byla mojego faceta napisala mu w mailu

oni pisali ze soba od dawna, ale takie normalne maile, nawet w nich o mnie pytala. kilka razy, gdy jeszze mieszkalismy razem zdarzalo jej sie dzwonic w srodku nocy gdy byla na imprezie ale w koncu powiedzialam mu, zeby z nia o tym pogadal, bo on nie uslyszy telefonu gdy spi, a ja sie rozbudze i juz nie zasne tak latwo. powiedzial jej co i jak i przestala. a teraz te maile. jeszcze na poczatku, gdy bylismy ze soba moze miesiac, dwa ona napisala do niego smsa, czy on nadal ja kocha, ale moj facet wytlumaczyl mi to tak, ze oni wiele razy se soba zrywali a potem wracali i czasem on w tym czasie poznawal kogos, ale ostatecznie i tak do niej wracal. wiec pewnie i tym razem liczy na to samo

fajnie, że już się nie martwisz:)) ale kontroluj po cichu, kontroluj:) pozdrawiam

starwarska :) zastanawiam sie, czy czasem nie byloby lepiej, aby twoj luby napisal jej, lub powiedzial, ze nie ma na co liczyc itd. ... nie wiem ... ale po prostu poki ona nie uslyszy czegos ostatecznego, to bedzie caly czas pisac, a tym samym psuc nerwy sobie i wam obojgu ... tak mi sie wydaje, chociaz z drugiej strony, to fajnie jest tez, ze on nic jej nie pisze, bo masz gwarant, ze ja olewa. jak myslisz? 'moja' pannica na razie siedzi cicho, nie pisze nic, ale byc moze czasem widuja sie w pracy i przechodzac zaminia pare slow. to mi akurat nie przeszkadza, mam tylko nadzieje, ze moj facio nie bedzie do niej zbyt uprzejmy, bo to przez ta jego uprzejmosc i serdecznosc ona zaczela sobie myslec, ze moze go zbalamucic ;) na samym poczatku ich znajomosci, jak to mu sie zalila, ze nie ma znajomych, nie ma zadnych rozrywek w zyciu, ze wszyscy sa be, nadmienila nawet (ku zaskoczeniu i wywolaniu podziwu?) ze ma 2 ojcow (!) oraz, ze jest 2 lata starsza niz faktycznie jest. potem jak ja z nia rozmawialam ten jeden raz, stwierdzila, ze zamierza pojechac do miasta x by odnalezc swojego ojca, ktorego nie widziala od niemowlectwa i wychowywala sie z samotna matka. (ta druga wersja jest wlasciwsza ;) ) mala fantastka ;) znajomych oczywiscie ma bez liku, imrezuje jak szalona, nie jest bynajmniej taka wyksztalcona i kosmopolityczna, na jaka sie kreowala, o jejciu. nie lubie takich typow, co na wszystkich i wszystko narzekaja, uzalaja sie nad soba, zeby wzbudzic litosc i chec niesienia pomocy (kochania?), kadza oczywiscie bez limitu osobie, ktorej to sie zala ... lizusy takie .... koniec koncow szkoda mi jej, bo wiem co to znaczy byc nieszczesliwie zakochana, moze musiala przejsc a lekcje zycia, nie ma jednak 15 lat i ze strony mojego meza nigdy nic nie wskazywalo na to, ze szuka on romantycznego zwiazku i to z nia wlasnie. ech. rozpisalam sie, ale lepiej sie czlowiek czuje, jak sie komus wyzali ;) ja sie juz nie boje tak jak kiedys, bo wiem co jest grane, ale i tak wolalabym, zeby ona juz zaprzestala dzialalnosci (odpukac na to wyglada ...)

mysle, ze byloby lepiej dla calej naszej trojki ale pozostaje mi wierzyc, ze zna ja lepiej i wie co robi. poki co nie daje mi powodow do obaw wiec staram sie nie zawracac mu glowy:) zreszta gdy sprawdzilam liste logowan na jego poczte okazalo sie, ze ja sprawdzam ja czesciej niz on:D uwierzycie, gdyby tylko sprawdzil IP z ktorego ktos sprawdza jego poczte, chyba bym sie zalamala:) ale mam nadzieje, ze na to nie wpadnie!

no i pewnie masz racje :) z tego,c omi sie wydaje, to ci nasi faceci sa szczerymi, prawymi ludzmi, wiec chyba najlepiej dla nas obu by bylo przestac w ogole o tym wszystkim myslec, przestac sie dobijac sprawdzajac ciagle poczte ... ja normalnie mam az stres w zoladku od tego czasem. bezsens :P pewnie, mozna sobie zaczac wyobrazac bog-wie-co, ze np. facet ma dodatkowe konto email, tylko znowu gdyby mial miec, to nie zostawialby w starym koncie tych juz zaistnialych maili, co nie? :)