Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość jak się to robi?

Jak NIE myśleć o zajściu w ciążę?

Polecane posty

Gość gość
Staralam sie 5 lat o 2 dziecko....co miesiac test z jedna kreska....wiem co czujecie...zrobcie najpierw badania na tsh...ja przy 1 dziecku zaszlam w ciaze z testami owulacyjnymi...po sexie nogi do gory i bach....przy 2 nic...nic nie dzialalo...wyniki dobre lekarz przepisal witaminy jak dla kobiet w ciazy i dla meza jakies....ale nie wykupilam ich bo mnie nie stac...trafilam na tabletki castagnus czy jakos.tak...regulują cykl i pomagaja zajsc w ciaze...bralam je...maly pornosik lecial w tle i pyk...jestem w 18tyg ciazy...dacie rade dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakis zabobon i mit żeby nie myśleć. Jeśli nie możecie zajść w ciąże to musi być jakis powód tylko jeszcze o nim nie wiecie. Probujac się wuluzowac itp miesiącami czy latami zmniejszanie jeszcze swoje szanse. Zmieńcie lekarza który ustali przyczynę niepłodności i wdroży leczenie od zaraz. Kiedyś Myslalam tak jak wy ale okazało się ze mam endo i to się da ustalić tylko przez laparoskopię. A Myslalam ze jestem 100% zdrowa bo wszystko na to wskazywało. Idealnie regularne cykle, bezbolesne okresy, piękne jajeczka pękały wszystko było super. Wiec zmieńcie lekarza póki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy jest tu ktoś z kim mogę o tym porozmawiać? Bo widzę, że 5 lat temu wpisy... A ja mam dość, że partner i wszyscy wokół traktują mnie jak wariatkę bo ciągle o ciąży myślę. Mam coraz więcej dni, że ryczę i wyję... Mało tego. Nie wiem kiedy mam dni płodne, mierzenie temperatury nic nie daje bo skoki temp mam co parę dni, obserwacje śluzu też niewiele dają (potrafię mieć białko jajka kurzego w dzień przed @), a testy owulacyjne różnych producentów i o różnych czułościach zawsze negatywne. Ginekolog mówi, że wszystko ok i tyle. Cykle nieregularne (raz co 33 dni, a teraz po 25 dniach). A do tego facet praca za granicą i w domu tydzień w miesiącu. Jestem tym wszystkim przerażona i już zniechęcona. Brak wsparcia dobija 😞 Proszę, nie naskakujcie na mnie. Nie mam nikogo z kim bym mogła o tym wszystkim porozmawiać. Z kim bym mogła popisać w ciężkich chwilach i kogo ja sama mogłabym wesprzeć. Jest któraś chętna o podobnych problemach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć Konieczynka. 

U mnie tak samo. 14 miesięcy temu poroniłam i od tego momentu nic. Myślenie o tym, żeby zajść w ciążę mnie dobija. Jeszcze teraz w pandemii gdzie nic nie można ciągle o tym myślę 😢 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hej, ja dopiero staram sie 3 cyk i tez mi nie wychodzi niby to krotki czas ale jak sie chce powiekszyc rodzine to czas leci bardzo powoli. Dodatkowo rok musialam czekac jak partner stwierdzil ze tez juz jest gotowy.

Ostatnio dobilo mnie to ze szwagierka zaszla w 2 ciaze a ja nie mam ani jednego dziecka, za kilka dni kolezanka tez mi pisze ze jest w ciazy i tego nie planowala to juz bedzie jej 3 dziecko a u mnie dalej echo, stram sie nie dobijac zeby nie pogorszyc sytuacji.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Miska1991 napisał:

Cześć Konieczynka. 

