Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asgdaadg

Przedwczoraj powiedzialam corce zeby sie wyprowadzila!

Polecane posty

Gość zrobiłaś to co powinnaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjtyj
ja jeszcze nie urodzilam ale chcialabym zeby po macierzynskim mama zajela sie malym, nie za darmo oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z mężem mieszkamy w moim rodzinnym domu z moimi rodzicami. Zajmujemy górę, rodzice dół. Rachunki płacę ja, rodzice przepisali na mnie dom. Mama jak dowiedziała się, że jestem w ciąży to skakała ze szczęścia i bardzo czeka aż będzie mogła opiekować się maleństwem. Nie wyobrażam sobie innego życia. Myślę, że wszystko jest kwestią pewnych uzgodnień między stronami. Jeśli autorka mieszka w bloku, to nawet ją rozumiem. Poza tym nie napisała nic na temat, czy córka dokłada się do życia itd. Ale z drugiej strony tez ciekawe ile ta dziewczyna zarabia. Czy będzie ja stać na wynajęcie mieszkania. Może właśnie dlatego zadzwoniła do ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze zrobiłaś. Nie podejrzewam ciebie, że ni z gruszki ni z pietruszki powiedziałaś córce wynocha, bo masz taki kaprys. Z tego co napisałaś, chcesz aby córka wkońcu zaczęła żyć własnym życiem. Jest osobą dorosłą, wykształconą, pracującą, w sumie radzącą w życiu. Dziecko ma przedszkole, zatem pozostaje tylko poszukać mieszkania i jest super. Tak naprawdę to nie rozumiem tej dziewczyny. Widać gołym okiem wygodnictwo i samolubne zachowanie. To, że prababcia weźmie ją pod swój dach, nie jest takie złe. Nie podoba mi się podejście do tej sprawy byłej teściowej. Moim zdaniem, teściowa powinna ciebie wysłuchać, porozmawiać z tobą, zorientować się o co ci tak naprawdę chodzi, dlaczego tak postępujesz, a potem wspólnie uzgodnić rozwiązanie, aby córka dostając szansę pomocy , wiedziała, że jest to rozwiązanie doraźne. Co oznacza, że tak czy siak musi szukać między czasie sobie jakiś kąt. A nie tak, że ty teraz jesteś tą jędzowatą matką, która wyrządza krzywdę dziecku i na dodatek wnusiowi, a teściowa taka dobra, mało tego jestem pewna, że to jeszcze obróci się przeciwko byłej teściowej. Może to i dobrze. Bo była teściowa podejrzewam wiekowa kobieta i rozum powinna mieć. No cóż, ty bądź zatem twarda w swoim postanowieniu. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś od czasu do czasu w miarę swoich możliwości pomogła córce, ale niech to będzie coś co sprawi ci radość, a nie udrękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofiiififofofofofofii
zastanawia mnie tylko co do tej pory robilas? jak ja wychowalas, ze taka niesamodzielna jest? a teraz nagle ci sie to przestalo podobac. NO JAK TO>????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asertywna kobieta
tez uwazam, ze jezeli corke na to stac to powinna sie usamodzielnic w wieku niemalze 30 lat powinna byc samodzielna, taki za przeproszeniem 'kop w d..' moglby jej wyjsc na dobre mgolaby sie poczuc silniejsza, moglaby pocuc ze ma wieksza kontrole nad swoim zyciem, a to tez moglo by miec wplyw na jej poczucie wlasnej wartosci poza tym tez mnie wkurza to roszczeniowe 'babcia powinna zajmowac sie wnukami' niekoniecznie! babcia juz odwalila niezla fuche i ma prawo do swojego zycia pewnie,ze jak chce to moze i nawet codziennie zajmowac sie wnukami, ale to nie jest zaden pisany obowiazek! wszystko oczywiscie zalezy od sytuacji, ale jezeli corke stac na to aby stanac na wlasnych nogach - to powinna to zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumboBwana
A ja majac lat 20 wyszlam za maz i natychmiast poszlismy na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie glosy oburzeniaaa
myslaby kto.. oburzacie sie a kto Wam dzieci wychowuje jak Wy uciekacie do pracy bo macie dosc> ?????????????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Dziewczyna_z_nadzieją
wiesz co, widzę, ze też masz postawę roszczeniową wobec swoich rodziców. Jeżeli córka mało zarabia to niech postara się o lepiej płatną pracę, przecież ona może całe życie mało zarabiać, a nie przyszło ci do głowy, że rodzice też mało zarabiają albo mają małą rentę/emeryturę i co mają sobie wypruwać całe życie za przeproszeniem "flaki" bo córcia mało zarabia. Córka dorosła baba. ma dziecko i jej problem w jaki sposób da sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze że twoja córka ma
