Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GREEN_DAY

staram sie od 1,5 roku

Polecane posty

Bea ja o studiach nigdy nie myślałam i nie myślę:) Zastanawiam sie tylko,czy to jest odpowiedzialne starać się o dziecko,kiedy nie wiadomo co będzie dalej,a w pracy męża jest coraz gorzej.Wydaje mi się,że nie!Męężowi też.Chociaż ja mimo to bardzo bym chciała mieć dziecko,wolę sobie wielu rzeczy odmawiać,a dać dziecku!Tylko mąż ma większe wątpliwości:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja go w sumie rozumiem,bo boi się czy da radę nas utrzymać,ale myślę,że wiele ludzi jest w gorszej sytuacji i dają radę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nadzieja ja byłam na wychowawczym bezpłatnym, mąż zwolnił się z pracy bo koleś mu nie płacił i żyliśmy za 900zł miesięcznie ze szkoły (mąż jest nauczycielem). Było naprawdę ciężko a jeszcze ja kończyłam studia zaoczne i trzeba było płacić za uczelnię. Mamy kredyt na mieszkanie, opłaty. Nikomu się nie skarżyłam. Nawet moi rodzice nie wiedzieli że klepiemy biedę i było małe dziecko. Ale pomagali nam kupowali pieluchy, mleko jedzenie nawet mama na zimę kurtkę mi kupiła i dała na kombinezon na zimę dla dziecka. A teraz? hmmm mąż ma swoją firmę, pracuje dalej w szkole ale zarabia już o wiele więcej bo zrobił awans zawodowy na mianowanego. Ja skończyłam studia, pracuje już rok w nowej firmie bo w tamtej mnie zwolnili jak wróciłam z wychowawczego (firma prorodzinna hheheh) . Więc głowa do góry będzie dobrze, nie wiem jak u was to wygląda ale może warto żebyś poszła do pracy, zawsze będzie macierzyński 100% płatny, później może wychowawczy. Zawsze to więcej pieniążków. Bea - nie bój się, wszystko będzie dobrze. Ja nie miałam przy sobie ani swojego lekarza, ani położnej był tylko mąż i wszystko było dobrze. Jeszcze masz cza więc o tym nie myśl. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie myślę o pracy,zastanawiamy się co zrobić.Wprawdzie kredytów nie mamy,mamy swoje mieszaknie3pokojowe,rachunków wychodzi ponad500zł!U nas w porównaniu z jakimiś miastem to nie tak dużo niby,ale zawsze jest stres,że się nie uda.Ja jeszcze myślę,że dalibyśmy radę,ale mąż ma wielkie wątpliwości.Jak on mówi,ze sam już nie wie,to mi się ryczeć chce i czuje jakby się świat dla mnie zawalił!Zobaczymy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo kredyt 500zł, szkoła 460zł, rachunki, benzyna i dziecko. Naprawdę gdyby nie rodzice to byłoby kiepsko. Czasami się zastanawiałam czy mam dać mężowi 100zł na benzynę czy kupić pieluchy i mleko. Rachunki płaciłam z opóźnieniem ohh jak pomyślę masakra była. Teraz już na brak nie mogę narzekać wręcz przeciwnie ale ten rok nauczył mnie pokory. Teraz nie wydaję na byle co mimo że mam i mogę sobie pozwolić. Kiedyś kupowałam niepotrzebne rzeczy i połowę np jedzenia lądowało w koszu bo nie przejadaliśmy tego i się psuło. Teraz tak nie robię. Kupuje tylko najważniejsze rzeczy. Jednak życie uczy pokory:) a pracuję bo lubię. Nie wyobrażam sobie siedzieć w domu. Już zapowiedziałam rodzinie że po drugim dziecku nie idę na wychowawczy tylko wracam po macierzyńskim do pracy, a dziecko albo prywatny żłobek albo opiekunka. Nie widzę innej opcji.:) praca to moje drugie życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
Kasia dzieki za slowa pocieszenia, masz racje, mam jeszcze czas na strach hehe, pewnie zajrzy mi w oczy tuz przed albo odwrotnie, moze bede juz miala dosc chodzenia jak 'slonik' z brzuszkiem??? Zobaczymy. Dziewczyny moja siostra tez miala kiepska sytuacje, urodzilo im sie drugie dziecko, ja zwolnili, maz pracowal jeszcze przez jakis czas i pozniej tez ta firma padla i rzeczywiscie klepali biede... Kazdy im pomagal jak mogl ale bylo ciezko - jeszcze z dwojka dzieci. Ale jakos dali sobie rade, teraz juz nie maja takich problemow choc nie zarabiaja wiele a dzieci rosna, chodza do szkoly, kupa wydatkow jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bea- gwarantuje Ci że 2 tyg przed terminem będziesz robiła już wszystko żeby jak najszybciej urodzić. Ja myłam okna, wieszałam firanki, szorowałam kabinę prysznicową, podłogę na kolanach, były przytulanki z mężem i niestety mała przyszła na świat 2 dni po terminie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
