Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Inny_świat

TĘSKNOTA W ZWIĄZKU.

Polecane posty

Szukam osób o podobnym "problemie" do wzajemnego wsparcia - o ile to na tym forum w jakikolwiek sposób możliwe.. A tak poważnie - może wydawać się, że jestem mało inteligentną 15 latką - co do wieku jednak mam 24 lata, a co do inteligencji, to nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje, bo potrafię posolić herbatę - jestem więc usprawiedliwiona zakochaniem. Teraz pytanie - jak trzymać w ryzach swoją tęsknotę? Jak przezwyciężyć chęć płaczu i całodzienne oczekiwanie na spotkanie? Jesteśmy razem, widujemy się co 2-3 dni, bowiem On jest ostatnio zapracowany - do 23 zajmuje się remontem, później albo pada wykończony, ale przyjeżdza do mnie i u mnie pada wykończony, a około 1 wraca do siebie. Nie chcę być egoistką i przymuszać Go do częstszych spotkań, bo to przynienie odwrotny skutek. Wczoraj został na noc, dzisiaj pojechał o 6 - najpierw zdjąć soczewki, a później robić ten remont. Nie będzie najpewniej dostępny do około 23, później nie wiem czy się zobaczymy. Dzieje się ze mną coś dziwnego, bo w momencie, gdy On wyjeżdza czuję się jak zbity pies. Gdy Go widzę jestem natomiast najszczęśliwsza na świecie. Co do szczęścia - oczywiście chcę się tak czuć, co do takiej tęsknoty - to bardzo uciążliwe, powinnam zająć się sobą i nie myśleć, ale słabo mi to wychodzi. Ktoś ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladaco
a ty nie w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ladaco nie potrafi czytać ze zrozumieniem? W tekście widoczny jest mój wiek, poza tym każdy ma swje dziwne zachowania niezależnie od wieku - prędzej czy później jakieś się pojawia, czasem niezrozumiałe i śmieszne dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxc
Ja czegoś takiego nie miałam :) zbyt trzeźwo podchodzę do miłości, ale za to ze swoim zamieszkałam i już nie muszę się martwic kiedy go zobaczę bo widzę codziennie po pracy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MruMruMruu - krytykujesz, a nie wyjaśniasz, czyżby brak argumentów? Nosisz soczewki? Wiesz co to zapalenie spojówek? Wiesz jak oczy potrafią piec gdy się ich nie wyciągnie? MNiejsza o to - nie chcesz pomóc - do widzenia, krzyżyk na drogę i miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokazujesz w tym momencie swoją inteligencję, a nie moją. I nic nie osiągniesz obrażając mnie czy Jego. Po prostu Ci nudno, koniec dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzewam ze
do mrumrumru oj a czemu od razu na autorke rzucasz textami "glupia cipo"? daj se na luz a do autorki: ja nosze soczewki od 7 lat i powiem Ci ze zawsze kiedy mowie ze musze juz isc zeby zdjac soczewki robie to po to zeby juz moc sie wykrecic z sytuacji :) bo pudelko i tak mam zawsze przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
To Wy chyba długo razem nie jesteście skoro tak tęsknisz...A nie pracujesz? nie masz szkoły? jakiekolwiek zajęcie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje, że Twoja tęsknota, a raczej jej rozmiary mogą być przyczyną dalszej patologii w Twoim związku. Kiedy wychodzi, czujesz się odrzucona, organizujesz swoje życie 'pod niego'. To nie zapowiada się dobrze. Tylko czekać, żeby (jeśli dalszy rozwój wypadków będzie szedł w ten sposób jak dotychczas) między wami zaczęły się awantury spowodowane Twoja krzywdą przez jego zapracowanie. A jeśli remont się skończy, a on będzie chciał się spotkać z kolegami - co wtedy zrobisz? Dalej będziesz rezygnowała ze swojego życia, a później obwiniała mężczyznę, że śmie on mieć kawałek własnego? Ile jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhyfjft
nie każdy wozi ze sobą wszędzie cały zestaw do pielęgnacji soczewek... Np. ja też trzymam mój w domu i jakoś nikt się temu nie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteście straszni, ale czego można spodziewać się po tym forum. Co do oczu - widziałam, że ropiały, ze sobą nie miał nic - no "pech niesamwity", że nie nosi torebki z tak poręcznymi drobiazgami. I czy każdy, który robi remont ma inną kobietę na boku? Dziwne jest Wasze myślenie, naprawdę. Co do zajęć - pracuję, studiuję, chodzę na basen i na siatkówkę. Dzisiaj mam wolne, za 1 maja. Zaraz muszę iść do szkoły - pozałatwiać resztę spraw związanych z obroną. Tak, jesteśmy razem kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rezygnuję ze swojego życia, nie robię Mu wyrzutów - wysyłam Go sama do domu jak widzę, że jest zmęczony. Nie piszę setki smów, może jeden, a jak odpisze, albo sam do mnie wyśle, to dwa dziennie. Ale takie zachowanie może być u mnie związane z przeszłością - mam ojca alkoholika, boję się odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jesteś jakaś mocno doświadczona przez życie, że Ci coś na psychikę padło i największą radość sprawia Ci wyśmiewanie się z innych? Współczuję tym, co znają Cię na żywo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcę Cię w jakiś sposób 'przestrzec'. Jak zauważyłam, są to początki Twoje związku. Myśl, myśl i jeszcze raz myśl. Oraz panuj nad sobą, aby nie dać się pociągnąć spirali lęku przed odrzuceniem. Powodzenia! A aby Cię pocieszyć - początki związku takie często są - chce się poznać osobę i spędzać z nią możliwie dużo czasu. Porozmawiaj z nim o tym, może uda mu się wygospodarować kilka godzin więcej dla Ciebie? Remont w końcu nie ucieknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wezcie sie ogarijcie. to facet a nia baba, oni nie wożą ze sobą kosmetyczki ze spakowanym wszystkim co sie "moze przydac". facet też mogl nie miec nic do przechowania szkiel, a po nocy w nich to i nic dziwnego ze chcial zdjac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio piszę
znajdź sobie jakieś zajęcie. Ja wiem, że zakochani mogliby żyć tylko miłością i zwłaszcza na początku baaaardzo się tęskni. Ale nie można ograniczać swojego życia tylko do jego osoby... Nie wiem, czym się zajmujesz - uczysz się? pracujesz? czy tylko siedzisz w domu czekając na niego? Niestety dorosłe życie polega na tym, że najpierw się pracuje, a dopiero później ma się czas na przyjemności. wiem, ze czasem jest go zbyt mało, ale niestety - tak po prostu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, właśnie staram się opanować. Co do spotkań, nie będę nalegać, nawet na te kilka godzin dodatkowo. Tęsknię, ale narazie muszę sama sobie z tym poradzić, widujemy się tak często jak to możliwe, a nie chcę aby rezygnował ze swojego życia przeze mnie. I tak kompletnie przestał ćwiczyć, bo nie ma po prostu na to czasu. Widzę, że kiepsko się z tym czuje, bo bardzo o siebie dba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuję, od 3 lat prowadzę zajęcia polisensoryczne w przedszkolu. Wychodzi mi pełny etat. Do tego studiuję, za miesiąc mam obronę mgr. Później chcę zacząć kurs tańca bollywoodi gry na klawiszach, ale to jak skończy mi się szkoła. Studia są zaoczne, a więc i płatne - muszę więc wyjść na prostą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko. remont sie niedługo skończy i bedzie mial wiecej czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oby oby. Jak mam zajęcie, to nie myślę, ale jak trafia się taki dzień jak dzisiaj, to tęsknota sama nachodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IlonaW
Właściwie też to sobie tak usprawiedliwiałąm, że ludzie zakochani chcą spędzać jak najwięcej czasu razem, później, gdy przechodzi to w dojrzalszą więź zmienia się nieco punkt widzenia i nie ma już takiego szału jak na początku. Właśnie wróciłam ze szkoły, nic nie załatwiłam, bo dziekanat był zamknięty.. Posprzątałam, chociaż mam czysto, zaraz zajmę się ostatnimi poprawkami do mgr. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka tęsknota jest normalna ;) I nie przejmuj się co Ci tu piszą, to albo frustraci że za nimi nikt tak nie tęskni, albo kobiety, które w związku mają nudę i rutynę, więc przestały dawno dawno tak tęsknić :) Ja z moim też jestem niedługo, i to na odległość, spotykamy się na kilka dni co 2-3 tygodnie, i trzeba wytrzymać :) Wiem jak tęsknota boli, czasem aż się płakać chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No na to nie ma rady. Musi czasu minąć by chemia przeszła bedzie wtedy troszkę lżej ale na tym polega zakochanie. Wiesz czasem ta tęsknota pokazuje nam że nadal kochamy wiec choc jest czasem przykra to ma swoją racje bytu. Ciesz sie ze wspólnych chwil i pamietaj musi byc równowaga skoro szczęście to i smutek musi gdzies znalezc ujście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×