Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smerfetka83

Postarajmy się razem o upragnione dzieciątko :-)

Polecane posty

sisetko! jeszcze za wczesnie na testy chyba, tak mi się wydaje. izabelko no to nieźle się dzisiaj porobiło, mam nadzieję, że czujesz się już lepiej, ja robię ten fsh itd. między 3 a 5 dc. tak mi kazała a progesteron między 19 a 21 dc. a więc idę w piątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisetko a kiedy Ty masz właściwie termin @?Bo jeśli 4 loistopada,to za wcześniej na testy i porządny kopniak w tyłek Ci się należy!!! Bąbolinko przykro mi kochana :-( Mi też się nie udało,więc działamy razem :-) Izabelko a kiedy masz termin @?Mam nadzieję,że to osłabienie coś u Ciebie znaczy,tylko kurczę cos mi za wcześnie na objawy ciążowe :-/ Mila ale piękny pęcherzyk Ci urósł!Trzymam teraz kciukasy za równie piękne pęknięcie :-) Dziewczyny a ja byłam w poniedziałek u mojego lekarza i na posiewie wyszedł mi jakiś grzybek,więc dostałam globulki.W dodatku na badankach wyszło,że chorowałam na toksoplazmoze nie wiedząc o tym!Za to z cytomegalią nie miałam nigdy kontaktu,co kurczę nie jest dla mnie fajną wiadomością. W piątek jadę na monitoring zobaczyć,jak tam moje pęcherzyki się mają.I przy okazji badanka męża po drodze odbiorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfetko termin @ mam na ok 3 listopada, więc też mi się wydaje że to nie są jeszcze objawy na fasolkę, ale poczekamy, zobaczymy... Też robiłam badania takie jak ty tylko że u mnie wyszło odwrotnie czyli na cytomegalię chorowałam i mam przeciwciała a z toxoplazmozą nie miałam niegdy kontaktu i też się martwię, ale doktor powiedział że te osoby które nie maja przeciwciał na daną chorobę muszą często robić te badania w ciąży, aby w razie co jak najszybciej wykryć, czyli tak co 2-3 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i niestety przyszła @///Póki co jest skąpa, ale pewnie jutro się rozkręci...Szkoda, bo 2 miesiąc starań stracony a właściwie to już rok...przez to poronienie...Ahhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Dziewczynki, mam prośbę - abyście jutro tak ok. 14tej trzymały kciuki za mnie. Jadę na monitoring i mam taaakiego ogromnego stracha, ze szok...Zastanawiam się czy te moje cholerne pęcherzyki urosły.....:(:( Wiecie co, wczoraj o mały włos się nie zabiłam. Poślizgnęłam się i tak rąbnęłam w wannie, ze szok. Niewiele brakowało a powybijałabym sobie zęby. W sumie nic mi się nie stało, ale boli mnie strasznie prawa pierś i mam cholernie wielkiego siniaka na niej....:(:(Nie mogę się dotknąć :(:( masakra jakaś.... Taka j. - ja to się totalnie nie znam na interpretacji wyników....A tak a' propos adopcji - to ja czasami się zastanawiam, ale myślę, że to zdecydowanie za wcześnie no i dla mnie to ostateczna ostateczność.... Aga - kochana nie poddawaj się, proszę. Wiem, że mi łatwo powiedzieć. Ale musisz spojrzeć optymistyczniej. Będzie dobrze, zobaczysz. Przytulam mocno :) A może nie rezygnuj z prawka. Poświęć się jazdom, ćwiczeniu manewrów. Może to Ci pomoże jakoś nad tym wszystkim zapanować, wyciszyć się.... E-mile - super, ze ci się udało z tą pracą :):) jak Ci dzisiaj idzie pisanko?? To gratuluję i życzę udanego wypoczynku w Belgii :):: Wypocznij sobie....No i ogromnie gratuluję tak dorodnego pęcherzyka....Teraz tylko staranka pełną parą i czekamy na fasolkę.... Bąblinka - przykro mi, że nie wyszło....hmmmm a mogę zapytać czemu dajecie sobie rok na staranka?? Przepraszam jeśli Cię uraziłam....Ale nie chciałabyś wiedzieć teraz czy jest wszystko oki??? Wiesz, żebyś później nie daj Boże nie pluła sobie w brodę....Nie chcę Cię pogrążyć - ale mówię to z czystej dobroci.....Ja żałuję, że od początku nie zaczęłam sprawdzać czy wszystko z nami oki....Przepraszam jeszcze raz jeśli Cię uraziłam....