U mnie tak samo. 14 miesięcy temu poroniłam i od tego momentu nic. Myślenie o tym, żeby zajść w ciążę mnie dobija. Jeszcze teraz w pandemii gdzie nic nie można ciągle o tym myślę 😢 

Witaj. Bardzo Ci współczuję 😞

Dokładnie! Zamknięcie w domu nie pomaga nam. Ja dziś niestety dostałam @. A taką miałam nadzieję, bo w końcu partner był na owulację (potwierdzone u ginki bo akurat miałam wizytę na cytologię i mi wyliczyła). Siedzę i ryczę. Kolejna szansa najwcześniej w kwietniu. Psychicznie wysiadam. Nawet jestem do mojego związku już zniechęcona przez to wszystko 😞

A latka lecą. I ciągle o tej ciąży myślę 😭

A u Ciebie ginekologicznie ok? Hormony w normie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, spelniajac_marzenia napisał:

hej, ja dopiero staram sie 3 cyk i tez mi nie wychodzi niby to krotki czas ale jak sie chce powiekszyc rodzine to czas leci bardzo powoli. Dodatkowo rok musialam czekac jak partner stwierdzil ze tez juz jest gotowy.

Ostatnio dobilo mnie to ze szwagierka zaszla w 2 ciaze a ja nie mam ani jednego dziecka, za kilka dni kolezanka tez mi pisze ze jest w ciazy i tego nie planowala to juz bedzie jej 3 dziecko a u mnie dalej echo, stram sie nie dobijac zeby nie pogorszyc sytuacji.

 

Dopiero 3 cykl? To jeszcze nie tak źle. Trzymam za Ciebie micno kciuki! Na prawdę bardzo dobrze wiem co czujesz! Moja szwagierka cieszy się już maluszkiem, a ja nie umiem się z nimi cieszyć. Po prostu cała się trzęsę i nie panuję nad swoim ciałem jak jestem w towarzystwie dzieci. Jakby ktoś przejął nad nim kontrolę. Płakać mi się chce i odbija się to na moim związku bo partner to widzi i totalnie nie rozumie. Mówi, że jak nie będzie dziecka to nie i już. Dla niego to nie problem 😞 Co mnie dodatkowo dobija bo nie mam jak z nim o tym porozmawiać. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Konieczynka napisał:

Witaj. Bardzo Ci współczuję 😞

Dokładnie! Zamknięcie w domu nie pomaga nam. Ja dziś niestety dostałam @. A taką miałam nadzieję, bo w końcu partner był na owulację (potwierdzone u ginki bo akurat miałam wizytę na cytologię i mi wyliczyła). Siedzę i ryczę. Kolejna szansa najwcześniej w kwietniu. Psychicznie wysiadam. Nawet jestem do mojego związku już zniechęcona przez to wszystko 😞

A latka lecą. I ciągle o tej ciąży myślę 😭

A u Ciebie ginekologicznie ok? Hormony w normie?

A długo już się staracie? Też bardzo współczuje, najgorsze właśnie jak przychodzi okres. Później znowu jest nadzieja przez 2 tygodnie, ciśnienie w dni płodne i znowu szukanie jakichkolwiek najmniejszych objawów ciąży...Ja już jestem zmęczona tym i chciałabym tak strasznie się nie przejmować, ale nie da się... Dodatkowo wszyscy w ciąży jak na złość. Moja szwagierka też w drugą właśnie zaszła! Czuje się przez to jakaś gorsza.

Właśnie takich dokładnych badań nie robiłam, tylko podstawowe tsh, proklaktyne w październiku i było wszystko ok. Chcielismy teraz już iść do kliniki bezpłodności, ale akurat wtedy wstrzymali loty z UK (bo tutaj mieszkamy) i mąż nie doleciał do Polski. A teraz nie wiem kiedy znowu będziemy mogli polecieć. Pewnie na wiosnę. I też niestety odbija się to na naszym związku 😔  

Nie wiem co możemy zrobić, żeby się nie zadręczać, ale jest to ciężkie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Miska1991 napisał:

A długo już się staracie? Też bardzo współczuje, najgorsze właśnie jak przychodzi okres. Później znowu jest nadzieja przez 2 tygodnie, ciśnienie w dni płodne i znowu szukanie jakichkolwiek najmniejszych objawów ciąży...Ja już jestem zmęczona tym i chciałabym tak strasznie się nie przejmować, ale nie da się... Dodatkowo wszyscy w ciąży jak na złość. Moja szwagierka też w drugą właśnie zaszła! Czuje się przez to jakaś gorsza.

