Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nbyhynyhn

dlaczego mezczyzni bija swoje kobiety?

Polecane posty

Gość na opak wróc
a może teraz z innej strony, co jeśli kobieta pierwsza uderzy mężczyznę? Ma on prawo oddać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy dlaczego uderzy, bo jeśli ten znowu przyszedł pijany jak bela i drze się na cały blok rozwalając mieszkanie, lub dobiera się do żony wbrew jej woli, lub gdy zdradzi to chyba może, ale myślę to o policzkach nie kopaniu, biciu patelką itd;) w przypadkach nie uzasadnionych kobieta powinna ponosić podobne konsekwencje tego czynu, jak i facet (czyli żądne konsekwencje, ale mniejsza z tym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile znasz przypadków, kiedy ludzie oddają sobie razy i pomaga im to wyjść z agresji? Przemoc domowa i wychodzeni z niej to skomplikowany proces i nie ma jednego przepisu. Nie pstrykniesz palcem i bijący nei przestanie bić. Pewnie, że po każdej kłótni z biciem trzeba wzywać Policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na opak wróc
gdy jak to powiedzieliście brakuje już argumentów w rozmowie i ciup w policzek... Facet ma prawo oddać? a wiadomo, ze odda 3 razy mocnej... Czy wtedy można powiedzieć, że to facet który bije kobietę? Przecież on tylko oddaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To co powinna zrobić kobieta, która mieszka we wspólnym domu z mężem i swoją rodzinom, przy czym jej rodzina nie wtrąca się w jej sprawy z mężem, a ten bije ją regularnie? Zgłosić na policję? No proszę Cię..." tak. zgłosić na policję i zgłaszać do skutku. za kazdym razem. robić obdukcje, gromadzic dowody. KIEDYŚ uda się uwolnić z tego wszystkiego. swoją drogą - co to za rodzina ktorej nie przeszkadza że kobieta z ich krwi jest bita? nie mieszkam z rodziną, tylko z mężem, ale jakby mu kiedykolwiek przyszło do głowy mnie uderzyc to wolę nie mysleć co by z nim zrobili moi rodzinni mezczyźni... "A może grzecznie poprosić: pójdziesz się leczyć, kochanie?" dobrze wiesz ze to nic nie da. jak ktoś bije sam z siebie to nie chce sie leczyc. "Rozwód nie wchodzi w grę, bo dom jest kochanego mężusia, który dostał wszystko od ojca swojej ukochanej" jak od ojca ukochanej to powinna raczej ona dostać. nalezy dbać o swoje interesy, nawet pomimo wielkich uczuc, i NIGDY nie zgadzac sie na rozwiązania ktore są dla nas potencjalnie krzywdzące. "Daj mi idealne rozwiązanie, to uznam, że masz racje." po pierwsze - nie ma idealnych rozwiązań. po drugie - uwazasz ze jak ona w odwecie jemu przyleje to coś się poprawi? gwarantuję że on jej odda jeszcze mocniej. kobieta skończy w szpitalu albo od razu w trumnie. a jakie to zdrowe dla dzieci ktore patrzą sobie na szarpanią rodziców, uuuu, szczęsliwe dzieciństwo, cud, miód i malina... JEDYNYM rozwiązaniem jest rozwód. nie idealnym niestety, ale jedynym. często z nieuchronną wyprowadzką kobiety z domu, niestety. jako feministka pewnie wiesz że są orgazniacje ktore pomagają walczyc z przemocą domową i pomagają jej ofiarom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na opak wróc
a myślicie, że taką przemoc domową można wyeliminować, "wyleczyć"? Nie chodzi tu o bicie za przesoloną zupę, czy alkohol czy cokolwiek innego, tylko chodzi o zwykłe nerwy, kiedy oboje są nerwowi... Czy da się do jakoś powstrzymać, bez żadnych terapii, itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można "leczyć" agresję domową. Czy można to robić bez pomocy specjalisty - nie wiem. Wpisz w google "przemoc domowa" i wyskoczy Ci kilka linków. Poczytaj. Zawsze lepiej wiedzieć więcej niż zabierać się do bicia albo zastanawiać nad tym czy oddać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsahcdsuykdasfioydsaoysdsdvdww
był taki temat na foróm" zbiłam męża, czy coś takiego.Z tego co tu wyczytałam to juz nie wiem co myślec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"na opak wróc - gdy jak to powiedzieliście brakuje już argumentów w rozmowie i ciup w policzek... Facet ma prawo oddać? a wiadomo, ze odda 3 razy mocnej... Czy wtedy można powiedzieć, że to facet który bije kobietę? Przecież on tylko oddaje..." osoba napastowana ma prawo sie bronic. jesli ona bije jego on ma prawo zrobic wszystko by tego uniknąć. czyli moze ją przytrzymać, zamknąć w pokoju aż sie uspokoi, nie wiem, cokolwiek. natomiast nie powinien bić zwrotnie. chyba ze naprawde nie ma innego wyjscia, jak facet próbuje swoją kobiete np zgwałcić albo ona jego leje pogrzebaczem z żądzą mordu w oczach - to wtedy tak, nalezy się bronić ile sił starczy. a po wszystkim ofiara powinna wezwać policję, zrobić obdukcję i iść do sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ciekawe, gdzie ona i jej rodzice będą mieszkać wtedy... nie mówię, żeby żona oddawała, ale powinna mieć kogoś, kto postraszy raz czy drugi faceta i ten będzie siedzieć grzeczniej. Pewnie zaraz powiesz, że przemoc jest zła w każdym przypadku itd itd, ale w tym akurat jest jedną z niewielu wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fan incestu