🌼 Izabelko - a jak się teraz czujesz. Przeszło Ci to zmęczenie??? Też sobie pomyślałam o osłabieniu z powodu zafasolkowania. Może, może 3mam kciuki :):) Smerfetko - gdzieś Ty kobieto dorwała tego swojego gina....Może poproszę o namiary..... Zocha - przykro, że się pojawia @. Ale może, może kto wie...Poczekaj jeszcze....A powiedz - przeszły ci już te krwawienia z nosa....??? Pozdrawiam ciepełko :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wieczornie Dzięki bardzo dziewczyny za troskę, kochane jesteście:) Już się lepiej czuję ale nadal nie moge się schylić bo mi sie w głowie kręci. Miśka- oczywiście że jutro kciuki zaciśniete, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! No @ się rozkręciła na maksa...pól nocy nie przespałam tak mnie brzuch bolał...już zapomniałam jak to jest bo przez ostatnie miesiące brałam tabletki antykoncepcyjne i miałam bezbolesne @. Trudno się mówi...Odliczam od dziś czas do owulacji...Bo przecież kiedyś w końcu musi się udać zajść w ciążę nie??Teraz mam szansę na sierpień...hmmm no zobaczymy... Aha od wczoraj daje mojemu facetowi zestaw witamin, bo on strasznie dużo kawy pije, wypłukuje tym cynk i wszystkie witaminy i wtedy plemniczki mogą być mniej ruchliwe...Zobaczymy czy to coś pomoże...Ale rok temu jak się staraliśmy też nie moglam zajść przez 3 miesiące, zaczęłam go faszerować witaminkami i w 4 cyklu się udało.Może to ma jakiś wpływ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zocha- bardzo mi przykro z powodu nadejścia @, ale tak jak sama mówisz juz niedługo będą staranka i pewnie ten cykl okaże się szczęśliwszy sisetka- nie martw się jeszcze bo te plamienia wcale nie muszą świadczyć o @, przecież dużo dziewczyn najpierw miało plamienia, które świadczyły o fasolce, życzę ci tego bardzo U mnie dzisiaj bardzo dobre samopoczucie, nie ma śladu po wczorajszych zawrotach głowy, więc nie wiem czym to było spowodowane, byłam dzisiaj na pobraniu krwi na progesteron, mam nadzieję że wyniki sa oki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :):) Jestem, jak obiecałam....Byłam na tym cholernym usg - w 12dc mój największy pęcherzyk urósł do 11mm na prawym jajniku a na lewym 8mm. Normalnie szok. Wysilił się jak cholera.... Możecie sobie wyobrazić mój humor - niby się staram nie nastawiać, ale.................................. On może jeszcze niby podrosnąć do 15-16dc ale kto go tam wie.....W środę jestem zapisana na wizytę do gina, bo dziś usg robiła mi pielęgniarka. I weź tu bądź człowieku dobrej myśli....:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Mam pytanko, czy miałyście badany progesteron? Bo ja mam włąśnie wyniki i sie zmartwiłam bo chyba jest za niski. Oto moje wyniki: Ale też mam problemy z rozpoznaniem faz. Badanie robiłam w 25 dc, przy cyklu 31 dniowym Pomóżcie dziewczyny, bo chyba wychodzi na to że nia miałam owulacji:( Progesteron 4.42 ng/ml Faza folikularna - ng/ml 0.33 1.2 Srodek cyklu - ng/ml 0,48 1,72 Faza lutealna - ng/ml 4,5 17,8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zocha strasznie mi przykro,bo dobrze wiem,jaka załamka Cię teraz złapała :-( Ja dokładnie tak samo,co misiąc się czuję... Kochana a jakimi witaminkami partnera faszerujesz?Ja swojemy Salfazin jedynie podaje. Sisetko ja Cię nie będę nadziejami karmiła,bo niestety plamienia zazwyczaj cholerny okres oznaczają :-( Miśka pęcherzyk średnio rośnie 2mm na dzień,więc u Ciebie może do 16 dc pięknie urosnąć!Głowa do góry słońce.A mój lekarz to faktycznie cudowny gość :-) Iza ja miałam jeszcze niższy progesteron i podejrzewam,że wtedy owulki na pewno nie miałam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wam, u mnie nic nowego, ale się dzisiaj zdenerwowałam, dalej mnie trzyma, ja ostatni miesiąc albo ostatnie dwa miesiące mam takie nerwowe, że szok, a teraz stresujące strasznie, cała się trzęsłam w pracy, musiałam