Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brunnooooo

Czy mam szanse wychowywać dziecko?

Polecane posty

Gość brunnooooo

Chce się rozwieść z żoną i wychowywać nasze dziecko. Żona jest bardzo nieodpowiedzialną i kompletnie nie przygotowaną do roli matki osobą. Dziecko obecnie przebywa z moimi teściami bo żona niestety za libacjami nie ma czasu zająć się dzieckiem. Jesteśmy własnie po pierwszej rozprawie i sąd zadecydował że do dnia orzeczenia rozwodu dziecko ma przebywać z nią. Co mogę zrobić aby odzyskac dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdadfstyc
zbi8eraj dowody na niedojrzalosc emocjonalna zony ( o ile to prawda..) na pewno nie opyla sie naciafac faktow i klamac bo w sadzie i tak to wyjdzie zwlaszcza jesli zona ma dobrego adwokata...ja sama jestem po rozwodzie i sama dogadalam sie z mezem do podzialu opieki nad corka...jesli u was kompromis nie wchodzi w gre i macie sily na walke w sadzie co moze trwac u nas wieki.....musisz miec dowody by poprzec slowa ...pomysl ...ale tak szczerze ...wiem ze ludzie bardzo poranieni wychodza z takich wojen o dzieci o samych dzieciach nie wspomne...zastanow sie czy warto , moze sami sie dogadacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada...
widać że dziecko musi być z tobą bo te maleństwo pójdzie na zmarnowanie...tak to w naszym kraju jest że facet to w sądzie nie ma szans wygrać sprawy...ale walcz jak masz stałą pracę i mieszkanie to masz duże szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obcykana w prawie..
Procedura wyglada tak Przed rozprawa oboje dostaniecie (wraz z dzieckiem) wezwanie do osrodka RODK..Tam wszyscy bedziecie obiektywnie przebadani pod katem wiezi emocjonalnej i rodzinnej z dzieckiem.. Potem oba domy odwiedzi kurator (znaczy dwoch kuratorow ) Jeden z Twojego regionu,jeden z matki dziecka..Sad podeprze sie jedynie na ich opiniach i wnioskach..wasze zeznania w tej chwili nie beda go interesowaly w podjeciu decyzji z kim ma zostac dziecko ,sad bedzie sie kierowal wylacznie jego dobrem..A czasem faktycznie wersja rodzicow jest wersja inna niz widzi to dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia z wrocławia
Ciężka sprawa. Mój mąż walczył o swoje dzieci z porzedniego małżeństwa, ale w Polsce wszyscy uważają że tylko matki są najważniejsze. Mimo opini psychologów (pozytywnych), złego prowadzenia się matki (zadawanie się z bandziorami, broń w mieszkaniu, pobyt w areszcie) dzieci zostaly jej przydzielone. Po 12 latach córka jesy gdzieś w Polsce, w ciąży, bez skończonego gimnazjum (16 lat). Syn chodzi do specjalnej szkoły, bo od dziecka był rozpieszczany i w zwykłej szkole ,,sobie nie radził,,. Oczywiście dzieci wychowane pod pantofelkiem mamy twierdzą, że to wszystko przez ojca. Dlatego trzeba walczyć i próbować, bo najważniejsza jest przyszłość dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunnooooo
Problem w tym że z nią normalnie rozmawiać już od dawna nie można. Dziecko od miesiąca ją nie widziało na oczy bo jest tak bardzo zajęta szlajaniem się. Przedtem było dokładnie to samo. Kilkakrotnie po powrocie z pracy zastawałem samo siedzące dziecko w domu a ona sama łaskawie po tygodniu czy po dwóch się zjawiała bo "miała ciekawy wypad ze znajomymi". Sad pomimo, że wiedział o jej stylu zycia tymczasową opeikę nad dzieckiem przyznał jej. W rzeczywistości to jej rodzice zajmują się naszym synem. W takim wypadku i przy takiej obiektywności szanownego sadu po prostu obawiam się co do trafności wyroku końcowego.Sąd na koniec rozprawy odklepał formułkę że matka to matka, nawet gdy popełnia błędy i dziecko mimo wszystko powinno być przy niej i dla niej szansa zawsze się nalezy. Powaznie watpie w wymiar sprawiedliwości panujący w naszym kraju skoro ktoś mądrzejszy sposród wybranej grupy ludzi uważa że dobrem dla dziecka jest matka którą widział w ciągu życia może ze 3 miesiące. Syn ma 1 rok i 7 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
o Boże co do za sąd i jakie brednie wygaduje,że matka to matka,a potem skarze ja jak mu coś zrobi...(wypluć i odpukać w niemalowane) bezsensowne jest czasami prawo! Szkoda dziecka bo przykładu nie ma dobrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obcykana w prawie
Niestety..Cie nie pociesze,ale wiez matki (chociazby najgorszej) z dzieckiem jest tak wielka ,ze moze nie widziec jej 3 lata a i tak wpadna sobie w ramiona :) Nasze prawo jest skomplikowane pod tym wzgledem i bardzo ostrozne ,walki o dzieci trwaja latami,czasem sa gorsze w skutkach od przebywania tego dziecka u nie bardzo dbajacej strony..Warto to przemyslec..:) Pamietaj ze sad opiera sie glownie na opiniach psychologow bieglych i kuratorow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×