Właśnie takich dokładnych badań nie robiłam, tylko podstawowe tsh, proklaktyne w październiku i było wszystko ok. Chcielismy teraz już iść do kliniki bezpłodności, ale akurat wtedy wstrzymali loty z UK (bo tutaj mieszkamy) i mąż nie doleciał do Polski. A teraz nie wiem kiedy znowu będziemy mogli polecieć. Pewnie na wiosnę. I też niestety odbija się to na naszym związku 😔  

Nie wiem co możemy zrobić, żeby się nie zadręczać, ale jest to ciężkie. 

 

Staramy się już 9 cykl. Najgorsze jest to, że nasza następna szansa najwcześniej w kwietniu jeśli wszystko się ułoży. Wiesz jak to koszmarnie się odbija na mojej psychice? Na prawdę nie mam siły. I tak jak piszesz, wszyscy w okół w ciąży. I jak to znosić?? 

Właśnie, nie da się nie przejmować. Jak niby odpuścić?? Przynajmniej chcecie się leczyć. Mój nie. A ike macie lat jeśli można wiedzieć? Z nicka widzę, że jesteś 3 lata młodsza ode mnie. Jesteś w dobrym czasie. Głowa do góry! Macie szansę co miesiąc, a nie jak ja trzy - czery razy w roku 😞

Możemy się wspierać wzajemnie. Skontaktować na messengerze lub kom. Może takie wsparcie i możliwość wyżalenia się nam pomoże bo nie mam pomysłu 😞

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kochane, rozumiem Was doskonale. Po roku regularnych staran (29 lat obydwoje) zaczelismy wizytacje od lekarza do lekarza. Nic ciekawego nie stwierdzili, ovu jest, nasienie ok, lezalam w szpitalu pod katem dokladnej diagnostyki hormonalnej i to tez wyszlo ok. Bylismy nawet w klinice nieplodnosci (straszni naciagacze), mialam tam zrobione sono hsg. Nic to nie dalo. Poczytalam juz wszystko na ten temat i oczywiscie w ciaze nie zachodzilam. Ziolka, testy ovu. Nic. W koncu trafilam z polecenia na ginekologa, ktory zrobil mi usg 3d (nie wiedzialam wtedy, ze cos takiego jest) i stwierdzil po pierwszej wizycie, ze mam macice w ksztalcie utrudniajacym zaplodnienie i zaproponowal, ze zrobi mi w szpitalu na nfz laparo i histeroskopie. Zgodzilam sie i mega stres oczywiscie. Podczas zabiegu podrasowal mi ten ksztalt macicy, przedmuchal jajowody plus wyszlo, ze mam endometrioze, ktora usunal. Wczesniej nie mialam zadnych objawow. Po tym zabiegu stwierdzilam sama z siebie, ze wszystko co moglam to juz zrobilam i co bedzie to bedzie. Po prostu mialam juz dosyc tego wszysykiego, badan, lekarzy itp (chociaz ten ostatni lekarz cudotworca) . Starania blisko 3 lata. 3 miesiace po zabiegu bylam w ciazy z 1 synem, teraz po 2 latach jestem w drugiej ciazy. Faktycznie, trudno jest nie myslec. Z tego co ja polecam to: testy ovu i seks wg kresek - mnie sie wydawalo, ze dobrze wiem kiedy mam ovu a test pokazywal zupelnie inny termin, plus po roku staran dobry lekarz z powolaniem (odradzam kliniki). Duzo spontanicznosci, wyjazdy, alkohol 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, margolcia_987 napisał:

