Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niuniulkakakai

Nasza dieta w ciązy ;)

Polecane posty

Agłaja, a no właśnie jeszcze nie dawno wszystkie warzywka młode to pryskane np. miałam ochotę na kalafiora to położna mi zaleciła mrożonego, bo młody jest pryskany, wszytko inne starannie myć itp. Ahhh oczywiście odradzamy jeszcze białą śmierć czyli CUKIER !! i cytrusy bo są uczuleniowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój standardowy przykład z Kubisiem, na którym napisano, że nie zawiera cukru. Ok, wypiłam i po 10 minutach miałam wysypkę na szyi :O Taaaa, nie zawiera cukru... Produktów z puszek i konserw też nie jem, szkoda wątroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Agłaja, nie wiem, czego nie rozumiesz. Normalne pytanie - jak konkretnie szkodzi? Hasło - po prostu szkodzi, jak każdemu, jest dla mnie sloganem kampanii społecznej. A ja pytam o fakty. Bo mnie jakoś nie szkodzi te pół szklanki coli raz na miesiąc. A słodycze jeść muszę, bo mam hipoglikemię i bardzo dobry diabetolog zalecił mi zjadać coś słodkiego po każdym posiłku. No i co mam zrobić? Ze strachu o dziecko nie jeść i mdleć z niedocukrzenia, mogąc nawet doprowadzić do swojej śpiączki, czy może jednak zjadać tę kostkę czekolady po każdym posiłku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Cytrusy jem, bo nie jestem na nie uczulona. Zresztą na nic nie jestem. Idę zjeść pączka na podwieczorek :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuniulkakakai
A ja własnie sobie zrobiłam taką kwasną pomidorówke z ryżem mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cola idzie w tyłek w ciąży i nie tylko w ciąży, psują się od niej strasznie zęby. Nie wiesz, że cola jest np. świetnym odrdzewiaczem do śrubek ? pewnie mi nie uwierzysz, ale tak właśnie jest. Mimo, że cola jest nie zdrowa, to kobiety ją w ciąży piją w jeszcze większych ilościach niż przed... bo podobno ustają im nudności, i złe samopoczucie i sie z tym zgadzam, jednak wolę się przemęczyć, niż później płakać, że przytyłam 30 ;/ Ogólnie w ciąży się odradza gazowane napoje. Agłaja, może przejdź na soki jednodniowe ? ja mam sokowirówkę, i sobie często sama robię soczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowkowa
no ale co w koncu z piwem bezalkoholowym???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryczka, ale Twoje dziecko może być uczulone jak będziesz je jeść w ciąży ;) Jeśli nie chcesz aby tak było postaraj się je odstawić na okres ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze ograniczyłam sól w swoim jadłospisie staram się ją zastępować np. ogórkiem kiszonym, czy papryką konserwową do sałatek, na kanapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie przytoczę tu badań naukowych, wystarczy wpisać w google hasło dotyczące szkodliwości Coli. Sama na własne oczy przekonałam się, że to prawda, co słyszałam: Colą panie sprzątające czyściły sedesy w hotelu. Miałam też przykład z rodziny: dzieciak nastoletni na Coli dorobił się książkowej anemii. Cukier, chemia i świństwa, o których nie wiemy, bo po co. Koncern Coca coli by zbankrutował, gdyby ludzie przestali ją kupować. Do mnie nawet pół szklanki raz na rok nie przemawia. Szkoda mi swojego organizmu. He, sokowirówkę mam w planie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Z tego co czytałam nie ma to wpływu - tzn. jedzenie "uczuleniowych" produktów w ciąży. Zaleca się je odstawić właśnie jedynie mamom, które same mają tendencję do uczuleń. Bo to głównie sprawa genów jest. Ani ja ani m oj mąż nie mamy żadnej alergii pokarmowej i ja akurat stoję na stanowisku, że izolowanie dziecka od alergenu może jego skłonność do alergii.. zwiększać. Co do coli, to świetnie, że idzie mi w tyłek, bo jestem szczypiorek :-D A na zęby nie sądzę, żeby mi zaszkodziło pół małej szklanki raz na miesiąc. A tyle właśnie piję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Nie ma sensu