wyjść troche wcześniej bo nie dałam rady jutro mam badać progesteron, obym nie zapomniała w tym wszystkim sisetko i zocha przykro mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smerfetko...daję mojemu facecikowi Feminatal N-ten sam zestaw co ja biorę, bo pomyślałam,że skoro jest dla kobiet w ciąży to i jemu nie zaszkodzi, a ponieważ ma duże dawki witamin to niech łyka razem ze mną... Wiecie co dziewczyny, jak nie zajdę w ciążę w ciągu najbliższych 2 miesięcy albo nie zmienię w tym czasie pracy to oszaleję. Już od roku odliczam dni kiedy odejdę na L4...bo zwariować można w mojej firmie...Mam już dość..jestem totalnie wypalona...Nie mam ochoty na nic...I jak na złość-jak chcę szybko odejść to ciąża jakoś się do mnie nie spieszy...Co za los!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zocha im bardziej będziesz chciała pewnie tym mniejsze szanse, fajnie mi się pisze, wiem, ja już praktycznie w 80% wrzuciłam na luz, nie licze już na nic itd. tylko, że u mnie jest ten problem, że my nie sypiamy ze sobą więc to byłby istny cud gdybym zaszła, w tym cyklu zrobiliśmy to raz a cykl mi się kończy, nieźle nie :) już przestaje mi zależeć, nic nie zrobię przecież, smutno mi ale nic nie poradzę na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja poprawiłam sobie humorek porcją budyniu czekoladowego. A co, też mi się coś od życia należy.....nie? Smerfetko - no niby wiem, że może ten pęcherzyk podrosnąć - ale jakoś już się tak negatywnie nastawiłam.... Zocha - widzę, ze Ty tak samo jak ja, tylko, że ja od ponad dwóch lat się zastanawiam czy nie zmienić pracy i zaraz odganiam te myśli, mając nadzieję, że nam się uda....a czas leci.....i dziecka niet :(:(:( Bo ta moja praca to mnie doprowadzi do wariatkowa.... Uciekam palulu, bo rano muszę wstać do pracy a potem 3 dni wolnego.........:):):) Dobranoc Wam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane skąd ja to znam z tą sytuacją w pracy...Mi od września kolezanka mogłaby załatwić pracę w przedszkolu państwowym,ale wtedy kurczę musiałabym staranka na jakiś czas odłożyć.Tak więc zostanę tutaj,by dybać na konto właścicielki :-( Dziewczyny proszę Was o zaciskanie kciuków,bo jutro jadę sprawdzić,jak tam moje pęcherzyki się mają.I odbiorę badanka męża. A gdzie nasze cięzarówki?Już chyba wszystkie o nas zapomniały :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :-) miśka powiem Ci, że dajemy sobie rok, bo to dopiero początek starań i wszędzie wszyscy mówią, że dopiero jak po roku się nie uda to należy się zastanowić :-) teraz jak byłam u mojego gina to też się go pytałam jak to widzi i tez mi powiedział: nie stresować się, kochać się z mężem a jak po roku się nie uda to dopiero można zacząć się zastanawiać", i też tak właśnie mam zamiar zrobić :-) :-) wkrótce dni staranek i a nuż się teraz uda :-) takie mamy podejście generalnie :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Co do pracy to Was rozumiem też tak miałam, moja praca to był ciągły stres który wreszcie się skończył poza tym cierpiałam z powodu wstawania rannego a teraz już nie muszę wstawać, śpię do której chcę a pracuję do późna w domu, tak jak lubię Smerfi będę trzymać kciuki jutro! Misia a brałaś clostilbegyt na urośnięcie pęcherzyków? myślę, że te Twoje jeszcze podrosną, w ogóle ciesz się, że są dwa, to świadczy, że jajniki pracują ja miałam przy clostilbegyt tylko jeden i to mały i zawsze mam tylko jeden pęcherzyk a mój prawy jajnik to nigdy nic nie wyprodukuje, lewy całkowicie przejął sprawę i co miesiąc on produkuje jeden pęcherzyk za to prawy jajnik mimo, że czysty, boli mnie strasznie po tym pregnylu taka jedna na stresiki musisz sobie podarować coś przyjemnego, relaks jakiś, może gorąca kąpiel z olejkami zapachowymi? coś słodkiego? lampka wina? trzeba sobie umilać życie :) Bąblinko, mój gin mi dawał 