Kochane, rozumiem Was doskonale. Po roku regularnych staran (29 lat obydwoje) zaczelismy wizytacje od lekarza do lekarza. Nic ciekawego nie stwierdzili, ovu jest, nasienie ok, lezalam w szpitalu pod katem dokladnej diagnostyki hormonalnej i to tez wyszlo ok. Bylismy nawet w klinice nieplodnosci (straszni naciagacze), mialam tam zrobione sono hsg. Nic to nie dalo. Poczytalam juz wszystko na ten temat i oczywiscie w ciaze nie zachodzilam. Ziolka, testy ovu. Nic. W koncu trafilam z polecenia na ginekologa, ktory zrobil mi usg 3d (nie wiedzialam wtedy, ze cos takiego jest) i stwierdzil po pierwszej wizycie, ze mam macice w ksztalcie utrudniajacym zaplodnienie i zaproponowal, ze zrobi mi w szpitalu na nfz laparo i histeroskopie. Zgodzilam sie i mega stres oczywiscie. Podczas zabiegu podrasowal mi ten ksztalt macicy, przedmuchal jajowody plus wyszlo, ze mam endometrioze, ktora usunal. Wczesniej nie mialam zadnych objawow. Po tym zabiegu stwierdzilam sama z siebie, ze wszystko co moglam to juz zrobilam i co bedzie to bedzie. Po prostu mialam juz dosyc tego wszysykiego, badan, lekarzy itp (chociaz ten ostatni lekarz cudotworca) . Starania blisko 3 lata. 3 miesiace po zabiegu bylam w ciazy z 1 synem, teraz po 2 latach jestem w drugiej ciazy. Faktycznie, trudno jest nie myslec. Z tego co ja polecam to: testy ovu i seks wg kresek - mnie sie wydawalo, ze dobrze wiem kiedy mam ovu a test pokazywal zupelnie inny termin, plus po roku staran dobry lekarz z powolaniem (odradzam kliniki). Duzo spontanicznosci, wyjazdy, alkohol 🙂

Ale miałaś historie! Ja mam niby macicę tyłoskretną czy jakoś tak. Wybacz jeśli coś zniekształciłam. Niby ok. Teraz 13dc idę na monitoring cyklu. Ale i tak jestem dobita bo z moim szansa będzie dopiero w kwietniu najwcześniej jeśli wszystko będzie ok. Tak to na płodnych go nie będzie.

A testy owulacyjne odstawiłam. Zawsze u mnie negstywne. Kupowałam wiele różnych firm i nic... 

Gratuluję dzieciaczków!!! Niech Ci rosną zdrowo i sprawiają tylko radość!🤗🤗🤗 Kiedy masz termin porodu drugiego szczęścia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Konieczynka napisał:

Ale miałaś historie! Ja mam niby macicę tyłoskretną czy jakoś tak. Wybacz jeśli coś zniekształciłam. Niby ok. Teraz 13dc idę na monitoring cyklu. Ale i tak jestem dobita bo z moim szansa będzie dopiero w kwietniu najwcześniej jeśli wszystko będzie ok. Tak to na płodnych go nie będzie.

A testy owulacyjne odstawiłam. Zawsze u mnie negstywne. Kupowałam wiele różnych firm i nic... 

Gratuluję dzieciaczków!!! Niech Ci rosną zdrowo i sprawiają tylko radość!🤗🤗🤗 Kiedy masz termin porodu drugiego szczęścia?

U mnie macica lukowata. Ale po zabiegu ksztal zostal poprawiony. 

