wiesz nie zawsze studzen jest w stanie utrzymać rodziców...my pierwszy rok po ślubie mieszkaliśmy r teściami by uzbierać na start...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci napisze....
my mamy konta osobne, ja dostaje macierzynstki ktory wydaje na siebie i dziecko, mąż opłaca rachunki, wyzywienie i inne sprawy ze swojej wypłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy osobne konta
b) od dluzszego czasu nei umiesz znalezc pracy c) studiujesz dziennie i ciezko znalezc ci prace no ale decydowanie sie na dziecko w tych 2 przypadkach jest troche lekkomyslne. przynajmniej moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAMAAAA
No my jesteśmy 4 miesiące przed ślubem..ale juz ustaliliśmy, że kazde ma sowje konto....przychodzi wypłata...mniej więcej w tym samym czasie...to każde daje powiedzmy po 1000 zlotych i z tego płacimy mieszkanie....inne wydatki..no i utrzymanie......jak braknie to oczywiście dokładamy...tyle w teorii zobaczymy jak będzie w praktyce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy osobne konta
OK Fatcat wracam czytac wszystkie wypowiedzi :) o ile nie bede musiala zrobic przerwy na prace bo widze ze szef juz przyszedl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepracująca żona
a nie raz mieliśmy temat typu to ty zastaniesz a ja pójdę do pracy no i nigdy nie chciał się zamienić... jakby nie było ja sprzątam gotuję zajmuję się dzieckeim choćby do 18...i załątwiam wszystkie sprawy papierkowe... a do tego dochodzi działka której większości ja poświęcam czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc skoro nie czytałaś moich poprzednich postów to napisze jeszcze raz: - nie jestesmy małżeństwem z moim facetem - dziecko nie było planowane (od razu mowie, ze sie tego nie wstydzę), więc nie planowałam wczesniej tez zabezpieczenia finansowaego - moj facet nie jest leniwy bo w ciagu tygodnia pracuje w szkołach teraz w weekendy dorabia rozkładając nagłosnienie na koncertach - mnie wkurza natomiast, ze nie szuka pracy bardziej stabilnej, z umową itp. płacimy wszystko po połowie - tak się utarło od naszego wspolnego studencko-kawalerskiego zycia. oczywiscie zwykle zakupy robimy wspolnie - kto akurat ma kase. ja poprostu zastanawiam sie czy obecnie nie powinno byc tak ze to on placi rachunki w 100 procentach oraz daje kase na badania. w sensie ze skoro jestesmy/bedziemy rodziną to powinnismy dazyc do tego by odciac sie od pomocy moich rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pkt b i c niekoneicznie musi dotyczyc matki :) moze dotyczyc zony :) znam takie przypadki gdzie malzenstwo zyje z 1 wyplaty bo jedno z nich albo studiuje, albo po porstu nei umie znalezc pracy :) a fatCat pisala ze to nieplanowane dziecko wiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci napisze....
widac jemu odpowiada pomoc ze strony twoich rodziców :D a jak to jest wlasnie z rodzicami, jaka maja sytuacje? czy stac ich na pomoc tobie? czy daja ci do zrozumienia ze jest im ciezko i raczej powinnisciesobie sami radzic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka1988
Ja narazie nie pracuje jestem w stanie szukania, gdyż skonczyłam wczoraj drugi etap nauki jezyka niderlandzkiego gdyz jestem w Belgi. Narazie utrzymujemy sie z pensji mojego chlopaka. On twierdzi ze jemu to nie przeszkadza i jak nie chce to nie musze pracowac ale mi jest glupio tak ciagle brac i brac. fakt ze nie wydaje jego pieniedzy na glupoty nie prosze go o nic choc on wiele razy chce cos mi kupic ja odmawiam... po prostu mi jest gluio.... On twierdzi ze skoro jak ja pracowalam w Polsce a on jeszcze sie uczyl i dawalam mu na wszystko na naprawe samochod kola kupowalam mu sama rozne rzeczy to on teraz ma prawo mnie utrzymywac. niestety mi jest glupio....w przyszlym tygodniu ide na rozmowe w sprawie pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż i ja pracujemy. Mąż opłaca rachunki stałe (czynsz, zus, pożyczkę) ja jestem od żarełka, rachunków za telefony (tylko moje), paliwa (do mojego samochodu tylko) i uciech życia typu kosmetyki :) Nigdy nie wyliczamy kto ile ma za co płacić. Wydaje mi się, że wychodzi po połowie mniej więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsgfsfgdf
do poki twoj facet nie zmieni pracy na stala to raczej nie ma mowy zeby bylo inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki0
Autorko masz całkowitą rację. Wg ludzi z kafe wstyd brać od faceta pieniądze w takiej sytuacji, a nie wstyd od rodziców. Ludzie z kafe was też rodzicie utrzymują, gdy urodzicie dziecko? Autorka sama sobie dziecka nie zrobiła. Twój facet jest beznadziejny. Piszesz, ze masz własne mieszkanie. To jest bardzo dużo. W większym mieście wynajem wynosi od 1000zł do 1500zł. Współczuję ci takiego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy osobne konta
OK juz doczytalam, sorki za brak zrozumienia 🌻 tak jak napisalam wczesniej, jesli kobieta jest w ciazy to facet powinien sie poczuc do tego zeby ja utrzymywac. zgadzam sie z tym ze to troche nie fair ze on liczy ze rodzice beda wam dokladac. w koncu tak nie bedzie w nieskonczonosc. osobiscie na miejscu faceta byloby mi wstyd placic tylko za polowe badania USG - w koncu to jego dziecko a nie twoich rodzicow. ok, lubi swoja prace ale obecnie macie taka a nie inna sytuacje i powinien sie poczuc do tego zeby ja rozwiazac. zaproponuj zeby znalazl jakas bardziej stabilna prace na okres 2-3 lat kiedy ty bedziesz siedziec z dzieckiem w domu, potem jak pojdziesz do pracy, to on bedzie mogl poszukac czegos co lubi i co mu sprawia przyjemnosc. prawda jest taka ze wiekszosc z nas jest w pracy z koniecznosci a nie dla przyjemnosci :-) gdybym miala wybor siedzialabym teraz w ogrodku i sie opalala, ale rachunki trzeba placic wiec siedze w pracy i nie mam mozliwosci otworzenia okna ze wzgledow szeroko pojetego "bezpieczenstwa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice mają dobrą sytuacje finansową - generalnie mamie trudno w w ogole zrozumiec gdy mowie ze nie chce brac pieniedzy od nich. ona najchetniej to by sie dokladala do konca mojego zycia. ojciec natomiast jest bardziej sceptyczny i widze po nim ze chcialby odciąć pępowinę - ja to w 100% rozumiem. szanuje moich rodziców, są dla mnie bardzo dobrzy - ale jak mysle ze moj własny ojciec ma utrzymywac moje dziecko na współe z moim facetem to mnie cholera bierze. ja bym chciala powiedziec - nie nie potrzebujemy żadnej kasy bo F na wszystko zarabia.dziękuje, dajemy rade:) chce powiedziec tez ze ten moj partenr nie jest taki jakis beznadziejny - bo generalnie stanowimy dobrą parę, po prostu nie obgadalismy kwestii finansowych:/ no i teraz stoje przed przykrym zadaniem przemowienia mu do rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsgfsfgdf
nie bedzie tak zle :) skoro sie dogadujecie to nie powinno byc wiekszych problemow, w koncu macie miec rodzine??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no 2-3 lata z dzieckiemw domu to chyba juz pzresada :) ale przez te 5 mcy macierzynskeigo to facet sie musi wysilic :) gdybym ja byla rodzicem autorki to bym jej ani grosz anei dala, albo wypierd... faceta i dam ci kase na zycie albo niech on stanie na glowqie zeby was utrzymac :/ plaszczy dupe w mieszkaniu nie jego, robi "co lubi" ... nie ma przyszlosci z takim gosciem... mowie to z doswiadczenia bo mam podobnego gnoja w domu :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi dogadujecie sie dzis :D zobaczysz po porodzie :/ nie zycze ci zle ale jest duza szansa na to ze wcale nie bedziecie sie dogadywac... teraz jets ok bo jest latwo, potem jest z dnai na dzien trudneij i to glownie kasa i kasa... wiec skoro teraz masz problem z finansami to za pol roku bedziesz miala ogromny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×