"dlaczego mezczyzni bija swoje kobiety?" swoje nie wiem (a raczej tylko się domyślam), swoich nigdy nie biłem. ale dwie panie wyłapały lepa ode mnie. powód, wystartowały z łapkami pierwsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na opak wróc
a właśnie po wszystkim jest jakiś czas milczenia, ciszy, godzina, może dwie, czasem trzy... a potem już jest dobrze, już po kłótni... Chodzi o wyładowanie złych emocji... Wiem, ze to złe, ale jak się tego oduczyć, jak powstrzymać, w jaki inny sposób wyładować złe emocje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i tak jesteś nie bez winny. W takim przypadku, stosuje się wycofanie na z góry upatrzone pozycje, a nie startuje z łapami do kobiety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Feministko - przemoc jest zła w każdym wypadku. Powoduje tylko eskalację. W sytuacji konfliktu, kłótni w domu, pewnie, że się bronisz tak jak potrafisz albo możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fan incestu
"W takim przypadku, stosuje się wycofanie na z góry upatrzone pozycje, a nie startuje z łapami do kobiety....." kobieta kobiecie nierówna po pysku dostałem nie raz ale tylko te dwie niunie dostały taką "ripostę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brum, oczywiście, że jest zła i do niczego dobrego nie prowadzi. Jednak nie potrafisz pomóc tej kobiecie, którą przedstawiłam i całe swoje życie będzie musiała znosić kolejne wymierzone przez męża razy. Myślisz, że jeśliby taki tchórz dostał raz czy dwa od silniejszego od siebie, to biłby dalej żonę? Takie osoby boją się silniejszego, jak dzieci zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fan incestu
"Chwały Ci to Fanie nie przynosi." ale satysfakcję owszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na opak wróc
co jest powodem, czasem nic wielkiego, mamy tylko okropną skłonność do nakręcania się i schodzenia z tematu... i wtedy kłócimy się już o wszystko i czasem ciup... ręka sama leci i zaraz potem już żałuję, dosłownie sekundę po tym, z mężem jest podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fan incestu
@na opak wróc bijesz swojego? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajny topik :) kobiety są same sobie winne same se takich wybierają więc to ich wina a nie facetów taka prawda nikt nie jest w stanie udawac kogos kim nie jest cały czas więc itwierdze ze ludzie sie az tak bardzo nie zmieniają i wystarczyło danego faceta poobserwowac jak sie zachowuje i wszystko jasne ale wam takie cos odpowiada " bad boy " jest :classic_cool: zapewnia wam emocje :D nie jest mi was zal naprawde bo same sobie jestescie winne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiedziałm, że nie potrafię pomóc tej kobiecie. Z całą pewnością nie doradzałąbym jej bicia męża albo namawianai innych do tego, żeby go pobili. Frufru napisała - Policja po każdej kłotni, obdukcja, wychodzę z problemem na zewnątrz, idę do teściów, rodziców, księdza. Szukam pomocy wszędzie gdzie mogę. Pokazuję męzowi, że nie będzie bezkarnie, bezwstydnie bił mnei w domu. Jest cała masa organizacjo zajmujących się pomocą w przypadkach pomocy. Nie są to sprawy proste ale znam wiel kobiet, które wyszły na prostą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na opak wróc
nie biję tylko czasem uderzę z nerwach, nie wyolbrzymiajmy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fan incestu
hoża dziewka :) to mi się podoba :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na opak wróc
czasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"na opak wróc - a właśnie po wszystkim jest jakiś czas milczenia, ciszy, godzina, może dwie, czasem trzy... a potem już jest dobrze, już po kłótni... Chodzi o wyładowanie złych emocji... Wiem, ze to złe, ale jak się tego oduczyć, jak powstrzymać, w jaki inny sposób wyładować złe emocje??" trzeba byc swiadomym swojego problemu i sie kontrolowac. ZAWSZE, nawet jesli gniew Cie rozsadza. to jedyna droga do sukcesu. musisz CHCIEC jej nie uderzyc. "Jednak nie potrafisz pomóc tej kobiecie, którą przedstawiłam i całe swoje życie będzie musiała znosić kolejne wymierzone przez męża razy." dlaczego nie? zabierz ją z domu, niech mieszka u Ciebie, pomóż jej z prawnikami, z sądem, z policją, wspieraj, pomagaj... "Myślisz, że jeśliby taki tchórz dostał raz czy dwa od silniejszego od siebie, to biłby dalej żonę? Takie osoby boją się silniejszego, jak dzieci zupełnie." wiesz co by sie stało? przemoc fizyczna zmieniłaby sie w psychiczną. nie biłby jej - ale dręczył ponad wszelkie granice. tchórze boją sie silniejszych od siebie, ale słabszych tak łatwo z rąk nie wypuszczają. poza tym pytanie brzmi - po co zmieniac jego, skoro ten związek i tak nie bedzie funkcjonował? po co go utrzymywac przy życiu?... czy ta kobieta bedzie miala godne zycie u boku faceta, o ktorym wie że nie leje jej TYLKO dlatego że boi sie jej brata/ojca? a jak jej bliskich zabraknie to co bedzie? kto ją obroni?... tak fajnie jest zyc na wulkanie?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×