Termin porodu mam na koncowke maja 🙂 dziekuje za mile slowa. Wierze, ze i Wam sie uda. Chociaz rozumiem ten stres i myslenie od okresu do okresu. U mnie byl juz moment, ze widzialam po mezu ze dla niego robi sie to niesmaczne, zeby kochac sie pod dyktando, zero spontanicznosci, jakies smsy o sluzie, niby zachecajace ale jak je czytalam po czasie wydawaly mi sie glupie. Dlatego na koniec odpuscilam, bo mozna bylo zwariowac.

Mysle, ze glowa duzo robi. Po prostu jesli macie z tym problem warto sie rozluznic alkoholem, zrobic to w plenerze czy innym miejscu niz zazwyczaj, ubrac sie seksownie. Cokolwiek, zeby bylo inaczej 🙂 pamiet moment, kiedy lekarz z kliniki nieplodnosci nam powiedzial ze o godz 23 musimy sie kochac, bo potrzebujemy iles tam czasu do badania. To bylo glupie bo mi sie juz chcialo mega spac i na tym to polega, ze nic na sile... 

Edytowano przez margolcia_987

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.01.2018 o 23:14, Gość gość napisał:

To jakis zabobon i mit żeby nie myśleć. Jeśli nie możecie zajść w ciąże to musi być jakis powód tylko jeszcze o nim nie wiecie. Probujac się wuluzowac itp miesiącami czy latami zmniejszanie jeszcze swoje szanse. Zmieńcie lekarza który ustali przyczynę niepłodności i wdroży leczenie od zaraz. Kiedyś Myslalam tak jak wy ale okazało się ze mam endo i to się da ustalić tylko przez laparoskopię. A Myslalam ze jestem 100% zdrowa bo wszystko na to wskazywało. Idealnie regularne cykle, bezbolesne okresy, piękne jajeczka pękały wszystko było super. Wiec zmieńcie lekarza póki czas.

Potwierdzam. U mnie endo wyszlo dopiero przy laparo, nikt wczesniej jej nie widzial. Badania wychodzily ok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, margolcia_987 napisał:

Potwierdzam. U mnie endo wyszlo dopiero przy laparo, nikt wczesniej jej nie widzial. Badania wychodzily ok. 

Ja już kilka razy zmieniałam lekarza i nikt nic mi pomóc nie umie. A mam obfite, bolesne i długie miesiączki. Robią usg i inne badania i nic. Teraz idę na monitoring cyklu i zobaczę co mi lekarka powie. Jestem już totalnie zrezygnowana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Konieczynka napisał:

Ja już kilka razy zmieniałam lekarza i nikt nic mi pomóc nie umie. A mam obfite, bolesne i długie miesiączki. Robią usg i inne badania i nic. Teraz idę na monitoring cyklu i zobaczę co mi lekarka powie. Jestem już totalnie zrezygnowana. 

A skad jestes? Moze moglabym Ci polecic swojego lekarza, jesli gdzies z okolic. Ja z Wawy. Nie stresuj sie tak dziewczyno, bo czuc przez ekran telefonu negatywne emocje. Wiem, ze jestes sfrustrowana, ale macie taka a nie inna sytuacje rodzinna (wyjazdy) i nic na nia nie poradzisz. Niech maz wezmie urlop w plodne i pojedzcie gdzie jak otworza hotele. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2010 o 17:49, Gość jak się to robi? napisał:

Bardzo często pragnienie zajścia w ciążę blokuje psychikę i zamiast upragnionych 2 kreseczek, co miesiąc @. Chyba u mnie tak jest 😞😞 Moja koleżanka długo nie mogła zajść i dopiero kiedy odpuściła (stwierdziła że zaadoptuje) to zaszła. Kurczę niby sobie odpuszczam ale gdzieś w podświadomości kręca się myśli że właśnie czas płodny że można by... Proszę dajcie mi jakieś sposoby jak wyluzować.....