przynajmniej ojca który jej pomoże :) a ty zostaniesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki. Rozumiem Twoje podejście do sprawy, córka już dawno powinna się usamodzielnić, jest wygodnicka, tego się nie da ukryć. Jednak uważam że źle próbujesz rozwiązać tą sprawę. Córka cię za to może znienawidzieć, a przygarnie ją na bank babcia. Ty będziesz tą złą i będzie cię gryzło sumienie. Myślę że lepszym rozwiązaniem było by stopniowe wprowadzanie ograniczeń w waszym ognisku domowym. Mam tu na myśli że ty żyjesz oddzielnie i córka z dzieckiem oddzielnie ale pod jednym dachem. Córka musiałaby prać, prasować gotować itd dla siebie i dziecka i za swoje zarobione pieniądze. Jeśli ciąży ci bycie niańką możesz trochę ograniczyć niańczenie, ale nie wyeliminować całkowicie bo jesteś babcią i to jest po części obowiązek babci. Córce powinnaś stopniowo uświadamiać że jeśli będzie mieszkać z mamą to sobie nikogo już nie znajdzie (rozumiem że ojciec dziecka gdzieś się ulotnił) i będzie skazana na samotność. Powiedz że pomożesz jej jak pójdzie na swoje, wesprzesz finansowo na tyle na ile będzie cię stać. Nie wyganiaj córki z domu bo to dla niej straszny cios. Uświadamiaj, doradzaj, ale nie wyganiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjll
Współczuję córce:( Nigdy nie dowróviłabym sie do swojego dziecka w potrzebie.Jesteś straszną matką.Szkoda corki i wnuka.Zycie nie zawsze da sie tak zaplanowac,ze wszystko gladko idzie....Zamiat pomoc corce przetrwac wspolnie trudne chwile Ty ja wywalasz.Zero pomocy dla syna,corki-kosmzarna egoistka,musisz byc kiepska matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdgbdshgfh
Hmm ja tez ciagle swojej matce mowilam ze sie od niej wyprowadze i sobie ten dzien popamieta, ona sie cynicznie smiala ze sie nigdy nie wyprowadze , a jak chce to mam wypier*** oczywiscie to bylo w klotni :) no i wiem, ze moze to troche pozno, ale w wieku 23l mieszkam kilkadziesiat km dalej ze swoim facetem, a jej teraz jest pusto i pisze/dzwoni i takie tam.,. nie wiem ale jesli mieszkasz sama i corka odejdzie to uwierz ze bedziesz tesknic :) samotnosc to piekna sprawa ale nie na dluzsza mete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie mam wnuków, ale synową tak. I zrobiłam wszystko, aby zamieszkali oddzielnie i jest obu stronom to na rękę. Autorka ma rację, powinna córcia się usamodzielnić w końcu. Żebym non-stop miała niańczyć wnuki i nie mieć dla siebie czasu, to nie byłabym uszczęśliwiona, ale od czasu do czasu, w chwilach potrzeby, bardzo proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beaatryycze
Moja matka utrudniała mi wyprowadzkę...Wyprowadzilam sie mimo wszystko po latach upokorzeń z jej strony.Nie bede opisywać tego,co mi wraz z ojcem i bratem wyczyniali przez ponad 20 lat,bo niewiele osob byc moze nawet w to uwierzy.Przez czas,gdy z nimi mieszkalam czesto slyszalam,ze mam wypierdalac skoro tak mi sie nie podoba wspolne zamieszkiwanie.Buntowalam sie , owszem,ale tylko poczatkowo,przeciwko temu,ze w wieku prawie 30 lat nie wolno mi było wychodzić wieczorem,nie wolno mi było rozmawiac przez telefon,nie wolno mi było korzystac z gg,nie wolno mi było przyjmowac kolezanek(tylko te,które matka lubiła)...Teraz wiem,ze robiła wszystko,bym nie poznała żadnego faceta.Potrafiła 5 minut po zakkończeniu przeze mnie pracy dzwonić z pytaniem: kiedy w końcu dotrę do domu!Pracowalam wówczas w administracji oraz studiowalam zaocznie. Ciagle powtarzala,ze boi sie dnia,w którym wyprowadzę sie z domu.Majac sposobność,wynajelam mieszkanie w tej samej miejscowosci.Co za histerię urządziła!Zagroziła,bym nawet jednej ściereczki jej z domu nie zabrała!Że jesli przekroczę próg jej domu,mam tu więcej nie wracać.Jednak postawiłam na swoim i nie ugięłam się.Po kilku miesiacach poznałam swojego obecnego męża-złotego człowieka :) C.D.N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asertywna kobieta
beatrycze ja czekam na dalsza czesc... ciekawia mnie motywy twojej mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampineczka
Uważam że głupio zrobiłaś. To ze wyrzuciłaś córkę to twoja sprawa i nic mi do tego. Twój dom ty rządzisz. Moim zdaniem zrobiłaś wrednie że zadzwoniłaś do teściowej i perswadujesz jej przyjmowanie jej wnuczki i prawnuka do siebie. Niby dlaczego nie? Może babcia chce z nią mieszkać. Może chce się zajmować wnukiem? Córka ma 28 lat i sama wychowuje dziecko. Więc moim zdaniem troche za późno wzięłaś się za usamodzielnianie jej. Trzeba było zacząć zanim pojawiło się dziecko. Ty nie chcesz żeby u ciebie mieszkała i ok takie masz prawo, ale dlaczego podpuszczasz przeciwko niej rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem autorkę, w tym wieku trzeba byc juz samodzielnym. Tyle, że ja bym porozmawiala z corką, że najwyższy czas, żeby o tym pomyslala, żeby poszukala sobie wlasnego kata. Ale nie żeby się spakowała i wyprowadzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
..A może jej nie stać,na wynajem mieszkania? Ja tez mam 27 i mieszkam z rodzicami -fakt kupuje mieszkanie niedlugo-ale kiedys chyba bylo latwiej ludziom o mieszkanie itd niz teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje Twojej córce :) Szkoda, że nie zna prawa, bo w jego obliczu nawet nie możesz jej pozbawić, i dziecka dachu nad głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauważyłam...