5 miesięcy na naturalne starania a później zaczął stymulować, ale tak szybko to robił z powodu policystycznych jajników, jeśli jesteś zdrowa to faktycznie na luzie sobie działajcie, wkońcu się uda :) zocha ja słyszałam, że na jakość plemniczków dobra l karnityna i cynk mój mąz łykał cynk regularnie około miesiąca i zrobił badanie nasienia i wszystko jest wporządeczku nie mówie, że dzięki temu, bo nie wiemy jakie miał przed braniem cynku, ale czytałam, że cynk poprawia jakość izabelko niestety nie pomogę Ci w wynikach bo się zupełnie nie znam :( sisetko, plamienie w 27 dniu cyklu nic nie oznacza, tymbardziej, że masz 30-35 dniowe cykle, dalej jest nadzieja! :) ja mam dzisiaj urodziny ale powiem Wam, że jakoś nie znoszę ich przez to, że to rocznica śmierci mojego ex :( dobrze, że mój mężuś mnie wspiera w tej kwestii ok dzewczyny, popisze trochę i idę spać do mężusia pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny wpadam tylko na chwilę, żeby się przywitać...............kurcze albo żeby powiedzieć dobranoc Kto nigdy nie mial zapalenia pęcherza, niech się cieszy! U mnie zaczeło się od soboty......dzis przd południem (nie mielismy dziś żadnej sprawy w sądzie więc pracowalisy w domu) straciłam przytomnosć, non stop bowiem zurawina, nospa, fitolizyna, urosept.....za dużo tego jak na moje 48 kilo!!! teraz już dobrze..... leżę sobie i odpoczywam, dostałam juz dwie dawki dożylnie antybiotyku!!!! W tym momencie mam nadzieję, że przy naszych zołnierzykach (będą walczyc dalej!!!!)...... nie ma fosolki!!! Mam podlączoną kroplówkę. Ma się skończyć ok 2 w nocy, sąsiadka jest pielęgniarką więc przyjdzie mi to odlączyć... jeszcze tylko trochę mnie boli jak kończę robic siusiu.....mam nadzieję, że jutro już tego bólu nie będzie. Od soboty bowiem czułam ogromy ból jak konczyłam siusiać. Żeby szybciej zwalczyc zapalenie, piłam ok 4 litrów wody dziennie, ,żeby bakterie się szybciej wydostały... tak więc wyobrażcie sobie ile bolu musialam znieść...... Wlaśnie buszuję w internecie i szukam szczepionki na zapalenie pęcherza!!! Nigdy więcej!! buzkiaki dziewczyny, wracam czytac to co napisałyście przez ostatnie dwa dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
honorku trzymaj sie i zdrowiej, bardzo mi Ciebie szkoda zocha mam dokladnie to co Ty, czekam na ta ciaże z utesknieniem i ide na L4 bo nie moge juz wytrzymac w pracy, a jak nie zajde do na wiosne musze sie zwolnic no przeprowadzamy sie do innego miasta a wtedy starania znowu pojda na bok.. bo trzeba znalezc nowa prace, w nowej pracy zajsc odrazu w ciaze to nie bardzo... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki:) Nie odzywałam sie te parę dni,bo walczyłam z kolejnym wirusem:( Dziś juz dużo lepiej, Boziu jak tu się strasznie choruje,jak juz chwyci to normalnie powala na łopatki. Tyle co ja się czosnku,cytryny i cebuli najadłam przez ostatnie dni to chyba przez całe życie tyle nie zjadłam. Ale na szczęście ja nie gorączkuję,taki dziwolągowaty ten mój organizm ,co wychodzi na dobre w ciąży:) Kochane widzę ,że dzielnie walczycie,więc muszą być tej walki efekty,już niedługo zapewne ;) Mila sto latek życzę,przykre to ,że taka data Ci tak nieprzyjemne rzeczy przypomina,jednak mam nadzieję ,że dzięki Twojemu kochanie ten dzionek należał do przyjemnych:) Smerfetka trzymam mocno zaciśnięte kciukasy za dziesiejsze bardzo dobre Wasze wyniki ;) Zocha czytałam ,że odstawiłaś niedawno tabletki anty,więc powinnaś wziąć pod uwagę,że mozesz mieć teraz jeszcze niestety cykle bezowulacyjne aż do piątego po odstawieniu tabletek. W sumie u mnie mogło tak być ,że tabletki działały te 5 cykli,bo w szóstym zaszłam Honorku wracaj nam do zdrowia,wiem jaka to paskudna choroba,dobrze ,że się zorientujesz w temacie,bo w ciąży organizm jest bardziej na to zapalonko narażony,także będziesz przyszykowana