chyba się kłócić, bo każda z nas ma swój rozum, wierzy w co wierzy i wzajemne nakręcanie się tylko popsuje atmosferę. Ja uważam, że są trzy sposoby odżywiania się. Kompletnie niezdrowy (fast-foody, napoje gazowane, tony słodyczy, kawa, żadnych warzyw), obsesyjnie zdrowy (tylko produkty eko, zero cukru, zero soli itd) oraz złoty środek, kiedy staramy się jeść rozsądnie, ale nie wpadamy w paranoję i jak mamy ochotę na odrobinę czegoś niezdrowego, to to jemy, nie zapominając o produktach z pełnego przemiału, warzywach, owocach, chudym mięsie, niegazowanej wodzie bezsmakowej... Ja reprezentuję ostatni typ i dobrze mi z tym, ale niech każdy robi to, co uważa za słuszne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja należę do 2 ostatnich :D tzn bez przesady... kurde u mnie jest tak, że ja w sumie od zawsze jestem sałatkowa, surówkowa - po prostu uwielbiam warzywa, i owoce, a wiem, że teraz mi to jeszcze bardziej służy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wpadłam w paranoję, po prostu organizm dał mi taki wyraźny sygnał, że coś jest nie - halo, że nie miałam jakby wyjścia, bo byłam na prostej drodze do poważnych schorzeń. No a lekarze ... tabletki, tabletki, tabletki. Teraz jedyne, co biorę w kapsułce, to kwas mlekowy. A na moje ostatnie wyniki lekarz pokręcił głową - z podziwem. Do paranoi zywieniowej jeszcze mi daleko, ale pewnie już niedługo hehehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
No i dobrze:-) A ja jestem niestety niesurówkowa, co staram się od początku ciąży zmienić. Z różnym skutkiem, ale ciągle nad tym pracuję :-) Strasznie mnie też ciągnie do wędlin, które wiem, że są średnio zdrowe, ale pojadam sobie trochę. Jem głównie pełnoziarniste pieczywo, kasze, ryż, dużo nabiału. No i te nieszczęsne słodycze, zalecone przez diabetologa. Ale i tu staram się zachować umiar :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Agłaja, no widzisz, i świetnie że słuchasz swojego organizmu. Ja się ciągle tego uczę. Ale wyniki też mam dobre i nie mam alergii, mimo tego, że od zawsze jem sporo cukru, zdarza mi się pojadać rzeczy uważane powszechnie za niezdrowe (np. chipsy), a z surowymi warzywami i owocami dopiero się powoli zaprzyjaźniam:-) Każdemu po prostu służy co innego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryczka, wędliny w miastach są nie bardzo zdrowe. Ja mam swojaczki, i uwielbiam złapać plaster w rękę, i np. z ogóreczkiem zielonym sobie pojeść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słucham świadomie od 25 marca. Wcześniej miałam przebłyski, typu: won z mlekiem! Ale nie, dziecko, jak nie wypije mleka, to będzie chore :O Na skutek czego mam uraz do jedzenia... jakiś tam. Ja jem zgodnie z grupą krwi, ale łatwo nie było, oj, nie :D Na Wielkanoc myślałam, że oszaleję na widok ciast, a wydawało mi się, że nie jestem uzależniona od cukru, bo ciasta jadłam 2 razy do roku i jednego batonika na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
A jeszcze dla kontrastu napiszę, że mój Tato zawsze raczej zdrowo się odżywiał (bez przesady, ale na pewno zdrowiej niż ja). Ograniczał spożycie mięsa, jadł dużo owoców i warzyw, chleb pełnoziarnisty, słodycze w rozsądnych ilościach, napojów gazowanych nie tykał. Jego jedyną słabością było piwo (ale też nie pił go codziennie oczywiście). A jednak zachorował na raka jelita w wieku 53 lat (w genach nie miał). Więc nie ma reguły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
kfffiatuszku, wiem, że wędliny są niezbyt zdrowe, bo mają też dużo konserwantów. Ale nie mogę się oprzeć. Dzięki rozsądkowi i silnej woli zjadam 10cm kabanosa dziennie, a nie 25 ;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
kfffiatuszku, ale ja właśnie pociąg do kabanosa czuję;-) Sama nie zrobię :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Taki temat ciekawy, a nikt nie pisze. Podnoszę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×