Myślę, że autorka chciałaby tak po amerykańsku, tzn. po 18-stce wypad z domu. Tylko, że u nas tak się nie da, bo brak kasy niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emb
blaaablaablaa... Jak chcesz żeby się usamodzielniła to kup jej mieszkanie. Jak robiłas dzieci to mogłas to zaplanować, że kiedys będziesz chciała żeby się wyprowadziły. Sama dostałas mieszkanie za darmo ale takie czasy już się skończyły. teraz trzeba sobie kupić mieszkanie, co jest niewykonalne przy normalnych a nawet średnich zarobkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o w morde
chcesz zeby sie wyprowadzila to kup mieszkanie Mama mieszek na kasę widze wg niektórych Drogie panie nie robi sie dzieci jak nie ma sie ich za co utrzymac proste Skoro autorka do 30tki prawie trzymala corke u siebie to az nadto Corka chce miec darmowa nanie i sluzaca tak to wyglada - a wy to popieracie Wspolczuje waszym matkom Mam 29 lat i nigdy, ale to nigdy nie myslalam, ze rodzice maja obvowiazek mi pomagac czy bawic dzieci SKORO zrobilas jedna z druga tak odpowiedzialny krok jak poczęcie dziecka to chyba bylas na tyle dorosla, zeby miec wszystko zapewnione dla tego dziecka a nie żerować na matce WSTYD !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Wy jesteście dziwne! Córka autorki ma 28LAT!!! Dorosła kobieta, ja mam 22 i nie wyobrazam sobie aby moja mama miała ciągle zajmować się moim dzieckiem... Fakt, czasami można poprosić o pomoc, ale matka tez chce miec swoje życie, w koncu tyle lat poświęciła na wychowanie swoich dzieci i teraz może odpocząć i jak widać wiek nie świadczy o dojrzałości, tak jak wiele osób pisze gdy jakaś nastolatka zajdzie w ciążę... że teraz na rodzicach bedzie żerować, a tu kobieta koło 30 nie lepiej się zachowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z autorka.mieszkam w holandii. mam podobny problem.nizle prosperuje i to ja ciagne duzy woz. mam dosc,chce by corka odciela sie... dzieci holendersie bardzo szybko sie usamodzielniaja. mamy duze poczucie obowiazku ,zeby pomagac doroslym dzieciom,wnukom. mieszkamy oddzielnie,ale czuje jakbym miala corki i wnuczki oddech na plecach.dobrze zrobilas.czas na zmiany...mnie tez to dotyczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak holenderskie dzieci szybko sie usamodzielniaja, a osoby sedziwe szybko laduja w domach starcow, gdzie siedza samotnie calymi dniami w pokoikach 2x2, chcecie tego na starosc dla siebie? Zadnych swiat, weekndow w gronie rodzinnym, w gronie wnuczkow, ktorzy odmladzaja, tylko siedzenie w gronie takich samych pierdzieli jak wy bedziecie, zero smiechu, zero zabawy, tylko przygotowania do grobu....Taka starosc maja na zachodzie, wiedze jak koncza starsi w UK. Najpierw kop w d*pe swoje dzieci z domu, bo chca miec hcate dla siebie, chociaz czesto dostja ja za darmo od miasta wlasnie na te dzieci, potem raz na ruski rok spotkania z wnukami, bo oni chca sie pobawic jeszcze, a na starosc wlasnie to pokoik 2x2 w domu starcow, gdzie czeka tylko micha jedzenia I patrzenie w tv, z rownymi sobie, dzieciaki I wnuki nie odwiedzaja, bo nie ma zadnej wiezi rodzinnej miedzy nimi, tj traktowali swoje dzieci I wnuki, tak one traktuja ich tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×