Mi siedzenie w domu zazwyczaj przynosi depresje... Jak mam za duzo wolnego czasu to za duzo mysle. Dlatego wole isc do pracki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
No wlasnie slyszalam ze to bieganie po schodach, przytulanki itp niewiele daja. Raczej nie przyspiesza porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słyszałam że pomagają liście z malin picie ich jako herbatki. Ja nie piłam więc nie mogę pomóc w tej kwestii:) ale inne kwestie zawiodły. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
O malinkach tez slyszalam, ja bardzo lubie pic zima herbatke z sokiem wlasnie z malin ale mi odradzaja:( Moze przed porodem wyprobuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak w ciąży jest niewskazana bo może wywołać skurcze zbyt wcześnie, tak samo jak lekarz mi mówił że nasienie mężczyzny też może wywołać skurcze. Więc do 38 tyg mówił żeby z prezerwatywą a od 38 można już bez. Ale przed porodem można już pić malinkę.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja, pamietaj maja gorzej, a sobie radza, trzeba sie wziasc w garsc i robic wszystko, zeby bylo dobrze, Kasi sie udalo i Tobie tez sie uda!! ja tez mam rozne mysli co z praca itd, ale nie moge na to patrzec bo za chwile mina mi lata i wogole nie bede miec dzieci. Moj M tez jest przerazony, ale ja trzezwo mysle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
Jaaaaa, nie wiedzialam o tym nasieniu. Prawde powiedziawszy to ze mna jest chyba cos nie teges bo ja nie mam wogole ochoty na cokolwiek - a podobno w 2 trymestrze jest odwrotnie u wiekszosci kobiet - u mnie tak nie jest:( Nie chce mi sie poprostu, ciagle mnie cos pobolewa, kluje i takie tam i troszke sie obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
No wlasnie, ja bylam przerazona tym ze latka leca, starzejemy sie - myslalam ze nawet jak bedzie ciezko to jakos sobie poradzimy wiec nie ma na co czekac. Tyle ze los nie dal nam prezentu ot tak, musielismy sie sporo ,nameczyc';)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
Sangria ja jak tylko zobaczylam wynik testu to na poczatku byl szok, lzy, latalam po mieszkaniu jak glupek jakis a pozniej.... wizja porodu:P Serio, uspokoilam sie, dotarlo do mnie co sie wydarzylo i nagle przed oczami ten fakt i pytanie - jejj jak ja urodze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bea - ja też nie miałam ochoty właściwie przez całą ciąże więc też chyba jestem inna:) Co do latek ja miałam 24 jak zaszłam w ciąże a mąż 30 więc ja mogłam jeszcze poczekać ale przed 30 chcę się wyrobić jeszcze z drugim dzieckiem. A wieku 40 lat mąż będzie miał 46, córa 15 lat będzie miała drugie nie wiem ile. Klucz na szyję albo do babci na noc albo do cioci - mojej siostry a my z M na balety hehehe takie mam plany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,wiem,że czas ucieka,ale sama sobie dziecka"nie zrobie"przepraszam za wyrażenie,ale do tego trzeba 2ga,a jak jedno jest niepewne,to troszkę lipa.:( Z tymi porodami,to ja słyszałam takie historie,że ludzie przed porodem planują jakieś wyjścia czy to do znajomych,czy do rodziny itp.i wtedy następowała zmiana planów,zamiast na umwione spotkanie jechali na porodówkę:)Nie zawsze tak jest,ale się zdażało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
Fajnie jest urodzic kiedy ma sie ok 25 latek bo rzeczywiscie dzieci sie odchowa i mozna szalec;) Ale teraz ludzie odkladaja te decyzje na pozniej, ja sie do nich zaliczam i gdybym mogla cofnac czas... No ale co tu duzo gadac, nie da sie i juz. Trzeba zyc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama mówiła żebym poczekała studia skończyła ale ja nie chciałam i faktycznie 3 miesiące prze 25 urodzinami urodziłam więc kurczę miałam 24 lata jak urodziłam:) a myślałam że 25:) gapa ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
No to fajnie jestes mloda mamusia:-D To ja sie teraz poczulam tak staaaarooooooooo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
to co ja mam powiedziec, mi juz trzydziecha stuknela;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea.
UUUUU nadzieja to ty mloda laska jestes:-D Tak mowisz, Kasia?? No nie wiem, nie wiem. Faktem jest ze czuje sie mlodo a co! Ale chcialabym znow miec 24 latka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×