Moze wyrzuc kalendarzyk i nie patrz kiedy nadchodza te dni i wówczas bedzie to będzie i najlepiej zangazuj sie jakas pasje albo postaw sobie jakis cel do osiagniecia i na nim sie skup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, margolcia_987 napisał:

A skad jestes? Moze moglabym Ci polecic swojego lekarza, jesli gdzies z okolic. Ja z Wawy. Nie stresuj sie tak dziewczyno, bo czuc przez ekran telefonu negatywne emocje. Wiem, ze jestes sfrustrowana, ale macie taka a nie inna sytuacje rodzinna (wyjazdy) i nic na nia nie poradzisz. Niech maz wezmie urlop w plodne i pojedzcie gdzie jak otworza hotele. 

Jestem z Poznania. Chyba, że znasz tu jakimś cudem jakiegoś dobrego.

Nawet przez ekrsn czuć? Tak źle ze mną? No bo już nie wiem co robić. A partner ma taką pracę, że wolne ma tylko kiedynie mam płodnych. Nie istnieje u niego coś takiego jak urlop. Bo wtedy kilka osób musi się z nim zamienić. Dużo by tłumaczyć. W zeszłym roku mieliśmy tylko 4 szanse. Jak się nie załamywać? 😞 Już na to sił nie mam. A on uważa, że jak nie będzie to nie. Ciśnienia nie ma na dziecko. Nie mam wsparcia. Więc na płodne dni urlopu brać nie będzie bo skomplikuje sobie prace, a na to pozwolić sobie nie może. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Konieczynka napisał:

Jestem z Poznania. Chyba, że znasz tu jakimś cudem jakiegoś dobrego.

Nawet przez ekrsn czuć? Tak źle ze mną? No bo już nie wiem co robić. A partner ma taką pracę, że wolne ma tylko kiedynie mam płodnych. Nie istnieje u niego coś takiego jak urlop. Bo wtedy kilka osób musi się z nim zamienić. Dużo by tłumaczyć. W zeszłym roku mieliśmy tylko 4 szanse. Jak się nie załamywać? 😞 Już na to sił nie mam. A on uważa, że jak nie będzie to nie. Ciśnienia nie ma na dziecko. Nie mam wsparcia. Więc na płodne dni urlopu brać nie będzie bo skomplikuje sobie prace, a na to pozwolić sobie nie może. 

To może po prostu pogódź się chwilowo z sytuacją, skoro na razie nie masz na nią wpływu? za bardzo sie frustrujesz. Odpuść kalendarzyki, wyliczanie dni płodnych, termometry, czytanie internetu itp. kochaj się z mężem kiedy masz okazję, nie wchodź mu na głowę, że tu i teraz bo ty masz płodne. Po prostu cieszcie się wspólnymi chwilami. Z dzieckiem nie będzie Ci latwiej jak mąż będzie w pracy, a ty w domu, więc ten obszar też powinniście na dłuższa metę rozwiązać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Ola. napisał:

To może po prostu pogódź się chwilowo z sytuacją, skoro na razie nie masz na nią wpływu? za bardzo sie frustrujesz. Odpuść kalendarzyki, wyliczanie dni płodnych, termometry, czytanie internetu itp. kochaj się z mężem kiedy masz okazję, nie wchodź mu na głowę, że tu i teraz bo ty masz płodne. Po prostu cieszcie się wspólnymi chwilami. Z dzieckiem nie będzie Ci latwiej jak mąż będzie w pracy, a ty w domu, więc ten obszar też powinniście na dłuższa metę rozwiązać. 

No właśnie wiem, że w tym mój problem. Ze względu na swoje zdrowie nie umiem. Nie umiem odpuścić. Za bardzo mi na tym zależy. I tak w dni płodne go nie ma. Więc mu na głowę nie wchodzę. On i tak nie chce o tym słyszeć. Znaczy o płodnych.

Ale dziękuję za odpowiedź. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak się robi takie dziecko w dni płodne? Chodzisz i mówisz ja Teresa mam dziś dzień płodny co ja z tym zrobię ja Teresa.🤓

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×