B. szczęśliwa fajne masz podejście do sprawy,przynajmniej możecie bezstresowo ,bez poganiania działać,co oczywiście bardziej sprzyja zafasolkowaniu:) Wiem dziewczynki jak ciężko czekać ,ale uwierzcie mi ,że Wasze staranka okażą się owocne i będziecie mogły z uśmiechem powiedzieć ,że się opłaciło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki. Mnie też dawno nie było. Ale nie zapomniałam o Was. Codziennie czytam co napisałyście. W tym tygodniu miałam trochę bardziej aktywne dni. To znaczy wciąż ktoś mnie dowiedział. Taki towarzyski tydzień. A wczoraj mężuś miał imieninki więc musiałam coś przygotować i też gości mieliśmy ;-) Ja się czuję dobrze. Tylko wciąż ten żołądek. We wtorek o 14.00 mam kolejną wizytę, na którą oczywiście nie mogę się już doczekać ;-) Smerfetko mam nadzieję, że Twoje pęcherzyki zaskoczą Cię pozytywnie i będą w sam raz na nowe staranka ;-) Trzymam oczywiście mooocno kciuki. A ja też tak miałam z pracą. Nie mogłam już w niej wysiedzieć. No i te dojazdy. Strasznie bałam się, że będę się musiała męczyć kolejną zimę. No i nie szukałam nowej pracy, bo bez sensu było by zachodzić w ciążę na początku jakiejś nowej kariery. No ale na szczęście wszystko się jakoś ułożyło po mojej myśli. A też się bałam, że się tak bardzo nastawiam i nic na pewno z tego nie wyjdzie. Ale jestem żywym przykładem, że można się nastawiać i nie zapeszy się przy tym ;-) Ja jeszcze dziewczyny podawałam mężowi kwas foliowy. Ale jeśli Wy dajecie im witaminki, to on na pewno już jest w nich zawarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Honorku współczuję Ci tego zapalenia pęcherza ;-( Zdrowiej nam. Oby Ci te kroplówki coś pomogły. Emile przyjmij ode mnie takie spóźnione życzenia urodzinowe. Mąż na pewno zrobił wszystko, abyś wspaniale spędziła ten dzień. Buziaki dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mila jeszcze jakoś się trzymam, po prostu teraz przez kolejne 2-3 miesiące będę siedzieć jak na rozżarzonych węglach honor ja to miałam i wiem co to jest, masakra, najgorsze, że jak się ma raz to potem już całe życie to wraca i trzeba bardzo uważać, żeby się nie przeziębić w ten sposób, współczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka j. chyba coś przegapiłam,dlaczego masz mieć takie niespokojne miesiące przed sobą? Mam nadzieję,że nic złego sie nie wydarzyło A ja mam do podjęcia ciężką decyzję,nie mogę sie zdecydować czy robić te badania prenatalne czy nie. Moja położna kilka razy zaznaczyła ,że na te badania iść nie muszę,że to jest moja decyzja czy chcę-no i właśnie nie wiem czy chcę.. Poczytałam wiele opinii na ten temat i nie wszystkie są pozytywne ,ale co najważniejsze to to ,że te badania niczego nie gwarantują i nie są jednoznaczne. Wiele kobiet usłyszało ,że np z przegrodą nosową coś nie tak i jest ryzyko np downa,a po kilku tygodniach okazuje się ,że wszystko jest ok. Ja po takiej wiadomości bym zwariowała z tej niepewności,nie poradziłabym sobie z tym,że nie wiem . To już lepiej wiedzieć ,że tak jest i się z tym godzić,sądzę. Wiem ,że ogromnym plusem tego badania jest wczesne ,choć niejednoznaczne na tym etapie wykrycie wad wrodzonych,gdzie leczenie mozna zacząć już w brzuszku,ale ja może teraz głupio powiem ,ale ja naprawdę wierzę,że moje dziecko ich nie ma,a wiara czyni cuda. Nie potrafię się zdecydować na stres ,który temu może towarzyszyć,dość już go przeżyłam od początku ciąży,ten stres też moze szkodzić maleństwu:(Cholernie tez mi nie pasuje ze względu na pracę mojego męża-akurat ma gorszy okres i nie może sobie pozwalać na wolne,a do tego badania byłby niezbędny,gdyż ja sama do stolicy nie mam odwagi pojechać,nie mówiąc już o kosztach tego przedsięwzięcia,ale to bym jeszcze przeżyła. Dziewczyny pomóżcie,proszę Emilia czy Ty się na to badanie wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×